Motorola One Macro
Recenzja

Opublikowane:

Zbliżenie na Motorolę One Macro

Smartfon, który od pewnego czasu jest dostępny na rynku i wciąż można go dostać w tańszych abonamentach u operatorów. Model dla oszczędnych i niewymagających, który wcale nie sprawdzi się w tym, na co przede wszystkim postawił producent - fotografii makro.

Seria smarfonów Motorola One jest już całkiem spora i obejmuje modele Vision, Action czy Zoom - każdy z nich otrzymał jakiś określony, mocny punkt specyfikacji lub funkcję, która wyróżnia go spośród innych. Takim modelem jest także Motorola One Macro - budżetowy smartfon, który został zaprezentowany jeszcze w ubiegłym roku (polska premiera była w październiku 2019 roku). Wtedy wystartował z ceną 899 złotych, teraz da się go kupić nawet za 699 złotych. Jego wyznacznikiem jest aparat do zbliżeń, a specyfikacja plasuje go wśród modeli w niższo-średniej półce cenowej.


Spis treści



Opakowanie i akcesoria

We fioletowym opakowaniu, które wyraźnie wskazuje na markę i model telefonu, zapakowany został podstawowy zestaw akcesoriów. Składają się na niego ładowarka sieciowa 19 W, kabel USB-USB-C, papierowa instrukcja oraz silikonowe, transparentne etui.


R E K L A M A

Budowa i ekran

Pod względem wizualnym model Macro nie odbiega od designu przyjętego w serii One. Co nie oznacza czegoś negatywnego - wprost przeciwnie, smartfon naprawdę mi się podoba. Jego obudowę wykonano z plastiku (średniej jakości), co nie dziwi w tej półce cenowej, ale jest dobrze wyprofilowana, przyjemnie leży w dłoni i nie należy do wybitnie śliskich. Urządzenie waży 186 gramów, nie jest więc zbyt ciężkie. Nie jest w pełni pyło- czy wodoodporne - ale ma być odporne na zachlapania (IP52).

Wyświetlacz to 6,2-calowy panel IPS LCD o proporcjach 19:9, który ma rozdzielczość HD+ (1520x720 pikseli, 271 ppi). Niczym szczególnym nie wyróżnia się w swojej półce cenowej, jest po prostu poprawny, a nieszczególnie imponującą gęstość upakowania pikseli na cal można dojrzeć gołym okiem, m.in. po nieco poszarpanych ikonach czy tym, jak wyglądają drobniejsze teksty wyświetlane na ekranie. Jasność jest na dobrym poziomie, co najwyżej w pełnym słońcu mogą pojawić się problemy z dojrzeniem wyświetlanego obrazu, ale kolorystyka ekranu jest już tylko przeciętna -domyślnie ustawione kolory są raczej zimne, co widać zwłaszcza po niebieskawym odcieniu bieli. W ustawieniach można wybrać tryb kolorów, dobrze spisuje się też automatyczne ustawienie jasności (choć w bezpośrednim słońcu ekran nie jest dobrze widoczny, poziom jasności nie jest aż tak wysoki).

Ekran otaczają sporej grubości ramki - najbardziej w oczy rzuca się dolna, natomiast na górnej zauważymy szczelinę głośnika oraz wcięcie w kształcie kropli, w którym znalazł się 8-megapikselowy aparat. Całość nie wygląda jakoś imponująco, ale nie wygląda też źle.

Tylny panel jest wykonany z plastiku, ma błyszczące wykończenie (przyciągające odciski palców) i gradient przechodzący od czarnego do niebieskiego koloru. Po lewej stronie, bliżej górnego narożnika, producent umieścił moduł fotograficzny, który w minimalnym stopniu wystaje ponad obudowę. Składa się na niego potrójny aparat oraz dioda doświetlająca. Jest tu też okrągły skaner linii papilarnych, umieszczony tam, gdzie "ląduje" palec wskazujący gdy trzymamy telefon w dłoni - znalazło się na nim logo producenta. Działa on szybko i dokładnie - nie sprawiał mi problemów na co dzień. Co więcej, jest tu też funkcja rozpoznawania twarzy, która działa szybko przy dobrym oświetleniu i nieco wolniej i mniej dokładnie gdy światła w otoczeniu jest mniej.

Na prawej stronie umieszczono fizyczne przyciski do regulacji głośności oraz włącznik/blokadę ekranu. Na górnej krawędzi jest uniwersalne gniazdo słuchawkowe mini-jack 3,5 mm oraz otwór mikrofonu wykorzystywanego do redukcji hałasów z otoczenia. Na przeciwnym biegunie zauważymy otwór głównego mikrofonu, port USB-C oraz głośnik zewnętrzny. Pozostaje jeszcze lewa strona, na której zlokalizowano tackę na karty SIM i microSD. Jest to rozwiązanie hybrydowe, mieszczące albo jedną kartę SIM i nośnik pamięci, albo dwie karty SIM.


R E K L A M A

System i aplikacje

Motorola One Macro działa pod kontrolą Androida 9.0 Pie i jest to czysta wersja softu. Najnowsza aktualizacja zabezpieczeń jest z 1 lipca 2020 roku. Nie udało się potwierdzić Androida 10 dla tego modelu. Wróćmy jednak do tego, co Motorola One Macro ma - czysty system jest tu dużą zaletą, podobnie jak brak zdublowanych aplikacji - a całość działa umiarkowanie szybko i płynnie.


Czysty soft nie oznacza, że producent pozbawił smartfonu pewnych charakterystycznych dla siebie aplikacji. Znajdziemy tu więc i aplikację Moto, w której są akcje gestów i ustawienia wyświetlacza Moto. Gesty pozwalają m.in. szybko uruchomić aparat czy latarkę, zrobić zrzut ekranu lub sterować multimediami. Ekran Moto odpowiada z kolei za aktywowanie wyświetlacza, który włączy się po otrzymaniu na smartfon powiadomienia albo wtedy, gdy weźmiemy urządzenie do ręki. Co więcej, smartfon wspiera certyfikat Widevine L1, czyli umożliwi odtwarzanie nagrań z YouTube'a w wyższej rozdzielczości.


R E K L A M A

Dźwięk

Motorola One Macro ma pojedynczy głośnik, którego jakość odpowiada półce cenowej - jest umiarkowanie głośny i brakuje mu głębi. Ale sprawdza się do oglądania filmów i grania. Dźwięk brzmi lepiej gdy podłączymy słuchawki - co znacznie ułatwia obecność gniazda mini-jack 3,5 mm.

Smartfon umożliwia słuchanie muzyki poprzez aplikację YouTube Music, nie zabrakło też radia FM, które działa po podłączeniu słuchawek, obsługuje RDS i umożliwia nagrywanie audycji do formatu AAC. Obydwie aplikacje udostępniają możliwość ustawienia efektów dźwięku i korektora.


R E K L A M A

Zdjęcia i wideo

Za zdjęcia odpowiada potrójny aparat, na który składają się trzy sensory: 13-megapikselowy aparat główny (f/2.0), 2-megapikselowy aparat makro (f/2.2) oraz 2-megapikselowy aparat do pomiaru głębi (f/2.2). Żaden z aparatów nie dysponuje ani OIS ani EIS. Zestaw z pewnością nie spowoduje u nikogo ekscytacji zwłaszcza, że pozbawiono go tak przydatnego szerokiego kąta czy teleobiektywu, a zamontowano słabej rozdzielczości jednostkę, która ma służyć do zdjęć makro. Zazwyczaj nie mam o tym elemencie dobrego zdania w praktycznie wszystkich recenzowanych telefonach - czy Motorola One Macro będzie wyjątkiem?

Jak sama nazwa głosi, Motorola One Macro ma się wyróżniać w aspekcie fotograficznym - a konkretnie w zdjęciach makro, zbliżeniach, które mogą być fotografowane już z odległości 2 cm. Jak się to sprawdza w praktyce? Faktycznie smartfon potrafi ostrzyć z mniejszej odległości niż aparat główny i przy dobrym oświetleniu można przy jego pomocy uzyskać dobre ujęcia (pomijając niską jakość).


A tak prezentuje się porównanie zdjęć wykonanych aparatem głównym i dedykowanym aparatem makro - z większej odległości, przy której obydwa uzyskują poprawną ostrość:


Widać, jak bardzo zdjęcia z głównego aparatu i aparatu makro różnią się pod względem szczegółowości, kolorystyki i balansu bieli. Ale przy braku autofocusa i przy niskiej rozdzielczości zdjęć (1600x1200 pikseli) tak naprawdę trudno osiągnąć zadowalające efekty pracy tego aparatu. Dodajmy tu słabą szczegółowość, nienaturalne kolory czy brak stabilizacji... Jest to więc aparat, który ma pewien potencjał, ale nie jest to element, który powinien decydować o zakupie One Macro.


A jak sprawdza się główny aparat w Motoroli One Macro? W dobrym oświetleniu, przy świetle dziennym, nie zawodzi - zdjęcia mają relatywnie dobre kolory, dobrą szczegółowość i zakres tonalny. Jest tu HDR działający w trybie auto i tryb ręczny, w którym można odpowiednio podrasować kadr. Ale gdy tylko światło nie jest optymalne, np. sztuczne oświetlenie czy po zmroku, ujęcia bardzo szybko tracą na jakości. Stają się zaszumione i nieostre. Trzeba również cieszyć się pewną ręką - brak stabilizacji sprawia, ze ruch podczas fotografowania skutkuje rozmytymi ujęciami. Czasem także niepoprawnie dobierany jest balans bieli. Tak prezentują się efekty fotografowania w różnych warunkach oświetlenia:

Aplikacja aparatu dostarcza wielu trybów pracy, obok trybu automatycznego aparatu i nagrywania wideo. Wśród trybów fotografowania znajdziemy portret, makro, kolor spotowy, panoramę i filtr na żywo, zaś wśród trybów filmowania znalazł się tryb makro, zwolnione tempo i film poklatkowy. Nie zabrakło trybu ręcznego, z możliwością zapisu plików RAW i ustawienia wybranych parametrów kadru. Warto dodać, że działanie aplikacji bywało powolne, czasem trzeba było zaczekać na odpowiednie wyostrzenie kadru i na zarejestrowanie zdjęcia po dotknięciu migawki.


Smartfon umożliwia nagrywanie wideo w maksymalnej jakości FullHD. Nagrania można określić jako przeciętne, przede wszystkim z uwagi na brak stabilizacji i gubienie ostrości. Oto rezultaty nagrywania wideo:



Za selfiki odpowiada 8-megapikselowy aparat z obiektywem o jasności f/2.2 umieszczony we wcięciu ekranu na froncie. W dobrym oświetleniu dostarcza poprawnych rezultatów, choć kolory wymagają nieco większego nasycenia (co można zrealizować poprzez edytor lub filtry), ale radzę wyłączyć tryb upiększania, który w trybie automatycznym mocno przegina z wygładzaniem twarzy, zatracając rysy fotografowanej osoby. Po zmroku i w słabszym świetle lepiej odpuścić sobie fotografowanie - efekty są na tyle mizerne, że nie ma co tracić przestrzeni w pamięci. A tak prezentują się przykładowe selfiki:


R E K L A M A

Komunikacja

Smartfon obsługuje sieci 2G, 3G i 4 G, ponadto ma jednopasmowy moduł Wi-Fi 802.11b/g/n, Bluetooth 4.2 i nawigację (GPS, aGPS, GLONASS i Galileo). Wielkim nieobecnym jest moduł NFC, ale w zasadzie nie jest to jeszcze standard w niższej półce cenowej, można więc to Motoroli wybaczyć. Z fizycznych złączy mamy USB-C (USB 2.0) i uniwersalne gniazdo słuchawkowe.

Połączenia głosowe

Połączenia głosowe nie są dla One Macro żadnym wyzwaniem. Głos rozmówcy jest wystarczająco głośny i wyraźny, smartfon obsługuje dwie karty SIM, z których użytkownik może ustawić domyślną dla połączeń, wiadomości i transferu danych.


R E K L A M A

Pamięć i wydajność

Smartfon ma 64 GB pamięci wewnętrznej, z których po pierwszym uruchomieniu dla użytkownika pozostaje ok. 52 GB. Można tę przestrzeń powiększyć dokładając kartę microSD o pojemności do 512 GB.

Za wydajność urządzenia odpowiada Mediatek MT6771 Helio P70, 8-rdzeniowy procesor wytworzony w 12 nm procesie technologicznym (pod względem wydajności odpowiada Snapdragonowi 636). Wspiera go grafika Mali-G72 MP3 i 4 GB pamięci RAM. Nie jest to specyfikacja, która może zaimponować - One Macro sprawdzi się w codziennych zadaniach, ale przy wielozadaniowości czy podczas pracy aparatu dostaje wyraźnej zadyszki. Z grami też lepiej ograniczyć się do bardziej lajtowych, tzw. casualowych tytułów - Motorola One Macro nie zapewni odpowiedniej mocy ani grafiki, by grać w bardziej zasobożerne gry 3D (np. Asphalt 9). Nie znaczy to, że nie jest to możliwe - po prostu trzeba się pogodzić z ograniczeniami ekranu i podzespołów. Smartfon potrafi trochę się rozgrzać na tylnym panelu w okolicach aparatu, ale nie są to drastyczne wzrosty temperatury.


R E K L A M A

Bateria

Bateria o pojemności 4000 mAh to mocny punkt smartfonu. Podzespoły ani ekran nie są na tyle prądożerne, by drastycznie szybko pozbawiać smartfon energii i przy typowym użytkowaniu (korzystanie z Wi-Fi i sieci 3G/4G, dwa konta pocztowe, do tego Facebook i Messenger) pod koniec dnia pozostawało mi jakieś 40%. Dwa dni z dala od ładowarki również były normą. Samo naładowanie ogniwa zajmuje nieco ponad 2 godziny - po 30 minutach jest 27%, po godzinie - 53%, po 2 godzinach 95%, a do 100% dobija po mniej więcej 10-15 minutach.

  • czas pracy z włączonym ekranem (YouTube, 1 karta SIM, aktywny moduł WI-Fi, 50% jasności ekranu, minimalny poziom dźwięku) - 20 godzin i 20 minut;
  • wynik w PC Mark battery test - 13 godzin i 37 minut;
  • wynik Geekbench (full discharge) - 6050 punktów, rozładowanie po 10 godzinach i 4 minutach;
  • godzina strumieniowania wideo (Netflix, 1 karta SIM, aktywny moduł Wi-Fi, 50% jasności ekranu) - 5% baterii mniej;
  • godzina odtwarzania wideo z pamięci telefonu (Netflix offline, tryb samolotowy, 50% jasności ekranu) - 5% baterii mniej;
  • pół godziny grania w Real Racing 3 - 7% baterii mniej;
  • 11 godzin w trybie czuwania - 5% baterii mniej.


R E K L A M A

Podsumowanie

Motorola One Macro jest modelem z niższej półki, która zdecydowanie nie zachwyca w tym obszarze, w którym najbardziej powinna się wyróżniać - fotografii. Plusa dostaje za codzienną kulturę pracy, czyste oprogramowanie i zadowalające czasy pracy na baterii. Nie kosztuje dużo i raczej nie rozczaruje, ale jego konkurencja - podobnie wyceniona - ma więcej do zaoferowania. I to nawet nie tylko "obecna" konkurencja - nawet w końcówce 2019 roku, kiedy One Macro zadebiutowała, bardziej skłonna byłabym wybrać podobnie wycenione Redmi Note 7 czy Xiaomi Mi A2.

Plusy i minusy

Plusy:

  • cena nie jest wygórowana
  • design bez zbędnych udziwnień
  • niemal czyste oprogramowanie (choć model nie jest częścią programu Android One)
  • aplikacja Moto (gesty i wyświetlacz)
  • gniazdo słuchawkowe
  • obsługa kart microSD
  • etui w zestawie
  • bardzo dobre czasy pracy na baterii
  • dokładny i odpowiednio umieszczony skaner linii papilarnych

Minusy

  • rozdzielczość i jasność ekranu
  • brak aktualizacji do Androida 10
  • przeciętna wydajność
  • główny wyznacznik tego modelu - aparat do zdjęć makro - zawodzi
  • brak NFC
  • tylny panel łatwo łapie rysy i zabrudzenia
  • Wi-Fi tylko 2,4 GHz
  • dość wolne ładowanie
  • przeciętna jakość zdjęć i nagrań wideo

Materiał własny

O autorze
adam-lukowski.jpg
Adam Łukowski

Od 25 lat w branży nowoczesnych technologii. Pamięta pierwsze komórki i początki mobilnego internetu, ma za sobą również pracę w poczytnych czasopismach. Od początku istnienia mGSM.pl dostarcza aktualności i recenzuje urządzenia, korzystając z wiedzy i nabytego przez lata doświadczenia.

Artykułów: 16399

Ten artykuł nie ma jeszcze opinii. Bądź pierwszy i zapoczątkuj dyskusję!
Dodaj swoją opinię!
R E K L A M A

 Niestety, ale nie ma jeszcze żadnych opinii.

 Dodaj swoją opinię!


Ostatnio przeglądane

mGSM.pl na YouTube

mgsm-premium-icon-small KONTO PREMIUM od 4,92
zł/mies