LG Q6 to przedstawiciel nowej rodziny smartfonów LG. Bywa błędnie uznawany za tańszego, słabszego krewniaka flagowego LG G6 - LG Q6 to po prostu średniak mający kilka cech upodabniających go do flagowego modelu.
Dobrze, że LG stanowczo ucina jakiekolwiek próby wiązania Q6 z flagowym modelem. To telefon z zupełnie innej bajki, przeznaczony dla zupełnie innego nabywcy. Początkowo - choć nie znałem jego ceny - zrobił na mnie pozytywne wrażenie.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Było ono na tyle dobre, że postanowiłem, iż LG Q6 zostanie moim podstawowym smartfonem na dłuższy czas - i to w dodatku w wyjątkowo "nieprzyjaznym" dla telefonu okresie: podczas urlopu. Dzięki temu mogłem poznać działanie telefonu w różnych warunkach i w różnych scenariuszach użytkowania...
|
|
|||
|
LG Q6 - wideorecenzja wideo: mGSM.pl przez YouTube |
|||
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Spis treści
- Konstrukcja, jakość wykonania
- Wyświetlacz, wydajność, bateria
- Interfejs, aplikacje, komunikacja, dźwięk
- Fotografia i wideo
- Podsumowanie. Plusy i minusy
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Konstrukcja, jakość wykonania
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Zacznijmy jednak od początku, czyli od powierzchowności smartfonu. LG Q6 może się podobać. Ma obudowę opartą o solidną, metalową ramkę. Tył niestety pokryto tworzywem, ale ładnym. Ma strukturę przypominającą szczotkowany metal, ale wykończoną błyszczącym lakierem. Do wyboru jest kilka wersji kolorystycznych, a ja - jak widzicie - miałem do czynienia z modelem szaroniebieskim.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Przód obudowy zdominował wyświetlacz Full Vision. Duży, zaokrąglony na rogach ekran o proporcjach 1:2 upodabnia LG Q6 do flagowego G6 i to do tego stopnia, że postronny obserwator może się pomylić - tak zresztą było. Udało mi się nabrać sporą część znajomych - byli zaskoczeni, że to inny model, niż LG G6.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
W każdym razie - otoczony wąskim obramowaniem, rozciągnięty wyświetlacz zapewnia smartfonowi naprawdę dobry wygląd i sprawia, że urządzenie wygląda na droższe, niż jest. Nie mam żadnych zastrzeżeń do jakości użytych materiałów i montażu obudowy, podobnie, nie poddam większej krytyce rozmieszczenia poszczególnych elementów.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Włącznik mamy na prawym boku, a klawisze głośności - na lewym. Są wygodne. Na lewej ściance znalazła się też szeroka szuflada na karty - nanoSIM i microSD. Montaż kart jest wygodny - solidnie utrzymują się na miejscu podczas instalacji w gnieździe, ale do otwarcia slotu potrzebujemy przyrządu - igły. Gniazda (standardowe minijack i microUSB) powędrowały na dół obudowy, zaś na górze mamy tylko otworek pomocniczego mikrofonu.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Pojedynczy głośnik trafił na tył telefonu - i tu już ponarzekam. Łatwo stłumić dźwięk trzymając telefon czy kładąc go na stole, a sam głośniczek - choć gra czysto, ma moim zdaniem nieco za małą moc. Sprawdzi się w cichym otoczeniu, ale np. podczas jazdy samochodem czy autobusem wypadnie już zdecydowanie gorzej. Możemy przeoczyć dzwonek. Głośnik pozwoli posłuchać muzyki bez szkody dla naszych doznań, ale w roli urządzenia głośnomówiącego LG Q6 sprawdzi się średnio. W końcu jest średniakiem, prawda?
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Podczas urlopowych wojaży miałem kilka okazji do sprawdzenia ogólnej wytrzymałości telefonu. Po kilku mniej lub bardziej zamierzonych testach wiem, że szkło wyświetlacza oraz ramka telefonu cechują się dobrą odpornością na zarysowania, ale tylna, plastikowa część obudowy jest ich przeciwieństwem. Zaryzykuję twierdzenie, że można ją zarysować nawet spojrzeniem. No dobra, trochę dramatyzuję - ale trwałość powłoki lakierniczej na tyle jest naprawdę kiepska.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Warto od razu zainwestować w folię albo pokrowiec. Przekonałem się natomiast, że LG Q6 nie boi się drobniejszych upadków, upału i delikatnego (zaznaczam) zachlapania, nie powinien się też uszkodzić po kontakcie z piachem (tudzież innym, podobnym pyłem) - pamiętajcie jedynie o oczyszczeniu gniazd i otworków głośników czy mikrofonów.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
A zatem, obudowa wypada średnio. Jest ładna, zgrabna, dość wytrzymała i byłaby świetna, gdyby nie łatwo rysujący się tył. I jeszcze parę słów o ergonomii. Klawisze są rozmieszczone idealnie, złącza (moim zdaniem) także, choć niektórzy wolą minijacka na górze telefonu, a cała obudowa znakomicie leży w dłoni. Telefon możemy pewnie chwycić i w sporej mierze obsłużyć jedną dłonią - ale oczywiście nie zawsze. W każdym razie - możemy mówić o dobrym stosunku rozmiarów obudowy do wielkości ekranu.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Wyświetlacz, wydajność, bateria
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
A skoro mowa o ekranie - to uznałem go za największy atut LG Q6. Ekran mierzy 5,5 cala, ale jego nietypowe proporcje sprawiają, że mamy do czynienia z rozdzielczością Full HD+ - czyli 1080 x 2160 pikseli. Jakość obrazu jest - zważywszy na klasę telefonu - naprawdę dobra. Nie da się dostrzec pojedynczych pikseli, ostrość jest wysoka, podobnie, jak kontrast. Kąty czytelności nie dają powodów do krytyki, podobnie, jak podświetlenie ekranu.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Jasność minimalna pozwoli na komfortowe czytanie w ciemności (jest też filtr szkodliwego światła niebieskiego), z kolei jej maksymalny poziom pozwoli na komfortowe użytkowanie smartfonu nawet w słoneczne dni. Bardzo często korzystałem z LG Q6 na nasłonecznionej plaży i nie powiem złego słowa na temat czytelności obrazu na ekranie - było po prostu dobrze.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Panel dotykowy działa idealnie, szkło nie zbiera zabrudzeń, a zapewnia dobry poślizg palca. Nietypowa szerokość (lub, jeśli wolicie - wysokość) ekranu zapewnia sporą przyjemność oglądania filmów, ja jednak przywiązuję wagę do czegoś innego.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Takie proporcje świetnie sprawdzają się podczas czytania tekstu czy przeglądania stron www. Mieści się więcej treści, co oznacza, że rzadziej przewijamy obraz. Jeśli miałbym na coś ponarzekać - to na głębię czerni. Nie jest porażająca. Generalnie jednak - jeśli szukacie średniaka z dobrym ekranem - to już znaleźliście.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
W momencie debiutu LG Q6 przez internet przelała się fala krytyki. Tylko Snapdragon 435? Tylko 3 GB RAM-u? Widziałem wiele podobnych komentarzy i wiecie co? LG Q6 jest jednym z nielicznych telefonów, które w praktyce okazują się mocniejsze, niż na papierze.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Zgoda, wyniki benchmarków nie imponują, "mocniejsze" gierki nieco się tną... Tak, to wszystko prawda - ale przypominam, że mówimy o telefonie ze średniego segmentu, a do grania i podniecania się cyferkami z benchmarków służą flagowce. Średniak - ma po prostu pracować i LG Q6 po prostu to robi.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
W moim przypadku LG Q6 zastąpił zdecydowanie mocniejsze telefony - ale wcale nie było mi z nim źle. Przyznaję - nie cierpię gier, gram jedynie "z obowiązku". Ale daję smartfonowi sporo innej roboty - a w niej LG Q6 ani trochę mnie nie zawiódł.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Interfejs działał sprawnie, nie miałem problemu z przełączaniem się pomiędzy aplikacjami, nie doświadczyłem irytujących "zawieszek", choć czasami zdarzało się, że Q6 na sekundkę się "zamyślił". Nie było to jednak irytujące.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Warto odnotować, że telefon odrobinę się nagrzewa - ale nie przegrzewa, nawet na przypiekanej słońcem plaży. Większość ciepła rozchodzi się poprzez metalową ramkę i nie jest ono zbyt dokuczliwe, a pojawia się jedynie podczas bardziej wytężonej pracy smartfonu.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Nie trzeba też narzekać na niedobór miejsca na pliki. LG Q6 ma 32 GB pamięci wewnętrznej, z czego na start mamy nieco ponad 22 GB. Do kompletu możemy dodać jeszcze kartę microSD - i to właściwe o dowolnej z dostępnych pojemności. LG Q6 jest gotowy na karty do 2 TB.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Pozytywnie zaskoczył mnie akumulator. Z telefonu korzystałem dość intensywnie - robiłem wiele zdjęć, nagrywałem wiele filmów, często przesiadywałem w internecie, słuchałem muzyki... I nie zdarzyło się, by bateria nie dotrwała do wieczora. Zazwyczaj, pod koniec dnia pozostawało jeszcze kilkanaście procent zapasu.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
LG Q6 pełnił też często rolę samochodowej nawigacji - nawet na dłuższych trasach obywał się bez ładowarki. Jest dobrze, choć zapewne pojawią się głosy, że to nic wielkiego... Może i tak, ale w porównywalnym scenariuszu mój flagowiec wypada zdecydowanie gorzej...
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Ale aby nieco ostudzić ten entuzjazm dodam, że LG Q6 nie ma trybu szybkiego ładowania, o bezprzewodowym - też trzeba zapomnieć, choć plastikowe "plecki" aż się proszą o taką opcję. Ładowanie do pełna zajmuje ok 2-3 godzin, a jeśli będziecie z telefonu korzystać nieco oszczędniej, bateria o pojemności 3000 mAh wytrzyma nawet i dwa dni. Ale dłużej - już raczej nie.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Interfejs, aplikacje, komunikacja, dźwięk
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
LG Q6 pracuje pod kontrolą Androida 7.1.1 Nougat z nakładką interfejsową LG UX 6.0. Jest ona dość przyjazna, choć nie pozbawiona specyficznych cech. Jeśli oglądaliście mój wstępny przegląd Q6, pamiętacie zapewne jak zaskoczyło mnie to, iż aby przejść na tradycyjny układ interfejsu z zasobnikiem aplikacji, trzeba pobrać aktualizację. Czemu nie ma tego w standardzie - nie wiem, ale to dziwne.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Zresztą, w LG G6 było chyba podobnie... Widać taka teraz moda w LG. Ja - zgodnie z pierwotnym założeniem producenta - pozostałem przez cały czas testu przy "płaskim" interfejsie, w którym wszystkie ikony i foldery grupujemy na kolejnych, przewijanych w bok ekranach. To zapewne kwestia przyzwyczajenia - i już zapewne wiecie, z jakiego "flagowca" korzystam ma co dzień ;)
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
W każdym razie - nakładka LG daje się polubić, a kwestia oceny jej stylistyki jest już indywidualną sprawą każdego użytkownika. Mnie wygląd interfejsu nie przeszkadzał... Warto odnotować, że interfejs daje spore możliwości personalizacyjne. Można zmienić wygląd ikonek, a także ich ilość na pojedynczym ekranie - do wyboru są siatki 4x4, 4x5 i 5x5. Można też oczywiście zmienić wzór i wielkość czcionki.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Warto zauważyć, że przyciski systemowe są wyświetlane na ekranie. Co ważne, możemy zmienić ich układ, a także wzbogacić standardową "trójcę" o dwa dodatkowe klawisze - Capture+ do przechwytywania ekranu oraz kolejny, do wysuwania górnej belki powiadomień bez gimnastyki dłoni.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Wyposażenie w standardowe aplikacje zdaje się być kompletne. Mamy pełen pakiet od Google i kilka nieinwazyjnych, a za to przydatnych apek od LG. Wśród nich wyróżniłbym przede wszystkim Smart Doctor - czyli program dbający o kondycję telefonu. Pozwala oczyścić RAM i pamięć wewnętrzną ze śmieci, pozwala na sprawdzenie poszczególnych elementów telefonu i na kontrolę zużycia energii.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
W menu znajdziemy również opcje skalowania aplikacji (ale nie You Tube...) do nietypowych proporcji ekranu, kalendarz, zegar z budzikiem, menedżer plików, dyktafon czy radio FM z RDS. Z "zewnętrznych" aplikacji mamy jedynie Facebooka i Instagram, czyli to, co i tak większość z nas od razu instaluje. Chyba powinienem pochwalić LG za takie podejście. I niniejszym - to właśnie czynię.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Muszę jeszcze dodać, iż przewidziano opcję "migracji" z innego telefonu, samouczek z poradami oraz możliwość pracy na podzielonym ekranie. Ciekawostką jest też "pływający przycisk", mogący pojawiać się przy poziomej orientacji ekranu.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Dubluje on działanie klawiszy "back" oraz "home" - ale prawdę mówiąc, nie znalazłem dla niego praktycznego zastosowania. Może wam się uda? Zdecydowanie ciekawszym rozwiązaniem jest "Kosz", do którego trafiają na tygodniową karencję usunięte pliki i aplikacje. To może się przydać, jeśli usuniemy coś przypadkowo... Dobre dla imprezowiczów ;)
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Pomówmy teraz o brakach. Tych niestety kilka jest. Po pierwsze - nie ma diody powiadomień ani always-on display. Jest za to wybudzanie podwójnym kliknięciem. Nie ma skanera linii papilarnych (tak, naprawdę nie ma!), jest natomiast układ rozpoznawania twarzy. Byłby ciekawym zabezpieczeniem, gdyby działał szybciej i pewniej - ale może po prostu LG Q6 nie lubi brzydali...?
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
W roli narzędzia komunikacji LG Q6 sprawdza się przyzwoicie. Nie mam zastrzeżeń do jakości połączeń głosowych ani do utrzymywania zasięgu sieci. Podczas wojaży zdarzało mi się odwiedzać miejsca o pogorszonej dostępności sieci, ale LG Q6 nie zawiódł, nie miałem problemów z łącznością. Bluetooth i NFC spisują się bez zarzutu, Wi-Fi - także, choć działa niestety tylko w pasmie 2,4 GHz.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Aplikacja telefonu jest prosta i przejrzysta. Łączy w sobie dialer, spis połączeń i kontakty, które można połączyć w grupy. Są dość rozbudowane opcje blokowania niechcianych połączeń, nie ma natomiast nagrywania rozmów. Komunikację tekstową zapewnia prosta, dość wygodna klawiatura LG. Jeśli mam coś krytykować, to tryb głośnomówiący, ale o tym już wspominałem. Głośnik jest nieco zbyt cichy i łatwo go zasłonić - szczególnie dokucza to w samochodzie, gdy telefon spoczywa w mocno "zabudowanym" uchwycie.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Gdy mówimy o dźwięku, warto wspomnieć o wbudowanym odtwarzaczu muzycznym, który zapewnia niezłe brzmienie i daje możliwość zmiany tempa odtwarzania i zmiany tonacji. Minusem jest natomiast dość niski poziom mocy na wyjściu minijack oraz brak equalizera. Radio nie daje powodów do narzekania. Sprawnie wyszukuje stacje, ma RDS, ale potrzebuje przewodu słuchawek w roli anteny. Multimedia uzupełnia galeria, która poza przeglądaniem zdjęć i filmów pozwala na przycinanie tych ostatnich i "wydobywanie" w nich GIF-ów o długości do 15 s.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Fotografia i wideo
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
A skoro już o zdjęciach mowa... W LG Q6 mamy dwa pojedyncze aparaty fotograficzne. Tylny ma 13 megapikseli i daje zdjęcia, które mogą się podobać. W świetle dziennym (cóż za niespodzianka...) fotki można uznać za naprawdę dobre. Nie widać zniekształceń obrazu, kolory i detale są odwzorowane jak należy. Aparat ma jednak niestety tendencję do prześwietlania jaśniejszych partii kadru (np. jasnego nieba), a autofokus - choć całkiem szybki - słabo radzi sobie z ujęciami makro. Trzeba zachować spory dystans albo pogodzić się z częściową utratą ostrości w kadrze.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
W słabszym świetle trzeba się już nieco bardziej postarać. Lekko oświetlone fragmenty zdjęć są niezłe, niestety w ciemniejszych partiach obrazu widać już spory szum. Przy odrobinie staranności da się jednak zrobić całkiem przyzwoite zdjęcie zachodu słońca czy oświetlonej ulicy. Warto natomiast unikać fotografowania pod światło - możemy co prawda wybrać punkt, na który ustawi się przysłona, ale potem automatyka aparatu i tak uzna, że "wie lepiej" i zrobi zdjęcie po swojemu.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
HDR (mogący włączać się automatycznie) daje miłe dla oka efekty, czego nie da się powiedzieć o cyfrowym zoomie. Łatwo go regulować (przesuwając wirtualny klawisz migawki), ale zdjęcia tracą sporo szczegółów. Lepiej wypadają panoramy. Te mogą mieć nawet 360 stopni, ale robiąc je trzeba dbać o stabilne trzymanie aparatu. Nawet niewielkie drgnięcie ręki powoduje nierówne "sklejenie" klatek.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Przedni aparat ma co prawda tylko 5 megapikseli, ale za to może robić zdjęcia szerokokątne - o polu widzenia 100 stopni. Mamy do dyspozycji przełącznik pomiędzy trybem szerokokątnym a standardowym, zaś zdjęcia, no cóż - są przeciętne, ale nie tragiczne.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Brakuje detali, nie zawsze udaje się "złapać" ostrość na twarzy, zaś tryb upiększania nie radzi sobie np. z krótkimi włosami czy zarostem. Mimo to - powiedziałbym, że jest całkiem znośnie, jak na średniaka - co nie oznacza, że nie mogło być lepiej.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
W trybie filmowania - również jest przyzwoicie, choć możemy nagrywać najwyżej w Full HD. Kamera dobrze utrzymuje jasność i ostrość, bez skokowych zmian, a cyfrowa stabilizacja działa całkiem dobrze. Przydałaby się jednak nieco wyższa intensywność barw i mniejsza podatność mikrofonów na "zbieranie" szumów wiatru. Filmy z przedniego aparatu są już oczywiście gorsze, nie możemy w nich skorzystać z cyfrowego zoomu, ale za to (podobnie, jak przy fotografii), możemy przełączać się pomiędzy trybem szerokokątnym a zwykłym - i to nie przerywając nagrywania. To ciekawy dodatek.
|
|
|||
|
|
|||
|
|
|||
|
Filmy z LG Q6 wideo: mGSM.pl przez YouTube |
|||
Interfejs aparatu jest prosty i nawet do przesady skromny. Mamy "aż" trzy tryby - automat, panorama i... jedzenie. To najwyraźniej ukłon w stronę "instagramerów"... Podobnie, jak możliwość wykonywania zdjęć kwadratowych, którą również zawarto w menu.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Kwadratowe zdjęcia możemy łączyć w kolaże z kilku ujęć. Nie ma natomiast trybu manualnego, ale jest za to wyzwalanie migawki głosem czy gestem oraz zestaw ośmiu filtrów barwnych. Oprócz wspomnianego kwadratu 1:1, fotki możemy robić również w formatach 16:9 i 18:9.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Podsumowanie. Plusy i minusy
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
W momencie publikacji moich pierwszych wrażeń nie znałem jeszcze ceny LG Q6. Dziś ją znam i jestem bogatszy o doświadczenia płynące z użytkowania tego smartfonu - dlatego też mogę już w pełni ocenić to urządzenie. LG Q6 jest dobrym, dopracowanym i niezawodnym telefonem.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Cieszy estetyką wykonania, stylizacją przywodzącą na myśl flagowy model oraz niezłym aparatem fotograficznym, przyjaznym interfejsem i dobrym akumulatorem. Nie mam zastrzeżeń do prędkości i stabilności działania tego smartfonu, podobnie, jak do jakości komunikacji, jaką zapewnia. Największym atutem LG Q6 jest moim zdaniem wyświetlacz. Duży, wyraźny i jasny...
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Dziwi mnie natomiast brak czytnika linii papilarnych (w tej klasie to już właściwie standard), a także diody powiadomień. Nie zadowala mnie również jakość pojedynczego głośnika oraz niska moc wyjściowa na słuchawki. Sporym mankamentem jest także bardzo wysoka podatność tyłu obudowy na zarysowania. Sumarycznie zalet jest więcej, niż niedociągnięć. Pytanie, czy to wystarczy, by przekonać nabywców?
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Telefon wyceniono na 1499 zł. Cena zdaje się być skalkulowana rozsądnie i adekwatnie do możliwości telefonu. Jest jednak pewne "ale". W średnim segmencie, a szczególnie w jego wyższej strefie, do której należy LG Q6, jest spora konkurencja.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Bez problemu znajdziemy telefon z mocniejszym procesorem, czytnikiem papilarnym czy lepszym (może nawet podwójnym) aparatem fotograficznym. Będzie to jednak raczej propozycja mniejszych, dalekowschodnich producentów.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
W segmencie "markowym", konkurentów jest nieco mniej, ale tu głównym zagrożeniem może być... LG G6. Szybko tanieje, wystarczy dołożyć kolejne 500 zł, by cieszyć się flagowcem. Z drugiej strony, LG Q6 może tanieć równie szybko, więc może warto trochę poczekać? Jeśli cena spadnie w okolice 1200 złotych - LG Q6 może okazać się bardziej łakomym kąskiem.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Na razie pozostaje gratką dla miłośników rozciągniętego ekranu oraz fanów LG, którym zabrakło paru setek na G6. Możliwe, że zaoferuje go wam operator - za zdecydowanie mniejsze pieniądze. Wówczas - o ile nie zależy wam na elementach, których w LG Q6 zabrakło - śmiało możecie się skusić na ten model.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Plusy i minusy
PLUSY:
- znakomity, jasny wyświetlacz
- ciekawy styl, nawiązujący do flagowca
- poręczność
- wygodny interfejs
- brak śmieciowych aplikacji
- szerokokątne selfie
- przyzwoita bateria
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
MINUSY:
- łatwo rysujący się tył
- brak czytnika linii papilarnych
- brak diody powiadomień
- brak szybkiego ładowania
- cichy głośnik
- mała moc wyjściowa przez minijack
- przeciętna jakość zdjęć w słabym świetle
- mało dodatkowych trybów fotograficznych
- cena
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
materiał własny






























































































































































































Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!