Wraz z serią Moto G Motorola stała się jednym z najpopularniejszych producentów w niższym przedziale cenowym. Po Moto G9 budżetowa linia zyskała nową numerację korelującą z półką cenową. I tak otrzymaliśmy smartfon Moto G30 - interesującą mieszankę mocnych punktów i niezbędnych kompromisów.

Motorola specjalizuje się w smartfonach z niższej półki cenowej - a seria G to już praktycznie klasyka smartfonów o świetnych możliwościach w przystępnej cenie. Tym razem mamy model Moto G30, który w dniu rynkowej premiery wyceniono na 899 złotych. Czy to dobra cena za smartfon z 6,5-calowym ekranem, Snapdragonem 662 i 6 GB pamięci RAM, 64 MP aparatem głównym i baterią o pojemności 5000 mAh? Konkurencja jest olbrzymia, a recenzowany model wyróżnia się wśród niej intrygującą obudową, czystym softem i długimi czasami pracy na baterii.
Spis treści
- Opakowanie i akcesoria. Budowa i ekran
- System i aplikacje
- Dźwięk. Zdjęcia i wideo
- Komunikacja. Połączenia głosowe. Wydajność (benchmarki)
- Bateria. Podsumowanie. Plusy i minusy
Opakowanie i akcesoria
Zestaw, w którym dostałam smartfon, jest dość standardowy. Obejmuje kabel USB-A do USB-C, ładowarkę TurboPower 20 W, szpilkę do otwierania tacki na karty SIM/microSD, do tego papierowe instrukcje oraz transparentne, silikonowe etui.
R E K L A M A
Budowa i ekran
Moto G30 nie należy do ułomków. Ma wymiary wynoszące 165,2 x 75,7 x 9,14 mm, a jego waga wynosi 197 g. Producent zadbał o jego ergonomię - odpowiednie wyprofilowanie obudowy, tekstura tworzywa na tylnym panelu i rozmieszczenie przycisków sprawiają, że ze smartfonu korzysta się po prostu wygodnie. Co więcej, jest on w niewielkim stopniu odporny na wodę - wyposażono go w hydrofobową powłokę spełniającą standard IP52, więc może Moto G30 nie przeżyje zatopienia w basenie i nie jest wodoszczelna, to telefon powinien sobie poradzić z przypadkowym zachlapaniem czy deszczem. Wizualnie, pomijając kolor tylnego panelu (który jednym może się spodobać, innym wprost przeciwnie), Moto G30 niczym szczególnym się nie wyróżnia. To dość wyeksploatowany i zapobiegawczy design. Nie wiem, czy w sklepie zwróciłabym na ten smartfon uwagę - ale przecież książki nie ocenia się po okładce...
Wyświetlacz jest tym elementem, który spotkały chyba największe oszczędności. Mamy tu panel duży, ale o niezbyt wysokiej rozdzielczości. Ekran IPS LCD ma przekątną 6,5 cala, jednak HD+ (1600x720 pikseli), co przekłada się na 269 ppi. Co więcej, oferuje też wyższą częstotliwość odświeżania ekranu - 90 Hz - i świetny kontrast. W praktyce Moto G30 sprawdzi się zarówno podczas codziennej pracy, jak i bardziej rozrywkowych aktywności (no może z wyjątkiem grania). Wspiera Widevine L1, więc na pewno przypadnie do gustu osobom korzystającym z platform streamingowych typu Netflix. Jasność panelu jest na dobrym poziomie w większości sytuacji (oprócz bezpośredniego światła słonecznego).
Niestety smartfon nie potrafi współpracować z okularami z polaryzacją - obraz ciemnieje w poziomej orientacji. W górnej części ekranu znalazło się niewielkie wcięcie w kształcie kropli, mieszczące aparat do selfików. Nad nim zauważymy jeszcze szczelinę z głośnikiem rozmów. Same ramki wokół ekranu są spore - nie sposób ich zignorować. Ale to urządzenie z niższej półki cenowej, więc zostaje mu to wybaczone.
Obudowa jest z tworzywa sztucznego i ma matowe wykończenie - to świetne rozwiązanie, które przekłada się na praktyczne zalety. Smartfon nie wyślizgnie się z dłoni, a ponadto nie widać na nim zabrudzeń i odcisków palców. Tylny panel niewątpliwie zwraca uwagę intrygującym kolorem, który zmienia się w zależności od padającego światła, a także matowym wykończeniem. Producent przygotował Moto G30 w dwóch wersjach kolorystycznych: Dark Pearl i Pastel Sky - do mnie trafiła ta pierwsza.
Najbardziej interesującym nas elementem na pleckach urządzenia jest moduł z aparatami. Producent nie rozciągnął go na siłę na pół obudowy, wygląda więc w miarę subtelnie, kolorystycznie współgrając z kolorem panelu. Mieści cztery aparaty, diodę doświetlającą oraz napis 64MP AI CAMREA. Wysepka ma kształt zaokrąglonego prostokąta i mniej więcej na milimetr wystaje ponad obudowę - ale jeśli ubierzecie smartfon w etui, nie będzie tego ani widać, ani czuć. Na tylnym panelu znalazł się ponadto skaner linii papilarnych - ma okrągły kształt i nosi logo marki. Idealnie byłoby, gdyby umieszczono go pół centymetra niżej - za każdym razem musiałam trochę wyciągać palec, by trafić na pole skanera. Niemniej osoby z dłuższymi palcami nie będą miały tego problemu. Sam skaner działa umiarkowanie szybko i poprawnie - przez cały okres korzystania z Moto G30 może kilka razy odczyt był niepoprawny. Co więcej, włączyć można dodatkowe zabezpieczenie biometryczne - funkcję rozpoznawania twarzy. Jest mniej bezpieczna, ale skuteczna przy dobrym oświetleniu. W dolnej części plecków nadrukowano też obowiązkowe oznaczenia i certyfikacje - ale są praktycznie niewidoczne.
Krawędzie telefonu tworzą jedną całość z pleckami urządzenia i mają korespondujący z obudową kolor. Umieszczono tu wszelkie niezbędne (i zbędne) przyciski i złącza. I tak na górnej krawędzi znalazło się uniwersalne gniazdo słuchawkowe i otwór mikrofonu do redukcji hałasów, po prawej stronie znalazły się wszystkie przyciski - mniej więcej w połowie telefonu jest przycisk blokady ekranu/włącznik, nad nim umieszczono regulację głośności, a na samej górze klawisz Asystenta Google. Ten ostatni jest najmniej dostępny, nie sięgnie się do niego kciukiem. Jednak nie jest to żadna wada - ten przycisk i tak uważam za zbędny (nie można go przeprogramować na uruchamianie innej funkcji lub aplikacji).
Na dolnej krawędzi znalazł się głośnik zewnętrzny, otwór mikrofonu i port USB-C. Pozostaje tylko lewy bok, gdzie zlokalizowano tackę na karty SIM/microSD. Jeden ze slotów jest współdzielony przez kartę nanoSIM i microSD.
System i aplikacje
Smartfon pracuje pod kontrolą niemal czystego Androida 11. Dodatkiem, którego obecność w pełni popieram, jest aplikacja Moto i masa funkcji charakterystycznych dla smartfonów Motoroli (plus aplikacja aparatu). Z aplikacji zewnętrznych producentów jest wyłącznie Facebook. Minusem jest z kolei aktualność łatek bezpieczeństwa - te, które ma Moto G30, datowane są na 1 stycznia 2021. Warto dodać, że G30 ma dostać tylko jedną aktualizację systemową (czyli Androida 12) oraz dwa lata cokwartalnych aktualizacji zabezpieczeń (co najwyraźniej nie ma pokrycia w rzeczywistości, skoro w połowie sierpnia smartfon wciąż ma łatki z datą styczniową).
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Ustawienia pozwalają wpłynąć na wyświetlany obraz - można wybrac kolory naturalne, wzmocnione lub nasycone. Jest tryb ciemny, jest możliwość zmiany częstotliwości odświeżania (60 Hz, 90 Hz lub tryb automatyczny) oraz są znane i lubiane funkcje dostępne z poziomu aplikacji Moto. Przede wszystkim działają tu gesty (gest karate dla włączenia latarki, szybkie uruchomienie telefonu i in. Choć nie ma tu diody powiadomień ani ekranu AoD, to doskonale zastąpi je Wyświetlacz Moto.
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Dźwięk
Moto G30 nie ma głośników stereo - szkoda, coraz częściej trafiają one do tańszych smartfonów i zawsze stanowią dodatkową zaletę. Głośnik jest pojedynczy i umieszczono go na dolnej krawędzi. Daje poprawny dźwięk o dość płaskim brzmieniu - będzie wystarczający do większości zastosowań, oglądania filmów na YouTube'ie czy słuchania podcastów, ale do zastosowań muzycznych lepiej podłączyć słuchawki. Ułatwia to gniazdo mini-jack 3,5 mm, a przecież jest jeszcze Bluetooth, który znakomicie spisywał się z słuchawkami JBL Tune 220 oraz głośnikiem IKEA Eneby.
W ustawieniach dźwięku znajdziemy efekty dźwiękowe i korektor graficzny, a dużym plusem dla wielu osób będzie też obecność radia FM z RDS-em i możliwością nagrywania audycji (do plików AAC).
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
R E K L A M A
Zdjęcia i wideo
Zestaw aparatów obejmuje dość mocny aparat główny (64 MP, f/1.7), słabszy aparat z ultraszerokokątnym obiektywem (8 MP, f/2.2, 118 stopni) oraz dwa dodatkowe 2-megapikselowe, zupełnie zbędne aparaty, odpowiadające za makro i pomiar głębi. Maksymalną jakością nagrywania wideo jest 1080p przy 30 lub 60 fps.
Zdjęcia pod względem jakości nie odstają od tego, co oferuje konkurencja w analogicznej półce cenowej. W świetle dziennym, w słońcu, zdjęcia wychodzą bardzo dobre, mają fajne kolory, dobrą ostrość i dynamikę. Jednak szybko tracą na jakości wraz z pogorszeniem się warunków. Wystarczy zachmurzenie czy niedostateczne sztuczne oświetlenie by zdjęcia cierpiały na nadmiar szumów - kolory są nijakie, szczegóły rozmyte, a całe zdjęcie staje się mało przyjemne do oglądania.
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Zdjęcia nocne zależą od ilości zastanego światła. Gdy jest ono niedostateczne, zdjęcia lepiej sobie odpuścić. W trybie automatycznym są ciemne i nieostre, a przy zastosowaniu trybu nocnego oprogramowanie stosuje HDR, silnie rozjaśnia i wyostrza ujęcie. Efektowi daleko do naturalnego. Przy zdjęciach z ultraszerokim kątem trybu nocnego brak. W dobrze oświetlonych miejscach efekty fotografowania w nocy są akceptowalne (jak na telefon z niższej półki cenowej), o ile nie będziemy zbyt mocno przypatrywać się szczegółom na dużym ekranie.
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Można jeszcze zwrócić uwagę na ultraszeroki kąt, do którego wykorzystany powinien być aparat 8 MP. W trybie automatycznym zdjęcia są najwyraźniej interpolowane, bowiem jaką taką samą rozdzielczość jak zdjęcia z głównego aparatu. Dopiero po przejściu do trybu Pro faktycznie mają one 8 megapikseli
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Aparat makro ma standardowo kiepską rozdzielczość i kolory, a zdjęcia nim wykonane wyglądają dobrze co najwyżej jako miniatury. Na dużym ekranie w pełni ujawniają swoje niedostatki w zakresie szczegółowości.
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Generalnie seria G nigdy nie słynęła z dobrych zdjęć - tutaj dla Motoroli aparaty nie są priorytetem i Moto G30 jest tego kolejnym przykładem. Efekty fotografowania są typowe dla niższej półki cenowej - zadowalające w dobrym oświetleniu, ale kiepskie, gdy światła jest mniej a warunki do fotografowania - bardziej wymagające.
Aplikacja dostarcza masę trybów pracy, ale musze dodać, że nie należy do najszybszych. Co więcej, bywa irytująca. Nie podoba mi się na przykład to, że zamiast umieścić spust migawki jak najbliżej krawędzi, wrzucono tu wybór trybów pracy. Więc, nierzadko dotykając kciukiem ekranu w miejscu, gdzie powinno być kółko migawki, trafiałam na pole z wyborem trybów. Niby detal, a jak irytujący. Zresztą to też kwestia przyzwyczajenia (i ergonomii) - producenci zazwyczaj umieszczają tryby powyżej spustu migawki, a nie pod nim. Zastanawiające jest również to, dlaczego stosowane są inne ikony przybliżeń w trybie auto (kwiatek oraz oznaczenia cyfrowe), a inne w trybie pro (wyłącznie obrazkowe).
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Na froncie, w obrębie ekranu, umieszczono wcięcie z 13 MP aparatem do selfików, a obiektywem o jasności f/2.2. Poradzi sobie przy dobrym oświetleniu, ale w gorszych warunkach daje zdjęcia mocno zaszumione i niewyraźne. Trzeba też bardzo uważać na tryb upiększania, który nawet przy minimalnych ustawieniach dość mocno ingeruje w fotografowaną twarz.
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Komunikacja
Smartfon wyposażono we wszelkie porty i moduły, które niezbędne są przeciętnemu użytkownikowi. Mamy tu Bluetooth 5.0, NFC, dwupasmowe Wi-Fi w standardzie 802.11a/b/g/n/ac, liczne usługi lokalizacji (GPS, GLONASS, Galileo) oraz wsparcie dla dwóch kart SIM - choć w rozwiązaniu hybrydowym. Z fizycznych portów Moto G30 dysponuje złączem USB-C (USB 2.0) oraz uniwersalnym gniazdem słuchawkowym.
Połączenia głosowe
Smartfon spisuje się zupełnie poprawnie pod względem połączeń głosowych. Wsparcie dla dwóch kart SIM jest czymś, co obecnie oferuje większość telefonów, nie ma tez problemu, by ustawić domyślną kartę dla połączeń czy transferu danych. Nie uświadczymy tu co najwyżej 5G, ale smartfon wspiera VoLTE i Wi-Fi Calling. Z zasięgiem nie było najmniejszych problemów, a sama jakość rozmów prowadzonych przy pomocy Moto G30 nie daje powodów do narzekania. Zarówno ja, jak i mój rozmówca słyszeliśmy wszystko głośno i wyraźnie.
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
R E K L A M A
Pamięć i wydajność
Ze 128 GB pamięci wewnętrznej dla użytkownika zostaje 110 GB, ale ewentualny niedostatek przestrzeni można uzupełnić montując kartę microSD (do 1 TB).
Za wydajność odpowiada Qualcomm Snapdragon 662 z grafiką Adreno 610, do tego dołożono 6 GB pamięci RAM. To dobra konfiguracja, zapewniająca płynną i szybką pracę urządzenia na co dzień. Procesor nie jest szczytem marzeń pod względem mocy i osiągów, ale rekompensuje to spora liczba gigabajtów RAM. Samo działanie na co dzień było po prostu zadowalające - aplikacje otwierały się dostatecznie szybko, jednak podczas pracy zdarzały się drobne lagi (czasem chwile zajmowało załadowanie ekranu i wczytanie ikon, aplikacje też potrzebowały czasu na uruchomienie, opóźnienie występowało podczas przełączania się między aplikacjami). Zresztą plusem jest dobrze zoptymalizowany system i brak zbędnych aplikacji - oprócz drobnostek dodanych przez Motorolę mamy tu czystą wersję Androida.
Smartfon nie był tworzony z myślą o graczach, ale może służyć do grania - zwłaszcza, że nie ma większych problemów z przegrzewaniem się. Ograniczeniem może być grafika - bardziej wymagające tytuły będą działały poprawnie przy obniżonych ustawieniach grafiki, choć i wtedy zdarzają się pewne spadki płynności.
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Bateria
Smartfon wyposażono w baterię o pojemności 5000 mAh - i trzeba przyznać, że zapewnia świetne czasy pracy. To jedna z ważniejszych zalet recenzowanego modelu. Jeśli więc potrzebujecie niedrogiego smartfonu, który spokojnie może działać przez 2-3 dni na pojedynczym ładowaniu, Moto G30 będzie dobrym wyborem. Czas działania zależy od wybranej częstotliwości odświeżania - w teście baterii w PC Mark różnica w czasie pracy smartfonu między 60 Hz i 90 Hz wyniosła niemal 4 godziny. O ile nie zaznaczono inaczej, poniższe czasy pracy są przy ustawieniu 90 Hz:
- czas pracy z włączonym ekranem (YouTube, 1 karta SIM, aktywny moduł Wi-Fi, 50% jasności ekranu, minimalny poziom dźwięku) - 1 dzień, 1 godzina i 58 minut (auto);
- wynik w PC Mark battery test - 22 godz. 19 min. (60 Hz), 18 godz. 33 min (90 Hz), 20 godz. 17 min. (auto);
- wynik Geekbench (full discharge, dim screen) - 6610 punktów, rozładowanie po 11 godz.;
- godzina strumieniowania wideo (Chrome, 1 karta SIM, aktywny moduł Wi-Fi, 50% jasności ekranu) - 5% baterii mniej;
- godzina odtwarzania wideo z pamięci telefonu (tryb samolotowy, systemowy odtwarzacz, 50% jasności ekranu) - 4% baterii mniej;
- pół godziny korzystania z nawigacji online - 7-8% baterii mniej;
- 8 godzin w trybie czuwania - 1-2% baterii mniej.
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Smartfon wspiera ładowanie o mocy 15 W, a w zestawie producent dołączył ładowarkę TurboPower 20 W. Przy jej pomocy urządzenie można naładować w niecałe 2 godziny lub ponad 2,5 godziny - w zależności od tego, czy korzystacie z funkcji ochrony przed nadmiernym naładowaniem. Nie jest to oszałamiający czas. Po 30 minutach stan naładowania wynosi 31%, po godzinie jest 58%, po 1,5 godz. bateria wykazuje 82%. Bez trybu ochrony baterii ładowanie zakończy się przed osiągnięciem 2 godzin, ale jeśli go aktywowaliście, wtedy te ostatnie procenty będą przyrastać w żółwim tempie. Wtedy naładowanie baterii do pełna może zająć 2,5 godziny.
R E K L A M APodsumowanie
Moto G30 jest rozsądnie wycenionym smartfonem, który ma sporo do zaoferowania - zwłaszcza w kwestii liczby gigabajtów i świetnych czasów pracy. Bardziej konserwatywnym użytkownikom spodoba się obecność radia FM, gniazda słuchawkowego i wsparcie dla kart microSD. Zapał gaszą przeciętne aparaty i ekran HD+. Recenzowany model zalicza się do telefonów z niższej półki, a tutaj niestety zawsze pojawiają się pewne kompromisy - często, jak w przypadku Moto G30, dotyczą aparatów, wydajności i ekranu.
Niewątpliwie model ten ma wiele zalet, ale nie ma tu nic takiego, co by go szczególnie wyróżniało. Zwłaszcza, że całkiem zachęcająco prezentują się w tej półce cenowej smartfony od realme, Xiaomi czy Oppo. Z drugiej strony ostatnio sklepy z elektroniką obniżyły cenę tego urządzenia z 899 zł na 699 złotych - i za takie pieniądze smartfon jest zdecydowanie bardziej warty zakupu (np. w Electro.pl, MediaExpert czy Avans).
Plusy i minusy
Plusy:
- świetne czasy pracy
- ciekawy kolor obudowy i jej matowe wykończenie
- dużo pamięci (6/128 GB)
- NFC, obsługa microSD, radio FM
- wsparcie dla dwóch kart SIM
- ekran o częstotliwości odświeżania 90 Hz
- uniwersalne gniazdo słuchawkowe
- czysta wersja Androida
- przydatne funkcje w aplikacji Moto
- obudowa odporna na zachlapania (IP52)
- etui w zestawie
Minusy
- nieaktualne poprawki zabezpieczeń (z 1 stycznia 2021)
- pojedynczy głośnik o przeciętnym brzmieniu
- zauważalne drobne lagi podczas pracy urządzenia
- przeciętne aparaty
- zdjęcia nocne
- ekran o mało imponującej rozdzielczości HD+
- spore wymiary i waga
- wolne ładowanie
Materiał własny