Jeszcze podczas wakacji Motorola zaprezentowała dziennikarzom w Kapsztadzie serię najnowszych sztandarowych telefonów komórkowych. Od tamtej prezentacji trochę czasu minęło, ale w końcu trafiła do nas Motorola MOTORIZR Z3, jeden z telefonów, które premierę miały w RPA. Z3 to szczególna i dla Motoroli wyjątkowa komórka - jest to bowiem pierwszy slider w ofercie amerykańskiego giganta.

Tuż przed oddaniem do druku tego numeru "Mobile Internet" Motorola MOTORIZR Z3 dotarła do nas w bąbelkowej kopercie, bez pudełka i instrukcji, jedynie z ładowarką, za to z kompletną i stabilnie działającą polskojęzyczną wersją oprogramowania.
Trochę szkoda, że Z3 nie zaprezentowała się nam już w finalnym handlowym opakowaniu, bo można tylko zgadywać, że nabywcy w pudełku najprawdopodobniej znajdą stereofoniczne słuchawki, ale np. odgadnąć, czy wraz z telefonem kupujący dostanie kartę pamięci (microSD), nie sposób... Przyznam, że ten pierwszy kontakt z MOTORIZR Z3 nieco mnie zniechęcił. Jednak po wyjęciu telefonu z szarego pudełka nastrój szybko mi się poprawił.
Ten czterozakresowy telefon już na pierwszy rzut oka sprawia solidne i zachęcające wrażenie, a dobrej jakości materiały, z jakich go wykonano, powinny zadowolić nawet bardzo wybrednych użytkowników. Pozwalają też przypuszczać, że komórka sporo wytrzyma - np. klapka akumulatora jest metalowa, a nie, jak to często bywa, cieniutki kawałek lichego plastiku. Rozsądnej wielkości obudowa pokryta jest bardzo miłym w dotyku tworzywem, które dodatkowo gwarantuje, że telefon przypadkowo nie wyśliźnie się z ręki. Solidność MOTORIZR Z3 podkreśla też metalowa płaska klawiatura i podobno szklana osłona wyświetlacza. Piszę podobno, gdyż nie miałem serca, by jakimś kamieniem czy młotkiem to sprawdzić. W każdym razie szklana osłona wyświetlacza telefonu powinna być bardziej odporna na zarysowania podczas codziennego użytkowania niż plastikowe "okienko".
Nie obawiałbym się natomiast o wytrzymałość szybki zastosowanej w MOTORIZR Z3, skoro bez najmniejszego uszczerbku przetrwała ona dość gwałtowany lot ze stołu (na skalę Małysza na mamuciej skoczni w Harrachovie), jaki zafundował Motoroli mój półtoraroczny synek. Maciek najmniejszą chwilę mojej nieuwagi potrafi wykorzystać na swoje własne testy, takie jak topienie telefonów w wannie czy "badanie" odporności na upadek. Ten właśnie test Motorola przeszła bez najmniejszego uszczerbku... Na inne nie pozwoliłem.
Niewątpliwie na plus tego telefonu trzeba zaliczyć to, że choć jest masywny, to jednocześnie niepozbawiony finezji i wzorniczej delikatności. Tak właśnie można odbierać płaską czarną klawiaturę z niebieskawym podświetleniem znaków. Zwraca też uwagę delikatny deseń na spodzie rozsuwanej klapki z wyświetlaczem. W wielu telefonach ten element traktowany jest po macoszemu, tak jakby projektanci uważali, że spód klapki to coś jak podwozie samochodu, którego normalny użytkownik nigdy nie ogląda. Tymczasem właśnie ten element obudowy jest bardzo wyeksponowany w czasie prowadzenia rozmowy.
Największym elementem rozsuwanej klapki jest duży wyświetlacz TFT o przekątnej 1,9 cala, jednak jego rozdzielczość (176x220) to takie minimum przyzwoitości jak na tej klasy telefon. Natomiast paleta 262 tysięcy kolorów powinna zadowolić każdego, szczególnie że kolory (np. ikon w menu) są wyraziste, a sam obraz bardzo kontrastowy. Jednocześnie na wyświetlaczu mieści się 6 wierszy menu, pasek z ikonami (m.in. stan akumulatora, rodzaj sieci itd.), pasek z nazwą menu oraz pasek z opisem funkcji aktualnie odpowiadających dwóm klawiszom funkcyjnym.
Poniżej wyświetlacza znajduje się kilka klawiszy pozwalających na obsługę wielu funkcji telefonu bez konieczności jego rozsuwania. Największym z nich jest okrągły klawisz nawigacyjny z centralnie umieszczonym przyciskiem do zatwierdzania wyboru. Choć klawisze do obsługi połączeń są podobnej wielkości jak pozostałe przyciski funkcyjne, to dzięki wyraźnemu oznaczeniu czerwoną i zieloną ikoną, odbierając czy odrzucając połączenie, użytkownik nie musi wpatrywać się w klawiaturę. Warto zaznaczyć, że zielony i czerwony kolor ikon jest dobrze widoczny zarówno wtedy, gdy włączone jest podświetlenie klawiatury, jak i bez niego. Nie o każdym telefonie można to powiedzieć.
Jak być może część naszych czytelników zauważyła, że niektóre nowe komórki Motoroli mają dość fantazyjne kształty klawiszy. Mnie np. do białej gorączki doprowadzała "zygzakowata" klawiatura modelu V3. Na szczęście klawisze alfanumeryczne w MOTORIZR Z3 mają regularny, wręcz klasyczny kształt. Z3 jest bez udziwnień, na których traci ergonomia, a i tak elegancko i nowocześnie. Klawisze nie mają specjalnie dużego skoku, jednak mają wyraźnie wyczuwalny "klik", co moim zdaniem ułatwia pisanie czy wybieranie numerów. Nieco kłopotów sprawiał mi natomiast klawisz nawigacyjny i czasem telefon wykonywał operację inną niż zakładałem. Być może najzwyczajniej w świecie zabrakło mi czasu na przyzwyczajenie się do niego.
Wspominałem, że telefon ma port kart pamięci w standardzie microSD. Pozwala on na korzystanie z kart o maksymalnej pojemności 2 GB (dane ze strony Motoroli) lub 1 GB (polski komunikat prasowy), co generalnie powinno być wystarczającą wielkością do przechowywania mnóstwa zdjęć, klipów wideo i muzyki. Odtwarzacz MOTORIZR Z3 obsługuje pliki MP3, AAC, AAC+ i eAAC+. Pewnym mankamentem tej Motoroli jest to, że czytnik kart pamięci znajduje się pod klapką akumulatora. Co prawda klapkę zdejmuje się łatwo, ale jakoś bardziej przekonują mnie telefony, w których czytnik kart dostępny jest na którymś z boków obudowy, przez co zmiana karty pamięci jest prostsza i szybsza. Wewnętrzna pamięć telefonu ma 20 MB i mieści się w niej m.in. bardzo rozbudowana wewnętrzna książka telefoniczna.
Do komunikacji z innymi urządzeniami, np. komputerem, można wykorzystać port USB 2.0, który jest jednocześnie gniazdem ładowarki. Oprócz tego można skorzystać z bezprzewodowej transmisji Bluetooth, również do podłączenia stereofonicznych słuchawek. Innym sposobem na wymianę danych jest klient poczty elektronicznej. Telefon co prawda nie obsługuje UMTS, ale technologia GPRS oraz EDGE gwarantują rozsądne parametry szybkości transmisji.
Motorola MOTORIZR Z3 wyposażona jest w aparat cyfrowy z funkcją rejestrowania klipów wideo. Ma matrycę 2 megapiksele i diodę zwaną fleszem. Zabrakło natomiast zaślepki obiektywu i, co gorsza, funkcji autofokusu. Rozczarowała mnie nieco jakość zdjęć wyświetlanych na ekranie telefonu - może nie wypada powiedzieć, że były one nieostre, ale jeśli powiem, że były "miękkie", to nie będzie to nadużyciem z mojej strony.
Artykuł pochodzi z miesięcznika Mobile Internet
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!