Ładny smartfon o świetnej specyfikacji, z imponującym ekranem, niezłym aparatem i niezawodnym softem. Szybki, wydajny i atrakcyjny, sprzedawany w cenie adekwatnej do możliwości. Nie zapewnia może marketingowego efektu WOW, ale bez kompleksów może zawalczyć na rynku z flagowcami konkurencji. No i nie wydrenuje tak mocno portfela jak topowe smartfony (czy raczej phablety) rywali.
Motorola Moto X Style to smartfon, w którym trudno doszukać się wad. Nie jest najtańszy - mamy tu do czynienia z wyższą półką cenową (ponad 2200 zł) - ale poza tym naprawdę nie ma się tu za bardzo do czego przyczepić. Zalet jest bez liku: świetna jakość wykonania, zachwycający ekran, mocna specyfikacja, bardzo dobrze sprawujący się aparat, niezawodny soft, obsługa gestami... Nie jest to ani jawna, ani kryptoreklama - model Moto X Style naprawdę bardzo mocno przypadł mi do gustu.
Spis treści
- Budowa i ekran
- System i aplikacje
- Multimedia
- Łączność i komunikacja. Wydajność (benchmarki)
- Opakowanie i akcesoria. Bateria. Podsumowanie
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
R E K L A M A
Plusy i minusy
Plusy:
- jakość wykonania
- dwa głośniki Smartboost
- przyzwoity i głośny dźwięk
- specyfikacja i wydajność
- zastosowanie Gorilla Glass 3
- doskonały ekran
- obsługa kart microSD
- niemal czysty system (Android 5.1.1)
- niezły aparat (z nagrywaniem wideo w 4K)
- dioda doświetlająca przy przednim aparacie
- ładowarka TurboCharge w zestawie
- pełne naładowanie baterii w nieco ponad godzinę
Minusy
- spore rozmiary i odczuwalna waga
- brak diody powiadomień
- brak radia i dyktafonu
- mało imponujące czasy pracy na baterii
- jest tylko odporny na zachlapania, a nie w pełni wodoodporny
- niewymienna bateria
- brak czytnika linii papilarnych
- brak możliwości ładowania bezprzewodowego
Budowa i ekran
Wymiary i waga mogą odstraszyć osoby, które preferują mniejsze urządzenia. Moto X Style wyposażono bowiem w 5,7-calowy ekran, który, wraz z obudową i pojemną baterią, daje imponujące wymiary 154x76x11,06 mm (6,1 mm jest w najcieńszym punkcie obudowy). Nie zapomnijmy o słusznej wadze (179 g). Ale w praktyce dopracowany design sprawia, że nie czuć tych gabarytów. Lekko zaokrąglona przy krawędziach frontowa powierzchnia, cienkie ramki wokół ekranu i wygodnie zaokrąglony tył sprawiają, że smartfon nie wydaje się tak duży i komfortowo leży w dłoni. Choć oczywiście obsługa jedną ręką może być, z uwagi na wymiary wyświetlacza, dość problematyczna.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Jakość wykonania jest na bardzo wysokim poziomie. Przednia część zdominowana jest przez 5,7-calowy ekran otoczony czarnymi, wąskimi ramkami. Nad wyświetlaczem sporo się dzieje. Zamontowano tu bowiem głośnik zewnętrzny, który działa także jako głośnik do rozmów, aparat do zdjęć portretowych wraz z diodą doświetlającą, czujnik oświetlenia,czujnik zbliżeniowy oraz dodatkowy czujnik odpowiadający za obsługę gestów czy wybudzanie ekranu w usłudze Moto Display. Pod ekranem z kolei znalazł się drugi głośnik stereo (ze zintegrowanym mikrofonem) oraz kolejne czujniki odpowiadające za gesty i wybudzanie ekranu (widać je, gdy spojrzymy na panel pod odpowiednim kątem).
Na metalowej ramce biegnącej wokół smartfonu zlokalizowano typowe porty i klawisze. Na dolnej krawędzi będzie to port microUSB, na prawej klawisze do regulacji głośności oraz przycisk blokady/włącznik telefonu, na górnej zaś uniwersalne gniazdo słuchawkowe wraz z tacką na karty microSD i nano SIM (do jej wysunięcia należy wykorzystać akcesorium z zestawu - albo na przykład rozgięty spinacz). Lewa strona jest wolna od dodatkowych elementów. Tylny panel zdominował plastik - tworzywo jest wysokiej jakości, jest przyjemne w dotyku i ma rowkowaną powierzchnię, która uniemożliwia przypadkowe wyślizgnięcie się telefonu z dłoni (na dodatek nie widać na nim odcisków palców czy innych zabrudzeń). W centralnej dolnej części panelu znajduje się niemal niewidoczny otwór - to dodatkowy mikrofon, odpowiadający za redukcję szumów. Z kolei w centralnej, górnej części panelu uwagę zwraca metalowy pasek z subtelnym logiem Motoroli, obiektywem aparatu (jest on nieco niżej niż obudowa, co ochroni go przed zarysowaniem) oraz dwutonową diodą, która działa też jako latarka.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Najnowszy model z oznaczeniem G jest wodoodporny - niestety Moto X Style nie może się pochwalić taką samą ochroną. Przetrwa zachlapania czy rozmowy w deszczu (standard IP52), ale o zdjęciach pod woda możemy zapomnieć. Z frontu ekran ochrania Gorilla Glass 3 i faktycznie spisuje się znakomicie - po tygodniu noszenia phabletu w plecaku czy luzem w kieszeni razem z drobnymi i kluczami, a na ekranie nie pojawiła się nawet jedna rysa.
Jest jeszcze jeden element, na który trzeba zwrócić uwagę - zachwycający ekran o rozdzielczości Quad HD (2560x1440 pikseli), w którym gęstość pikseli na cal wynosi 520 ppi. Ma doskonały kontrast i ostrość, nasycone kolory, świetne kąty widzenia i czuły panel dotykowy. Na dodatek jest tu powłoka oleofobowa - odciski palców nie są problemem. Ekran idealnie sprawdza się zarówno podczas przeglądania internetu, oglądania multimediów czy grania - wszystko będzie na nim wyglądać doskonale. Podoba mi się też poziom jasności - najwyższy zapewnia dobrze widoczny obraz w warunkach zewnętrznych, z kolei najniższy skutecznie przyciemnia ekran - tak, że nie razi on w nocy. Jest tylko jedno ale - wyświetlacz o przekątnej 5,7-cala każe zaliczyć Moto X Style w zasadzie w poczet phabletów - a nie każdemu ta kategoria urządzeń przypadnie do gustu.
System i aplikacje
Zaletą Moto X Style jest niemal czysta wersja Androida - w wersji 5.1.1. Motorola wprowadziła tu tylko drobne zmiany i nie zainstalowała żadnej autorskiej nakładki, dzięki czemu system działa szybko i płynnie - ani razu nie zdarzyły się opóźnienia czy błędy. Użytkownik może zmieniać tapety, dostosowywać wyświetlane kolory, dodawać widgety, manipulować ikonami aplikacji (dodawać, usuwać, przenosić, grupować w folderach), ma także do dyspozycji pasek powiadomień z najczęściej używanymi skrótami. Z poziomu ekranu blokady użytkownik ma dostęp do powiadomień (można je zignorować przesunięciem go w prawo lub w lewo albo otworzyć przez dwukrotne dotknięcie) oraz skrótów do aplikacji Telefon (szybkiego wybierania numerów) i do aplikacji Aparat. Z ciekawostek można wymienić funkcję "Uważny ekran" - gdy użytkownik patrzy na ekran X Style, nie zostanie on ani przyciemniony, ani uśpiony, za to w trybie oszczędzania baterii ekran zostanie szybciej uśpiony, gdy użytkownik na niego nie patrzy.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Menu aplikacji (tylko kolejność alfabetyczna, wbudowana wyszukiwarka) obejmuje wyłącznie zestaw usług firmowanych przez Google, trochę systemowych aplikacji użytkowych i soft przygotowany przez Motorolę. Brakuje co najwyżej pakietu biurowego (ale zawsze możemy skorzystać z usługi Dokumenty Google) i menadżera plików.
Motorola odpowiada za aplikację Migrate - do przenoszenia danych ze starego telefonu, Connect - ułatwia połączenie z akcesoriami Motoroli, Pomoc - jak sama nazwa mówi oraz Moto - z takimi funkcjami jak Asysta, Akcje gestów, Polecenia głosowe i Wyświetlacz. Bardzo przydatne są zwłaszcza gesty, działające z poziomu zablokowanego ekranu: dwukrotne potrząśnięcie telefonem włącza lub wyłącza latarkę, z kolei dwukrotny obrót nadgarstkiem uruchamia aparat (kolejne dwa ruchy przełączają z aparatu głównego na przedni i vice versa).
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Z kolei Wyświetlacz to funkcja, która pozwala skonfigurować wyświetlane na ekranie (bez wybudzania telefonu) powiadomienia - coś, co najwyraźniej w opinii projektantów Motoroli ma skutecznie zastąpić diodę powiadomień. W testowanym niedawno przeze mnie modelu X Play funkcja ta była również dostępna i sprawdzała się jako tako, ale w X Style działa jakoś lepiej, szybciej i nie powoduje tęsknoty za obecnością diody. Chyba to kwestia większej liczby czujników.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Multimedia
Za emitowanie dźwięku odpowiadają głośniki stereo, zlokalizowane na frontowej części smartfonu, nad i pod wyświetlaczem. I sprawdzają się znakomicie. O ile zazwyczaj muzyki ze smartfona słucham przez głośnik Bluetooth, w tym przypadku mogłam go odstawić na bok. Nie zabrakło tu efektów audio dla odtwarzania dźwięku przez słuchawki i przez głośniki. Zestaw aplikacji multimedialnych ogranicza się do Muzyka Google - do odtwarzania muzyki i Galerii, która odpowiada za zarządzanie kolekcją zdjęć, ich edytowanie i udostępnianie oraz za odtwarzanie wideo - wśród aplikacji nie znajdziemy bowiem dedykowanego odtwarzacza. Nie znajdziemy też radia FM i dyktafonu.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Smartfon ma 21-megapikselowy aparat główny oraz 5-megapikselowy aparat do zdjęć portretowych i wideorozmów, który wyposażony jest we własną diodę doświetlającą. Obydwa układy spisują się przyzwoicie. Główny aparat ma szybki autofocus z detekcją fazy, 4-krotny zoom cyfrowy, dwutonową diodę, a wśród softu można znaleźć tryb nocny, HDR i panoramę. Do zrobienia zdjęcia wystarczy tylko dotknąć ekranu - aparat sam ostrzy na to, co uważa za słuszne (osobiście wolałabym mieć nad tym większą kontrolę). Aparat robi zdjęcia w niższej rozdzielczości w proporcjach 16:9, pełną rozdzielczość można uzyskać przy przełączeniu na zdjęcia w aspekcie 4:3. Na dodatek nagrywa wideo w 4K (30 fps) lub w jakości 1080p przy 60 fps. Jest tu także tryb slow motion i wideo HDR. Brakuje optycznej stabilizacji obrazu i porządnego trybu manualnego - to ostatnie wynika pewnie z założenia, by interfejs był maksymalnie uproszczony.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Opierając się na automatyce aparatu możemy osiągnąć całkiem przyzwoite rezultaty. Okazjonalne fotki będą prezentowały się znakomicie w mediach społecznościowych czy na mniejszego formatu wydrukach - zwłaszcza te, które robione są na zewnątrz. Im gorsze światło, tym gorsza jakość zdjęć (cyfrowe szumy, ziarno, przygaszone kolory) - normalka w świecie smartfonowej fotografii. Autofocus działa szybko, choć przy zbliżeniach potrzebuje dłuższej chwili na wyostrzenie obiektu.
Oto rezultaty fotografowania:
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
A to przykładowe nagranie wideo w jakości 1080p:
|
|
|||
|
Motorola Moto X Style - przykładowe nagranie wideo wideo: mGSM.pl przez YouTube |
|||
Nie zapominajmy o 5-megapikselowym aparacie z frontu, który na pewno przypadnie do gustu fanom selfików. Oferuje raczej standardowe działanie i jakość zdjęć, ale z wbudowanym flashem przebija się ponad konkurencję.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Łączność i komunikacja
Pod względem łączności smartfonowi niczego nie brakuje. Mamy tu Wi-Fi (w standardzie Wi-Fi 802.11a/g/b/n/ac) z hotspotem i Wi-Fi Direct. Mamy Bluetooth w wersji 4.1, który bezproblemowo współpracował z bezprzewodowym głośnikiem Jam Plus. Mamy GPS, wspomagany przez aGPS, który szybko łapie fixa, jest precyzyjny i nie traci sygnału podczas drogi (testowany z aplikacją Google Maps). Mamy NFC, LTE, port micro USB i mini-jack 3,5 mm.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Komunikacja głosowa jest na wysokim poziomie - ani razu podczas rozmów nie było problemu z usłyszeniem i zrozumieniem rozmówcy - także po drugiej stronie "linii". Urządzenie nie obsługuje wideorozmów przez sieć komórkową i nie oferuje nagrywania rozmów. Do wpisywania testu służy standardowa klawiatura Google, a rozmiar ekranu (i, jako konsekwencja, rozmiar wirtualnych klawiszy) sprawia, że pisanie jest komfortowe i bezbłędne - choć raczej nie jedną ręką.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
R E K L A M A
Pamięć i wydajność
Moto X Style sprzedawana jest w dwóch wersjach - z 32 lub 64 GB wbudowanej pamięci. Mi trafił się ten mniejszy model. I w praktyce do dyspozycji miałam jakieś 22 GB na pliki i aplikacje. Dodatkową przestrzeń można uzyskać poprzez gniazdo na karty microSD. Obsługiwane są nośniki do 128 GB.
Sześciordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 808 o taktowaniu 1,8 GHz z grafiką Adreno 418 wspierają 3 GB pamięci RAM - jak w modelu LG G4. Komponenty te zapewniają doskonałą wydajność we wszelkich zastosowaniach - potwierdzają to wyniki benchmarków. Wielozadaniowość, odtwarzanie multimediów, granie w najbardziej wymagające tytuły - żadna z tych aktywności nie spowodowała u Moto X Style zadyszki. I, co najważniejsze, phablet jest bezproblemowy i płynnie działa podczas codziennego użytkowania.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Opakowanie i akcesoria
W dość pokaźnym pudełku znajdziemy relatywnie niewiele - smartfon, któremu towarzyszy jednoczęściowa ładowarka Turbo Charge (2,85 A), gadżet do wyjmowania tacki na karty nano SIM i microSD oraz silikonowe etui. Nie zapominajmy do wielojęzycznej instrukcji - dostępnej również w języku polskim. Na własną rękę użytkownik będzie musiał zaopatrzyć się w słuchawki czy kabel do transferu danych.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
R E K L A M A
Bateria
Kwestie prądożerności Motoroli X Style przedstawiają się przeciętnie. Czas pracy z włączonym ekranem wyniósł niemal 7 godzin (100% jasność ekranu, włączone Wi-Fi, odtwarzanie filmów na YouTube), zaś w codziennym użytkowaniu okazało się, że bez ładowarki smartfon wytrzymuje średnio jedną dobę (sporo surfowania po sieci, Facebook i poczta w tle, ok. pół godziny połączeń głosowych). Nie jest to powalający czas, ale przy wszystkim, co X Style ma do zasilenia, w zasadzie nie ma się co dziwić. Czasy można wydłużyć dzięki trybowi oszczędzania baterii - ograniczona zostaje wtedy aktywność urządzenia (wibracje, lokalizacja, dane w tle).
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Ale jest tu dodatkowy smaczek - obsługa szybkiego ładowania Turbo Charging wraz ze stosowną ładowarką w zestawie, dzięki czemu 3000 mAh ogniwo zostanie naładowane do pełna w 75 minut. Według zapewnień producenta 15 minut ładowania zapewni do 10 godzin czasu pracy na baterii.
R E K L A M A
Podsumowanie
Po przejęciu przez Lenovo Motoroli można było żywić pewne obawy, w jakim kierunku podąży ta marka i jak będą jakościowo prezentować się jej produkty. Z czystym sumieniem mogę napisać - dawno nie było tak dobrze. X Style zapewnia świetną kombinację wysokiej jakości wykonania i mocnej specyfikacji, na dodatek jest oferowana w cenie adekwatnej do możliwości. Z minusów: jest to urządzenie dość duże i ciężkie, brakuje mu radia i pewnych elementów, którymi chwalą się flagowce konkurencji (np. bezprzewodowe ładowanie czy skaner linii papilarnych), a poza tym dość przeciętnie radzi sobie pod względem czasu pracy na pojedynczym naładowaniu - ale zalet i tak jest tu zdecydowanie więcej niż wad.
Mat. własny









































































































Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!