Velvet śliski jak płotka
Wyposażenie w pudełku wersji sklepowej jest minimalistyczne: ładowarka, kabelek, kluczyk do szufladki na karty. W przedsprzedaży i w niektórych ofertach promocyjnych dodatkowo można było upolować drugi dołączany wyświetlacz. Warto poszukać.
fot. J.Filipowicz/mGSM.pl
Zakrzywione profile ekranu i tylnej części obudowy niemal schodzą się na brzegach, a dzieli je tylko cieniutka metalowa ramka na której mieszczą się przyciski: po prawej stronie włącznik, a po lewej głośność na dwóch oddzielnych guziczkach i Asystent Google. LG poszło tropami Samsunga - przyciskowi nie da się przypisać żadnej innej funkcji, co w przypadku użytkownika, który z asystenta nie korzysta, czyni przycisk kompletnie bezużytecznym. Wyłączyć z kolei można go jedynie poprzez zalogowanie się na swoim koncie Google. A wystarczyłaby odpowiednia opcja w oprogramowaniu. Cienkie brzegi nie powodują wypadania smartfona z ręki, ale uwaga na śliską obudowę: urządzenie zjedzie z każdej gładkiej powierzchni. Można oczywiście ufać normie wojskowej i wierzyć, że po upadku na beton konstrukcja nadal będzie cała, ale proszę: nie próbujcie tego w domu. Przypadki chodzą po urządzeniach. Trzy razy nic się nie stanie, a za czwartym będzie płacz. Dodatkowo obudowa LG Velvet, która spełnia również klasę wodoodporności IP68 może się po upadku zwyczajnie rozszczelnić.
Dwa gniazda są, dual-SIM-a nie ma
Na dolnej krawędzi jest gniazdo jack 3,5 mm, USB-C, mikrofon i głośnik. Na górnej: szufladka na karty i mikrofon. Szufladka ma miejsce na dwie karty SIM albo na kartę SIM i kartę pamięci, ale użytkownik nie będzie musiał wybierać, bo wersja sprzedawana w Polsce nie obsługuje 2 kart SIM. Aktywną kartę wkładamy do slotu przeznaczonego w szufladce wyłącznie na kartę SIM, a opcjonalną kartę pamięci do slotu hybrydowego. Karty SIM w slocie hybrydowym smartfon nie wykrywa. Czy to ma sens? Nie bardzo, ale przecież nie przeszkadza w korzystaniu ze smartfona. Przykro może być wyłącznie tym, którzy spodziewali się dual-SIM-a.
fot. J.Filipowicz/mGSM.pl
Kropla wody jednak lekko odstaje
Róże i landrynki dla projektantów LG Velvet, którym udało się schować aż dwa aparaty i LED-a w obudowie tak, żeby nie wystawały ponad jej płaszczyznę. Nie udało się z trzecim, największym aparatem. I tak dobrze. Projekt modułu fotograficznego ma przypominać krople wody - okej. Mnie wystarczy, że LG nie powiela znanych schematów i nie kopiuje obcych wzorów. Przedni aparat mieści się w notchu - niewielkim, ale ze względu na bardzo dobry wyświetlacz bardzo niestety widocznym.
fot. J.Filipowicz/mGSM.pl
Dostał mi się egzemplarz LG Velvet w kolorze Aurora White. Szklana obudowa opalizuje perłowo, ładnie kontrastuje z aluminiową ramką - na bokach cieniutką, a na górze i na dole szerszą, a całość daje wrażenie elegancji i trzymania w ręce produktu premium. Dodajmy jeszcze do tego ostatnią na torcie odporności wisienkę obok MIL-STD-810L i IP68: szkło Corning Gorilla 5 na wyświetlaczu i na tyle obudowy.
Materiał własny
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!