Grupa kapitałowa TelForce One, produkująca telefony myPhone, sukcesywnie wprowadza kolejne modele. Tym razem przygotowała konstrukcję dla mniej wymagających użytkowników, poszukujących prostego w obsłudze, taniego i funkcjonalnego telefonu.
Prosty, tani, ale bardzo estetycznie wykonany telefon. Jego atutem może być wbudowane radio i latarka, a za główny minus uważam małą pamięć i brak możliwości jej powiększenia. Instrukcja do niczego. Cena rekompensuje jednak wszelkie niedostatki.
myPhone 1230 nie zaszokuje ani rozwiązaniami technicznymi, ani mnogością funkcji – ma za to inne zalety. Choć jego cena oscyluje w okolicach 150 złotych, 1230 nie zdradza tego swoim wyglądem.
Przy klasycznej budowie prezentuje się nietuzinkowo. W sporej części pokryto ją pomarańczowym lakierem, dodając eleganckie czarne akcenty. Klawiatura nie jest wykonana z gumy, ale z twardego tworzywa z trwale naniesionymi znakami. Pozwoliło to uzyskać ich dobrą czytelność, a przy tym odporność na ścieranie. Tylna ścianka telefonu nieco zaskakuje: pokrywę baterii wykonano z metalu! Należy też wspomnieć o niezłej jakości użytych materiałów i porządnym montażu. Całość prezentuje się efektownie. Spotkałem się również z opiniami, że jest to "telefon kobiecy".
Dodawany do komórki stereofoniczny zestaw słuchawkowy, dorównuje estetyką słuchawce, a przy tym całkiem dobrze gra. Łatwo zastąpić go innym modelem, bowiem myPhone ma klasycznego jacka 2,5 mm. Gniazdo zasilania jest zaś identyczne ze stosowanym przez Nokię – zatem nie będzie również kłopotu z "pożyczaniem" ładowarki. Należy jednak zganić instrukcję obsługi. To krótka broszurka, z której nie dowiemy się zbyt wiele.
Wyświetlacz nie należy do największych i pokazuje jedynie 262 tys.barw, ale jego czytelności nie można nic zarzucać. Plusem jest jasne i równomierne podświetlenie, nie obejmujące, niestety, przycisków wielo funkcyjnych ponad klawiaturą numeryczną. Menu zorganizowano sensownie. Ma graficzno-tekstową formę i mieści się w dziewięciu działach. Nawigacja za pomocą czterokierunkowego klawisza jest łatwa i intuicyjna. Jak wspomniałem na wstępie, telefon nie oferuje zbyt szerokich możliwości. To typowa komórka "do dzwonienia". Mimo to, nie zabrakło organizera z kalendarzem, notesem i stoperem. Jest także zegar światowy, kalkulator, a nawet konwerter jednostek miary i walut. Ciekawostką jest możliwość wyliczenia współczynnika wagi ciała (BMI) oraz biorytmu. Wartym odnotowania dodatkiem jest wbudowana latarka w postaci pojedynczej diody LED. Korzystanie z niej nie przynosi zbyt dużego uszczerbku dla baterii.
W myPhone 1230 wbudowano także odtwarzacz multimedialny. Da się za jego pomocą posłuchać muzyki czy obejrzeć film. Dostrzegłem jednak problem: brak miejsca na pliki. Wbudowana pamięć mieści tylko 16 MB, a co gorsza – nie ma możliwości jej powiększenia zewnętrznymi kartami flash. To spore niedopatrzenie, które można usprawiedliwiać jedynie niską ceną. Szkoda, że nie pomyślano o slocie microSD, ponieważ odtwarzacz jest dość funkcjonalny i gra całkiem dobrze. Pozostaje jeszcze kwestia przesłania plików. Karty brak, nie pobierzemy ich również z sieci. A kabla USB... nie ma! Na pocieszenie producent dodał radioodbiornik, pozbawiony RDS-u, ale wystarczająco czuły i zapewniający poprawny odbiór.
W telefonach tej klasy liczy się jednak przede wszystkim ich podstawowa funkcjonalność. A tu 1230 radzi sobie całkiem dobrze. Książka telefoniczna mieści tysiąc wpisów, ma też możliwość utworzenia grup użytkowników, "czarnej listy" numerów oraz szybkiego wybierania. Obsługa SMS działa bez zastrzeżeń, ale nie ma co liczyć na wsparcie słownika. Warto wspomnieć o wyjątkowo głośnych dzwonkach. Równie głośno przekazywany jest głos w słuchawce, mikrofon także nie daje pola do krytyki. Nie zauważyłem problemów z wyszukiwaniem sieci, nie odnotowałem też zawieszenia oprogramowania. Telefon sprawował się absolutnie bezproblemowo. I właśnie to ostatnie słowo uznaję za podsumowanie całego testu. myPhone 1230 jest po prostu bezproblemowy!
Artykuł pochodzi z miesięcznika Mobile Internet
