Motorola MotoJewel
Recenzja

Opublikowane:

Klejnot bez połysku

Kolejny damski telefon, który pięknie wygląda i ma fajne gadżety, ale w kwestii funkcjonalności pozostawia pewien niedosyt. Na uwagę zasługują dwa elementy: odtwarzacz muzyczny zintegrowany z zewnętrznym wyświetlaczem i ukrytymi klawiszami dotykowymi oraz skórzane etui na telefon, które wywołało wśród koleżanek z pracy większą ciekawość niż samo urządzenie.

MOTOJEWEL U9 to prawdziwy klejnot dla kobiet mało wymagających, które docenią prostą obsługę, wygląd, opcje muzyczne i eleganckie etui. Mógłby być nieco bardziej funkcjonalny, ale nie można mieć wszystkiego, prawda?

Motorola potrafi robić dobre telefony. Ale chyba tzw. damskie modele nieco mniej jej wychodzą. Na początku była Motorola PEBL, która po niewielkim liftingu stała się MOTO ROKR U9 (miałam okazję recenzować ją w czerwcowym numerze w ubiegłym roku). Teraz nastąpił ni mniej, ni więcej, tylko kolejny upgrade, i oto oczom naszym ukazuje się MOTOJEWEL U9. Szkoda tylko, że wszelkie te zmiany ewolucyjne na linii PEBL – JEWEL są wyłącznie kosmetyczne i ograniczają się do strony wizualnej. Jego design ewoluował, ale wnętrze ogarnęła stagnacja. Pewnie w opinii producenta kobiety nie wymagają nowoczesnych technologii i lepszych funkcji, a jedynie błyszczącego, przyciągającego wzrok "opakowania". Które, notabene, przyciąga wszelki możliwy brud i odciski palców, skutecznie psując lustrzany efekt...

Motorola ROKR U9, w mojej opinii, była telefonem prostym, acz przyjemnym, o łatwej obsłudze, świetnych funkcjach muzycznych i wydajnej baterii. MOTOJEWEL U9 jest dokładnie taka sama – ładna i nieskomplikowana w obsłudze. Dlatego też mnie rozczarowała, bowiem przez niemal trzy kwartały można było pogmerać w jej wnętrzu, może dograć jakiś soft, zamontować lepszy aparat i lampę błyskową, dodać nieco tzw. kontentu... Niestety, jedyna zmiana to wygląd, określony jako diamentowy design 3D, w kolorystyce Midnight Quartz, z fioletowym wykończeniem wewnętrznych części clamshella. A to, niestety, za mało, żeby zadowolić niektóre panie...

Sam telefon zostanie jednak na później, skupmy się wpierw na zbędnej i niezbędnej zawartości, która z nim dotarła do redakcji. Oczywiście ładowarka, kabel USB, zestaw instrukcji (w języku niemieckim) oraz etui. Na pewno powinny być tam jeszcze słuchawki, ale... nie wiadomo, ile rzeczony sprzęt zaliczył wcześniej redakcji... zaginęły chyba w boju.

Kobieca paczka

Telefon sprawia lepsze wrażenie, gdy jest za mknięty. Górna część to lustrzana, ciemnoszara powłoka, ukształtowana w charakterystyczne cięcia kryształu, pod nią kryje się wyświetlacz i klawisze sterujące odtwarzaczem muzycznym (oraz dumnie błyszczy logo Motorol i i oko obiektywu). Spodnia część ma zupełnie inną fakturę, szorstką, antypoślizgową, z charakterystycznym motywem rombów (pod pokrywą znalazła się bateria, którą trzeba wyjąć, by dostać się do slotów na kartę SIMi kartę pamięci). Na zewnątrz zamieszczono tylko trzy przyciski, spełniające różne funkcje w zależności od tego, czy telefon jest zamknięty czy otwarty.

Wnętrze wygląda nieco mniej korzystnie, ale może to kwestia błyszczącego, ciemnofioletowego wykończenia. Po otwarciu clamshella pojawia się 2-calowy wyświetlacz, którego akość mnie nie zawiodła, a także blok klawiszy alfanumerycznych i funkcyjnych z wielokierunkowym padem i oddzielnym przyciskiem do uruchomienia odtwarzacza. Klawisze są ciekawie wyprofilowane, lekkowypukłe, w kształcie nawiązującym do kryształowego designu telefonu, ze środkowym rzędem nieco obniżonym względem pozostałych, zaś klawiatura jest naprawdę ergonomiczna i wygodna, choć na taką nie wygląda.

Multimedia

MOTOJEWEL U9 od strony muzycznej jest bardzo dobrym telefonem. Używa mobilnej wersji odtwarzacza Microsoft Windows Media Player 11, odtwarza liczne formaty i ma świetne, funkcjonalne, zewnętrzne klawisze dotykowe, sterujące funkcjami muzycznymi. Szkoda jednak, że jak na muzyczne urządzenie przystało, rzeczony model nie został wyposażony w wejście słuchawkowe jack 3,5 mm. W ogóle jedyne wejście, jakim dysponuje U9, to miniUSB, zlokalizowane u podstawy telefonu, które służy jako wejście słuchawkowe, wejście sieciowe i podłączenie kabla USB do transferu danych.

Głośniki nie należą do mocnych stron U9 – ich jakość jest zdecydowanie przeciętna. Niestety, słuchawek z wejściem miniUSB zabrakło, ale przypuszczam, że dźwięk, który by się z nich wydobywał, byłby nieporównywalnie lepszy (zresztą tak było w modelu ROKR U9).

Aparat mógłby być lepszy – ma tylko dwa megapiksele, a więc maksymalna rozdzielczość zdjęć, jaką z niego da się uzyskać, to 1600 x 1200 pikseli. Tak naprawdę nie ma to znaczenia, bowiem najlepiej nadają się na MMS-y. Brak autofocusu i lampy błyskowej sprawia, że przyzwoite zdjęcia wychodzą rzadko i tylko w optymalnych ku temu warunkach w pełnym słońcu, przy niewzruszonej dłoni fotografującego i nieruchomym fotografowanym obiekcie. Sytuację nieco ratują dodatkowe funkcje (samowyzwalacz, zdjęcia seryjne) i efekty kolorystyczne. Podczas rejestrowania sekwencji wideo okazało się, że lepiej nie używać klawiatury (np. zmiana zoomu) – było to potem słyszalne w nagraniu w postaci głośnych kliknięć.

Menu w szczegółach

Menu jest intuicyjnie proste: mamy budzik, narzędzia (wśród nich wszelkie aplikacje użytkowe), połączenia, internet, wiadomości, rozrywkę (multimedia, aparat, kamerę i dyktafon), gry (właściwie 1 gra – Sudoku), kontakty i ustawienia. W zasadzie standard, który nie wymaga komentarza. Na spory plus zasługuje tzw.kontent, obejmujący liczne dźwięki, statyczne i animowanetapety oraz wygaszacze, przeznaczone zarówno na wewnętrzny, jaki zewnętrzny wyświetlacz. Użytkownik może powyższe elementy ustawić sam lub po prostu przerobić zainstalowane motywy (aż trzy: Alkai, Fashion i Iridium).

Podobno telefon został wyposażony w technologię Crystal Talk, która ma redukować hałasy z otoczenia, aby lepiej było słychać rozmówcę. Ja tej różnicy, prawdę mówiąc, nie zauważyłam. Niestety, telefon miał problem z połączeniem internetowym, i to na dwóch różnych kartach SIM. Ręczna konfiguracja była jedynym rozwiązaniem. Pojawił się kolejny minus – wolno działająca przeglądarka internetowa Symphony.

Jeszcze jedna uwaga – nie udało mi się zmierzyć, ile czasu wytrzymuje telefon na pojedynczym naładowaniu baterii. Miałam go przez 5 dni i nie udało mi się go rozładować, więc przypuszczam, że litowo-jonowe ogniwa mogą być mocną stroną MOTOJEWEL U9.

Artykuł pochodzi z miesięcznika Mobile Internet

avatar_empty.gif
Opublikowane:
Autor: Jolanta Szczepaniak
Ten artykuł skomentowano już 1 raz.
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!
Dodaj swoją opinię!
R E K L A M A
Opinie nie są weryfikowane.
icon up
0,0% 
icon down
 0,0% 
icon unknown opinion
 100,0% 
Default user logo
Szczery

Opinia neutralna

Moje doświadczenie z kobietami jako użytkowniczkami telefonu mówi mi a) "Jaki ładny! Ja go chcę!" b) "Taki sam miała Beyonce! W tym teledysku co tak z tym chłopakiem fajnie tańczyli! Ja go chcę!" (tu nigdy nie jestem do końca pewien czy chłopaka czy telefon) c) ""Wideorozmowy nie działały jak nie łapał UMTS" (to zaczerpnięte z komentarza do telefonu Benq ef81 z tej właśnie strony - dla użytkowniczki to była oczywiście wada tego telefonu). Szczerze mówiąc nie twierdzę że kobiety robią błąd czy że są gorszą częścią społeczeństwa (ja nie wiem nawet 1/100 tego co one o cieniach do powiek) jednak ocenianie funkcjonalności i złożoności telefonu przez taki pryzmat jak w artykule (pisanym zresztą przez kobietę) nie ma w mojej ocenie zbytniego sensu. Tu nadmienię że piszę o większości kobiet i proszę by nikt się nie obrażał i odczytywał mojej wypowiedzi jako szowinizmu. Są zwyczajnie rzeczy jakie tworzone są dla mężczyzn (włączniki świateł w samochodach) czy dla kobiet (pogrubiające rzęsy szczoteczki MaxFactor czy jakoś tak) i tego się trzymajmy w życiu
.chello.pl | 13.07.2009, 02:07
R E K L A M A


Ostatnio przeglądane

mGSM.pl na YouTube

mgsm-premium-icon-small KONTO PREMIUM od 4,92
zł/mies