Choć byłbym niesprawiedliwy, gdybym nie wspomniał o jednym, ewidentnym plusie. Wyświetlacz, choć kolorami nie powalał, to nie robił już tego, co wcześniejsze modele (jeszcze Nokii) Lumii - nie przełączał samodzielnie intensywności podświetlenia.
Niewątpliwym plusem urządzenia jest także oprogramowanie Microsoftu. Mamy zatem takie programy jak Skype, Office i OneDrive. Jak podkreśla producent "są one bezpłatne i zostały fabrycznie zainstalowane". Przydawał mi się zwłaszcza ten ostatni program - mogłem w dowolnym czasie i miejscu (jeśli tylko miałem dostęp do internetu) zajrzeć na swój wirtualny dysk, na swoją chmurę. Mogłem więc pooglądać zdjęcia, a także wszystkie inne zapisane tam wcześniej pliki. Całość - co warto podkreślić - działała w zasadzie bez zarzutu.
I to chyba właśnie podczas przeglądania zasobów OneDrive, kiedy to musiałem się chwilę skupić i (dosłownie i w przenośni) pochylić nad tym telefonem, jeden z domowników chciał coś ode mnie. Okazało się jednak, że mam podzielną uwagę, bo usłyszałem jak tzw. lepsza połowa powstrzymuje go słowami: "Zostaw Adama, on się bawi małym miękkim".
Fot. Adam Owczarek/mGSM.pl
349 zł to, faktycznie, niewielkie pieniądze. Trudno się spodziewać, że otrzymamy w tej cenie produkt z najwyższej lub choćby wysokiej półki. Dostaniemy zatem prosty smartfon na dwie karty SIM. I jeśli ktoś jest niewymagającym użytkownikiem, to może spróbować poużywać tego telefonu. I może nawet się komuś spodoba. Jeśli jednak ktoś wymaga od komórki, aby była dla niego multimedialnym urządzeniem zapewniającym łączność internetową, jak również zastępującym choćby odtwarzacz muzyczny, aparat fotograficzny, czy nawigację, może niech lepiej rozejrzy się za innym telefonem? Może także Lumią, tyle, że z serii 7xx lub 9xx?
PS Gdyby komuś nie podobała się zielona obudowa, może wybrać też białą, czarną lub pomarańczową.
Mat. własny


Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!