System i aplikacje
Software to jedna z największych zalet Moto E7 Power. Smartfon działa bowiem pod kontrolą czystego Androida pozbawionego praktycznie zbędnego softu - jest tu tylko Facebook, ale można go odinstalować. Całość bazuje głównie za usługach i aplikacjach Google - kto intensywnie korzysta z tego ekosystemu, nie będzie rozczarowany. Producent nie zmodyfikował systemu i nie zmienił jego wyglądu. Zaskakujące jest, że zabrakło tu aplikacji Moto - umożliwia ona skorzystanie z dodatkowych gestów i akcji. Ale producent pozostawił po niej ślad - zaszył w ustawieniach bardzo użyteczny gest karate do uruchomienia latarki. Poprawki bezpieczeństwa są z 5 grudnia 2020 roku (8 marca dotarła aktualizacja z poprawkami softu i zabezpieczeniami z 1 stycznia 2021).
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Wszystko działa tak, jak spodziewamy się tego po smartfpnie z niższej półki - w obrębie interfejsu relatywnie płynnie i szybko, nie napotkałam na żadne błędy czy spowolnienia, ale trzeba będzie dłuższą chwilę zaczekać na wczytywanie się aplikacji, te bardziej wymagające nie pokażą pełnego potencjału, co pewien czas pojawiają się też zauważalne, ale nie na tyle częste by irytować - spowolnienia i zacięcia (np. podczas przeglądania bardziej rozbudowanych stron w Chrome). Gdyby tylko Motorola preinstalowała tu Androida 11, który jest na rynku od kilku miesięcy, Moto E7 Power zyskała by masę dodatkowych punktów.
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Materiał własny










Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!