Recenzując pierwszy od dłuższego czasu model Motoroli z wyższej półki, nie szczędziłem słów krytyki. Stwierdziłem wówczas, że Motorola powinna pozostać przy modelach średniego segmentu, bowiem takie wychodzą jej najlepiej. I jakby na sprawdzenie mych słów, pojawia się Moto G 5G Plus. Czy to wzorowy średniak?

Niezmiernie bawi mnie złożona nazwa urządzenia... Motorola Moto G 5G Plus. Ja nazwałbym ją po prostu Moto 5G - ale może z badań marketingowych producenta wynikło coś innego...? Podobno w USA model ten ma nazywać się zupełnie inaczej. Zobaczymy!
|
|||
Moto G 5G Plus - wideorecenzja wideo: mGSM.pl przez YouTube |
Spis treści
- Budowa, ergonomia, zestaw
- Wyświetlacz, bezpieczeństwo
- Interfejs, wydajność
- Akumulator, komunikacja, dźwięk
- Fotografia i wideo
- Podsumowanie. Plusy i minusy
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Budowa, ergonomia, zestaw
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Motorola Moto G 5G Plus jest oferowana z zestawem akcesoriów, obejmującym przewód USB, zasilacz 20 W oraz silikonowy pokrowiec. Jest też oczywiście niezbędna "makulaturka" i igła do otwierania gniazda kart. Zabrakło słuchawek - ale na szczęście w smartfonie nie brakuje minijacka.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Motorola Moto G 5G Plus ma dość prostą, ale estetyczną formę. Smartfon występuje w atrakcyjnych odcieniach kolorów niebieskiego lub fioletowego. Gładki, błyszczący tył zdobi logo Motoroli, a kolejne "urozmaicenie" stanowi kwadratowa oprawka aparatu fotograficznego. Nieco wystaje ona poza obudowę, ale założenie pokrowca niweluje tą różnicę. Obok aparatu jest jeszcze podłużna dioda LED. Tył ochoczo zbiera ślady palców, ale - choć wykonano go z tworzywa - nie jest przesadnie podatny na zarysowania.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Ramka obudowy również jest plastikowa, ale udanie imituje metal. Front osłania szkło Gorilla Glass 3. Przedni panel niemal w całości zajął wyświetlacz o rozciągniętych proporcjach boków 21:9, otoczony wąską ramką. Podwójny aparat do selfie umieszczono w otworkach w matrycy wyświetlacza. Gniazda oraz głośnik telefonu umieszczono na dolnej ściance, gdzie znajdziemy też jeden z mikrofonów.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Drugi, samotnie, tkwi na górnej ściance obudowy, zaś na lewym boku znajdziemy dodatkowy klawisz Asystenta Google oraz szufladkę na karty. Niestety, z rozwiązaniem hybrydowym. Na prawym boku mamy natomiast przyciski głośności oraz włącznik zintegrowany z czytnikiem linii papilarnych.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Motorola Moto G 5G Plus dobrze leży w dłoni, a ergonomię oceniam na piątkę. Wąska obudowa sprawia, że urządzenie możemy łatwo objąć dłonią, nawet, jeśli nie jest ona zbyt wielka. Jedyne, z czym muszą się liczyć posiadacze drobniejszych łapek, to dość duża wysokość urządzenia. Proponuję przymiarkę przed zakupem. Materiały i montaż obudowy nie pozostawiają pola do krytyki. Wnętrze smartfonu chroni powłoka hydrofobowa, zatem "Motka" nie powinna ulec uszkodzeniu wskutek przypadkowego zachlapania. Nie mylcie jednak tego z wodoszczelnością!
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Wyświetlacz
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Wyświetlacz Moto G 5G Plus, choć jest wykonany w technologii IPS, wypada całkiem nieźle. Oferuje zadowalającą jasność, pozwalającą na obsługę telefonu w słoneczne dni. Kąty czytelności też są w porządku, podobnie, jak odwzorowanie kolorów. Nie są one tak soczyste, jak w AMOLED-ach, ale wyglądają naprawdę dobrze. Jedyne, na co bym ponarzekał, to szarawa czerń. Nie mogę jednak wymagać cudów od matrycy IPS...
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Ekran ma kinowe proporcje i odświeżanie obrazu 90 Hz, zatem świetnie nadaje się do konsumpcji multimediów. Oczywiście nie zapomniano o trybie nocnym i ochronie wzroku przed światłem niebieskim. Mamy też możliwość ustawiania intensywności barw oraz wyboru częstotliwości odświeżania lub zautomatyzowania tej czynności. Jeśli pytacie o to, czy dwa otworki w ekranie przeszkadzają - odpowiem, że nie. Przy oglądaniu filmów czy graniu najczęściej zasłaniamy je palcem, a do tego - możemy po prostu sprawić, by aplikacje nie otaczały otworków swym interfejsem.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Bezpieczeństwo
Dostępu do smartfonu strzegą: czytnik linii papilarnych oraz układ rozpoznawania twarzy. Czytnik jest znakomity. Umieszczono go na boku obudowy, integrując z włącznikiem. Działa perfekcyjnie i jest wygodny w użyciu. Bezbłędność odczytu to w moich próbach mocne 9 na 10. Czytnik jest oczywiście aktywny, nie wymaga wybudzania ekranu, tylko stale oczekuje na przyłożenie palca. Działa szybko. Dość szybki jest też układ rozpoznawania twarzy. Pamiętajcie jednak, że działa on w oparciu o obraz z przedniego aparatu, nie jest zatem tak pewną ochroną, jak odcisk palca - i niekoniecznie zadziała przy słabym świetle.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Interfejs
A cóż widzimy na ekranie? Niemalże czystą postać Androida 10. Na pierwszy rzut oka nie sposób dostrzec, że mamy tu do czynienia z firmową nakładką My UX. Jej najważniejszą cechą jest brak śmieciowych aplikacji.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Mamy tylko to, co dostajemy standardowo od Google. Żadnych proponowanych gierek, serwisów streamingowych czy handlowych. Bardzo to lubię. Motorola dodaje jednak coś od siebie. Przede wszystkim, znane i lubiane gesty - choćby do włączania latarki, zrzutów ekranu czy włączania aparatu. Nie zapomniano też o dodaniu opcji personalizacyjnych - zmiany siatki ikon, ich kroju czy koloru wiodącego w interfejsie albo czcionki. Mamy oczywiście do dyspozycji ciemny tryb interfejsu i nawigację gestami, a także dedykowany tryb dla graczy.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Motorola Moto G 5G Plus nie ma diody powiadomień, ale zainstalowano w niej specyficzny Always on Display. Powiadomienia i zegar pokazują się tylko, gdy uniesiemy telefon albo stukniemy w ekran. Ciekawym detalem jest panel skrótów, wyskakujący na ekranie w pobliżu włącznika, gdy go dwukrotnie dotkniemy. Panel ten można edytować wedle własnych potrzeb. Nie da się niestety zrobić tego z przyciskiem dedykowanym Asystentowi Google, co czyni klawisz ten średnio użytecznym.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Wydajność
Motorola Moto G 5G Plus pracuje w oparciu o niezwykle obecnie popularny w średniej klasie procesor Qualcomm Snapdragon 765. Na polskim rynku możemy nabyć wariant smartfonu z pamięcią 6+128 GB, ale na innych rynkach znajdziemy też słabszy i tańszy model 4+64 GB. Zestaw ten zapewnia smartfonowi naprawdę sprawną i płynną pracę. Właściwie, model ten dorównuje droższej Motoroli Edge i śmiało może konkurować z trochę starszymi flagowcami.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Efekty działania tej funkcji pojawiają się jednak dopiero po pewnym czasie. Ja - nie zdążyłem ich zauważyć. Jedyne, na co mogę tu ponarzekać, to hybrydowe gniazd kart zmuszające do wyboru pomiędzy rozbudową pamięci a korzystaniem z DualSIM.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Akumulator
Akumulator Moto G 5G Plus nie rozczarowuje. Mamy do dyspozycji pojemność 5000 mAh, co przy typowym użytkowaniu zapewni dwudniowe działanie telefonu. W praktyce - można np. przejechać pół kraju z włączoną nawigacją, a telefon przetrzyma jeszcze pozostały czas do końca dnia. Czas pracy z włączonym ekranem sięga 6 godzin. Zauważyłem, że wymuszenie odświeżania ekranu 60 Hz dodatnio wpływa na czas pracy telefonu, natomiast nie zauważyłem większych różnic pomiędzy odświeżaniem regulowanym automatycznie, a stale włączonym 90 Hz. W zestawie mamy zasilacz 20 W, który napełnia akumulator w niecałe 2 godziny. Przydałoby się szybciej. Smartfon nie ma ładowania indukcyjnego.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
komunikacja, dźwięk
Motorola Moto G 5G Plus to jeden z najtańszych na rynku smartfonów obsługujących sieci 5G. Na razie - to melodia przyszłości, ale jeśli kupujecie smartfon na dłużej - można obsługę 5G uznać za atut. Nim operatorzy poszerzą zasięg, pozostaje nam LTE i dobra jakość połączeń głosowych.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Nie zauważyłem jakichkolwiek problemów z zasięgiem, pozostałe moduły łączności również nie wykazywały nieprawidłowości. W smartfonie nie zapomniano o NFC, jest również - jak wspomniałem wcześniej - minijack. W oprogramowaniu znajdziemy jeszcze radio FM oraz equalizer. Głośnik zewnętrzny jest pojedynczy, ale gra dość czysto. Mógłby być głośniejszy, podobnie, jak przydałaby się większa moc serwowana w kierunku słuchawek.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Fotografia i wideo
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Motorola Moto G 5G Plus oferuje - jak na średniaka - mocno rozbudowane aparaty fotograficzne. Przedni tworzą matryce 16 i 8 Mpx, z przysłonami f/2.0 i f/2.2. Dodatkowy moduł robi zdjęcia szerokokątne. Z tyłu natomiast mamy główny moduł 48 Mpx (f/1.7), szerokokątny 8 Mpx (f/2.2) i 5 Mpx (f/2.2) do makro, które wspiera 2-megowy rozmywacz tła. Jak to wszystko działa?
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Zdjęcia dzienne w dobrym świetle wychodzą po prostu świetnie. Nie ma na co narzekać, również w przypadku obiektywu szerokokątnego. Ten traci nieco detali w skrajnych partiach kadru, ale ogólnie - fotki są udane.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Warto odnotować, że nie widać dużej różnicy w kolorystyce pomiędzy obiektywem głównym a szerokokątnym. Niestety, przy kontrastowych krawędziach zauważymy też fioletowawą obwódkę - aberrację.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Im jednak gorsze warunki oświetleniowe, tym intensywniej widzimy niedociągnięcia aparatu. Pojawiają się dziwne plamy, będące chyba skutkiem zbyt silnego wyostrzania obrazu. Przejścia między kolorami (co widać szczególnie w ujęciach nieba) przestają być płynne. Efekt ten intensyfikuje się po włączeniu HDR.
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Gdy robimy zdjęcia pod słońce, względnie gdy w kadrze znajdzie się inne źródło światła, nie unikniemy flary. W nocy - również zobaczymy ten efekt. Zobaczymy również dość silne ziarno, szczególnie, gdy kadr jest ciemny. Gdy znajdzie się w nim trochę światła - będzie lepiej. Wówczas zauważymy pozytywne efekty trybu nocnego, który w zupełnej ciemności radzi sobie jednak gorzej, niż automat.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Obiektyw szerokokątny - z racji mniejszej światłosiły - w ujęciach nocnych wypada jeszcze gorzej. Receptą - pozostanie tryb manualny w komplecie ze statywem, ale tu też nie liczcie na cuda. Aparat dobitnie przypomni wam, że macie do czynienia ze średniakiem, nie flagowcem.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Całkiem przyzwoicie wypada aparat do makro. Faktycznie łapie ostrość z niewielkiej odległości, a zdjęcia wychodzą przyzwoicie, o ile obiekt jest wystarczająco dobrze oświetlony. Rozmywanie tła również wypada akceptowalnie, choć czasem zdarza mu się "pogubić" i trzeba powtórzyć ujęcie. Panoramy - są "sklejane" jak należy. W aparacie mamy też cyfrowy zoom. Bez rewelacji.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Aparat do selfie daje się polubić, nie wykazuje znaczących mankamentów. Warto jednak pamiętać o gorszej przysłonie modułu szerokokątnego i nie szarżować z ujęciami po zmroku. Obiektyw szerokokątny oferuje też nieco niższą ostrość obrazu - szczególnie przy narożnikach kadru.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
W dziedzinie filmowania Moto G 5G Plus prezentuje przyzwoity poziom, filmom nie można zbyt wiele zarzucić. Co ciekawe, nagrania przy słabym świetle prezentują się lepiej, niż fotki wykonane w tych samych warunkach. Tracimy tu co prawda nieco barw, ale obraz jest miły dla oka. Bardzo dobrze działa stabilizacja.
|
|||
Moto G 5G Plus - przykładowe filmy wideo: mGSM.pl przez YouTube |
Interfejs fotograficzny znamy z wcześniejszych modeli Motoroli. Prosty, przejrzysty, czytelny. Niezmiennie, brakuje mi możliwości ułożenia dodatkowych trybów w dowolnej kolejności - ale reszta jest OK.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Podsumowanie
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Motorola Moto G 5G Plus wypada naprawdę dobrze. Ma dobrą wydajność, dobry ekran, pojemny akumulator, świetny czytnik, oferuje niezły dźwięk i ergonomię, a rozczarowuje jedynie trochę aparatem fotograficznym. Kilka innych niedociągnięć - jak brak ładowania indukcyjnego, osobnego gniazdka microSD czy wodoszczelności - można wybaczyć. Sumarycznie - powtórzę zdanie ze wstępu: Motorola "potrafi w średniaki". A aparat może uda się poprawić aktualizacją?
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Czy warto kupić ten smartfon? Cena wynosi 1899 zł. Jeśli łapiecie zasięg 5G lub macie go w bliskiej perspektywie - warto. Jeśli fotografia nie jest dla was najważniejsza - również warto. O licznych fanach Motoroli nie wspominam - dla nich to pozycja obowiązkowa. Ale jeśli szukacie perfekcyjnego średniaka - szukajcie dalej. Ja - mimo stwierdzenia pewnych niedociągnięć - uważam ten model za udany, a na pewno bardziej wart swej ceny, niż pozycjonowana wyżej Motorola Edge.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Plusy i minusy
PLUSY:
- odświeżanie 90 Hz
- przyjazny interfejs
- brak śmieciowych aplikacji
- znakomity czytnik linii papilarnych
- dobry akumulator
- NFC
- pokrowiec w komplecie
- minijack
- dobry wygląd
- zdjęcia makro
- 5G poniżej 2000 zł.
- powłoka hydrofobowa
MINUSY:
- hybrydowe gniazdo kart
- brak wodoszczelności
- brak diody powiadomień
- brak ładowania indukcyjnego
- mało użyteczny boczny klawisz
- przebarwienia na zdjęciach
- podatność na flary i aberrację
- mocno przeciętne zdjęcia nocne
- tylny panel łatwy do zarysowania
materiał własny