LG Optimus 2x został wpisany do "Księgi rekordów Guinnessa" jako pierwszy na świecie telefon z dwurdzeniowym procesorem. W Polsce model ten znany jest pod nazwą Swift 2x. Czy dwa rdzenie poważnie zmieniają pracę smartfonu z systemem Android 2.2?
LG Swift 2x to pierwszy na świecie dwurdzeniowy smartfon, który pokazuje możliwości platformy Tegra 2. Jest szybki, dobrze wykonany i ma ciekawy interfejs nałożony na Androida 2.2.
Wprowadzenie pierwszego telefonu z dwurdzeniowym procesorem na polski rynek odbyło się trochę po cichu. Nie było konferencji prasowej ani innego pokazu na tę okoliczność. Po prostu dostałem telefon do ręki...
Już na pudełku widać wyraźnie główne hasło związane z nowym smartfonem - "Power of two", czyli siła dwóch. Oczywiście dwóch rdzeni, w jakie jest wyposażony 1-gigahercowy procesor wchodzący w skład platformy nVidia Tegra 2. Ostatnio było o niej głośno głównie z powodu tabletów z niej korzystających, ale teraz przyszedł czas na mniejsze urządzenia. Co to ma dać użytkownikowi? Oczywiście wydajniejsze, szybsze korzystanie ze smartfonu przy ograniczeniu zapotrzebowania na energię z baterii. Udało się to częściowo.
Dlaczego? Zacznę od końca. Bateria o pojemności 1,5 Ah nie wykracza poza dzisiejsze standardy w tego typu urządzeniach. I na tyle samo pozwala, czyli trzeba być przygotowanym na to, że przy korzystaniu z telefonu, radia, ściąganiu poczty i włączonym module Wi-Fi co noc należy podłączyć Swifta 2x do ładowarki. Miłośnicy gier lub filmów na małym ekranie wykończą baterię sporo wcześniej.
Idąc dalej, dziś nie ma jeszcze zbyt wielu aplikacji na Androida wykorzystujących potencjał Tegry 2. Ale i bez tego jest zdecydowanie szybciej niż w urządzeniach jednordzeniowych. Przesuwanie ekranów, uruchamianie aplikacji czy wielozadaniowość - wszystko to działa płynnie i bez zbędnej zwłoki.
Najłatwiej zobaczyć tę szybkość podczas przeglądania pełnych stron internetowych wyświetlających obiekty Flash lub Java. W porównaniu z androidowym telefonem jednordzeniowym czas ładowania strony i wyświetlania wspomnianych obiektów zdecydowanie się skrócił. I to mimo uruchomienia widżetów i działającego w tle programu antywirusowego F-Secure. Równie szybko poprzesuwamy ikony wewnątrz menu, jak i przeniesiemy je na ekran główny. Tak samo szybko wrzucimy je do kosza - gdybyśmy jednak zmienili zdanie.
Układ firmy nVidia poradzi sobie również z filmami Full HD, z ich płynnym odtwarzaniem i z nagrywaniem. Do tego nie musi się zbyt długo zastanawiać, zanim wyświetli nam listę zdjęć zapisanych w pamięci, nawet jeżeli jest ich naprawdę dużo.
No i oczywiście gry. Grałem w dwie, które są dostępne "w zestawie" - "Spider Man" i "Shrek Karting". Tytuły mówią same za siebie - pierwszy to przygodówka, a drugi wyścigówka. Może nie są to najbardziej wymagające aplikacje, ale obraz wyświetlany jest bardzo sprawnie, bez żadnych zacięć. Sterowanie też przebiega bez zarzutu. Gdy się ma takie możliwości, nie dziwi fakt, że Swifta 2x wyposażono w wyjście microHDMI. Nie ma więc problemu z odtworzeniem na telewizorze naszego nagrania w rozdzielczości Full HD, czy też filmu pochodzącego z innego źródła, np. YouTube. Dzięki funkcji mirroring HDMI wszystko to, co wyświetli ekran telefonu, możemy zobaczyć na wyświetlaczu telewizora. Niezależnie od tego, czy będą to zdjęcia, poczta, dokumenty i prezentacje, czy gry. W sieci można znaleźć wyniki benchmarków, czyli testów wydajności naszego bohatera w porównaniu z innymi smartfonami na Androidzie, ale z procesorami jednordzeniowymi. Nawet gdy obciążono go wieloma zadaniami, wygrywał wszystkie porównania.
Panel LG ma całkiem spore kąty, pod jakimi możemy dokładnie widzieć to, co prezentuje. Gorzej się robi, gdy jesteśmy na zewnątrz w słoneczny dzień i próbujemy spojrzeć nań prosto. Niewiele zobaczymy, ale mała korekta kąta patrzenia poprawia sytuację.
Ponieważ mamy do czynienia z ekranem wykonanym w technologii pojemnościowej, jest on bardzo czuły na dotyk i jego obsługa przebiega bezproblemowo. A dotyk przyda się m.in. do obsługi aparatu. Wszystko dlatego, że mimo iż LG w Swifcie 2x stawia mocno na multimedia, to pozbawiono urządzenie dedykowanego mechanicznego spustu migawki umieszczonego na boku. Tak więc zdjęcia robimy, dotykając wirtualnego przycisku na ekranie. Nie jestem fanem takiego rozwiązania. Ale sam aparat robi całkiem dobre wrażenie.
Maksymalna rozdzielczość, z jaką możemy zrobić zdjęcie, wynosi 8 megapikseli. Możemy zmieniać czułość matrycy (między 100 a 800 ISO), manipulować balansem bieli i dodawać różne efekty. Ciekawym dodatkiem jest funkcja zdjęć panoramicznych. Po wybraniu tej opcji kadrujemy pierwsze ujęcie i naciskamy spust migawki. Następnie przesuwamy kadr w pionie lub poziomie, aż zobaczymy czerwony kwadrat. Gdy znajdzie się on w centrum ekranu, aparat sam zrobi zdjęcie. Możemy zrobić sześć takich ujęć, które zostaną automatycznie ze sobą połączone. Efekt nie zawsze jest udany, jednak niektóre ujęcia są naprawdę OK. Oczywiście, jak na telefon komórkowy...
Swift 2x ma też spore możliwości nagrywania filmów, i to w rozdzielczości Full HD (1920x1088 pikseli). Nagrania wyglądają naprawdę dobrze, ale czasami, choć niezbyt często, obraz troszeczkę się przycina. Gdyby komuś to przeszkadzało, można zejść do nieco niższej rozdzielczości i problem znika. Ciekawym dodatkiem kamery jest możliwość filmowania z włączoną diodą doświetlającą.
W smartfonie mamy też drugą kamerę, tym razem o rozdzielczości 1,3 megapiksela, umieszczoną nad ekranem, w prawym rogu. Służy ona do prowadzenia wideorozmów. Tu jakość obrazu nie jest najwyższa, jednak nie ma co wybrzydzać - trzyma standard. Funkcjonalność urządzenia jako telefonu stoi na wysokim poziomie. Naszego rozmówcę słychać bardzo wyraźnie, tak jak i on nie narzeka na jakość docierającego do niego dźwięku. Wybieranie numeru oraz obsługa książki telefonicznej nie sprawia najmniejszego problemu.
Jeżeli nie chcemy rozmawiać, możemy komunikować się ze światem za pomocą SMS-ów lub poczty elektronicznej. W tym ostatnim przypadku możemy skonfigurować wiele kont, począwszy od Gmaila, na Microsoft Exchange skończywszy. Wprowadzanie tekstu za pomocą wirtualnej, wygodnej klawiatury jest bezproblemowe. Tu też LG wprowadziło fajne rozwiązanie służące do przemieszczania kursora.
Jeżeli chcemy poprawić literówkę, nie musimy już trafiać palcem w źle napisaną literę. Pukając palcem w prawy lub lewy bok urządzenia, przesuwamy kursor w żądaną stronę. Dla osób postronnych może to wyglądać trochę zabawnie, ale zdecydowanie ułatwia życie. Patent ten można wykorzystać też w innych celach, np. przerzucania zdjęć i sterowania odtwarzaczem muzycznym.
W tym ostatnim przypadku też mamy coś nowego. Producent zapewnia, że Swift 2x jest pierwszym i jedynym na świecie urządzeniem przenośnym oferującym system wielokanałowego wirtualnego dźwięku dookólnego 7.1. Przydaje się to, gdy oglądamy film w jakości Full HD, jednak tylko wówczas, gdy podłączymy zewnętrzne głośniki lub słuchawki. I to najlepiej własne, lepsze od tych będących w zestawie.
Kolejnym fajnym muzyczno-filmowym dodatkiem jest spory zbiór dzwonków będących fragmentami utworów znanego kompozytora Enio Morricone, który jest autorem wielu klasycznych ścieżek dźwiękowych, do takich filmów jak "Misja", "Dawno temu w Ameryce" czy "Cinema Paradiso". W większości są to kilkudziesięciosekundowe fragmenty utworów, ale kilka jest w pełnych wersjach. Mamy też dwa filmy - w jednym kompozytor opowiada o współpracy z LG, a drugi to orkiestrowe wykonanie głównego utworu z westernu z Clintem Eastwoodem "Dobry, zły, brzydki" - KLASYKA.
LG Swift 2x działa pod kontrolą systemu operacyjnego Android 2.2 (Froyo), który będzie można zaktualizować do wersji 2.3 (Gingerbread). Koreańczycy ulepszyli system swoim interfejsem, który bywa całkiem efektowny. Przykładem może być widżet zegara z prognozą pogody. Gdy jest on zainstalowany na głównym ekranie, a za oknem pada deszcz, to po odblokowaniu ekranu spływają po nim przez chwilę wirtualne krople deszczu. Lubię takie gadżety...
Poza tym mamy do dyspozycji siedem pulpitów ekranu głównego, tak więc jest sporo miejsca na widżety, skróty i inne bajery. Natomiast w menu możemy zarządzać układem ikon, tak aby korzystanie z niego było dla nas najwygodniejsze.
Budowa urządzenia jest bardzo solidna, czego przykładem jest metalowa ramka spajająca wszystkie elementy. Na jej prawym boku znajdziemy przyciski regulacji głośności, u góry włącznik, gniazdo HDMI oraz słuchawkowe, a na dole port microUSB i maskownice głośnika oraz mikrofonu. Natomiast pod ekranem znajdują się cztery dotykowe klawisze - Menu, Początek, Wróć oraz Szukaj. Do ich działania nie można mieć zastrzeżeń.
Oczywiście na pokładzie Swifta 2x nie mogło zabraknąć możliwości komunikacyjnych, tak więc mamy HSPA, jak i Wi-Fi w standardzie b/g/n. Nie brakuje też przydatnych programów, jak choćby Solaris Office, czyli pakietu biurowego pozwalającego przeglądać dokumenty, które np. otrzymamy pocztą elektroniczną.
Na koniec słowo o baterii i jeszcze jednym bajerze przypominającym rozwiązanie z iPhone'a lub iPada. Wciskając jednocześnie przycisk włączania oraz "Home", zrobimy "zrzut ekranu", czyli zdjęcie tego, co obecnie jest na nim prezentowane. Niektórym może się przydać.
Bateria nie jest, niestety, najmocniejszą stroną dwurdzeniowego LG. Przy standardowym użytkowaniu, czyli trochę rozrywki, rozmowy, ściąganie poczty i przy włączonym Wi-Fi, co noc trzeba podłączać sprzęt do ładowarki. To standard, a mogło być lepiej. Gdy wciągną nas gry albo chcemy obejrzeć film, lepiej mieć ładowarkę przy sobie.
Artykuł pochodzi z numeru 07.2011 miesięcznika Mobile Internet
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!