Smartfony z rodziny Moto G zdobyły sobie spore uznanie nabywców. Czy najmocniejszy model aktualnej generacji - Moto G6 Plus - jest równie dobry i kontynuuje tradycje serii? Zobaczmy...
Rodzinę Moto G6 tworzą trzy modele: Moto G6 Play, Moto G6 oraz ten, który dziś opisuję - Moto G6 Plus. Choć wszystkie trzy telefony należą do tej samej serii, są między nimi różnice. Możecie je sprawdzić w tym porównaniu.
|
|
|||
|
Moto G6 Plus - wideorecenzja wideo: mGSM.pl przez YouTube |
|||
Spis treści
- Zestaw, budowa, czytnik papilarny
- Wyświetlacz, interfejs
- Dźwięk, komunikacja
- Wydajność, akumulator
- Fotografia, wideo
- Podsumowanie. Plusy i minusy
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Zestaw, budowa, czytnik papilarny
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Moto G6 Plus dociera do nabywcy w tryskającym soczystą zielenią pudełku, które poza samym smartfonem, zawiera szybki zasilacz TurboPower, przewód USB oraz kluczyk do otwierania gniazda kart i silikonowy pokrowiec.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Zabrakło słuchawek, ale większość nabywców i tak nie korzysta z tanich i prostych fabrycznych zestawów, więc nie czynię z tego zarzutu. Doceniam natomiast dodatek w postaci silikonowych "plecków" - dzięki nim możemy chronić telefon od samego początku.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Moto G6 Plus cieszy oko elegancką formą i pięknie połyskującym tyłem, jest urządzeniem dobrze wyważonym i pasującym do dłoni. Wygodnie się go trzyma, choć śliskość obudowy sprawia, że urządzenie ma lekką tendencję do uciekania z ręki.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Ma też inną nieznośną cechę - szybko zbiera ślady palców, zatem chyba warto korzystać z dołączonego pokrowca, rozwiązującego wspomniane problemy. Na pocieszenie dodam, że obudowa jest dość odporna na zarysowania.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Telefon - mimo swej obłości i śliskości - nie ma jednak tendencji do zjeżdżania ze śliskich powierzchni. "Hamulcem" jest tu ciekawy detal stylistyczny, stanowiący zarazem znak rozpoznawczy marki. Mowa o wystającej, okrągłej oprawce aparatu fotograficznego.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Jest ona charakterystyczna dla smartfonów Motoroli i o ile w serii wykorzystującej moduły Moto Mods odpowiada za utrzymywanie ich na miejscu, o tyle w Moto G, nie wspierającej Moto Mods, jest jedynie zabiegiem designerskim.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Detal ten wzbudza we mnie mieszane uczucia. Mocno wystaje i sprawia, że telefon położony na blacie kiwa się, gdy próbujemy klikać coś na ekranie, ale z drugiej strony - poprawia chwyt urządzenia dłonią. A do tego - fajnie wygląda.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Otoczka oprawki mieni się niczym tarcza w niektórych zegarkach, zaś ułożenie obiektywów i diody LED przywodzi na myśl sympatyczną buźkę. Niemniej - jeśli nie lubicie wystających z obudowy elementów, nie jest to telefon dla was.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Klawisze włącznika i głośności powędrowały na prawy bok - są wygodne, przynajmniej dla osób praworęcznych. Dla mnie - mogłyby być nieco bardziej oddalone od siebie.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Lewy bok telefonu jest gładki, zaś gniazdo kart znalazło się na górnej ściance. Uwaga - jest potrójne, by korzystać z DualSIM, nie musimy rezygnować z rozbudowy pamięci. Świetnie!
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Gniazdo USB-C i wyjście minijack powędrowały na tył, natomiast głośnik telefonu jest jeden - nad ekranem. Służy on zarówno do prowadzenia rozmów, jak o odtwarzania sygnałów czy muzyki. O nim - za chwilę, a tymczasem przejdźmy pod ekran, gdzie umieszczono podłużny czytnik linii papilarnych (a obok - kolejny mikrofon).
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Czytnik jest wygodny w użyciu i działa całkiem pewnie, pod warunkiem, że mamy suchy i czysty palec. W upały, przy większej wilgotności powietrza i dłoni - czasem zawodzi, ale i tak oceniam go pozytywnie - nie irytował mnie.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Poza ochroną dostępu do telefonu ma jeszcze inne funkcje, ale o nich za chwilę. Na razie jeszcze dwa słowa o alternatywnym sposobie blokady, czyli rozpoznawaniu twarzy. Działa... średnio. Moim zdaniem - lepiej korzystać z czytnika, ale oczywiście można korzystać z obu blokad jednocześnie.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Wyświetlacz
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Ekran smartfonu raczej pochwalę. To klasyczna matryca IPS o rozdzielczości Full HD+, czyli z proporcjami boków 18:9. Wyświetlacz zapewnia ostry obraz o dobrze nasyconych barwach, których balans możemy dostosować do własnych upodobań w dedykowanej pozycji menu.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Ekran ma tryb ochrony przed szkodliwym światłem niebieskim - ale trochę niepotrzebnie ukryto go w dodatkowej aplikacji Moto, zamiast umieścić gdzieś w sekcji ustawień ekranu.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Na pocieszenie - filtr chroniący wzrok można zaprogramować, by włączał się w wybranych przez nas godzinach, lub po prostu działał od zachodu do wschodu słońca - według danych z sieci.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Wyświetlacz oferuje dość dobre kąty czytelności i dobre poziomy jasności. Minimalny nie razi w nocy, a maksymalny sprawia, że z telefonu da się korzystać w słoneczne dni - choć pod tym względem do poziomu mistrzowskiego jeszcze trochę brakuje.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Interfejs
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Zobaczmy teraz, co pokazuje nam ów ekran... Interfejs systemowy jest surowy - mamy niemal czystą postać Androida 8.0 Oreo, wzbogaconą jedynie o parę dodatków i aplikacji. Pasek powiadomień, skrótów, zasobnik aplikacji - są standardowe.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Skróty można oczywiście szeregować wedle uznania, a zasobnik aplikacji może pokazywać nam w pierwszej kolejności te, z których najczęściej lub ostatnio korzystaliśmy. Możemy oczywiście układać ikony według potrzeb na kolejnych pulpitach, możemy też zmienić siatkę ikon (4x5 albo 5x5), dodawać widżety i wybierać pomiędzy dwoma stylami menu - jasnym lub ciemnym.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Odsuwając pulpit w prawo możemy mieć dostęp do kanału Google, agregującego najważniejsze informacje i powiadomienia, jest też opcja otwierania aplikacji na podzielonym ekranie - dostępna z poziomu menu "ostatnio używanych".
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Klawisze systemowe mogą być prezentowane na ekranie (niestety bez opcji zmiany ich układu), ale korzystając z aplikacji Moto - możemy zastąpić je gestami na czytniku linii papilarnych.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
To właśnie jego dodatkowa funkcja, o jakiej wspomniałem. Wymaga przyzwyczajenia, ale gesty są proste - stuknięcie lub przesunięcie palcem w lewo czy w prawo. I już mamy "załatwione" trzy klawisze - na jednym. W sumie - wygodne, dało się przyzwyczaić - a ikonki nie zajmują już miejsca na wyświetlaczu.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Wspomniałem o aplikacji Moto - pozwala ona jeszcze na uruchomienie kilku gestów:
- zrzutu ekranu - pociągnięciem trzech palców
- włączenie latarki - energicznym potrząśnięciem, jakbyśmy coś siekali
- włączenie aparatu - dwukrotnym obróceniem dłonią z telefonem
- wyciszenie dzwonka - poprzez podniesienie telefonu
- włączenie trybu "nie przeszkadzać" - poprzez obrócenie urządzenia ekranem do dołu
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Aplikacja Moto umożliwia także zapamiętywanie loginów i logowanie się za pomocą odcisku palca, dodawanie "zaufanych urządzeń", zapobiegających blokowaniu telefonu w zasięgu Bluetooth, czy też podtrzymywanie odblokowania i podświetlenia, gdy patrzymy na ekran.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
W aplikacji jest też sterowanie głosowe (nie działające po polsku) oraz prezentuje porady i wskazówki. Nie zabrakło opcji wyświetlania zegara i powiadomień na wygaszonym ekranie - ale nie są one pokazywane stale, a tylko wówczas, gdy telefon wykryje ruch w pobliżu siebie. Nie ma natomiast diody powiadomień.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Moto nie jest jedyną dodatkową aplikacją, jaką znajdziemy w interfejsie - poza oczywistym zestawem aplikacji od Google. W menu Moto G6 Plus mamy jeszcze Outlook i... LinkedIn. Po co? Nie wiem, ale i tak chyba muszę pochwalić Motorolę za niezaśmiecanie interfejsu zbędnymi rzeczami.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Dźwięk
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Poza wspomnianymi dodatkami, w interfejsie znajdziemy jeszcze osobną aplikację Dolby Audio. Ma ona poprawiać brzmienie dźwięku. Znajdziemy w niej predefiniowane ustawienia "Film", "Muzyka", "Gra" i "Głos", a także możliwość wprowadzenia własnych ustawień na 10-zakresowym korektorze graficznym.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Dźwięk podawany poprzez wyjście minijack nie daje powodów do narzekania - jest dobrze zrównoważony, stonowany, bez nadmiernego eksponowania sopranów ani basów. W razie potrzeby możemy skorzystać ze wspomnianego korektora Dolby, ale w dziedzinie odtwarzania jesteśmy niestety na starcie skazywani na standardową aplikację Google Muzyka.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
W menu znajdziemy też jeszcze radio FM z RDS-em, pamięcią stacji i możliwością nagrywania, nie znajdziemy natomiast... dyktafonu. Musimy sami go pobrać.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Głośnik - jak już wspomniałem - jest jeden - za to dobry. Zapewnia świetną jakość rozmów, a do tego - całkiem dobrze sprawdzi się w trybie głośnomówiącym czy podczas odtwarzania filmów czy dźwięków z gier.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Gra czysto i donośnie, pojawia się nawet coś na kształt basu. Oczywiście jest go tylko odrobina - ale muszę przyznać, że dźwięk z głośnika Moto G6 Plus nie męczy uszu.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Komunikacja
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
A skoro mowa o dźwięku, to jeszcze parę słów o komunikacji. Zapewniają nam ją standardowy dialer i klawiatura Gboard. To znane, popularne i sprawdzone rozwiązania - nie ma się nad czym rozwodzić.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
W menu znajdziemy również pozycję poświęconą opcjom DualSIM - warto wspomnieć, że dwie karty pracują w trybie pasywnym. Zaplecze komunikacyjne jest kompletne - poza DualSIM, mamy również dwuzakresowe Wi-Fi, nawigację GPS/GLONASS/Beidou czy Bluetooth 5.0 i NFC. Wszystkie moduły sprawują się bez zarzutu.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Wydajność, akumulator
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Nie mam również poważnych zarzutów względem wydajności telefonu. Jest całkiem przyzwoita, jak na średniaka. Mamy tu Snapdragona 630 oraz 4 GB pamięci, co w zupełności wystarcza do sprawnej obsługi codziennego pakietu aplikacji i szybkiego przełączania się pomiędzy nimi.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Da się również pograć, choć w bardziej wymagających tytułach możemy zauważyć drobne klatkowanie. Telefon nie nagrzewa się zbyt mocno, nie widać również, by jego wydajność znacząco spadała przy wzroście temperatury.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Na starcie mamy do dyspozycji ok. 50 z 64 GB pamięci wewnętrznej, a tą możemy dodatkowo rozbudować kartą microSD o kolejne 128 GB - i to bez konieczności rezygnowania z użycia dwóch kart SIM, co jest sporą zaletą telefonu.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Za zasilanie odpowiada akumulator o pojemności 3200 mAh, który jest w stanie zapewnić dwudniowe działanie urządzenia bez większych wyrzeczeń. Korzystając z trybu oszczędnego, czas pracy możemy wydłużyć o kolejny dzień, ale oczywiście akumulator da się wyczerpać i w kilka godzin - ale tu musimy się już mocno postarać.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Napełnienie pustej baterii trwa nieco ponad półtorej godziny, ale szybka ładowarka dołączona do zestawu pozwala na uzyskanie 50% naładowania już po 30 minutach.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Później proces ładowania zwalnia, zapewne po to, by chronić ogniwa przed przegrzaniem. Podczas ładowania telefon staje się wyczuwalnie ciepły, podobnie, jak zasilacz.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Fotografia, wideo
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
W dziedzinie fotografii Moto G6 Plus zaskakuje pozytywnie. Zdjęcia robione w dzień cieszą bogactwem detali i naturalnie odwzorowanymi barwami. Trudno im cokolwiek zarzucić.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Zdjęcia przy słabszym świetle mogą już być nieco zaszumione, ale jeśli fotografujemy obiekty oświetlone sztucznym światłem - efekty wciąż będą bardzo przyzwoite, jak na klasę cenową urządzenia. Możemy posiłkować się również trybem ustawień manualnych, jak i diodami doświetlającymi, które znajdziemy zarówno w przednim, jak i tylnym aparacie.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Moto G6 Plus ma dodatkową matrycę w głównym aparacie, która zapewnia ciekawe efekty. Poza całkiem przyzwoicie działającym trybem rozmywania tła (z płynną regulacją rozmycia), mamy tu również możliwość uwydatnienia na zdjęciu jednej z barw. Wskazany kolor pozostanie barwny, a reszta kadru stanie się czarno-biała.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Mamy też równie ciekawą funkcję wycinania ze zdjęcia obiektu na pierwszym planie, który następnie możemy nanieść na inne, zrobione wcześniej zdjęcie. W aparacie znalazła się też sztuczna inteligencja, pozwalająca na rozpoznawanie kodów kreskowych czy QR oraz na rozpoznawanie tekstu.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Można również nakładać zabawne, animowane filtry na zdjęcia czy krótkie klipy wideo, a wisienką na torcie jest rozpoznawanie obiektów. Funkcja radzi sobie zmiennie: bywa, że uzna zwykły chodnik za greckie ruiny, ale zdarza się również idealnie trafne dopasowanie. Podobnie wygląda sprawa rozpoznawania przedmiotów - raz trafnie, innym razem - mniej. Jeśli dopasowanie jest celne, możemy nawet uzyskać namiary sklepów, w których możemy zakupić daną rzecz.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Przedni aparat spisuje się prawidłowo, choć nie oferuje niczego niezwykłego, zaś jeśli chodzi o filmowanie, dopatrzyłem się pewnego problemu. Chodzi o dźwięk. Zdarza się, że rejestrowany jest on z pewnym zniekształceniem - staje się dudniący.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Początkowo winiłem za ten stan rzeczy pokrowiec lub zasłonięcie któregoś z mikrofonów, ale po sprawdzeniu okazało się, że tak po prostu jest - bez względu na sposób, w jaki trzymamy telefon. Szkoda, bo obraz jest całkiem przyzwoity, a nagrywać możemy nawet w 4K.
|
|
|||
|
|
|||
|
|
|||
|
Filmy z Moto G6 Plus wideo: mGSM.pl przez YouTube |
|||
Aparat ma dość prosty, przejrzysty interfejs, z osobnym menu trybów, klawiszem filmowania i przełącznikami HDR, flesza, samowyzwalacza, ruchomego zdjęcia i wyborem auto/manual. Jedynym, co mi przeszkadzało, było ukrycie skrótu do zaawansowanych ustawień w menu trybów - trochę to pokręcone. Interfejs pozwala ponadto na szybki dostęp do galerii - którą tworzy aplikacja Google Zdjęcia.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Podsumowanie. Plusy i minusy
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Motorola Moto G6 Plus jest wyceniona adekwatnie do możliwości - na 1299 zł. Biorąc pod uwagę stosunek ilości zalet do występujących niedociągnięć, urządzenie można uznać za atrakcyjne.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Telefon dobrze wygląda, sprawnie działa, ma przyzwoitą baterię i wyświetlacz. Moto G6 Plus robi również dobre zdjęcia, doskonale sprawdzi się w codziennej komunikacji i zapowiada się na sprzęt raczej trwały.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Cieszy czysta postać interfejsu, przemyślane i sensowne dodatki oraz sprawny czytnik linii papilarnych. Gdybym miał komuś odradzać ten model - to chyba tylko ze względu na nie najlepszy dźwięk towarzyszący filmom. Można zatem powiedzieć, że Moto G trzyma fason...
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
R E K L A M A
Plusy i minusy
PLUSY:
- DualSIM i microSD bez hybrydy
- efektowna obudowa
- surowy interfejs
- pomysłowe gesty Moto
- dobry dźwięk
- mocna bateria
- dobry ekran z ochroną wzroku
- szybkie ładowanie
- pokrowiec w zestawie
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
MINUSY:
- słaba jakość dźwięku w filmach
- łatwo brudząca się obudowa
- zbyt wolne działanie rozpoznawania twarzy
- brak diody powiadomień
- brak słuchawek w zestawie
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
materiał własny

































































































































































































Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!