Wrocławska spółka myPhone śmiało atakuje wyższe segmenty cenowe. Jesienią wprowadziła na rynek smartfony z systemem Android oraz kolejny model z klawiaturą QWERTY. myPhone 9025 Moon to trzeci z najwyżej pozycjonowanych modeli firmy. Czy rzeczywiście jest topowy?
9025TV jest niezłym telefonem, szczególnie gdy odniesiemy jego możliwości do ceny. Ma wygodną klawiaturę, przyzwoity wyświetlacz i udaną stylizację. Producent powinien popracować jeszcze nad menu i przemyśleć listę wyposażenia terminalu.
Telefon sprzedawany jest w estetycznym opakowaniu wraz z ładowarką, kablem USB i zestawem słuchawkowym oraz dość skromną instrukcją w języku polskim. Sam telefon budzi swym wyglądem zaufanie. Obudowę w sporej części wykonano z metalu, a i pozostałe tworzywa są dobrej jakości. Montaż nie budzi zastrzeżeń. Od strony stylistycznej terminal przypomina nieco popularne konstrukcje BlackBerry, ale moim zdaniem trudno czynić z tego zarzut. Warto czerpać z dobrych, sprawdzonych wzorców...
Moon może się podobać, szczególnie że ma stosunkowo małe wymiary, a jego waga także mieści się w normie. Przygotowanie telefonu do pracy jest łatwe. Pokrywa baterii zsuwa się bez oporów, a sposób instalacji kart nie budzi wątpliwości. Telefon dobrze leży w dłoni, a klawiatura jest niemal idealna. Niemal - bowiem w moim odczuciu klawisze funkcyjne mogłyby być większe lub wyraźniej od siebie oddzielone. Za to segment przycisków w układzie QWERTY zaprojektowano znakomicie. Mają wystarczającą wielkość i spore odstępy, co pozwala na komfortowe pisanie nawet użytkownikowi o sporych dłoniach. Podświetlenie klawiatury jest wystarczająco silne, choć w moim egzemplarzu niektóre znaki były wyraźnie ciemniejsze od pozostałych, ale wciąż czytelne. Samo oznakowanie - bez zarzutu.
Główny ciężar nawigacji po menu spoczywa na manipulatorze typu trackball, czyli na kulce. Jaskrawo podświetlony element jest bardzo wygodny, a ponadto oprócz możliwości ruchu we wszystkich kierunkach, daje się też wciskać, w celu zatwierdzenia wyboru. Co ważne, w Moonie można regulować czułość kulki, czego brak mógł doskwierać użytkownikom poprzednich myPhone'ów z tym rozwiązaniem.
Na bocznej ściance telefonu umieszczono trzy przyciski: regulację głośności oraz klawisz kamery. Elementem, który może dać się we znaki, jest blokada klawiatury. Włącza się ją łatwo - dłuższym przytrzymaniem przycisku "kluczyka" - lub automatycznie. Odblokowanie wymaga już jednak dość szybkiego naciśnięcia sekwencji dwóch przycisków, co nie zawsze udaje się za pierwszym razem...
9025TV jest bogato wyposażony. Ma moduł Wi-Fi, stereofoniczny Bluetooth, a także szereg opcji multimedialnych. Menu jest raczej proste, złożone z dwunastu działów. Na głównym ekranie mamy pasek skrótów, na którym możemy umieścić do sześciu najczęściej wykorzystywanych funkcji. Czcionka jest czytelna, ale nie uniknięto drobnych wpadek.
W moim odczuciu podmenu Bluetooth schowano stanowczo "za głęboko", niepotrzebnie stworzono również dział "Ustawienia telefonu", obok którego są jeszcze "Ustawienia". A tam niespodzianka: znów "Ustawienia telefonu"! W "Rozrywce" jest równie ciekawie: dwa działy poświęcono grom. Po co?!
Innym niebanalnym przypadkiem jest klient e-mail. Jeśli usuniemy ten skrót z głównego ekranu, nie wejdziemy do tego działu z poziomu menu... Jak widzicie, pewne sprawy wymagają przyzwyczajenia. Na dodatek zauważyłem parę "językowych potworków" w rodzaju "Wciśnik" - zamiast "Wciśnij"... To drobiazgi, ale pogarszają komfort obsługi. Nad tym polska firma musi jeszcze popracować.
Nie można narzekać na wyposażenie telefonu. Nie jest to smartfon, ale znajdziemy w nim właściwie wszystko, czego potrzebujemy. Jest pojemna książka kontaktów, w której do każdego wpisu możemy dodać kilka numerów, e-mail, nazwę firmy czy indywidualny dzwonek, a także przypisać grupę. Mamy do dyspozycji także organizer, obejmujący kalendarz z listą zadań, alarmy, zegar światowy i stoper. Jest też czytnik e-booków, odtwarzacz filmów i muzyki, menedżer plików i dyktafon. Nie zabrakło również radioodbiornika. Nie ma on co prawda RDS-u, ale za to pozwala nagrywać audycje na kartę pamięci i nie wymaga podłączenia słuchawek w roli anteny. Radio wykorzystuje wbudowaną antenę, którą dzieli... z telewizorem.
Tak, w Moonie upakowano nawet odbiornik telewizji naziemnej! Co prawda na niewielkim ekraniku trudno o komfortowe oglądanie - ale za to wiemy, że nie przegapimy żadnej audycji - przynajmniej dopóki jest u nas nadawany naziemny sygnał analogowy. Moon ma również aparat fotograficzny, i to nawet niezły (jak na myPhonie).
Aparat robi zdjęcia w rozdzielczości 1600x1200 pikseli, dysponując doświetlającą lampą LED. Fotki są poprawne, możemy nawet poddać je edycji we wbudowanej aplikacji. Zdjęcie można przyciąć, dodać ramkę, napis lub klipart, a efekty pracy obejrzeć w pokazie slajdów. Jest nawet redukcja efektu czerwonych oczu! Zastanawia mnie jednak obecność drugiej kamery, na froncie telefonu. Tu mamy już rozdzielczość 1280x960 pikseli i znacznie gorszą jakość zdjęć - ale to nie problem. Dręczy mnie natomiast pytanie - po co w ogóle zamontowano w 9025TV ów element, skoro telefon nie obsługuje wideopołączeń?! Do autoportretów?! Zamiast niej wolałbym mieć opcję wybierania głosowego czy konwerter jednostek miary, których to akurat w tym modelu zabrakło...
Za to w podstawowej roli, czyli telefonu, modelowi temu nie można niczego zarzucić. Jeśli przywykniemy do klawiatury numerycznej wkomponowanej w układ QWERTY (co wymaga, niestety, trochę czasu...), raczej nie będziemy narzekać. Jakość połączeń nie odbiega od średniej, terminal nie gubi zasięgu, a układ DUAL-SIM to już czysta rewelacja. Dwa jednocześnie aktywne SIM-y, dwie różne sieci, dwa klawisze inicjacji połączenia - i żadnych komplikacji.
Obie karty i pamięć telefonu mają wspólną listę kontaktów, aczkolwiek ikony informują nas, gdzie dany numer jest zapisany. Wybieramy numer i wciskamy jeden z dwóch przycisków zielonej słuchawki - i to wszystko, by dzwonić. Oczywiście, każdą z kart możemy czasowo dezaktywować. Rozwiązanie to uwalnia nas od konieczności noszenia ze sobą dwóch telefonów, pozwala również oszczędzać - mając do wyboru dwóch operatorów. O wygodzie, jaką daje DUAL-SIM, pisałem już wielokrotnie, zatem tylko powtórzę: To jest to!
Na koniec kilka słów o baterii. Tu rewelacji nie będzie, ale i do tragedii również daleko. Cztery dni intensywnego użytkowania z włączonym Bluetooth to zupełnie przyzwoity wynik. Musimy jednak pamiętać, że telewizor, radio, odtwarzacz lub włączony moduł Wi-Fi skrócą ten czas nawet o 75%.
W modelu tym myPhone, niestety, powiela swe wcześniejsze błędy, ale i daje nam sporo za niezbyt wygórowaną cenę. Telefon ma dobre wyposażenie, jest porządnie wykonany, a kwota 450 złotych, jaką musimy nań wyłożyć, każe nam łaskawszym okiem spojrzeć na niedostatki menu, wyposażenia, przeciętny aparat i kiepską instrukcję. Producent dodatkowo kusi nas do zakupu dwuletnią gwarancją.
Artykuł pochodzi z miesięcznika Mobile Internet
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!