Motorola Moto G60s to smartfon ze średniej półki, który jest już od pewnego czasu na rynku. Czy warto się nim zainteresować pod koniec 2021 roku?
|
|||
Motorola Moto G60s - wideorecenzja wideo: mGSM.pl przez YouTube |
Niezbyt piękny, ale praktyczny
Jak można się spodziewać przy tej cenie, obudowa wykonana jest z plastiku, wygląda jednak przyzwoicie. Ucieszył mnie widok delikatnego wzoru na tyle obudowy - miałem nadzieję, że być może pomoże on zamaskować ewentualne zabrudzenia i rysy. Coś jednak w tej kwestii nie wyszło, i zabrudzenia są tak samo zauważalne, jak można by się spodziewać po gładkiej i błyszczącej obudowie.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Dobrze zatem, że do zestawu dołączony jest silikonowy pokrowiec. Co prawda zbiera odciski palców nie mniej niż obudowa, ale przynajmniej ochroni przed zarysowaniem. Ponadto, telefon oferuje wodoszczelność na poziomie IP52, co nie oznacza że można używać go pod prysznicem, ale trochę deszczu mu nie zaszkodzi.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Pod względem ergonomii telefon zaprojektowany jest sensownie, choć nie bez kilku niespodzianek. Na górze jest wejście minijack i jeden z mikrofonów, na dole mamy USB-C, kolejny mikrofon i pojedynczy głośnik, na lewym boku mamy szufladkę na karty, a na prawym... cztery przyciski.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Oprócz standardowego włącznika i przycisków głośności znajdziemy tam przycisk dedykowany asystentowi Google, i niestety nie da się zmienić jego funkcji. A szkoda, bo ja doskonale mógłbym się bez niego obejść, a dodatkowy przycisk byłby przydatniejszy, chociażby, jako wyzwalacz migawki w aparacie. Poza tym przyciski są w porządku, ale mogłyby być bardziej od siebie oddalone, bo można się pomylić. Co prawda włącznik ma karbowaną strukturę, ale po założeniu pokrowca jest to mało wyczuwalne.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Ramka wokół ekranu jest dosyć szeroka jak na aktualne standardy, w dodatku o różnych szerokościach - inna na dole, inna po bokach, inna na górze. Na górnej części ekranu znajdziemy aparat do selfie, a czytnik linii papilarnych? Zakamuflował się z tyłu, pod logo Motoroli.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Jest to staromodne rozwiązanie, ale nie zawodzi, i o ile nie mamy telefonu w uchwycie samochodowym, to wygodnie się do niego sięga. Ogólnie rzecz biorąc, wykonanie jest dobrej jakości - telefon jest dosyć sztywny, nie trzeszczy, i tylko pod względem stylu nie zachwyca.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Ciemność, widzę ciemność!
Wyświetlacz, niestety, zachwyca jeszcze mniej. Przy tej cenie nie liczę na AMOLED, ale niechby to chociaż był wysokiej jakości IPS. Ten ekran IPS jest jednak po prostu przeciętny. Ma rozdzielczość Full HD+, i dosyć szybką częstotliwość odświeżania, bo aż 120 Hz... ale chętnie zamieniłbym to szybkie odświeżanie na dużo wyższą jasność ekranu. W zamkniętym pomieszczeniu nie ma z tym problemu, w pochmurny dzień ekran również bardzo dobrze sobie radzi... ale kiedy już słońce mocniej zaświeci, to może być trudno cokolwiek zobaczyć.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
A szkoda, bo wyświetlacz jest taki jak lubię: duży, o przekątnej 6,78". Tylko upewnijcie się przed zakupem, czy telefon o takich gabarytach zmieści się wam w kieszeni, i czy nie okaże się zbyt ciężki.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Wygodne sterowanie gestami
Nie zaciążą wam za to zbędne apki czy elementy interfejsu, bo system Moto G60s to niemalże czysty Android. Wszystkie dodatkowe opcje znajdziecie w aplikacji Moto, a są one całkiem przydatne. Oprócz namiastki Always On Display i kilku opcji personalizacyjnych takich jak wybór kolorystyki czy czcionki mamy też słynne, niemalże już kultowe gesty Motoroli, takie jak wybudzanie telefonu poprzez podniesienie go, trójpalcowy zrzut ekranu, czy możliwość włączenia latarki poprzez potrząśnięcie telefonem. Dodano też bardzo wygodny gest do dzielenia ekranu pomiędzy dwie aplikacje.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
W sekcji moto znajdziecie również instrukcje, jak posługiwać się tymi wszystkimi dodatkowymi elementami, a także aparatem fotograficznym.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Dużo przeciętnych aparatów
Robienie zdjęć, niestety, to kolejny przeciętny aspekt tego modelu. Na pierwszy rzut oka zapowiada się obiecująco - główny aparat o rozdzielczości 64 Mpx, 8 Mpx szerokokątnego, 5 Mpx makro i 2 Mpx do rozmywania... ale żaden z nich nie powala na kolana.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Zarówno aparat główny jak i makro sprawują się w miarę dobrze. Funkcja rozmywania tła również jakoś sobie radzi, ale spokojnie można by się było bez niej obejść. Obiektyw szerokokątny co prawda obejmuje dosyć szerokie pole widzenia, ale zdjęcia nim wykonane ustępują i jasnością, i odwzorowaniem detali... mimo to, czasem się przydaje. Szkoda więc, że z jakiegoś powodu nie posiada on trybu nocnego - ten dostępny jest tylko w aparacie głównym, a i tam nie zachwyca. Potrafi czasem zrobić lepsze zdjęcie w nocy, ale zazwyczaj tylko zwiększa jasność kosztem większego szumu w ciemnych obszarach obrazu.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Nie mniej przeciętnie jest pod względem filmów czy selfie. Filmy da się nagrywać w 4K, ale tylko w 30 klatkach na sekundę. Aparat do selfie ma tendencję do prześwietlania tła, nie uświadczycie tutaj HDR czy trybu nocnego. Znajdziecie za to lampkę doświetlającą - niemal niezauważalną dopóki się jej nie użyje, więc jest to przyjemna niespodzianka.
|
|||
Motorola Moto G60s - przykładowe filmy wideo: mGSM.pl przez YouTube |
R E K L A M A
Przynajmniej mało się nagrzewa
Łączność i parametry systemowe kontynuują trend przeciętności. Telefon ma 6 GB RAM i procesor Mediatek Helio G95 - szału nie ma, ale jest za to płynność i stabilność. Tym bardziej, że telefon tylko nieznacznie się nagrzewa podczas wytężonej pracy, a spadek wydajności przy takim rozgrzaniu również jest minimalny - przy normalnej eksploatacji nawet się tego nie zauważy.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Całkiem dobre jak na przeciętniaka jest to, że telefon ma 128 GB wbudowanej pamięci wewnętrznej, co można na dodatek poszerzyć kartą microSD w hybrydowym slocie. Możemy więc wybierać między kartą pamięci a DualSIM, a pod względem łączności mamy też bluetooth, GPS i NFC. Wszystko to działa bez zastrzeżeń, jakość połączeń również jest w porządku. Głośnik nadaje się do rozmów, ale muzyki lepiej przez niego nie słuchać. Telefon nie obsługuje sieci 5G, ale przy niedrogim modelu ze średniej półki nie ma się co dziwić. Poza tym zasięg 5G nadal jest u nas taki, jaki jest, więc możliwe, że dużej różnicy to wam nie zrobi.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Bateria największą zaletą?
Słowo "przeciętny" wydaje się być głównym motywem tej recenzji, więc cieszy mnie, że pod względem ładowania Motorola Moto G60s pozytywnie się tu wyróżnia. Akumulator jest w sumie typowy dla Motoroli, bo ta firma już od dawna pakuje do swoich smartfonów baterie o pojemności 5000 mAh. Mniej typowe jest to, że ten niepozorny średniak ma też funkcję szybkiego ładowania - więc nie dość, że bateria wystarczy nam na dwa dni, to potem da się ją całkowicie napełnić w 50 minut.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Całkiem nieźle, chociaż przy ładowarce o mocy 50 W chyba dałoby się jeszcze szybciej... ale nie ma co wybrzydzać. Zwłaszcza, że dołączona ładowarka jest dosyć wyjątkowa - ma nie tylko wyjście pod fabryczny przewód USB, ale również pod USB-C, i co najfajniejsze, potrafi ładować jednocześnie dwa urządzenia! Wydłuży to nieco czas ładowania, ale możemy sobie jednocześnie podładować smartfon i zegarek, tudzież bezprzewodowe słuchawki.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
W porządku, ale znajdzie się lepszy
Moja ostateczna ocena Motoroli Moto G60s chyba was nie zdziwi. Ma ona swoje lepsze i gorsze strony, jednak przeciętność dominuje. Przeciętna jest obudowa i parametry sprzętowe, a zdjęcia ustępują droższym średniakom, o flagowcach nie wspominając.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Największym atutem jest duża pojemność baterii i jej szybkie ładowanie, cieszy też stabilność działania, wygodny czytnik linii papilarnych, gniazdo minijacka, miejsce na microSD, zabezpieczenie przed wilgocią i pokrowiec w zestawie. Najbardziej rozczarowuje za to wyświetlacz, marnie spisujący się w świetle dziennym.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Wszystko to razem kosztuje obecnie niecały 1200 zł. Pomimo mojego sentymentu do Motoroli, tego modelu nie rekomendowałbym jako urządzenie pierwszego wyboru. Jeśli operator zaoferuje wam Moto G60s taniej lub za darmo, może to być warta uwagi propozycja. Ale jeśli jesteście gotowi wydać 1200 zł na telefon, to sugeruję poszukać atrakcyjniejszej alternatywy - z pewnością coś znajdziecie.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
materiał własny
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!