LG Wing
Recenzja

Jedyny taki na świecie

LG Wing to prawdziwy unikat - żaden producent do tej pory nie postawił na taki układ dwóch ekranów w smartfonie i taką budowę, jak w modelu koreańskiego producenta. Jest to z pewnością odważne i innowacyjne podejście - tylko czy rynek i użytkownicy są na to gotowi?

Czy pojedynczy ekran w smartfonie to za mało? Tak najwyraźniej uważają producenci, coraz częściej oferując modele o rozkładane do tableta (typu Samsung Galaxy Z Fold 2 czy Huawei Mate X), rozkładane do telefonu-klapki (jak Motorola RAZR) albo rozwiązania dwuekranowe (np. Microsoft Surface Duo czy LG G8X ThinQ, sprzedawany w zestawie z LG Dual Screen). Ale tego typu rozwiązania wyglądają na mało oryginalne w obliczu nowego, obrotnego smartfonu od LG.

Złożony LG Wing wygląda jak normalny, choć nieco grubszy i cięższy smartfon. Ale jeden ruch palca i voila - ekran przesuwany jest mechanizmem do poziomej orientacji, tworząc literę T i odsłaniając dodatkowy ekran. Po co LG wprowadził tak nietypowe rozwiązanie? Chodzi o zwiększenie powierzchni roboczej i wyższy komfort podczas pracy z wieloma aplikacjami w tym samym czasie. Tutaj bowiem możemy odpalić dwie, a nawet trzy aplikacje - i wszystkie będą widoczne na ekranie w tym samym czasie. Inna sprawa, czy znajdziemy tu wystarczająco dużo zastosowań, by uzasadniało to sens istnienia LG Wing?

Skąd w LG pomysł na takie urządzenie? To chyba wynika z nudnego designu współczesnych smartfonów i dążenia producentów do zapewnienia nam większej przestrzeni roboczej - inni robią to poprzez elastyczne wyświetlacze i składane telefony, a LG wybrało niekonwencjonalną drogę. LG Wing to pierwszy owoc projektu Explorer, w którym producent zamierza realizować nawet najdziwniejsze pomysły, rzucać je na rynek i sprawdzać, co "chwyci". To naprawdę udany start i już jestem ciekawa, co jeszcze zaproponują Koreańczycy.


Spis treści



R E K L A M A

Opakowanie i akcesoria

W białym pudełku z logo producenta znalazł się, oprócz samego telefonu, zestaw obejmujący ładowarkę sieciową 25 W, kabel USB-C oraz adapter z mini-jacka do USB-C, szpilkę do otwierania tacki na karty SIM/microSD oraz dwie folie ochronne - jedną do naklejenia na duży ekran, a drugą do zabezpieczenia mniejszego, kwadratowego wyświetlacza.


Ostatnim elementem zestawu jest sztywny pokrowiec na "spodnią" część telefonu. Z zewnątrz ma ciemnoszary, nieco metaliczny kolor i matowe wykończenie o różnej fakturze (górna część jest bardziej gładka, dolna szorstka). Jest płytka i bez dodatkowego "wsparcia" nie utrzymałaby się na pleckach Winga. Tym wsparciem jest gumowana warstwa wewnątrz pokrowca, dzięki której "przykleja" się on do telefonu. Dobrze, że producent wyposażył smartfon w to zabezpieczenie - wątpię, by łatwo było znaleźć akcesoria do LG Wing na wolnym rynku. To zbyt niszowy produkt, by zainteresował producentów pokrowców i etui.


R E K L A M A

Budowa i ekran

Spójrzmy prawdzie w oczy - w modelu LG Wing największą gwiazdą jest nietypowa konstrukcja. Gdyby patrzeć tylko na parametry, specyfikacja smartfona odpowiada temu, co oferują modele ze średniej półki. A przecież Wing kosztuje niemal 5 tysięcy... Nie ma wybitnych aparatów, ekstremalnie pojemnej baterii czy wybitnej wydajności. Clou tego modelu to innowacyjna konstrukcja.


Dwa ekrany i łączący je zawias

LG Wing przedstawia sobą konstrukcję typu swivel - nie jest to nowość, takie konstrukcje pojawiały się już na rynku, ale od lat ich nie widzieliśmy. Obudowa LG Wing składa się z dwóch części, które można obracać względem siebie. Ustawiają się one wówczas w kształt litery "T". Na wierzchniej warstwie znajduje się główny, 6,8-calowy ekran, natomiast na dolnej, wewnętrznej, umieszczono dodatkowy, mniejszy ekran. Ma on kwadratowy kształt i można go wykorzystać na różne sposoby - ograniczeniem jest wyobraźnia użytkownika (i soft urządzenia). Obydwie części łączy wytrzymały zawias, który ma przetrwać do 200 000 cykli pracy.


Czy toto da się otworzyć jedną ręką? Oczywiście, że tak, i wcale nie wymaga to ani siły, ani wybitnej zręczności. Wystarczy popchnąć palcem ekran, a zawias wykona resztę roboty. Ma on wbudowany niewielki amortyzator hydrauliczny, który zabezpiecza ekran przed zbyt gwałtownym złożeniem lub rozłożeniem (jeśli jesteście ciekawi wnętrzności Winga, to warto sprawdzić wideo na profilu JerryRigEverything ). Trzeba jednak zauważyć, że nie jest to smartfon dla leworęcznych. Wynika to z konstrukcji mechanizmu składania i umiejscowienia zawiasu mocującego - to ewidentnie projektowała osoba praworęczna dla praworęcznych użytkowników. Trzymając smartfon w lewej dłoni nie ma możliwości, by go rozłożyć. No chyba że ktoś ma wybitnie zręczne palce i nie boi się, że urządzenie wyślizgnie się mu z dłoni.


Ekran jeden i pół

To, co wyróżnia LG Wing, to dwa ekrany. Główny, "wierzchni", z wyświetlaczem OLED FullVision ma 6,8 cala, rozdzielczość Full HD+ (2460 x 1080 pikseli, 395 ppi) oraz proporcje 20,5:9. Dodatkowy, "wewnętrzny" ekran OLED jest niemal kwadratowy, z proporcjami 1:1,15, rozdzielczością 1240 x 1080 pikseli (419 ppi) i przekątną 3,9 cala. Obydwa obsługują odświeżanie 60 Hz - brak wyższej wartości, 90 lub 120 Hz, może być istotnym brakiem, biorąc pod uwagą cenę smartfonu. Niemniej obydwa ekrany są jasne, responsywne, o nasyconych kolorach i głębokich czerniach. Dodatkowo pod względem kolorystyki są niemal identyczne (w LG G8X ThinQ i na ekranie Dual Screen była wyraźna różnica).


Pod szkłem głównego ekranu umieszczony został skaner linii papilarnych. Nie jestem z niego zadowolona - jest raczej wolny i umiarkowanie dokładny, czasem trzeba było 2-3 prób, aby odczyt "zaskoczył". Czytnik wymaga ponadto dość długiego i dokładnego przyłożenia palca, aby rozpoznał i odblokował ekran. Trzeba dodać, że jest to jedyne zabezpieczenie biometryczne - nie da się wykorzystać frontowego aparatu do rozpoznania twarzy.


Wyświetlacz ma lekko zaokrąglone narożniki i otaczają go wąskie ramki. Szklany panel zakrzywia się przy krawędziach. Nie ma tu głośnika (jest widoczna szczelina, ale faktyczny głośnik jest na niższej warstwie), frontowego aparatu, diody powiadomień (ale możemy skorzystać z Always on Display), wcięć czy otworów - otrzymujemy więc dużą, niczym nie zakłóconą przestrzeń roboczą. Warto zaznaczyć, że ze smartfonu można bez problemu korzystać w okularach z polaryzacją (na obu ekranach, zarówno w pionowej, jak i poziomej orientacji, przy złożonym i rozłożonym urządzeniu).


Plecki LG Wing są gładkie i błyszczące. Lustrzane wykończenie może i wydaje się eleganckie, ale błyskawicznie pojawiają się na nim zabrudzenia i odciski palców, a całość okazuje się śliska. Powierzchnię panelu "zdobi" jedynie wystający moduł fotograficzny z wystającymi obiektywami. Moduł ma prostokątny kształt z zaokrąglonymi narożnikami i jest dość duży, ale jego kolor współgra z kolorem obudowy (ciemnoszary, nazwany Aurora Grey - jest jeszcze jasna wersja tego urządzenia o nazwie Illusion Sky), więc za bardzo nie rzuca się w oczy. Moduł mieści trzy aparaty, z których jednej dedykowany jest dla trybu wykorzystującego stabilizator (Hexa Motion Stabilizer). Jest tu też podwójna dioda doświetlająca. W dolnej części obudowy znalazło się także subtelne logo oraz nadrukowane certyfikacje.


Metalowa ramka jest miejscem dla tych bardziej i mniej typowych elementów, które spotykamy na krawędziach. Wszystkie umieszczono na dolnej, grubszej warstwie. Zacznijmy od góry - to miejsce na wysuwany aparat do selfików oraz otwór dodatkowego mikrofonu, wykorzystywanego do redukcji hałasów z otoczenia. Po prawej stronie znalazły się wąskie przyciski regulacji głośności i włącznik/blokada ekranu. Wszystkie trzy mają identyczny rozmiar i kształt - są wąskie i zaokrąglone, ale nie ma problemu z ich wymacaniem i kliknięciem. To znaczy do momentu, gdy nie ostanie rozłożony ekran - wtedy skorzystanie z nich jest mocno utrudnione. Na dolnej krawędzi znalazł się zewnętrzny głośnik, port USB-C i otwór mikrofonu, natomiast na lewej krawędzi umieszczona została tacka na karty SIM i microSD. Wykorzystuje rozwiązanie hybrydowe - można tu zamontować albo dwie karty nanoSIM, albo jedną kartę SIM i nośnik pamięci.


R E K L A M A

Obrotowa konstrukcja - wytrzymałość i ergonomia

Ile to wytrzyma?

Im prostsza budowa, tym mniej elementów lub mechanizmów, które mogą być wadliwe albo ulec zużyciu lub uszkodzeniu. LG Wing to zaprzeczenie tego stwierdzenia - to technologiczny majstersztyk i jest tu sporo obszarów, o których wytrzymałość bym się obawiała podczas dłuższej eksploatacji. Dlatego warto przybliżyć, jakie środki podjął producent, by urządzenie pozostało z użytkownikiem jak najdłużej:

  • deklaruje odporność na zachlapanie zgodnie z normą IP54. I to nie tylko z zewnątrz - wnętrze telefonu ochroniono powłoką hydrofobową na wypadek przypadkowego zamoczenia;
  • spełnia militarne standardy wytrzymałości w razie na upadku - przede wszystkim, gdy smartfon jest złożony;
  • ma specjalny, odporny na zarysowania materiał POM (polioksymetylen), który zabezpiecza dodatkowy ekran, gdy pomiędzy obie warstwy dostaną się jakieś ciała obce (drobiny kurzu, pył czy piasek);
  • deklaruje sprawność obrotowego mechanizmu i taśm łączących obie połówki obudowy na 200 tysięcy cykli pracy. Czyli, zakładając że codziennie urządzenie byłoby otwierane i zamykane 100 razy, powinno pracować jakieś 5,5 lat.

Pozostaje pytanie, ile wytrzyma wasza dłoń podczas korzystania z LG Wing. Jest to bowiem urządzenie, jak na dzisiejsze standardy, duże (jego grubość to 10.9 mm) i ciężkie (260 g). Szybko odczujecie jego wagę, a obsługa jedną ręką jest praktycznie niemożliwa. Co pozwala gładko przejść do kolejnego tematu, czyli ergonomii.

Ergonomia wymaga dopracowania

Budowa LG Wing to nie jest coś, do czego jesteśmy przyzwyczajeni. Dlatego jest tu kilka rzeczy, które nie do końca się sprawdzają. O wymiarach i wadze już było. O tym, że nie jest to model dla leworęcznych, również. Kolej na poręczność.

Gdy LG Wing jest zamknięty, korzysta się z niego jak z każdego innego smartfonu. Jest dobrze wyprofilowany (choć raczej pod kątem dużej dłoni), ma wygodnie zaokrąglone krawędzie i fizyczne przyciski po prawej stronie, do których łatwo sięgnąć kciukiem. Ale gdy Wing jest rozłożony, wtedy mamy mocno utrudniony dostęp do fizycznych przycisków na prawej krawędzi.


Kolejna rzecz to możliwość korzystania z urządzenia w praktycznie każdej orientacji - ale nie w każdej jest to wygodne. Złożony LG Wing ma obły kształt i zaokrąglone krawędzie. Gdy jest rozłożony, części mają różną grubość i bardziej kanciaste krawędzie. I wpijają się we wnętrze dłoni, zwłaszcza, gdy trzymamy urządzenie w odwróconej pozycji, tj. za główny ekran (podczas grania albo korzystania z pełnoekranowej klawiatury).


Co więcej, skaner linii papilarnych nie zmienia lokalizacji, więc do odblokowania ekranu przy rozłożonym urządzeniu trzeba będzie albo się pogimnastykować, albo na przykład wywołać panel numeryczny do wpisania pinu. Wspomniałam wcześniej, że ekran można bez problemu otworzyć przesuwając palcem wierzchni ekran - i wcale nie trzeba do tego angażować drugiej ręki. Jednak w tak samo prosty sposób nie złożycie ekranu, tutaj nieodzowna jest para rąk.

Warto zaznaczyć jeszcze jedną rzecz - środek ciężkości tego telefonu znajduje się w górnej części urządzenia, na wysokości zawiasu, co może mieć wpływ na poręczność i ergonomię tego modelu.


R E K L A M A

System i aplikacje

Smartfon pracuje pod kontrolą Androida 10 wraz z interfejsem LG UX oraz poprawkami bezpieczeństwa z 1 września 2020 r. Trudno określić, jak będzie z aktualizacją do Androida 11, bowiem LG raczej nie słynie z tempa wprowadzania update'ów dla swoich smartfonów. Zwłaszcza, że tutaj dochodzą jeszcze zmiany w sofcie związane z obsługą dwóch ekranów.


Interfejs działa umiarkowanie szybko, płynnie i bezbłędnie - czasami czuć, że urządzenia nie napędza topowy procesor, ale dla większości użytkowników jego moc będzie wystarczająca. Preinstalowany zestaw aplikacji obejmuje usługi Google, kilka gier (np. Asphalt 9, Modern Combat 5) oraz kilka aplikacji własnych oraz zewnętrznych producentów (np. przeglądarka Whale, Netflix, Booking czy Facebook).


LG opisuje model Wing hasłem: Wielozadaniowość w najlepszym wydaniu. Recenzowane urządzenie ma być marzeniem wszystkich osób, które nie potrafią robić tylko jednej rzeczy na raz, a typowy ekran, podzielony na dwie części im nie wystarcza. Tutaj jest tak naprawdę półtora ekranu, dzięki czemu można robić więcej na większej przestrzeni. Na przykład wygodny sposób oglądać film i wysyłać smsy, przeglądać internet i sprawdzać powiadomienia, prowadzić wideorozmowę i robić zakupy online, odpalić nawigację i Spotify w aucie - scenariuszy jest cała masa.


Intensywnie wykorzystywałam smartfon do oglądania filmów i seriali na dużym ekranie, podczas gdy na małym prowadziłam rozmowy na Messengerze, przeglądałam, co dzieje się na świecie czy w mediach społecznościowych. I faktycznie się to sprawdzało. Dlatego wydaje mi się, że najważniejszą grupą docelową LG Wing mogą być osoby, które intensywnie "konsumują" treści - i tekstowe, i multimedialne. Choć i tak w praktyce przez większość czasu z LG Wing korzysta się jak z normalnego telefonu - i w tym aspekcie powinien sprawdzać się najlepiej.


Co ułatwia pracę na 2 ekranach?

LG w maksymalny sposób starał się przystosować soft do nowej formy urządzenia. Oczywiście możemy z Winga korzystać bez otwierania go (ale jaki wtedy ma sens kupowanie go?) - wtedy mamy typowy ekran, typowe menu, typowy interfejs. Wszystko zmienia się po rozłożeniu ekranu. Na "wierzchnim" ekranie pojawia się wtedy ruchomy pasek z wybranymi aplikacjami, a na dodatkowym ekranie mamy tradycyjny układ menu i aplikacji, z nieco przerobionym ekranem szybkich ustawień. Dostarcza tylko kilku wybranych ikon skrótów, możliwości zmiany jasności i głośności (co tym bardziej się chwali, że przyciski głośności są trudno dostępne, gdy ekran jest odchylony), a także skrót do funkcji "Panel dotykowy" - przekształca dodatkowy ekran w gładzik oraz "Tryb uchwytu", który wyłącza dolny wyświetlacz.


Generalnie LG Wing może obsługiwać aplikacje na dwóch ekranach na dwa sposoby. Po pierwsze otwiera aplikację główną aplikacją oraz dedykowany do niej aplet na ekranie dodatkowym (np. minimapa w Asphalt 9, kontroler gimbala w aparacie, klawiatura na jednym z ekranów z wprowadzanym tekstem na drugim, podgląd zdjęć w Galerii itp.). Ale zadziała to tylko z określonymi aplikacjami, które zostały przygotowane do obsługi Winga.


Drugi sposób to uruchomienie dwóch niezależnych aplikacji na poszczególnych ekranach - i to rozwiązanie w pełni pokazuje potencjał recenzowanego smartfonu. Można odpalić Netflixa i Messengera, Google maps i Chrome, YouTube'a i Twittera, Facebooka i Spotify... Liczba kombinacji zależy od tego, jakiego duetu aplikacji potrzebujecie w danej chwili. Na dodatek soft pozwala stworzyć skrót do pary aplikacji (Multi App Shortcut), więc wystarczy pojedyncze dotknięcie, by wybrane aplikacji pojawiły się na odpowiednich ekranach. To naprawdę wygodne rozwiązanie.


Software'owe ograniczenia

Nowa, dwuekranowa forma smartfonu nie jest konfiguracją przewidzianą w ramach systemu Android, a więc podczas obsługi urządzenia jesteśmy praktycznie skazani na korzystane z softu dostarczanego przez LG i rozwiązania LG UX. Zostały one dostosowane do nietypowej formy, ale jest tu jeszcze sporo elementów, które ograniczają użytkownika czy wymagają poprawy. Nie wgramy nowego launchera, a instalowanie dodatkowej klawiatury, np. Gboard, mija się z celem, jeśli chcemy w pełni wykorzystać jej potencjał na dwóch ekranach. Musimy trzymać się tej, którą domyślnie dostarcza LG - żadna inna nie rozpozna i nie obsłuży dwóch ekranów.


A to inne elementy, które nie do końca mi się spodobały odnośnie obsługi dwóch ekranów w LG Wing:

  • specjalny interfejs LG nazwany Swivel Home - czyli karuzela z kilkoma aplikacjami, pojawiająca się po rozłożeniu ekranu. Uwzględnia tylko część aplikacji i zajmuje za dużo miejsca, na dodatek animacje są dość wolne;
  • uruchamianie nowych aplikacji w widoku dwóch ekranów - każda nowa aplikacja uruchomi się na mniejszym wyświetlaczu i dopiero gdy ją ręcznie zaznaczymy na liście aplikacji ekranu dodatkowego, będzie mogła się wyświetlać również na głównym ekranie;
  • niezbyt wygodne przełączanie aplikacji między ekranami - trzeba w tym celu odpalić systemowe menu z ostatnimi aplikacjami na konkretnym ekranie. O wiele lepiej sprawdziłoby się tu rozwiązanie, które widzieliśmy przy okazji LG G8X ThinQ z ekranem Dual Screen - tam, aby przerzucić aplikację między ekranami, wystarczyło przeciągnąć ją palcem.

Oczywiście LG Wing, jako urządzenie pierwszej generacji, ma kilka obszarów wymagających uwagi od projektantów i programistów. Fizyczne aspekty mogą zostać poprawione przy drugiej generacji Winga (o ile powstanie), a software'owe - poprzez łatki i aktualizacje.

R E K L A M A

Dźwięk

Pojedynczy głośnik zewnętrzny, umieszczony na dolnej krawędzi, brzmi zupełnie poprawnie - jest umiarkowanie donośny, nie zniekształca dźwięku przy wyższym poziomie głośności i generalnie sprawdza się w większości zastosowań. Lokalizacja głośnika jest typowa, niemniej powoduje, że podczas trzymania telefonu w poziomie głośnik można stłumić palcem. Jednak nie jest to głośnik o jakości odpowiadającej cenie smartfonu i nie dorówna temu, co oferuje konkurencja - przede wszystkim ta, która dysponuje głośnikami stereo.


R E K L A M A

Zdjęcia i wideo

Oprócz ekranu, czy raczej ekranów, LG namieszało także trochę w fotograficznym wyposażeniu i aplikacjach do obsługi aparatów. Za selfiki odpowiada 32-megapikselowy aparat typu pop-up, ukrywający się na górnej ramce telefonu. Skorzystamy z niego w standardowy sposób gdy telefon jest złożony, ale po rozłożeniu ekranów jego funkcjonalność jest ograniczona do nagrywania użytkownika w jednym z trybów aparatu (tj. Podwójne nagrywanie). Na tylnym panelu znalazł się moduł z trzema aparatami, ale tylko dwa (główny 64 MP oraz 13 MP aparat szerokokątny) wykorzystamy przy złożonym urządzeniu.


Po rozłożeniu panelu aparat działa w "trybie gimbala" i wykorzystuje trzeci 12 MP aparat szerokokątny. Oczywiście nie ma to nic wspólnego z fizycznym gimbalem, to raczej software'owe wsparcie dla dodatkowego aparatu szerokokątnego. W założeniu można wtedy wygodnie trzymać smartfon i nagrywać, kontrolując ruch kamery przy pomocy apletu na dodatkowym ekranie.


Zacznijmy od tego, jak aparat sprawdza się w standardowym trybie pracy. Rezultaty fotografowania główną jednostką mogą śmiało konkurować z tym, co oferują niektóre z modeli premium. Na plus zasługuje zakres dynamiczny, kolorystyka i dobra kontrola szumów (nawet w niesprzyjającym oświetleniu). Do czego można się przyczepić? Po pierwsze czasem chwilę dłużej aparat łapie ostrość - co może skutkować nieostrymi zdjęciami, zwłaszcza, gdy dotyczą ruchomego obiektu albo fotografujący sam się przemieszcza). Po drugie po zrobieniu zdjęcia widać, że w procesie przetwarzania obrazów zostało ono mocniej wyostrzone - ale nie psuje to ogólnego efektu fotografowania. Zdjęcia z aparatu z szerokim kątem oceniam pozytywnie, choć mają one zauważalnie słabszą jakość i nieco inna kolorystykę od zdjęć z głównego aparatu. Generalnie aparat można zaliczyć do plusów LG Wing. A to przykładowe rezultaty fotografowania:


Sama aplikacja oferuje raczej podstawowy zestaw trybów i funkcji, włącznie z HDR działającym w trybie automatycznym, umożliwia fotografowanie z pełną rozdzielczością, tj. 64 MP (domyślnie jest 16 MP), skorzystanie z trybu portretowego lub naklejek. Zmiana trybów następuje po przesunięciu palcem po ekranie lub wybraniu określonego trybu z listy. Z poziomu głównego ekranu mamy dostęp do szybkiej zmiany formatu, filtrów kolorystycznych, flesza i samowyzwalacza.


Pora przejść do tego, co się dzieje po rozłożeniu ekranu - od razu uruchamia się tryb z wbudowanym stabilizatorem. Wtedy nie zrobimy normalnego zdjęcia, ale możemy nagrywać w kilku trybach i za pomocą joysticka oraz spustu z blokadą swobodnie kontrolować kąt ujęcia. Do wyboru są trzy tryby: pierwszoplanowy, śledzenie panoramiczne oraz obserwowanie, a także trzy ustawienia audio: podstawowe, nagrywanie ASMR i Voice Bokeh (skupione na głosie z mniejszym szumem otoczenia). Warto dodać, że nagrania mają maksymalną rozdzielczość 1080p przy 30 klatkach na sekundę. Funkcja gimbala opiera się na oprogramowaniu - kamera tak naprawdę nie obraca się wokół osi, aby utrzymać się w miejscu. Wykorzystuje szerokokątny aparat i cyfrowe przycinanie obrazu.


Oprócz wspomnianego trybu gimbala można też nagrywać w zwolnionym tempie, poklatkowo lub podwójnie. Ta ostatnia funkcja nawiązuje do czegoś, co kiedyś intensywnie reklamowała Nokia - pamiętacie bothie? Chodzi o jednoczesne nagrywanie z głównego i frontowego aparatu. Obydwa ujęcia można oglądać obok siebie w trybie PiP (Picture in Picture) albo w trybie podzielonego ekranu, tj. jako dwa osobne filmy.


Czy taka postać (pseudo) gimbala zastąpi prawdziwe, zewnętrzne akcesorium? Nie, ale przecież nie jest to cel LG Wing - nie ma zastąpić profesjonalnego sprzętu, bardziej chodzi o dostarczenie narzędzia, które być może zwiększy kreatywność użytkownika. Funkcja gimbala czy nagrywanie z dwóch aparatów jednocześnie może wskazywać, że jedną z grup docelowych LG Wing są różnej maści twórcy (np. youtuberzy, vlogerzy i influencerzy).


Za selfiki odpowiada 32 megapikselowy aparat z frontu i zdecydowanie dostarcza bardzo dobrych efektów pracy. Zdjęcia są ostre, szczegółowe, o naturalnej kolorystyce - o ile nie aktywowany zostanie tryb upiększania, aparat wyłapie każdą zmarszczkę i każdego pryszcza. Rozmywanie tła działa średnio - elementem rozmycia staną się też częściowo włosy.


R E K L A M A

Komunikacja

LG Wing ma wszystko, czego wymagamy od współczesnego smartfonu. Wspiera sieci 2G, 3G, 4G i 5G, ma Bluetooth 5.1, obsługuje Wi-Fi w dwóch pasmach, dysponuje portem USB 3.1 (USB-C, OTG), nawigacją obsługującą najpopularniejsze systemy i NFC. Brakuje co najwyżej gniazda słuchawkowego.


Połączenia głosowe

Smartfon poprawnie sprawdza się w połączeniach głosowych - a przynajmniej w kwestii zasięgu, sygnału i zbierania dźwięku przez mikrofon. Gorzej sprawdza się głośnik rozmów - nie umieszczono go na "górnej" warstwie - czyli tej z głównym, obrotowym ekranem - tutaj widoczna jest tylko szczelina, stanowiąca ujście dźwięku dla faktycznego głośnika, który umieszczony jest niżej, na warstwie dolnej. Sprawia to, ze prowadzenie rozmów przy złożonym urządzeniu brzmi niezbyt korzystnie. Słychać, że źródło głosu jest gdzieś dalej, a dźwięk jest nieco trzeszczący - nie tak czysty i wyraźny, jak byśmy spodziewali się po modelu za niemal 5 tysięcy. Gdy telefon zostanie rozłożony, jakkolwiek głupio by wtedy nie wyglądało prowadzenie rozmowy, głośnik rozmów nie napotyka żadnych barier i jakość dźwięku jest zdecydowanie lepsza.


R E K L A M A

Pamięć i wydajność

Smartfon napędza średniopółkowy układ Qualcomm Snapdragon 765G 5G z modemem Snapdragon X52 5G oraz grafiką Adreno 620 (znajdziemy go także w OnePlus Nord oraz Realme X50 5G), wspierany przez 8 GB pamięci RAM i 256 GB pamięci wewnętrznej. Smartfon zapewnia wysoką wydajność we wszelkich codziennych aktywnościach, ale przy bardziej zasobożernych grach i aplikacjach może nieco dłużej myśleć - a przecież ma do obsłużenia nie jeden, ale dwa ekrany, wyświetlające dwie różne aplikacje. Jak na procesor charakterystyczny dla średniej półki radzi sobie zaskakująco dobrze, choć generalnie nieco wolniej od innych smartfonów z analogicznym procesorem. I nie byłoby problemu, gdyby nie fakt, że LG Wing na pewno nie jest modelem, który moglibyśmy zaliczyć do średniego segmentu.


Rozbudowane, wymagające gry nie stanowią dla LG Wing większego problemu - co więcej, mogą nawet obsługiwać mały ekran, okraszając go dodatkowymi informacjami czy widokami z gry. Weźmy choćby preinstalowaną grę Asphalt 9. Tutaj rozgrywka odbywa się na głównym ekranie, na dodatkowym są natomiast wyświetlane takie elementy jak minimapa, statystyki oraz informacje o kierowcy. Z odpowiednim wsparciem programistów więcej gier mogłoby dostarczać tego typu dodatkowych treści.


R E K L A M A

Bateria

LG Wing wyposażono w baterię o pojemności 4000 mAh. Budzi to pewne obawy o czasy pracy, skoro do zasilenia są dwa ekrany. W praktyce nie ma dramatu, ale raczej dla większości użytkowników nie będzie to telefon na 2 dni - zwłaszcza, jeśli w użyciu często będzie dodatkowy ekran. Ale zdecydowanie zapewni pełny dzień pracy.

  • czas pracy z włączonym ekranem (YouTube, 1 karta SIM, aktywny moduł Wi-Fi, 50% jasności ekranu, minimalny poziom dźwięku) - niemal 18 godzin,
  • wynik w PC Mark battery test - 13 godzin i 4 minuty,
  • wynik Geekbench (full discharge, dim screen) - 7690 punktów, rozładowanie po 12 godzinach i 43 minutach,
  • godzina strumieniowania wideo (Netflix, 1 karta SIM, aktywny moduł Wi-Fi, 50% jasności ekranu) - 13-14% baterii mniej,
  • godzina odtwarzania wideo z pamięci telefonu (tryb samolotowy, Netflix offline, 50% jasności ekranu) - 11-12% baterii mniej,
  • pół godziny grania w Real Racing 3 - 7% baterii mniej,
  • pół godziny korzystania z nawigacji (Google Maps) - 7% baterii mniej;
  • 8 godzin w trybie czuwania - 8-9% baterii mniej.


Nie mam powodów, aby narzekać na czasy ładowania - wprost przeciwnie. Po 30 minutach od rozpoczęcia ładowania padniętego telefonu zarejestrujemy 54% baterii, a po godzinie jest niemal 90%.

R E K L A M A

Podsumowanie - czy ten eksperyment jest warty swojej ceny?

LG Wing to urządzenie, którego nie da się oceniać według typowych dla smartfonów kryteriów. Tu nie mają znaczenia wyniki w benchmarkach lub czasy pracy - chodzi o eksperymentowanie, kreatywność i odwagę, by robić pewne rzeczy inaczej niż reszta świata. Dlatego Wing nie jest produktem dla mas - wprost przeciwnie, grono jego odbiorów będzie węższe nawet od tego, które kupuje nieprzyzwoicie drogie składane smartfony. To nie tylko kwestia ceny - choć trzeba głęboko sięgnąć do portfela.

W Polsce LG Wing wyceniony został na 4799 złotych (1099 euro) - to zdecydowanie za dużo jak na smartfon ze Snapdragonem 765G, akumulatorem o pojemności 4000 mAh, 8 GB pamięci RAM oraz 128 GB pamięci wewnętrznej. Smartfony z taką specyfikacją można znaleźć za znacznie mniejsze pieniądze. Tylko żaden nie będzie mieć przekręcanej obudowy i dwóch wyświetlaczy. Dodam też, że jeśli kupicie ten model do 31 grudnia 2020, załapiecie się na atrakcyjne nagrody: słuchawki LG Tone Free FN6, głośnik XBOOM Go PL2 oraz roczny voucher na naprawę 2 wyświetlaczy LG Wing (więcej informacji na stronie producenta).


Plusy i minusy

Plusy:

  • pierwszy na świecie smartfon 5G z obracanym ekranem głównym
  • urządzenie dla osób, które chcą się wyróżniać
  • wysuwany aparat do selfików
  • duża przestrzeń robocza, bez otworów i wcięć szpecących ekran
  • certyfikat militarny MIL-STD 810G oraz IP54
  • obsługa dwóch kart SIM
  • obsługa karty microSD
  • NFC, 5G
  • oprogramowanie dostosowane do dwóch wyświetlaczy
  • elastyczność - obsługa aplikacji i w poziomie, i pionie, i do góry nogami
  • funkcja gimbala, która daje ciekawe efekty (choć nie zastąpi prawdziwego akcesorium)
  • wielozadaniowość - różne konfiguracje aplikacji na dwóch ekranach
  • ładowanie bezprzewodowe
  • bardzo dobre efekty pracy głównego i szerokokątnego aparatu
  • dobre czasy pracy (jak na urządzenie z dwoma ekranami)
  • szybkie ładowanie

Minusy

  • spora grubość i potężna waga
  • "ciężka" nakładka, której z uwagi na nietypowa budowę urządzenia nie da się zastąpić żadną alternatywną
  • dość wolno działający skaner linii papilarnych
  • nie ma funkcji rozpoznawania twarzy
  • nie oferuje pełnej pyło- i wodoszczelności
  • brak mini-jacka 3,5 mm
  • nie da się go ubrać w typowe ochronne etui (do tego trudno będzie takie akcesorium dostać)
  • minimalne wsparcie dla podwójnego ekranu ze strony deweloperów - niewiele aplikacji wykorzysta jego potencjał
  • aplikacje nie działają automatycznie na dwóch ekranach - większość z nich wymaga ręcznego włączenia
  • kwestie ergonomii
  • średniopółkowy procesor
  • pojedynczy głośnik
  • obecność obrotowego wyświetlacza nie przekonuje do tak wysokiej ceny (przy specyfikacji typowej dla średniej półki)

Materiał własny

O autorze
jolanta-szczepaniak.jpg
Jolanta Szczepaniak

Dziennikarka - w zawodzie od 10 lat. Absolwentka UŁ. Dawniej związana z miesięcznikiem "Mobile Internet", obecnie publikuje testy w serwisie mGSM.pl. Sporadycznie blogerka i wikipedystka. Na co dzień fanka mobilnych technologii i internetu, gadżeciara, serialomaniaczka i nałogowa czytelniczka książek oraz prasy popularyzującej naukę.

Artykułów: 2757

Ten artykuł nie ma jeszcze opinii. Bądź pierwszy i zapoczątkuj dyskusję!
Dodaj swoją opinię!
R E K L A M A

 Niestety, ale nie ma jeszcze żadnych opinii.

 Dodaj swoją opinię!


Ostatnio przeglądane

mGSM.pl na YouTube

mgsm-premium-icon-small KONTO PREMIUM od 4,92
zł/mies