LG KF900 Prada II
Recenzja

Opublikowane:

Modna komunikacja

Prada od LG, mimo że jest na rynku mniej więcej od dwóch lat, wciąż jest telefonem oryginalnym i dość rzadko spotykanym, można powiedzieć ekskluzywnym. Jednak koreańska firma nie zamierzała zasypiać gruszek w popiele i pod koniec ubiegłego roku zaprezentowała drugą odsłonę Prady, która z jednej strony kontynuuje linię, a z drugiej oferuje wiele nowych opcji.

Elegancki, niebanalny telefon z wygodną klawiaturą qwerty i szeregiem użytecznych funkcji - UMTS, HSDPA czy Wi-Fi. Adresowany do osób ceniących znane w świecie mody marki.

Redakcyjny kolega, który w 2007 roku opisywał Pradę, wspominał, że przy pierwszym kontakcie próbował spod panelu z ekranem wysunąć klawiaturę alfanumeryczną, co jednak mu się nie udało. Nic dziwnego, bowiem takiej w Pradzie nie ma, a cała komunikacja odbywa się przez duży, dotykowy ekran. Prawie tak samo jest w przypadku Prady II. Prawie to jednak spora różnica.

Klawiszowa elegancja

Patrząc na panel z wyświetlaczem, trudno odróżnić LG KE850 (Prada I) od modelu KF900 (Prada II). W obu przypadkach w oczy rzuca się duży ekran, pod którym umieszczono srebrny pasek z trzema przyciskami. Dwa z nich służą do odbierania i kończenia połączeń, a pomiędzy nimi znalazł się klawisz „wstecz”. Podobnie w obu modelach nad ekranem umieszczono logo PRADA. O producencie ani słowa - jego logo jest na pokrywie baterii. Wnikliwszy obserwator dostrzeże pierwszą różnicę właśnie w okolicy Prady - to oko kamery do wideorozmów. W poprzedniku takiej możliwości nie było. Wracając do klawiatury... W KF900 ekran też jest dotykowy, ale to wcale nie jedyna możliwość zarządzania urządzeniem. Prada II jest o blisko 5 milimetrów grubsza (wyższa), a wszystko po to, aby zmieścić wysuwaną z lewej strony klawiaturę qwerty. Po jej wysunięciu automatycznie zmienia się orientacja wyświetlanego na ekranie obrazu. Trochę przesadziłem, pisząc wcześniej, że jest to alternatywny sposób komunikowania się z telefonem. Mimo że do dyspozycji są klawisze kursora, to nie pozwalają one na poruszanie się po menu Prady II. Klawiatura służy bowiem tylko do wprowadzania tekstu. Do poruszania się po menu i aplikacjach należy wykorzystać zaś ekran dotykowy. Przeważnie sprawdza się on dość dobrze - przewijanie poszczególnych pozycji, wybieranie opcji działa bez zarzutu, natomiast wyszukanie kontaktu w książce telefonicznej, czy też napisanie tekstu za pomocą wyświetlanej na ekranie klawiatury alfanumerycznej to dla mnie zbyt duże wyzwanie. Mimo że jej przyciski nie są mikroskopijne, to trzeba w nie trafiać bardzo precyzyjnie i bardzo krótko ich dotykać. Mała niedokładność i zamiast „j” na wyświetlaczu pojawia się „t”, a przytrzymanie palca na klawiszu przez ułamek sekundy zbyt długo sprawi, że zamiast litery na ekranie zobaczymy cyfrę. Dlatego chwała normalnej, fizycznej klawiaturze. Jej przyciski nie stykają się ze sobą i lekko wystają, więc korzystanie z niej jest łatwe i przyjemne. Aha... klawisze są podświetlane.

Menu zasadniczo znane

Menu jest zasadniczo znane z innych modeli firmy LG, ale dla Prady II przygotowano specjalne dwa motywy kolorystyczne. Niby niedużo, ale i tak nie warto zmieniać czarnego, który jest standardowo włączony, na biały. Czarne tło i białe ikony oraz napisy bardzo pasują do eleganckiego telefonu. Tym bardziej że większość obudowy jest czarna, poza wspomnianymi przyciskami oraz okalającą boki urządzenia srebrną ramą obudowy. Srebrny jest również panel wysuwanej klawiatury oraz jej przyciski. Całość wygląda elegancko, jest wykonane z dobrej jakości materiałów, które starannie spasowano. Całkiem sprawnie i sprężyście działa mechanizm wysuwania i chowania klawiatury. Nie znalazłem luzów ani trzasków. Wracając do menu, a właściwie do ekranu głównego, a dokładnie trzech ekranów głównych. Gdy pierwszy raz uruchomiłem Pradę II, moją uwagę przyciągnęły trzy kropki umieszczone centralnie u góry ekranu, tuż pod informacjami o zasięgu, godzinie i stanie baterii. Przyszedł mi do głowy patent z iPhone'a, gdzie wyraźniejsze podświetlenie takiej kropki informuje, na której stronie menu się znajdujemy. Tu jest podobnie, tyle że można wybrać jak ma wyglądać ekran główny. Do wyboru są trzy. Jeden z nich to zbiór skrótów do ulubionych funkcji czy aplikacji. Listą dziewięciu ikon można zarządzać poprzez usuwanie niepotrzebnych skrótów i dodawanie pożądanych. Kolejny to tylko logo Prady i informacja o operatorze, z usług którego obecnie się korzysta. Ostatni to panel widżety, znany z innych telefonów. Tu również można zarządzać jego zawartością, ale w mniej uporządkowany sposób niż na panelu pierwszym. Można np. umieścić na nim tylko analogowy zegar, pod którym widnieje data. Można dodać np. zegar światowy, skrót do radia itp. Inną ciekawostką jest zrobienie porządku na tym pulpicie. Po wyciągnięciu z dolnego paska pożądanych widżetów są one w nieładzie, wystarczy potrząsnąć telefonem, a zostaną poukładane. Niezależnie od tego, który ekran wybierzemy, na jego dole widnieją ikony dostępu do funkcji telefonicznych, książki telefonicznej, wiadomości oraz menu.

Multimedia

W tej dziedzinie też jest całkiem dobrze. Po pierwsze KF900 wyposażono w aparat z matrycą 5-megapikseli, z autofocusem oraz lampą błyskową. Jego obsługa jest prosta, a dostęp do poszczególnych opcji łatwy. Zdjęcia wychodzą przyzwoite, podobnie jak i nagrania wideo. Można je w wygodny sposób edytować. Nie mogło zabraknąć również odtwarzacza muzycznego oraz radia. Do obsługi tego drugiego potrzebne są słuchawki i tu kolejna atrakcja. Otóż do telefonu podłącza się (przez typowe dla LG złącze) kabel, na końcu którego jest pilot zdalnego sterowania. Za pomocą przycisków na nim umieszczonych można regulować natężenie dźwięku, włączać i zatrzymywać odtwarzanie muzyki, przełączać utwory, czy też inicjować rozmowy. Przydatny gadżet. Do pilota podłącza się słuchawki. Jeżeli komuś nie odpowiadałyby słuchawki z zestawu (całkiem niezłe), to może skorzystać z innych.

Komunikacja

Na tym polu Prada II również bije swojego poprzednika, który nie miał możliwości szybkiej transmisji danych. Nowszy model ma nie tylko UMTS, ale również HSDPA. Nie zabrakło również Wi-Fi. Możliwości te można wykorzystać zarówno do przeglądania stron internetowych, jak i do korzystania z poczty elektronicznej. Przeglądarka działa sprawnie i szybko dostosowuje rozmiar wyświetlanej strony do wielkości i położenia ekranu, pod warunkiem że jest to strona dostosowana do urządzeń mobilnych, jak np. Onet Lajt. Gdyby dla kogoś wyświetlana strona była nieczytelna, można wyświetlany obraz powiększyć, rozsuwając palce na ekranie - zupełnie jak w iPhonie. Opcja ta działa również w przeglądarce zdjęć. W zestawie (zresztą ładnie spakowanym), poza wspomnianymi słuchawkami, można znaleźć typową ładowarkę, kabel USB, gustowne etui (szkoda, że bez zaczepu do paska) oraz misternie zapakowaną ściereczkę do przecierania ekranu. Za to wszystko w Erze bez abonamentu trzeba zapłacić blisko 3 tys. zł. Za markę, jaką jest Prada, trzeba zapłacić.

Artykuł pochodzi z miesięcznika Mobile Internet

avatar_empty.gif
Opublikowane:
Autor: Paweł Polimirski
Ten artykuł nie ma jeszcze opinii. Bądź pierwszy i zapoczątkuj dyskusję!
Dodaj swoją opinię!
R E K L A M A

 Niestety, ale nie ma jeszcze żadnych opinii.

 Dodaj swoją opinię!


mGSM.pl na YouTube

mgsm-premium-icon-small KONTO PREMIUM od 4,92
zł/mies