A pisząc całkowicie poważnie, to teoretycznie mogłaby być to ważna cecha - ta możliwość wyciągania baterii - gdyby komórka sprawiała kłopoty i trzeba było ją co jakiś czas restartować. Ale... przynajmniej podczas moich kilkunastodniowych testów, nic takiego nie miało miejsca. Telefon działał - może niekoniecznie "jak burza" - ale działał.
Fot. Adam Owczarek/mGSM.pl
Pytany o szybkość tego sprzętu odpowiadałem - jak zawsze - nieco wymijająco. Bo taka ocena zawsze będzie dość subiektywna i mało porównywalna. Owszem, można skorzystać z niezależnych programów sprawdzających parametry i możliwości naszego sprzętu, ale zmierzymy wtedy tylko i wyłącznie osiągi, i zobaczymy ciąg dużych lub małych liczb. W pewnym zakresie oddających - rzecz jasna - obraz tego, jak funkcjonuje nasz smartfon, ale też takich, które nie rozwiewają wszystkich naszych ewentualnych wątpliwości.
Na pytanie o szybkość LG L3 II odpowiem przewrotnie, bo na inne pytanie: "Czemu recenzję zatytułowałem: Mały, ale wariat". Bo choć zdarzało się, że przywoływane tutaj rozmiary telefonu nastręczały mi pewnych kłopotów i wątpliwości, to o samym funkcjonowaniu urządzenia złego słowa powiedzieć nie mogę. Choć nie jest to zdecydowanie najszybszy (chyba powinienem nawet napisać: "przeciętny") telefon, jaki przyszło mi testować, to działał zaskakująco płynnie. W zasadzie bez najmniejszych zacinek, denerwujących lagów, uporczywego wieszania się, irytującego restartowania i innych tego typu "atrakcji". A to chyba cenna "przypadłość" ;)
Tytanem szybkości LG-ik nie jest, ale przecież - przy takich rozmiarach - nikt chyba nie będzie się w niego wyposażał po to, aby błyskawicznie surfować po internecie, oglądać filmy w rozdzielczości Full HD, słuchać muzyki jak na sprzęcie najwyższej klasy, czy też aby bez przerwy obserwować co też ciekawego dzieje się na portalach społecznościowych. Nie będzie. Bo się najzwyczajniej w świecie umęczy.
No bo płynnie i sprawnie działa. I takie są fakty. Ale czy działa szybko? I tutaj można już polemizować. A to przy wyżej wymienionych aktywnościach rzecz ważna, jeśli nie najważniejsza! Skłamałbym także pisząc, że ten telefon to dobre narzędzie do przeglądania stron internetowych. Owszem, można to na nim robić, ale surfowanie będzie - uwierzcie - średnio komfortowe. Odpowiada za to przede wszystkim ekran, który... do największych nie należy - nieco ponad 3 cale.
Mało tego - on jest niemal kwadratowy! Ten ważny parametr, plus matryca nie zawsze idealnie oddająca nasze tapnięcia w ekranik powodują, że zajrzymy na jakieś www chyba tylko wtedy, kiedy nie będziemy mieli wyjścia, czyli innego urządzenia z większym ekranem pod ręką.
Ale jeśli ktoś podejmie takie wyzwanie, to będzie to mógł to zrobić korzystając bądź to z łączności w sieci komórkowej 2G lub 3G, ewentualnie z Wi-Fi. Którejkolwiek opcji nie wybrałem, wszystko działało bez zarzutu.
Ale... my tu gadu-gadu, a uważny czytelnik mógłby przypomnieć, że wspominałem o tym, iż telefon nastręczał mi "pewnych kłopotów i wątpliwości", i od razu zapytać: "co takiego miałem na myśli". Gdyby tak się zdarzyło, odpowiedziałbym, że chodziło mi między innymi o to, iż nie mogłem tego telefonu trzymać podczas prowadzenia rozmowy ramieniem tak, aby mieć wolne obie ręce. Po prostu zakrywałem do policzkiem i osoba po drugiej stronie mnie nie słyszała.
materiał własny
- Pokaż wszystkie |
- 1
- 2
- 3
- 4














Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!