Kto ma nieco starszy model, czyli Motorolę Defy, ten nie ma powodu, by biec do sklepu po młodszy. Kto nie lubi, gdy mu telefon moknie lub za bardzo się kurzy, ten powinien spojrzeć na Defy+. Oba modele są do siebie bliźniaczo podobne, a różnice między nimi - minimalne.
Motorola Defy+, bardzo podobna do swojej starszej siostry, to przede wszystkim telefon odporny na zarysowania, wodę i kurz. Przewidziany przede wszystkim dla osób, które pracują w trudnych warunkach lub uprawiających aktywnie sport. Jeśli ktoś potrzebuje ładnego i oryginalnego sprzętu, to... może się skusi ze względu na industrialny wygląd obudowy ozdobionej śrubami.

Zacznijmy więc od tego, że Motorola Defy+ jest bardziej niż starsza siostra odporna na wodę, zarysowania oraz kurz. Odporność modelu na przeciwności losu oznacza się symbolem IP67. W skali odporności na warunki zewnętrzne odpowiada pełnej pyłoszczelności oraz możliwości zanurzenia do jednego metra. Możemy więc być pewni, że nie zawilgotnieje na deszczu, przeżyje przypadkową kąpiel w wannie i noc w zroszonej trawie. Spokojnie też wytrzyma upadek do piaskownicy i dzień na plaży.
O odpornościowym "przeznaczeniu" sprzętu świadczy dobitnie gniazdo słuchawkowe. Normalnie nie jest ono w żaden sposób zabezpieczane. W Defy+ użyto gumowej zaślepki, która jest tak dopasowana, że trudno ją wyjąć. Jak w końcu się uda, to dla odmiany sprawia ona wrażenie, jakby za chwilę miała się urwać w miejscu połączenia z telefonem. Włożenie jej z powrotem, tak aby spełniała swoją funkcję, znów wymaga sporej siły. I lepiej żeby tego nie robiły panie z tipsami, bo łatwo je sobie urwać.
Odporność na zarysowania, przede wszystkim ekranu, zapewnia szkło Corning Gorilla, którego Motorola używa niemal do wszystkich swoich modeli już od dłuższego czasu. To szkło, co wykazały nasze testy, naprawdę trudno zarysować. Tak skonstruowany model może być wykorzystywany do pracy w szczególnych warunkach (na przykład na budowie, gdzie nietrudno o pył i wodę) lub do... aktywności sportowej. By zachęcić do korzystania z tego telefonu w czasie uprawiania sportu, ma on preinstalowane aplikacje wykorzystywane przez aktywnych użytkowników.
Oczywiście "pancerne" możliwości Motoroli Defy+ powodują, że nie jest to urządzenie płaskie. Wzmocniona obudowa sprawia, że telefon jest nieco grubszy niż statystyczna średnia współczesnych smartfonów - ma prawie 13,5 mm grubości. Wykonana z dobrej jakości plastyku oprawa nie trzeszczy i nie wykazuje luzów. W przeciwnym przypadku nie zasłużyłaby na miano odpornej na wodę i kurz.
Obudowa wygląda, jakby była skręcona sześcioma śrubkami. Trzy z nich widać na lewej, a trzy na prawej bocznej ściance. Wygląda to dość oryginalnie, bo mało się spotyka telefonów z tak łatwo dostępnymi śrubami. Tylna ścianka ochraniająca baterię zabezpieczona jest przesuwanym zamkiem. Nie powinno więc dojść do wypadnięcia baterii po przypadkowym upadku urządzenia. No i na szczęście do wyjęcia tej klapki nie jest konieczne wykręcenie tych wszystkich śrubek.
Karta SIM i, niestety, karta pamięci umieszczone są tuż koło baterii. Jeśli więc chcemy wymienić kartę, musimy nie tylko rozebrać pół telefonu, ale jeszcze go wyłączyć. Szkoda, że producent nie przewidział łatwiejszego dostępu do karty. Pocieszeniem jest to, że Defy+ jest w stanie obsłużyć taką o pojemności nawet 32 GB, więc może nie trzeba będzie jej tak często wymieniać. Niestety, w zestawie kupimy telefon z kartą o pojemności 2 GB, więc jeśli chcemy bardziej pojemną, to musimy ją dokupić.
Ekran w testowanym telefonie nie grzeszy wielkością. Ma przekątną 3,7 cala i rozdzielczość 480x854 piksele. Niewielki jak na smartfon wyświetlacz ma przez to jedną zaletę - nie potrzebuje wielkich ilości prądu do zasilania. Wykorzystany akumulator o dużej pojemności 1700 mAh wedle producenta starcza nawet na 385 godzin czuwania oraz 5,5 godziny rozmowy. To oczywiście teoria w laboratoryjnych warunkach.
W praktyce jednak jest nieco gorzej, bo nawet przy małym wykorzystaniu transmisji danych (testy prowadzone w dużej części poza granicami kraju) zdarzały się niezbyt miłe niespodzianki. Jak na przykład taka, że przy wskazaniu niemal pełnej baterii wieczorem rano okazywało się, że telefon nie działa... Generalnie co dwie doby urządzenie trzeba było ładować. Akumulator zachowywał się znacznie lepiej, gdy telefon był w stanie spoczynku. Ale raczej nie kupujemy sprzętu po to, by leżał nieużywany w szufladzie...
Trudno powiedzieć, by nietrzymanie prądu było cechą wszystkich egzemplarzy tego modelu. Na pewno jednak egzemplarz, którym dysponowaliśmy w czasie testów, zachowywał się kapryśnie i nie zawsze odpowiedzialnie.
Motorola Defy+ działa z systemem Android 2.3 (Gingerbread). Nie udało nam się dowiedzieć, czy przewidziana jest aktualizacja, ale wiele wskazuje na to, że mogą z tym być trudności. Natomiast zastosowano w niej procesor taktowany zegarem o częstotliwości 1 GHz. Według producenta działa on o 25 procent szybciej niż w modelu Defy, ale wielu użytkowników zauważyło, że w obu modelach jest ten sam procesor, tylko bardziej podkręcony. Niemniej prawda jest taka, że w Defy+ znajduje się procesor TI OMAP 3620, podczas gdy w starszej wersji tego modelu ma on oznaczenie TI OMAP 3610. Różnica, choć niewielka, jednak jest.
Na pracę procesora trudno narzekać. Strony internetowe ładują się szybko. Nie odnotowaliśmy przypadku zawieszania się albo innych problemów. Również młodzież, także nieletnia, którą wykorzystaliśmy do testowania gier, nie zgłaszała pretensji przy funkcjonowaniu sprzętu. Pod tym względem można więc wystawić telefonowi najwyższą ocenę.
Aparat fotograficzny ma matrycę o rozdzielczości pięciu milionów pikseli. Teoretycznie ma on wszystko, co sprzęt fotograficzny tej klasy powinien teraz mieć: zoom, autofocus, lampę błyskową. Co prawda zoom jest cyfrowy, a lampa to dioda, która doświetla wątłym światłem przedmioty oddalone góra metr od obiektywu, ale obydwie funkcje są. Niestety, nie można powiedzieć, by Motorola była tą firmą, która potrafi wyposażyć swoje urządzenia w przyzwoite oprogramowanie i zdjęcia wykonane nawet przy dobrym świetle pozostawiają wiele do życzenia.
Jak więc w pigułce można określić Defy+? Telefon działa na systemie Android 2.3 (Gingerbread) i umożliwia dostęp do ponad 250 tys. aplikacji z Android Market. Szybki procesor. Zwiększona odporność na wodę, zarysowania i pył są po to, aby wytrzymać wszystko, co życie rzuca ci pod nogi. MOTOBLUR pozwala użytkownikom pozostać w kontakcie z przyjaciółmi, zapewniając szybki dostęp do kont społecznościowych i widżetów - bezpośrednio na ekranie głównym. Motorola Media Link umożliwia użytkownikom synchronizację treści multimedialnych z ich komputerem w domu lub w pracy. Adobe Flash Player 10 to ułatwienie przeglądania aplikacji, treści i filmów. Aparat 5 MPix z autofocusem, lampą błyskową i zoomem cyfrowym. Dostęp do Google Apps (Google Maps 5.0 z nawigacją, Google Talk, przeglądarka internetowa). Bateria 1700 mAh pozwala na 7,1 godziny rozmów i 16 dni w trybie czuwania.
Motorola Defy+ nie jest sprzętem dla poszukujących ślicznego urządzenia z parametrami zadziwiającymi wszystkich wokół. Na pewno jest to jednak urządzenie, które warto mieć przy sobie w czasie wypadów na snowboard w zimie czy pod namiot w lecie. Niestraszne mu upadki w śnieg ani podczas ulewnego deszczu.
Artykuł pochodzi z numeru 03.2012 miesięcznika Mobile Internet
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!