Polska firma myPhone nawiązała niedawno współpracę z Lenovo - producentem znanym u nas głównie z notebooków. Komputery Lenovo mają u nas niezłą opinię - a jak wypadnie produkowany w kooperacji telefon? Czy postępy są na tyle wyraźne, by dogonić uznanych konkurentów? Ładny, zgrabny, estetyczny dotykowy telefon na dwie karty. Do tego bardzo tani, ale, niestety, wyposażony w marną kamerę, zbyt małą klawiaturę i raczej przeciętną baterię. Jeśli chcemy mieć nowy telefon za niewielkie pieniądze - można rozważyć zakup tego myPhone'a, w końcu to częściowo Lenovo!

Opakowanie polsko-chińskiej komórki prezentuje się znacznie lepiej i solidniej niż proekologiczne wynalazki innych firm. Zestaw akcesoriów - jak na niemal budżetowy segment rynku - jest zaskakująco bogaty. Z telefonem otrzymujemy słuchawki stereo, kabel USB, zasilacz i pokrowiec. Jest również w miarę przyzwoita instrukcja oraz zaopatrzony w rozciągliwą przywieszkę plektron - rysik do ekranu dotykowego.
myPhone 8890 Sense jest dotykowcem, z ekranem wykonanym w technologii oporowej. Pod wyświetlaczem ma czteroprzyciskową klawiaturę, a na boku przyciski regulacji głośności. Na górze znalazł się ostatni przełącznik mechaniczny - włącznik. Sense powstaje w fabrykach należących do Lenovo, zatem powinniśmy oczekiwać dobrej jakości. I rzeczywiście, obudowa wykonana jest porządnie. Wszystko spasowano z dbałością o szczegóły, a jedynym zgrzytem jest oporna w montażu i demontażu pokrywa baterii. Na szczęście, już zamocowana - nie odstaje - o ile przy jej montażu nie połamaliśmy zaczepów;) Moim zdaniem, konstrukcja jest estetyczna i może się podobać. Dobre wrażenie robi pokryty błyszczącą czernią tył telefonu. Niestety, mogę się założyć, że najdalej po miesiącu tylna ścianka przestanie błyszczeć, a zaczną ją szpecić rysy. Szkoda, bo projekt naprawdę udany - z niebanalnie zaakcentowanym obiektywem kamery, wykonany z dobrych jakościowo tworzyw.
Wyposażenie, jak na ten segment, jest przyzwoite. Sense ma wbudowany moduł WLAN, Bluetooth z transmisją stereo, radio, odtwarzacz, kamerę o niezłej rozdzielczości, a do tego dotykowy ekran, organizer, czujnik ruchu - no i widżety ekranowe. Pozytywnie oceniam również obecność typowych gniazd - microUSB oraz mini-jack - choć pozbawienie ich jakiejkolwiek osłony to już koncepcja nieco gorsza...
MyPhone Sense jest w stanie pracować z dwiema kartami SIM. Jak to działa? Obie karty są jednocześnie zalogowane do sieci. Na obie można przyjąć połączenie w każdej chwili, z obu można w dowolnym momencie zadzwonić. Wyboru, z której karty dzwonimy, dokonujemy w momencie nawiązywania połączenia; analogicznie postępujemy, wysyłając SMS czy MMS. Warto zaznaczyć, że nie ma znaczenia, w jaki sposób wybieramy numer. Czy wpiszemy go z klawiatury, czy wybieramy z pamięci karty SIM 1 czy SIM 2, tudzież pamięci telefonu - zawsze mamy wybór. Jedyną uciążliwością jest konieczność wskazania po naciśnięciu "zielonej słuchawki", której karty chcemy użyć. Gdy już prowadzimy rozmowę, osoba dzwoniąca w tym momencie na drugą z kart usłyszy sygnał zajętości lub będzie przekierowana na pocztę głosową (zależnie od ustawień u operatora). Na życzenie - jedną z kart można czasowo deaktywować - a potem włączyć bez konieczności ponownego uruchamiania telefonu. Mimo pozornej komplikacji, obsługa modelu Sense jest prosta. Po menu poruszamy się za pomocą panelu dotykowego o zadowalającej precyzji, a także przycisku "cofnij" na klawiaturze sprzętowej. Główne menu ma aż 12 działów, ale tylko pozornie jest rozbudowane. Wszystko reprezentowane jest dużymi, choć utrzymanymi w stonowanej kolorystyce, ikonami. Głębsze warstwy menu zawierają już listy tekstowe, ale i tu widać znaczną poprawę. Znalazłem tylko kilka językowych wpadek, co jest - jak na produkt myPhone - niemal rewolucyjne. Ogólnie menu jest raczej proste, choć kilka detali można by jeszcze poprawić.
Poważnym minusem jest brak klawiatury QWERTY! Mamy duży ekran dotykowy, jest czujnik ruchu - odruchowo obracam telefon na bok, by wygodnie napisać SMS - a tu figa! Zawiodłem się, bowiem numeryczna klawiaturka ekranowa jest po prostu niewygodna i trudno używać jej bez korzystania z rysika!
A skoro już mówię o minusach, kolejnym jest brak normalnej przeglądarki internetowej. Co mi po Wi-Fi w telefonie, skoro mogę korzystać tylko z WAP? Nieco mniejszy minus wystawiam jeszcze za brak RDS w radioodbiorniku FM. Radio, podobnie jak odtwarzacz, gra całkiem dobrze, ale brak RDS-u trąci myszką. Braki te producent próbował zrekompensować aktywnym pulpitem. Udało się. Sense daje do dyspozycji trzy pulpity, na które ze specjalnego zasobnika "wyciągamy" widżety. Mogą one reprezentować odtwarzacz lub radio, kalendarz, notes albo zegar, ale wśród nich jest też sprytny zestaw skrótów czy zabawna, animowana owieczka, "potrzebna zupełnie do niczego", poza zabijaniem nudy... W dole ekranu myPhone umieścił kolejny praktyczny dodatek w postaci przewijanego paska skrótów. Elementy te zdecydowanie poprawiają komfort i przyspieszają obsługę telefonu.
Osobnym tematem jest kamera. W przypadku myPhone'a, element ten stanowił zwykle piętę achillesową. Tym razem mamy aparat z 3,2-megapikselową matrycą... i powtórkę z (wątpliwej) rozrywki. Zdjęcia wykonywane przez 8890 mają co prawda odpowiednie rozmiary, ale, niestety, są nieostre, zaszumione i mają słabe nasycenie barw. Podobnie wygląda kwestia filmów. Wideo rejestrowane jest w rozdzielczości 320x240 w oszałamiającej prędkości 6 klatek na sekundę. Jakość kamery dobitnie określił mój znajomy, mówiąc "coś tam widać".
Zamiast pastwić się nad Sense'em, wymienię teraz jego najważniejszą zaletę. W łódzkim sklepie internetowym kupiłem go za 339 złotych - co przy tym wyposażeniu i możliwościach czyni z tego modelu bardzo Sense-owny;) wybór. Owszem, telefon ma parę niedociągnięć, ale widać, że myPhone rozwija swe konstrukcje i każda nowa jest zauważalnie lepsza od poprzedniej. Zatem jeśli szukasz porządnego telefonu na dwie karty - model 8890 to dobry wybór. Jeśli szukasz multimedialnego kombajnu, doskonałej kamery czy dostępu do internetu - wybierz inny telefon. Sense sprawdzi się w roli - co prawda bogato wyposażonego - ale nadal "telefonu do dzwonienia". A dzwonić będziemy mogli od 2 do 5 dni, zależnie od intensywności tej czynności. Niewielka bateria, niestety, na więcej nie pozwoli... Na co dzień nie powinniśmy jednak boleśnie odczuwać słabych stron tego telefonu, może poza nieporęczną klawiaturą ekranową.
Artykuł pochodzi z numeru 06.2011 miesięcznika Mobile Internet
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!