Motorola Edge
Recenzja

Prawie się udało!

To, że Motorola robi dobre smartfony średniej klasy - wiemy od dawna. A jak powiedzie się jej powrót do klasy nieco wyższej? Sprawdźmy!

Motorola Edge
Motorola Edge fot. Adam Łukowski/mGSM.pl

Motorola Edge to długo oczekiwany powrót Motoroli do segmentu flagowców - lub ujmując ściślej - do semi-flagowców, czyli smartfonów plasujących się tuż poniżej najwyższej półki, zarówno pod kątem specyfikacji, jak i cen. Czy powrót uznanej marki w wyższe strefy smartfonowego rynku jest udany?


Motorola Edge - wideorecenzja
wideo: mGSM.pl przez YouTube

Spis treści

R E K L A M A

Budowa, ergonomia, zestaw

Mam nieodparte wrażenie, że smartfony Motoroli kupuje się głównie sercem, kierując się sentymentem do marki, a także dla kilku charakterystycznych cech, którymi zwykle wyróżniają się te smartfony.

W przypadku Motoroli Edge może być podobnie, ale smartfon ten zachęci również klientów "kupujących oczami". Dlaczego? Wystarczy spojrzeć! Motorola Edge jest po prostu piękna i efektowna. Pytanie, czy zostało jeszcze miejsce na praktyczność...

Trzon obudowy stanowi solidna, aluminiowa ramka. Jest niezbędna, by zapewnić sztywność smartfonu, w którym wyświetlacz tak głęboko zachodzi na boki. Ekran sięga niemalże tylnej ścianki, jego krzywizna jest zdecydowanie większa, niż np. w smartfonach Samsunga, który - nawiasem mówiąc - ostatnio powraca do bardziej płaskich wyświetlaczy. Motorola - na odwrót, czego owocem jest ciekawy wygląd, ale też niestety wyższa podatność ekranu na uszkodzenie. Gdy telefon upadnie na narożnik, metalowa ramka może go nie ochronić.

Tył obudowy z kolei pokryto taflą tworzywa, które udanie naśladuje szkło. Powtórzę to, co pisałem w recenzjach Oppo Reno 3 czy Galaxy A71 - nie mam niczego przeciwko plastikowi na obudowie, o ile dobrze wygląda. Skoro przypomina szkło, a nie można go stłuc - to chyba lepiej, nieprawdaż? Niestety, w Motoroli Edge, tył jest dość podatny na zarysowania. Problem zniweluje firmowy pokrowiec.

Zapewni on również dodatkową ochronę osłonek obiektywów tylnego aparatu, które - choć nieznacznie - jednak trochę wystają poza obrys obudowy. Sam aparat - jest kolejnym wyróżnikiem Motoroli. Z jednym obiektywem wyraźnie zaakcentowanym większą i osobną oprawką nie jest może szczytem piękna - ale z pewnością pozostaje oryginalnym akcentem, którym urządzenie zapada w pamięć. Warto podkreślić, że Motorola Edge ma wnętrze chronione powłoką hydrofobową, zatem przypadkowe zamoczenie nie powinno zaszkodzić urządzeniu. Bylebyście nie mylili tego z wodoszczelnością!

Głównym problemem jest zatem ryzyko stłuczenia obiektywu i zarysowania tyłu obudowy. Metalową ramkę - też da się zarysować... Czy to wszystko? W zasadzie tak, bowiem do ergonomii telefonu nie mogę się przyczepić. Przyciski są umieszczone wygodnie, podobnie, jak ekranowy czytnik linii papilarnych, o którym za chwilę. Wygodnie położono także gniazda. USB-C i minijack są na dolnej ściance obudowy, zaś na głównej znajdziemy slot na karty - niestety hybrydowy.

Smartfon jest dobrze wyważony i wygodnie leży w dłoni, proponuję natomiast dokonać "przymiarki" przed zakupem. Dla niektórych Motorola Edge może okazać się za duża i za ciężka. Producent zadbał, by zagięte brzegi ekranu sprawnie "filtrowały" niezamierzone dotknięcia. Interfejs działa jak należy, zatem - ergonomia jest bez zastrzeżeń. Chyba, że lubicie mieć diodę powiadomień... Tu jej nie ma, pozostaje specyficzna odmiana Always-on-display, która ukazuje powiadomienia dopiero po uniesieniu telefonu.

R E K L A M A

Wyświetlacz

Wyświetlacz to gwóźdź programu w Motoroli Edge. Nie dość, że przyciąga wzrok krzywiznami, to jeszcze jest po prostu bardzo dobrą matrycą. Wykonano go w technologii OLED, nadając przekątną 6,7 cala i rozdzielczość 2340 x 1080 pikseli. Ekran świeci znakomicie, poziom jasności jest naprawdę dobry, choć w słoneczne dni mogą nam dokuczyć dość liczne refleksy światła odbijanego przez szkło.

Poziom jasności minimalnej i jakość odwzorowania barw również nie dają powodów do narzekania, szczególnie, że automatyczna regulacja jasności działa prawidłowo, a nasycenie kolorów możemy zmienić. Zmienić możemy również częstotliwość odświeżania obrazu - 60 albo 90 Hz. Można ustawić ten parametr na stałe, albo zdać się na automatykę. To chyba dobry pomysł, bowiem nie zawsze potrzebujemy super płynnego obrazu, a wyższe odświeżanie szybciej opróżnia baterię.

Ekran ma oczywiście tryb ochrony wzroku, mamy też naturalnie ciemny motyw interfejsu. Wyświetlacz jest zgodny z HDR10... a czy ma jakieś wady? Owszem. Nie każdy lubi zagięte brzegi, które powodują charakterystyczne przebarwienie i rozmycie obrazu. Dokuczy to szczególnie podczas czytania tekstu...

...Ale w niektórych aplikacjach ową niepożądaną przypadłość można zniwelować. Ja - jestem przyzwyczajony do tego efektu, ale doskonale rozumiem osoby, które z miejsca odrzucą ten smartfon właśnie ze względu na zagięte brzegi. Nie każdemu spodoba się również otworek na aparat do selfie - ale możecie mi wierzyć, że akurat ten drobiazg nie rzuca się zanadto w oczy i nie przeszkadza.

R E K L A M A

Zabezpieczenia

Jak wspomniałem, czytnik linii papilarnych zintegrowano w ekranie. Motorola nie ma zbyt dużego doświadczenia na tym polu - i chyba musi się jeszcze wiele nauczyć.

Czytnik linii papilarnych w Motoroli Edge działa po prostu źle! Próbowałem "uczyć" go na różne sposoby, przykładając palec mocniej, słabiej, dodając go kilka razy, obracając i tak dalej. Regularne czyszczenie szkła też nic nie dało. Średnio co druga próba odblokowania telefonu kończyła się niepowodzeniem. W dodatku, rozpoznawanie odcisku trwa zdecydowanie zbyt długo, a możliwość zmiany animacji towarzyszącej temu procesowi to marna pociecha. Niestety, ten element telefonu oceniam negatywnie, nie pomoże nawet sentyment do marki.

Całe szczęście, można oczywiście skorzystać z rozwiązania "Smart lock", czyli omijania blokady w określonych okolicznościach. To jednak zmniejsza nieco bezpieczeństwo, podobnie, jak korzystanie z układu rozpoznawania twarzy opartego o obraz z przedniego aparatu. Ten system ochrony również nie jest zbyt szybki, zatem... Niekoniecznie polecam ten model użytkownikom skrupulatnie strzegącym dostępu do urządzenia.

R E K L A M A

Dźwięk, komunikacja

Co innego miłośnicy muzyki, filmów czy gier. Im - zdecydowanie rekomenduję ten model ze względu na jakość dźwięku. To, że otrzymujemy dobre brzmienie korzystając z minijacka jest w tej klasie smartfonów oczywiste. Ale Motorola Edge ma jeszcze głośniki stereo. I to znakomite, jak na smartfon.

Dawno nie słyszałem tak dobrze grającego telefonu. Nie dość, że dźwięk jest czysty i donośny, to jeszcze słychać nawet lekki zarys basów i stereofonii. Do tego producent przemycił do interfejsu prosty korektor brzmienia, pozwalający nieco dostosować dźwięk do naszych potrzeb - zatem za audio flagowa Motka dostaje u mnie najwyższą notę.

Pozytywnie ocenię również jakość dźwięku podczas połączeń głosowych, nie będę też narzekał na możliwości komunikacyjne. Wszystko jest w normie, nie zabrakło żadnego z potrzebnych interfejsów. Jest NFC, jest nawet 5G, w dodatku w pasmie wykorzystywanym u nas. Mamy nawet radio FM, ale za to dyktafon musimy już pobrać sami. Nie zauważyłem niczego niepokojącego w pracy modułów nawigacyjnych, zaś w kwestii komunikacji tekstowej napiszę jedno słowo: G Board - i wszystko jasne.

R E K L A M A

Interfejs

Interfejs stosowany przez Motorolę słynie z dwóch cech. Po pierwsze, z niemalże czystej postaci Androida, po drugie - z dodatkowych gestów, które osobiście określam już mianem kultowych. Mowa o włączaniu latarki gestem "siekania" i aparatu poprzez kiwnięcie trzymanym w dłoni telefonem. To niezmiennie zabawne, ale i praktyczne dodatki. Motorola Edge wnosi jednak sporo nowego. Mowa o debiutującym w tym modelu interfejsie My UX. Bez obaw, pozostał on niemal czysty, bez udziwnień i śmieciowych aplikacji. Motorola - poza wspomnianymi już i doskonale znanymi gestami, czy specyficznym Always-on-Display - dodała jeszcze opcje personalizacji interfejsu.

Teraz możemy zmienić siatkę oraz kształt ikon na ekranie, a także krój czcionki. Możemy też wybrać wiodący kolor motywu, a także tapetę czy animację czytnika papilarnego. Niby niedużo, ale więcej, niż dotąd. Wśród Moto-dodatków nie zabrakło również "Uważnego ekranu", czyli podtrzymywania podświetlenia tak długo, jak patrzymy na telefon, czy rozbudowanych opcji związanych z wykonywaniem zrzutów ekranu. Są też oczywiste składniki systemu, jak tryb ciemny czy nawigacja po interfejsie pełnoekranowymi gestami.

Zagięte brzegi wyświetlacza - poza poprawą wyglądu, powinny wnosić też coś praktycznego. Na szczęście w Motoroli o tym pamiętano i dodano wysuwany od brzegu ekranu zasobnik ze skrótami do najczęściej używanych przez nas aplikacji czy kontaktów. Mamy tam również możliwość... wyświetlenia linijki czy wyłączenia wyświetlania niektórych aplikacji na zagiętych krawędziach ekranu. Pole tekstu czy przeglądarki zwęża się wówczas odrobinę, tak by nie dotykać krzywizny. Ponadto, na zagiętym brzegu, w niektórych grach, mogą pojawić się dodatkowe, wirtualne przyciski. Gracze z pewnością to docenią. Ostatnim z elementów, który czyni zagięty ekran użyteczniejszym, jest podświetlenie krawędziowe. Rozbłysk brzegów może w pewnym stopniu rekompensować brak diody powiadomień, a przy tym - świetnie wygląda. Najbardziej podoba mi się animacja podczas ładowania baterii...

Interfejs Motoroli zawsze ceniłem za brak udziwnień. Teraz, po zmianach, cenię go równie wysoko, bowiem to, co dodano, ma sens, a jednocześnie nie jest w żadnym stopniu inwazyjne. Jeśli ktoś lubi surowego Androida - to go dostaje. Jeśli natomiast wolimy trochę "podłubać" w wyglądzie interfejsu - to także możemy. W mojej ocenie, brakuje tylko możliwości przełączenia interfejsu w tryb bezzasobnikowy czy możliwości tworzenia folderów aplikacji w zasobniku.

R E K L A M A

Wydajność

Jak wspomniałem na początku recenzji, Motorola Edge pracuje w oparciu o "drugi od góry" procesor Qualcomma, czyli Snapdragona 765G. Układ ma do towarzystwa 6 GB pamięci operacyjnej oraz 128 GB pamięci na dane. Wszystko to razem działa naprawdę płynnie i nie daje powodów do narzekania, choć nie poszpanujemy wynikami w benchmarkach. Możemy za to pograć, Asphalt, PUBG, Fortnite czy Real Racing działają bez problemów. Dodatkowo, grając, mamy do dyspozycji dedykowane podmenu, w którym możemy np. wyłączyć powiadomienia, połączenia czy gesty, a także skonfigurować dodatkowe przyciski czy pasek narzędzi.

Pamięci na pliki raczej nam nie braknie, bowiem poza pamięcią wbudowaną, możemy skorzystać z karty microSD. Niestety, dzieje się to kosztem korzystania z dwóch kart SIM, gniazdo jest bowiem hybrydowe.

R E K L A M A

Akumulator

O zasilanie Motoroli Edge dba akumulator o pojemności 4500 mAh, który z powodzeniem jest w stanie utrzymać smartfon przy życiu przez dwa dni. Jeśli się uprzemy - nawet trzy.

Akumulator ma oczywiście możliwość szybkiego ładowania - ale z mocą 18 W, co nie jest obecnie niczym wyróżniającym się. Napełnienie baterii zajmuje nieco ponad 2 godziny, co w tej klasie już trochę nie przystoi. Brak ładowania indukcyjnego można natomiast jakoś przeboleć - choć dziwne, że zrezygnowano z tego elementu, dając jednocześnie "plecki" z plastiku...

R E K L A M A

Fotografia i wideo

Pod względem fotografii, wyposażenie Motoroli Edge obiecuje wiele. Mamy tu 25-megapikselowy aparat do selfie (f/2,0) oraz uniwersalny, potrójny zestaw tylny, z głównym modułem 64 Mpx i przysłoną f/1,8, aparatem szerokokątnym oraz makro 16 Mpx (117 stopni, f/2,2), a także 8-megapikselowym aparatem z teleobiektywem o 2-krotnym zbliżeniu i przysłonie f/2,4. Komplet ten uzupełnia jeszcze czujnik ToF - do rozmywania tła.

Zapowiada się nieziemsko, ale w rzeczywistości jest jednak bardziej przyziemnie - czyli tak, jak w wielu smartfonach. W dzień znakomicie, w nocy - gorzej. Zdjęcia dzienne, bez względu na to, którym obiektywem je zrobimy, wyjdą dobrze. Właściwie nie ma na co narzekać, choć miłośnicy mocno nasyconych barw będą narzekać, że kolory są blade. Ja powiedziałbym, że po prostu są bliższe tym, jakie widzieliśmy w naturze, robiąc zdjęcie. Co ciekawe, aparat szerokokątny prezentuje kolory inaczej, niż główny - nieco ocieplone.

Z kolei w przypadku zoomu, albo godzimy się na lekkie wygładzenie obrazu wskutek interpolacji do 16 Mpx, albo korzystamy z trybu manualnego, uzyskując nieco wyższą ostrość. Ogólnie oceniając - nie ma na co narzekać.

Ponarzekamy za to w nocy. Wtedy ani odwzorowanie detali, ani kolorów nie będą takie, jakiego oczekujemy od niemal flagowego smartfonu. Co gorsza, Motorola Edge nie ma stabilizacji optycznej, a tryb nocny nie zawsze się sprawdzi.

Bywa, że jedynie dołoży szumów, ale w fotografii miejskiej potrafi czynić cuda, niwelując choćby prześwietlenia od latarni. W tej dziedzinie pokonał nawet flagowego konkurenta.

W odwodzie mamy jeszcze tryb manualny, zatem - zachęcam do eksperymentowania. Przy odrobinie zaangażowania - zdjęcie nocne też może wyjść przyzwoicie. Warto jednak korzystać z głównego obiektywu - dodatkowe mają słabsze przysłony.

Zachęcam również do robienia zdjęć makro. W magazynach Motoroli nie zalegają najwyraźniej 2-megapikselowe matryce, bowiem do makro wykorzystywany jest zdecydowanie mocniejszy, szerokokątny moduł. Dzięki temu możecie być pewni, że fotka będzie naprawdę udana - byle zapewnić dobre światło. Realny dystans ujęć makro to 5 cm. Polecam.

Nie polecam natomiast aparatu do selfie. Niby wygląda dobrze - ale tak jest do czasu, kiedy fotografujemy martwą naturę. Fotografowanie samych siebie polecam wyłącznie osobom o wybitnie bladej karnacji. W moim przypadku - na każdym zdjęciu wychodziłem jak rasowy burak - choć oczywiście na żywo nie wyglądam aż tak źle. Tu, właściwie bez względu na ilość i charakter światła oraz kolorystykę otoczenia czy ubioru, nasza twarz będzie zdecydowanie zbyt czerwona, by móc się pochwalić taką fotką. Ja - z obowiązku - muszę je wam pokazać. Wybaczcie.

Całkiem nieźle wypada upiększanie i rozmywanie tła (wracamy do tylnego aparatu!), podobnie, jak pozostałe opcje, jak panoramowanie, podmienianie tła czy podkreślanie tylko jednego koloru.

Tu wszystko jest w porządku, ale niepokoi mnie działanie autofokusa. Przeważnie, działa on dość sprawnie i precyzyjnie, ale nocą zdarza mu się "pogubić", a i w dzień bywa "nerwowy". Zauważymy to trzymając smartfon nieruchomo, z włączonym aparatem. Co pewien czas, obraz na podglądzie na ułamek sekundy się rozmyje... Tak, jakby urządzenie próbowało na nowo ustawiać ostrość, choć nie jest to potrzebne.

Niestety, zdarza się to również w trakcie filmowania. Ponadto, rejestrując filmy, możemy również zauważyć sporadyczne zaburzenia płynności obrazu. Towarzyszą im również zmiany ekspozycji. Gdyby działo się tak po zmroku - nie narzekałbym, ale efekt ten zaobserwowałem również nagrywając w słoneczny dzień. Na pocieszenie pozostaje przyzwoita jakość dźwięku. Poniżej możecie obejrzeć serię przykładowych filmów.


Motorola Edge - przykładowe filmy
wideo: mGSM.pl przez YouTube

Interfejs aparatu jest prosty i przejrzysty, choć nie obraziłbym się, gdyby najczęściej używany tryb dało się "wyrzucić: na główny ekran. Obecnie - mamy tam tylko przełącznik foto/wideo oraz ostatnio użyty tryb. Niemniej - interfejs oceniam bardzo dobrze, jest wygodny w użyciu.

R E K L A M A

Podsumowanie

Jak zatem udał się powrót Motoroli w wyższe strefy rynku? Cóż, średnio. Przy całej mej nieskrywanej sympatii dla Motoroli, nie potrafię napisać wprost: polecam. W Motoroli Edge jest zbyt dużo kwestii spornych. Mamy mnóstwo zalet, ale też niemało irytujących przypadłości, które powstrzymują mnie przed jednoznacznie pozytywną oceną. Spróbujmy zebrać wszystko po kolei.

Styl? Najwyższych lotów, jeśli ktoś kupi ten smartfon, kierując się wyłącznie jego wyglądem - nie będę zaskoczony. Wyświetlacz - świetny, choć nie każdemu spodobają się zaokrąglone brzegi. Zaznaczę jednak, że w interfejsie jest opcja, pozwalająca ograniczyć "aktywne" pole tylko do płaskiej części ekranu. Dźwięk - niemal doskonały, aż się prosi o dodanie bardziej rozbudowanego equalizera.

Wydajność i akumulator również są przyzwoite, choć ponarzekam na niezbyt szybkie ładowanie oraz na hybrydowe gniazdo kart. Bez indukcji mogę się obejść, podobnie, jak bez pełnej wodoszczelności - choć nie obraziłbym się, gdyby jednak były. Brak diody powiadomień niezbyt mi dokuczył, jest bowiem A-o-D i podświetlenie krawędziowe - ale nie każdy pomyśli podobnie. Nie każdemu przyda się wysuwany z boku ekranu panel skrótów, ale interfejs chyba polubią wszyscy - za prostotę i praktyczne dodatki. Z pewnością będziecie zadowoleni z jakości zdjęć dziennych oraz makro i nie do końca zachwyceni ujęciami nocnymi. Filmy i selfie - będą już tylko rozczarowaniem. Nie zachwyci was też system rozpoznawania twarzy, a czytnik linii papilarnych może - u bardziej nerwowych użytkowników - wywołać chęć ciśnięcia telefonem o ziemię. Wtedy dbajcie, by upadł na tył, który jest z tworzywa, zatem może nie pęknie. Ekran za to warto chronić przed upadkami, bowiem jego kształt sprzyja uszkodzeniom.

Czy to wszystko jest warte 2999 złotych? Jeśli jesteście fanem Motoroli, chcecie mieć coś więcej, niż średniaka, a w dodatku zakochaliście się w efektownej powierzchowności urządzenia - kupujcie. Ja jednak poczekałbym, aż ceny nieco spadną, albo do kolejnej próby ataku segmentu premium przez Motorolę.

R E K L A M A

Plusy i minusy

PLUSY:

  • ekran OLED
  • odświeżanie 90 Hz
  • dobre głośniki stereo
  • przyjazny interfejs
  • brak śmieciowych aplikacji
  • sensowne gesty i wykorzystanie krzywizn ekranu
  • dobry akumulator
  • NFC
  • pokrowiec w komplecie
  • uniwersalność zestawu fotograficznego
  • minijack
  • świetny wygląd
  • zdjęcia makro
  • świetne działanie trybu nocnego, ale tylko w pewnych warunkach
  • powłoka hydrofobowa

MINUSY:

  • słaby czytnik linii papilarnych
  • brak pełnej wodoszczelności
  • brak diody powiadomień
  • brak ładowania indukcyjnego
  • powolne rozpoznawanie twarzy
  • przycinki w filmach
  • przebarwienia na selfie
  • przeciętne zdjęcia nocne
  • podatność ekranu na stłuczenie
  • tylny panel łatwy do zarysowania

materiał własny

O autorze
adam-lukowski.jpg
Adam Łukowski

Od 25 lat w branży nowoczesnych technologii. Pamięta pierwsze komórki i początki mobilnego internetu, ma za sobą również pracę w poczytnych czasopismach. Od początku istnienia mGSM.pl dostarcza aktualności i recenzuje urządzenia, korzystając z wiedzy i nabytego przez lata doświadczenia.

Artykułów: 16243

Ten artykuł nie ma jeszcze opinii. Bądź pierwszy i zapoczątkuj dyskusję!
Dodaj swoją opinię!
R E K L A M A

 Niestety, ale nie ma jeszcze żadnych opinii.

 Dodaj swoją opinię!


Ostatnio przeglądane

mGSM.pl na YouTube

mgsm-premium-icon-small KONTO PREMIUM od 4,92
zł/mies