Motorola MPx220
Recenzja

Opublikowane:

Okienkowa komórka

Do testów naszej redakcji trafił nowy telefon komórkowy Motoroli oznaczony symbolem MPx220. Jest to czterozakresowa komórka z klapką, w której zamiast tradycyjnego menu znajdziemy system operacyjny Windows Mobile 2003 w polskiej wersji. Z racji oferowanych funkcji, MPx220 zalicza się do grupy urządzeń nazywanych "smartphone".

Motorola MPx220 dostępna jest w dwóch wersjach kolorystycznych obudowy: srebrnej i matowo czarnej. Ze względu na odważne wzornictwo szczególnie ta druga wersja kolorystyczna telefonu powinna podobać się najbardziej. Jest coś intrygującego w wyglądzie tego telefonu. Nie jestem specjalnym fanem filmu Matrix, ale za każdym razem, gdy spojrzę na czarną Motorolę MPx220, nasuwają mi się skojarzenia z tym filmem i wciąż nie mogę oprzeć się wrażeniu, że to przedmiot z innego wymiaru. Moim zdaniem MPx220 w wersji srebrnej ma wygląd bardziej pospolity. Moja żona mówi, że to raczej męski telefon i nie bardzo pasuje do delikatnej damskiej dłoni.

Wspominałem już, że Motorola MPx220 to telefon czterozakresowy. Niestety, nie oznacza to, że jest to telefon obsługujący trzy zakresy GSM (900, 1800, 1900 MHz) i UMTS. Szkoda. Czwartym zakresem jest dość "egzotyczne" dla nas pasmo 850 MHz... Nowa Motorola obsługuje Bluetooth i podczerwień, z komputerem łączy się też przez USB. Oprócz wiadomości SMS i MMS oferuje użytkownikowi klienta poczty elektronicznej, a telefon pozwala na przeglądanie plików Worda, Excela, PowerPointa i PDF. Liczne narzędzia do pracy przeplatają się z funkcjami typowo rozrywkowymi jak odtwarzacz multimedialny czy aparat cyfrowy.

MPx220 ma dwa kolorowe wyświetlacze, cyfrowy aparat fotograficzny 1,2 megapiksela z diodowym fleszem. Aparat MPx220 pozwala też na rejestrowanie sekwencji wideo. Obiektyw kamery umiejscowiony jest na zewnętrznej klapce, na której nie ma dość często spotykanego lusterka ułatwiającego wykonywanie autoportretów. Od biedy tę funkcję może pełnić ozdobny lustrzany element zajmujący większość powierzchni przedniego panelu obudowy. Ale najlepiej do autoportretów wykorzystać zewnętrzny wyświetlacz. Działa on jako wizjer aparatu przy zamkniętej klapce. Niestety, wyświetlacz zewnętrzny w tej funkcji spisuje się raczej średnio. Obraz na nim jest bardzo mały (96x64 piksele), niezbyt kontrastowy - z bladymi kolorami (wygląda to wręcz jak 256 kolorów, a nie paleta 4 tysięcy kolorów). Na dodatek płynność wyświetlanego na nim obrazu nie jest zachwycająca.

Początkowo wydawało mi się, że trochę nieporęcznie umieszczono przycisk uruchamiania aparatu, pełniący również rolę spustu migawki - znajdziemy go na prawym boku obudowy nieco powyżej portu podczerwieni. Aby włączyć aparat, trzeba go wcisnąć i przytrzymać przez chwilę. Zwykle trzymam telefon w lewej ręce i przez pierwsze dni testu aparat włączałem... kciukiem, po przełożeniu telefonu do prawej ręki. Po pewnym czasie i oswojeniu się z rozkładem przycisków na obudowie opanowałem włączanie aparatu środkowym palcem lewej ręki. I do "cykania" fotek nie musiałem już przekładać telefonu z ręki do ręki.

Na tym samym boku co przycisk aparatu i port na podczerwień, ale bliżej przegubu klapki znajduje się gniazdo kart pamięci MiniSD. Szkoda, że Motorola nie podąża ścieżką wytyczoną przez Sony Ericssona i wraz z telefonem nie dostarcza karty pamięci. Nie musiałaby to być od razu największa obsługiwana przez telefon karta 512 MB, ale maleństwo o pojemności np. 64 MB byłoby naprawdę miłym dodatkiem do telefonu i uzupełnieniem wewnętrznej pamięci.

Po otworzeniu klapki Motoroli MPx220 ukazuje się nam duży wyświetlacz 176x220 pikseli, wyświetlający obrazy w 262 tysiącach kolorów - aż chce się na niego patrzeć. Równie dobre wrażenie wywiera klawiatura. Klawisze są duże, czytelnie oznaczone, a niebieskie podświetlenie automatycznie włącza się, gdy jest ciemno. To chyba pierwsza komórka z takim rozwiązaniem, jaką mieliśmy okazję przetestować.

Klawiatura Motoroli MPx220 kolorystycznie i funkcjonalnie podzielona jest na dwa bloki. Dolna jej część (czarna) to typowa dla telefonu klawiatura z dwoma klawiszami do odbierania i odrzucania połączeń. Powyżej znajduje się srebrna klawiatura wykorzystywana głównie do obsługi Windows Mobile i funkcji spotykanych w kieszonkowych komputerach wykorzystujących ten system operacyjny. Składa się ona z dużego czterokierunkowego okrągłego klawisza nawigacyjnego. W jego środku znajduje się duży niebieski przycisk do zatwierdzania. Całość uzupełniają cztery klawisze funkcyjne zachodzące częściowo na klawisz nawigacyjny.

Choć zarówno system operacyjny telefonu, jak i bardziej rozbudowana klawiatura wymagają odrobiny nauki i zmiany przyzwyczajeń, już po kilku dniach używania Motoroli MPx220 sprawnie się nią posługiwałem. Ale przez pierwsze dni nie było łatwo... Od kilku lat używam różnych wersji Pocket PC z kieszonkowymi wersjami Windows i gdy widzę kolejne urządzenie z tym systemem operacyjnym, to reaguję niemal jak pies Pawłowa: szukam rysika do klikania w dotykowy ekran... A przecież Motorola takowego nie ma i cała obsługa Windows Mobile odbywa się za pomocą kilku klawiszy.

Początkowo nie mogłem się też przestawić nie nieco inny układ menu, jaki w telefonie komórkowym ma Windows Mobile. Co oczywiste z racji znacznie mniejszych rozmiarów ekranu (w porównaniu z Pocket PC), menu nie mogło składać się z ikon i ma postać listy opcji. Za każdym razem na ekranie widzimy maksymalnie dziewięć opcji. Gdy lista opcji jest dłuższa niż dziewięć pozycji, to ostatnią, dziewiątą opcją jest: Więcej. Po jej wybraniu widzimy dalszą część listy opcji. Być może niektórych będzie zastanawiało, dlaczego w kolejnych częściach menu opcje stale są numerowane od 1 do 9, zamiast 10-18 itd. Otóż dzięki zachowaniu numeracji 1-9 użytkownik ma możliwość szybkiego wybierania numeru opcji z klawiatury telefonu.

Myślę, że niejeden użytkownik czułby się pewniej, gdyby na górnym (niebieskim) pasku stanu pojawiało się cyfrowe oznaczenie części menu, np.: 2/3. Wtedy użytkownik miałby czytelny sygnał, że jest na drugim z trzech ekranów menu. No, ale to uwaga nie do Motoroli, a do programistów Billa Gatesa.

Ekran główny Windows Mobile jest dość zbliżony do tego, co znają użytkownicy kieszonkowych komputerków z systemem operacyjnym Microsoftu. Na ekranie w górnej jego części mamy pięć ikon prezentujących pięć ostatnio uruchamianych aplikacji. Poruszając kursorem w lewo i w prawo, możemy szybko uruchomić jedną z nich. Poniżej jest pasek z nazwą operatora sieci, datą i godziną. Kolejne segmenty ekranu zajmują m.in. informacje o zbliżających się terminach z kalendarza, nazwa wybranego profilu czy powiadomienia o nowych wiadomościach. Na samym dole ekranu mamy "klawisz" Start z logo Windows oraz "klawisz" szybkiego dostępu do książki telefonicznej.

Zbyt krótko mogłem używać tego telefonu, aby wyrobić sobie opinię na temat sensu stosowania systemu Windows Mobile w telefonie komórkowym. Kilku rzeczy, do których przyzwyczaił mnie Windows Mobile w Pocket PC, tutaj nie mogłem wykonać. Pomijam kwestię obsługi urządzenia klawiaturą, a nie za pomocą dotykowego ekranu. Ale właśnie przez brak dotykowego ekranu nie mogłem np. robić odręcznych notatek, a bardzo często wykorzystuję tę funkcję w moim PDA. Czyli lekki niedosyt pozostaje, ale z drugiej strony w urządzeniu wielkości normalnej komórki mam książkę adresową w pełni zgodną z Outlookiem, mam Internet Explorer, a nawet MSN Messengera i Windows Media Playera 9.

Mam świadomość, że nie brak osób reagujących na programy Microsoftu z taką samą alergią, jak białoruski dyktator Aleksander Łukaszenko na Polskę, ale trzeba pamiętać, że dla użytkowników komputerów z Windows perspektywa bezproblemowego podłączenia kabelkiem USB telefonu i synchronizacji kalendarza, kontaktów czy poczty jest dużym atutem. A wszyscy microsoftożercy nie muszą się martwić, bo Motorola zapowiada kolejny smartphone, tym razem z systemem Linux. Za poważną wadę urządzenia można by uznać dość krótki czas czuwania i rozmów. Ale z drugiej strony - bez ładowarki można się obejść przez wiele dni bowiem podczas synchronizacji danych z komputerem ładowana jest bateria. Myślę, że dla nikogo nie będzie problemem pozostawienie telefonu połączonego z komputerem na czas nieco dłuższy niż sama synchronizacja. W UE telefon kosztuje ok. 300-350 euro.

Artykuł pochodzi z miesięcznika Mobile Internet

avatar_empty.gif
Opublikowane:
Autor: Wojciech "Markos" Markiewicz
Ten artykuł skomentowano już 2 razy.
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!
Dodaj swoją opinię!
R E K L A M A
Opinie nie są weryfikowane.
icon up
100,0% 
icon down
 0,0% 
icon unknown opinion
 0,0% 
Default user logo
Anonim

Opinia pozytywna

telefonik jest super. podoba mi sie
.internetdsl.tpnet.pl | 02.08.2007, 10:08
R E K L A M A
Default user logo
mały

Opinia pozytywna

mysle ze nie pozostawiono na tym telefonie suchej nitki bo gdyby trafił do masowej sprzedarzy to przepłacona nokia i jej technoogia z 2 wojny światowej pozwaająca tylko na pokaz slajdów by zbankrutowala
.neoplus.adsl.tpnet.pl | 28.11.2006, 10:11


Ostatnio przeglądane

mGSM.pl na YouTube

mgsm-premium-icon-small KONTO PREMIUM od 4,92
zł/mies