Garść ciekawostek na koniec
Kilka ciekawostek, które nigdzie indziej mi nie pasują:
Zamiast diody powiadomień można użyć diody doświetlającej LED - tej od aparatów. Będzie migała niestety tylko przy połączeniach i wiadomościach przychodzących, a także przy alarmach.
Głośniki stereo LG Velvet grają nieco metalicznie, choć podczas oglądania filmów szybko się do tego można przyzwyczaić. Brak Quad DAC-a słychać na słuchawkach, choć dźwięk jest nadal na wysokim poziomie: wprost proporcjonalnym do jakości słuchawek.
Globalna wersja smartfona nie ma radia FM. Koreańczycy mają.
LG Velvet domyślnie ma włączoną obsługę gestów. Jeśli ktoś jest jak ja dziwakiem i nie lubi się z gestami, w ustawieniach można to wyłączyć i przywrócić przyciski. Można je sobie oczywiście dowolnie poustawiać, a nawet dodać więcej niż 3.
Czytnik linii papilarnych działa o dziwo dobrze, pomimo tego że to czytnik ekranowy. Niestety jest umieszczony bardzo nisko na wyświetlaczu. Nie jestem w stanie odblokować smartfona jedną ręką i go jednocześnie nie upuścić. Może kości mi po prostu wapnieją.
- I podsumowanie
Jestem w kropce, podobnie jak ci neofici, którzy przesiedli się nagle ze smartfona Apple na takiego z Androidem w podobnej cenie i odkryli zupełnie inny wymiar obsługi smartfona (albo odwrotnie, bo podobno i tak bywa). LG Velvet jest smartfonem nieoczywistym w ocenie. Świetne parametry wytrzymałościowe, wyjątkowy dizajn i robiący bardzo dobre wrażenie wyświetlacz przyciągają do smartfona jak magnes. Nieco rozczarowujący w tej cenie zestaw aparatów, brak identyfikacji twarzy, pozbawienie smartfona charakterystycznego dla marki wysokiej jakości interfejsu audio - mogą rozczarować.
Warto Velveta wziąć do ręki zanim się go skreśli. Może się okazać, że trudno go później wypuścić. Warto się nim zainteresować szczególnie wtedy, jeśli priorytetem przy zakupie jest wielki i dobrej jakości wyświetlacz, odporność na zamoczenie, porysowanie i upadek (choć jak wspomniałem: lepiej nie przesadzać z testowaniem tych wytrzymałości). To wyjątkowo piękna i wystarczająco wydajna konstrukcja na tej półce cenowej. Sęk w tym, że ma sporą konkurencję i wcale nie jest oczywiste, że odniesie bezapelacyjnie sukces. LG Velvet z pewnością zdobył moje serce, a jednak nie udało mu się zdobyć mojego rozumu, który podpowiada starą etyczno-estetyczną prawdę, że to co piękne nie zawsze jest dobre, a to co dobre nie zawsze jest piękne. Namawiam: sprawdźcie sami.
Materiał własny
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!