Koreańczycy udowadniają, że w czasach w pełni multimedialnych telefonów, które są zdolne odbierać sygnał telewizyjny, odtwarzać wszelkie rodzaje plików oraz umożliwiają prowadzenie wideorozmów, znajdzie się miejsce dla prostych i przyjaznych dla użytkownika aparatów, które zadowolą mniej wybredne gusta i nie będą obciążeniem dla domowych finansów. Idealny zakup dla tych, dla których akronimy UMTS, Wi-Fi, EDGE, HSDPA czy IrDA to wyłącznie dziwaczny slang. Aparat dla tych, którzy chcą, by telefon był do dzwonienia i SMS-owania. Albo dla tych, którzy potrzebują telefonu zapasowego.
Nowy produkt koreańskiego koncernu LG Electronics to telefon komórkowy z oznaczeniem KP 202. Jest to urządzenie tak proste i relatywnie słabo wyposażone, że bardziej sensownie byłoby pisać, czego on nie posiada, niż co konkretnie ma. Jednak biorąc pod uwagę fakt, że został przeznaczony dla osób, które potrzebują telefonu do wykonywania i odbierania połączeń głosowych oraz SMS-owania - to niemalże ideał.
Opisywany telefon nie stara się w żaden sposób wyróżniać spośród sprzedawanych obecnie komórek ze średniej czy niższej półki. Nie ma wyzywającego wyglądu - dominuje raczej prostota i elegancja. Nie oferuje wymyślnego wyposażenia, bo trudno tym mianem określić aparat cyfrowy z matrycą VGA i garść aplikacji biurowych. Nie ma interesujących funkcji - użytkownik nie posłucha sobie radia lub empetrójek, nie skorzysta z komunikacji bezprzewodowej czy zaawa nsowanych technologii transmisji danych. Ale ma to, co jest faktycznie potrzebne w codziennych sytuacjach: budzik, terminarz, połączenie z internetem, MMS-y i możliwość spersonalizowania interfejsu telefonu.
Osoba, która zaprojektowała KP 202, to prawdziwy geniusz. Nie chodzi tu nawet o stylistykę, przyjemną szaro-czarną kolorystykę, ukrytą we wnętrzu antenę czy obłe kształty. Po prostu zaokrąglony clamshell z każdym spojrzeniem podoba się coraz bardziej.
Niektórych telefonów po prostu się używa, nie zwracając uwagi na walory estetyczne. W tym przypadku będzie inaczej. To naprawdę jeden z najzgrabniejszych clamshelli, z jakimi kiedykolwiek miałam do czynienia. Dużą zaletą jest również jakość wykonania, niezawodność i trwałość. Telefon ten bez najmniejszego szwanku przetrwał juwenaliowe koncerty Politechniki Łódzkiej i kilka potężnych ulew, które w tym okresie nawiedziły Łódź.
Poza tym LG KP 202 jest w każdym calu telefonem, można by powiedzieć, standardowym. I w tym tkwi jego siła. Jest w pełni przewidywalny, praktyczny, a przy tym prosty w obsłudze. Wyposażono go w dwa wyświetlacze. Pierwszy to niewielki ekran zewnętrzny typu STN (super-twisted nematic display), monochromatyczny, podświetlony na przyjemny bladoniebieski kolor. Pokazuje m.in. siłę sygnału oraz stan baterii, a także dane dzwoniącego. Szkoda tylko, że podświetlenie znika po 10, zaś wyświetlane informacje (zwłaszcza godzina) po 30 sekundach od zamknięcia klapki - i użytkownik nie jest w stanie tego zmienić. Nad wyświetlaczem umieszczono "oczko" aparatu cyfrowego z 0,3-megapikselową matrycą. Co jest wystarczające wyłącznie do zrobienia fotki przeznaczonej na ID dzwoniącego czy MMS. Do poważniejszych celów raczej nie.
Drugi ekran widoczny po otwarciu clamshella to kolorowy wyświetlacz TFT LCD o przekątnej 1,77 cala, oferujący rozdzielczość 128x160 pikseli. Użytkownik może dostosować jego jasność i czas podświetlenia do własnych preferencji. Po lewej stronie urządzenia umieszczono dodatkowo przyciski regulacji głośności, którymi bez zakłóceń można manewrować podczas prowadzenia rozmowy.
Menu telefonu obejmuje standardowe funkcje, m.in.: terminarz (w tym kalendarz, notatki i zadania) i dodatki (wśród nich znalazły się użyteczne aplikacje, takie jak budzik, kalkulator, stoper, konwerter jednostek czy zegar globalny), wiadomości tekstowe i multimedialne, profile, kontakty, opcje internetowe, konfigurację wyświetlacza i ustawienia telefonu.
Użytkownik nie został pozbawiony użytecznych w pewnych sytuacjach aplikacji. Nie dość, że ma szybki dostęp odrębnym klawiszem do kalendarza, może równie szybko skorzystać z kalkulatora, alarmu, stopera, konwertera jednostek lub też w chwili relaksu zagrać w Sudoku Puzzle. Aparat, choć słabej jakości, dość dobrze sprawdza się w działaniu. Nie zapomniano też o notatkach głosowych i przydatnych w każdej sytuacji profilach: normalnym, milczącym, wibracyjnym, na zewnątrz, i opcji zestaw słuchawkowy.
Do surfowania po internecie wykorzystano przeglądarkę zgodną z protokołem WAP 2.0. Obsługuje MMS-y, ma 32-tonową polifonię i 21 dzwonków do wyboru. Wśród jego funkcji znalazł się też tryb samolotowy (flight mode), który umożliwia korzystanie z telefonu podczas lotu - działa wtedy bez komunikowania się ze stacjami naziemnymi, w trybie offline.
Klawiatura LG KP202 wizualnie przedstawia się naprawdę znakomicie. Ma ciekawy design i fajnie zaokrąglone, wygodne klawisze z wyraźnymi oznaczeniami. Jest podświetlona na słaby, jasnoniebieski kolor. Niestety, to równocześnie jedna ze słabszych stron telefonu.
Po pierwsze, niezbyt trafnie rozwiązano układ klawiszy funkcyjnych. Składa się na niego czterokierunkowy klawisz nawigacyjny z centralnym OK i przyległościami w postaci oznaczonych piktogramami klawiszy skrótów. Otóż zazwyczaj w miejscu, gdzie spodziewalibyśmy się zielonej i czerwonej słuchawki, mamy niespodziewanie skróty do kalendarza i do aparatu cyfrowego. Zaś przyciski do odbierania i rozłączania połączeń są w górnej części bloku alfanumerycznego. Na szczęście jest to rzecz, do której można się z czasem przyzwyczaić.
Druga rzecz to fakt, iż pozornie przyzwoita klawiatura alfanumeryczna telefonu nie sprawdziła się kompletnie podczas pisania wiadomości tekstowych. Nie dość, że reakcja telefonu na wciskane klawisze następowała z pewnym opóźnieniem, to SMS-ów nie dało się pisać szybko, wciskając określone sekwencje na klawiaturze. Trzeba poczekać za każdym razem, aż na ekranie komórki pojawi się odpowiednia litera, co w przypadku dłuższych wiadomości wymaga iście anielskiej cierpliwości.
Pojawiły się też drobne problemy z zacinającymi się klawiszami prawej części bloku funkcyjnego, czyli nawigacja w prawo oraz funkcja "wstecz" lub wyjścia z poszczególnych elementów menu. Choć może oczywiście być to problem tego jednostkowego modelu, który nie jest przecież wersją ostateczną, lecz modelem testowym.
LG to firma, która bryluje wśród luksusowych mobilnych gadżetów, ale nie zapomina przy tym o osobach z mniejszymi wymaganiami i uboższym portfelem. Dlatego wśród jej produktów, obok sławnych modeli Chocolate, Shine czy Prada, pojawiają się także proste, praktyczne, a przy tym stylowe telefony z tzw. niższej półki. LG KP202 jest jednym z nich.
Opisywany model stanowi wersję inżynierską, więc jest spora szansa, że pozbawiony zostanie usterek w wersji ostatecznej. Wtedy naprawdę warto zainteresować się tym modelem, tym bardziej że jego cena nie powinna przekroczyć 350 złotych.
Artykuł pochodzi z miesięcznika Mobile Internet
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!