Motorola Moto Z
Recenzja

Zabawa modułami

Wyświetlacz, interfejs

Wyświetlacz Moto Z zasługuje na wysokie noty. Mamy tu 5,5-calową matrycę AMOLED o rozdzielczości 2560x1440 pikseli. Ekran jest świetny, jasny, wyraźny, z dobrą reprodukcją barw. Jeśli lubimy intensywniejsze kolory - proszę bardzo, w menu możemy przełączyć wyświetlacz w tryb "żywych kolorów".

Jeśli czytujemy w nocy - minimalny poziom jasności jest w stanie zapewnić spory komfort, podobnie, jak maksymalna jasność ekranu w słoneczne dni. Kąty czytelności są szerokie, a automatyczny regulator podświetlenia spisuje się bez zarzutu. Podobnie czyni panel dotykowy. Pracuje precyzyjnie i pewnie, a szkło nie ma tendencji do brudzenia się ponad miarę.

Ten znakomity wyświetlacz zaprezentuje nam surowy, czysty interfejs systemu Android - obecnie już w wersji 7.0 Nougat. "Czystość" interfejsu jest kolejnym elementem, za który pochwalę Moto Z. Nie ma żadnych obciążających nakładek, żadnych niepotrzebnych aplikacji - jest tylko to, co Google przewiduje jako bazowe składniki systemu.

Ekran blokady prezentuje nam powiadomienia i skróty do sterowania głosowego i aparatu. Po odblokowaniu, widzimy klasyczny pulpit z zasobnikiem, podobnie w klasycznej formie zachowano pasek powiadomień. Rozwijane menu skrótów również cechuje się klasyczną, androidową formą, ale teraz ma dwie "strony", które możemy przewijać w bok. Co więcej, układ menu skrótów możemy edytować, co powitałem z ogromną radością.

Co więcej, najpotrzebniejsze skróty widzimy również po rozwinięciu paska powiadomień, co jest bardzo wygodne. Trochę mniej podoba mi się menu "ostatnich aplikacji". Nie zabrakło tam "klawisza" do zamknięcia wszystkich apek z listy, ale z nieznanych mi powodów znalazł się on na początku, zamiast na końcu listy. Trzeba zmienić przyzwyczajenia... Z drugiej strony, w Nougacie zyskujemy możliwość pracy na podzielonym ekranie - i choć nie wszystkie aplikacje jeszcze obsługują tą funkcję - chyba nie będę narzekał.

Ponarzekam natomiast na klawisze nawigacyjne. O tym, że są na ekranie - już wspomniałem. Ale czemu nie można zmienić ich układu?! To bez sensu - zabierają miejsce na ekranie, a korzyści z tego nie mamy żadnej... Kolejnym problemem jest brak diody powiadomień. Jej rolę przejął wyświetlacz wspierany dodatkowymi czujnikami pod nim. Rozwiązanie Lenovo przypomina konkurencyjne Always on display - ale jest bardziej pomysłowe. Telefon wyświetla dyskretne, monochromatyczne powiadomienia, gdy przesuniemy nad nim dłoń, albo gdy weźmiemy go do ręki. Dzięki temu, ekran nie marnuje energii na świecenie, gdy jest to niepotrzebne.

Rozwiązanie to jest częścią aplikacji Moto - jedynej, jaką producent wzbogacił surową postać systemu. Poza zarządzaniem powiadomieniami na wygaszonym ekranie, aplikacja daje nam również dostęp do sprawnie działającego sterowania głosowego oraz gestów. Można np. przełączać latarkę poprzez odpowiednie potrząśnięcie telefonem, albo uruchomić aparat ruchem nadgarstka. Gestem można także włączyć tryb "nie przeszkadzać", jak również wyciszyć dzwonek. Przewidziano też możliwość pomniejszenia ekranu do obsługi jedną ręką oraz zapobieganie jego wygaszeniu podczas czytania - telefon wykrywa, czy użytkownik spogląda na ekran.

materiał własny

O autorze
adam-lukowski.jpg
Adam Łukowski

Od 25 lat w branży nowoczesnych technologii. Pamięta pierwsze komórki i początki mobilnego internetu, ma za sobą również pracę w poczytnych czasopismach. Od początku istnienia mGSM.pl dostarcza aktualności i recenzuje urządzenia, korzystając z wiedzy i nabytego przez lata doświadczenia.

Artykułów: 16608

Ten artykuł nie ma jeszcze opinii. Bądź pierwszy i zapoczątkuj dyskusję!
Dodaj swoją opinię!
R E K L A M A

 Niestety, ale nie ma jeszcze żadnych opinii.

 Dodaj swoją opinię!


mgsm-premium-icon-small KONTO PREMIUM od 4,92
zł/mies