Test solarnego telefonu LG rozpoczynam w czasie marcowej śnieżycy, a nie pięknej słonecznej pogody, która z pewnością pozwoliłaby mi lepiej sprawdzić to co o swoim telefonie wspomaganym energią słoneczną pisze producent. Niemniej to jedna z ciekawszych komórek, bo przyjazna użytkownikowi i środowisku.
Ciekawy, rozrywkowy, bardzo skromnie zaprojektowany telefon komórkowy. Ciut za wąski wyświetlacz jest jedynym mankamentem. Na uznanie zasługuje proekologiczne podejście producenta do tematu telefonii komórkowej, zaś świetne właściwości audio i aparat fotograficzny pozwalają na kreatywność. W Polsce przydałoby się więcej słońca.
Od czterech lat bardzo aktywnie interesuję się ekolifestylem i proekologią w ujęciu technologii, zwłaszcza odnawialnych źródeł energii. Dlatego, gdy do redakcji przychodzi - w tym konkretnym przypadku - telefon z panelem fotowoltaicznym, zachowuję się jak śliniący się na widok kiełbasy pies. Łapię zdobycz, chowam się w budzie i konsumuję. A przyznam się wam, że konsumpcja LG GD510 należała do wyjątkowych przyjemności.
Telefon nie powala wzornictwem, ale nie znaczy to, że jest nieatrakcyjny. Jest prosty: długi wyświetlacz, metalowa obudowa z jednym tylko - jakże istotnym - przyciskiem na przednim panelu. Pełni on jednocześnie funkcję klawiszy "Wyślij" i "Zakończ".
Na plecach jest równie skromnie. Pokrywa zasłaniająca baterię, slot kart microSD, kartę SIM, którą da się wsadzić i wyjąć bez demontowania baterii, oraz obiektyw kamery. Boczne krawędzie skrywają gniazdo ładowarki i USB, przycisk "Power", regulatory głośności playera audio i natężenia głosu w słuchawce i spust migawki aparatu fotograficznego. Co do tego ostatniego, z ręką na sercu przyznam, że nie spodziewałem się, że komórka z matrycą 3 Mpix może pozwolić na zrobienie ciekawych zdjęć. Ale o tym dalej... Włączmy to cudo!
Producent na "dzień dobry" chwali się rewelacyjną polifonią. Powitalny dżingiel zdradza możliwości audio tego telefonu. Zaczynamy od nauki. Ponieważ zauważyłem stado widżetów atakujących z wyświetlacza, przydał się samouczek telefonu.
Z początku niechętnie podchodziłem do "widżetologii" zastosowanej w tym telefonie. Może dlatego, że ekran, choć jest długi, wydaje mi się ciut za wąski, a ikony widżetów są stosunkowo szerokie, co powoduje lekki galimatias na wyświetlaczu. Użytkownik ma do dyspozycji trzy pulpity, które można obracać jak podłużny równoległościan, co daje fajny efekt podczas przełączania się między widżetami. Automatyczna blokada ekranu dotykowego istnieje w postaci animowanej bramki, która po dłuższym przytrzymaniu za zamek unosi się ku górze. Opada po kilku sekundach bezczynności. Nie kryję - potrzebowałem czasu, żeby połapać się wśród widżetów...
Na szczęście za jednym przesunięciem palca po dolnym pasku menu, widżety znikają, a na ekranie pojawia się podobny do iPhone'a układ ikon, podzielony na cztery zasadnicze grupy - komunikacja, rozrywka, użytki i ustawienia. Każdy z pasków można przewijać swobodnie w prawo i lewo w poszukiwaniu konkretnej funkcji.
Telefon ma niezły, bo pozwalający na kreatywne podejście do fotografii, aparat fotograficzny. Urządzenie obsługuje karty pamięci o pojemności do 8 GB. Ma przeglądarkę internetową i moduł Bluetooth. Pozwala na korzystanie z serwisów społecznościowych, takich jak Facebook, Twitter i MySpace. Co dziwne - ikony aktywujące dany portal były dosyć głęboko ukryte w zakładce "Rozrywka". Oprócz tego LG GD 510 jest świetnym odtwarzaczem audio. Dźwiękowy standard polifonii MIDI po części odpowiada za rewelacyjne parametry dźwiękowe tego aparatu. Dźwięk jest imponujący pomimo kiepskich słuchawek, jakie producent dołączył do zestawu. Brakuje gniazda mini-jack, by można było podłączyć swoje słuchawki. Szkoda.
Na uznanie zasługuje klawiatura ekranowa. Gdy telefon jest położony w pionie, na ekranie dotykowym wyświetla się klawiatura alfanumeryczna. Gdy tylko przechylimy telefon w lewo, klawiatura zmienia się w pełnowymiarową, wygodnie działającą klawiaturę QWERTY. Nie miałem najmniejszych problemów, żeby zręcznie redagować za jej pomocą e-maile czy SMS-y.
Buszując po aplikacjach użytkowych, znalazłem coś, co w systemie Windows zwie się "Paint". Jeśli ktoś ma talenty artystyczne, to "Drawing Panel" będzie dla niego nie lada frajdą. Można tu rysować jak na kartce papieru; używać sprayu i różnych pędzli. Udało mi się nawet narysować kolegę redaktora!:))) Skoro jest tak fajna aplikacja, to dlaczego nie ma rysika?
Telefon - według zapewnień producenta - jest w 100 proc. proekologiczny. Nie tylko ze względu na panel solarny, który dostępny jest w sprzedaży indywidualnej. Zapewnia on oszczędność energii elektrycznej, dzięki rzadszemu ładowaniu telefonu z sieci energetycznej, a przez to wspiera ochronę środowiska naturalnego. Uśmiałem się, gdy po włączeniu aparatu na ekranie wyskoczył zielony widżet z informacją, że nie udało mi się jeszcze, używając tego telefonu, zatruć atmosfery emisją CO2. Tydzień później miałem już informację, że przyczyniłem się do emisji 143 mg CO2.
Obserwować wpływ telefonu na środowisko pomaga specjalna aplikacja Eco Tree, która oprócz tego, że przelicza ilość zużytego prądu i związanej z tym procesem emisji CO2, pokazuje też, ile drzew można posadzić, oszczędzając środowisko poprzez doładowania baterii panelem słonecznym. Trochę ideologia, ale panel działa. Informuje o tym świecąca się na czerwono ikonka w kształcie słoneczka przy ikonie baterii. Gdy panel nie działa - jest szara. Zapomnijcie o tym, że po naładowaniu baterii nie wyjmiecie z gniazdka ładowarki. Rozrywkowy ekolog zmierzi wasze uszy alarmem sygnalizującym pełne naładowanie.
Producent zapewnia, że w produkcji GD 510 wykorzystano wyłącznie materiały ekologiczne, niezawierające polichlorku winylu. Opakowanie z papieru makulaturowego pokryto nadrukiem wykonanym atramentem sojowym. Można? Można!
Firma LG bardzo konkretnie podeszła także do tematu komunikacji telefonu z PC. Po podłączeniu GD510 do komputera mamy do wyboru: używać go jako pamięci masowej, skomunikować z oprogramowaniem PC suite (instalowanym na PC po raz pierwszy z pamięci telefonu, a nie z płyty) lub używać jako modemu. Sprytne! I działa. Po instalacji softu i wybraniu opcji PC Suite można używać telefonu jako modemu lub swobodnie zarządzać plikami.
Owszem. Jednak najlepiej w krajach, gdzie jest sporo słońca. W pierwszym tygodniu testu, mimo wystawiania panelu słonecznego i układania go na parapecie czy desce rozdzielczej samochodu, telefon "zdechł" po trzech dniach. Ikona słoneczka przez cały czas była szara, co znaczy, że panel nie doładowywał baterii. W drugim tygodniu zafundowałem solarowi sztuczne warunki oświetlenia w postaci lampki biurkowej, w której zasięgu przebywał 4-5 godzin każdego wieczoru. Panel działa, bo mimo aktywnego korzystania w ciągu dnia i podładowywania go w nieco sztuczny sposób, aparat po tygodniu działania stracił zaledwie jedną z trzech kresek informujących o stanie baterii.
Wnioskuję, że w Polsce panel fotowoltaiczny może sprawdzać się w okresie letnim. Świetny telefon dla Hiszpana... Solar ma jedną bardzo poważną wadę. Szybko się rysuje. Podobnie jak ekran. Nie noście tego telefonu z kluczami ani monetami w kieszeni...
Artykuł pochodzi z miesięcznika Mobile Internet
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!