Nowy flagowiec od LG ma wszystko, czego oczekiwalibyśmy od modelu z najwyższej półki. Wyróżnia się w zakresie odtwarzania dźwięku, parametrów wyświetlacza, solidności obudowy. Konkurencja chowa inne asy w rękawie. Czy LG G7 ThinQ ma mocniejsze karty w tym rozdaniu?
Nazwę ThinQ otrzymują wszystkie urządzenia elektroniki użytkowej, sprzęt gospodarstwa domowego oraz usługi korzystające z technologii opartej o sztuczną inteligencję. Do tej pory tylko jeden smartfon miał ją w nazwie - LG V30 ThinQ. Teraz dostał ją też pierwszy przedstawiciel serii G, czyli LG G7 ThinQ. Co oznacza to dla użytkownika? Przede wszystkim wsparcie dla asystenta głosowego i funkcji rozpoznawania głosu, usprawnienie działania aparatu poprzez rozpoznawanie obiektów na zdjęciach i dobieranie jak najlepszych parametrów w zależności od fotografowanych obiektów i warunków otoczenia (oraz tagowanie zdjęć), a po trzecie rozszerzone możliwości komunikacji z innymi urządzeniami LG, m.in. telewizorami i sprzętem AGD.
Ale przejdźmy do recenzowanego smartfona. Flagowce mają to do siebie, że oferują wszystko to, co najlepszego w danym momencie producent może zaproponować - i stosownie do tego kosztują. LG G7 ThinQ wyceniono na 3499 złotych - tyle samo co Huawei P20 Pro i HTC U12+, więcej niż Samsung Galaxy S9 w ofercie promocyjnej i nieco mniej niż Sony Xperia XZ2 (ten w momencie premiery kosztował 3599 złotych). Rynek szybko potrafi zweryfikować faktyczną wartość smartfonów - w przypadku LG G7 ThinQ już miesiąc po premierze ceny zaczęły znacząco spadać. Ale podobnie stało się w przypadku wymienionych flagowców konkurencji, które były na rynku znacznie wcześniej niż LG. No i nie możemy zapomnieć o topowych modelach chińskich marek, które i u nas mają wielu zwolenników - warto tu wymienić choćby
Spis treści
- Opakowanie i akcesoria. Budowa i ekran
- System i aplikacje
- Dźwięk. Zdjęcia i wideo
- Komunikacja. Połączenia głosowe. Wydajność (benchmarki)
- Bateria. Podsumowanie. Plusy i minusy
Opakowanie i akcesoria
Smartfon zapakowany został w czarne, kartonowe pudełko - nic specjalnego. Wewnątrz, oprócz telefonu, znalazła się sieciowa ładowarka (5V/1,8A, 9V/1,8A), kabel USB-USB-C oraz dokanałowe słuchawki z mikrofonem. Jest też narzędzie do wysuwania tacki na kartę nanoSIM i microSD.
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Budowa i ekran
G7 ThinkQ jest zgrabny, pięknie wykończony i elegancki. Producent nie zdecydował się tu na żadne ekscesy - design jest raczej zachowawczy i pod względem wizualnym smartfon zasadniczo nie wyróżnia się na tle konkurencji - ale generalnie podoba się osobom postronnym. Z frontu i z tyłu pokrywa go szkło Gorilla Glass 5, a obydwa te panele wiąże aluminiowa ramka. Warto podkreślić fakt, iż obudowa jest pyło- i wodoodporna, spełnia militarne standardy w zakresie upadków i w praktyce okazuje się naprawdę solidna - po ponad 2 tygodniach z tym smartfonem nie pojawiła się nawet najmniejsza rysa. Trzeba jeszcze wspomnieć o systemie dźwięku Boombox, który, dzięki wykorzystaniu wnętrza obudowy smartfona jako pudła rezonansowego, pozwala na uzyskanie silniejszych basów. Byłam do tego rozwiązania nastawiona nieco sceptycznie, ale naprawdę świetnie działa.
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Ekran jest duży, kontrastowy, jasny, o świetnych kolorach (choć raczej idących w chłodniejsze barwy) i imponujących parametrach. Producent chwali się 100-procentowym pokryciem przestrzeni barw DCI-P3 i automatycznym dobieraniem najlepszego w danych warunkach trybu kolorów: Auto, Eco, Kino, Sport, Gry oraz Ekspert. Wyświetlacz ma 6,1-cala, wydłużone proporcje 19,5:9 i rozdzielczość 3120x1440 pikseli. Z racji wysokiej liczby pikseli upchanych na cal (564 ppi) nie ma tu szans, aby gołym okiem dojrzeć pojedyncze piksele. Podkreślić należy wysoki poziom jasności, który można ręcznie zwiększyć do 1000 nitów poprzez ikonę w pasku skrótów (na maksymalnie 3 minuty - ze względu na oszczędność baterii). Najmniejszych zastrzeżeń nie mam też do panelu dotykowego.
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Smartfon, zgodnie z bieżącymi trendami, ma notch, czyli wcięcie ekranu, które LG nazywa New second screen. Tym samym G7 ThinQ jest pierwszym smartfonem, w którym LG zamontował notch. Wcięcie jest dość niewielkie i absolutnie nie przeszkadza w codziennym użytkowaniu tego modelu. Na dodatek ekran ma zaokrąglone narożniki - to kolejny trend, któremu poddają się producenci smartfonów. Jeśli ktoś woli tradycyjny ekran bez żadnych ubytków, może bez problemu zmienić sposób jego wyświetlania w ustawieniach i zakamuflować notch zaciemniając paski po jego prawej i lewej stronie (albo ustawić kolorowe tło).
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
W rzeczonym wcięciu ekranu producent umieścił wszystko to, co nie zmieściło się na wąskiej górnej ramce. Są tu czujniki, obiektyw frontowego ekranu i głośnik rozmów. Oraz coś jeszcze - kolorowa, niewielka, ale doskonale widoczna dioda powiadomień. Dodam też, że smartfon udostępnia rozbudowane narzędzie do kalibracji kolorystyki ekranu oraz funkcję Always-on Display, czyli wyświetlanie daty, godziny i powiadomień na wyłączonym ekranie. Dolny pasek jest niewielki, choć zauważalnie szerszy niż pozostałe ramki.
Tylny panel pokryty jest szkłem Gorilla Glass - ale pierwsze, na co tak naprawdę zwracamy uwagę, to jego intrygujący kolor. Jest coś hipnotyzującego w tym, jak panel połyskuje - ale nie jest to tak efektowne jak w produktach Huawei czy Honora. Oczywiście szklane panele są istnym magnesem dla zabrudzeń i odcisków palców. Testowany model jest w kolorze New Moroccan Blue, dostępne są jeszcze New Aurora Black, New Platinum Gray oraz Raspberry Rose.
Z tyłu smartfonu znalazł się podwójny aparat (obiektywy umieszczone są na wspólnym module, minimalnie uniesionym ponad powierzchnię panelu) z towarzyszącymi mu sensorami i diodą doświetlającą. Poniżej zlokalizowany jest skaner linii papilarnych w postaci okrągłego pola, z powierzchnią skanowania nieznacznie poniżej powierzchni panelu. Dzięki temu bez problemu można wymacać czytnik bez patrzenia. Zresztą jest on umieszczony w najlepszym możliwym miejscu - podczas trzymania urządzenia w dłoni to właśnie na nim naturalnie spoczywa palec wskazujący. Działa szybko (no może nie tak błyskawicznie jak w smartfonach Huawei/Honor, ale nie mam zastrzeżeń), dokładnie i bezproblemowo. Nie musiałam powtarzać skanów, palec rozpoznawany był prawidłowo po przyłożeniu palca pod różnym kątem. Sam skaner jest aktywny, może więc posłużyć do wybudzenia telefonu. Oprócz wymienionych elementów na tylnym panelu nadrukowane jest jeszcze logo producenta i nazwa modelu.
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Ramka smartfonu jest metalowa, zaokrąglona i w kolorze korespondującym z kolorem tylnego panelu obudowy. Na dolnej krawędzi znajdziemy głośnik zewnętrzny, port USB-C, otwór mikrofonu i gniazdo słuchawkowe, na górnej zaś otwór dodatkowego mikrofonu oraz front tacki na kartę nanoSIM i microSD. Po prawej stronie mamy nowość - przycisk włącznika/blokady ekranu. Zapytacie pewnie, co tu nowego - z punktu widzenia rynku smartfonów kompletnie nic, ale jest to nowość w designie telefonów LG. Do tej pory producent preferował umieszczanie włącznika na tylnym panelu, razem ze skanerem linii papilarnych. Na lewej krawędzi znalazła się regulacja głośności oraz kolejna nowość - klawisz uruchamiający asystenta głosowego oraz aplikację Google Lens.
Przycisk asystenta Google to podobne rozwiązanie jak w urządzeniach Samsunga, który dedykowanym klawiszem zachęca do szybszego kontaktu z asystentem Bixby. LG umożliwia nam z kolei szybszy dostęp do Google Assistant (po 1-krotnym naciśnięciu) i Google Lens (szybkie, 2-krotne wciśniecie przycisku), czyli aplikację, która rozpoznaje, tłumaczy i robi inne inteligentne rzeczy, gdy kierujemy obiektyw aparatu na otoczenie. Gdy używamy interfejsu w polskiej wersji, Google Assistant ani Google Lens się nie włączają - zamiast tego odpala się wyszukiwarka Google. Dopiero po zmianie interfejsu na język angielski możemy skorzystać z asystenta i uruchomić Google Lens. Osobiście klawisz ten bardziej mnie denerwował niż przynosił pożytek, dlatego warto wiedzieć, że jest sposób na jego zdezaktywowanie. Wystarczy wejść w Ustawienia/Aplikacje i powiadomienia/Domyślne aplikacje/Pomoc i Wprowadzanie głosowe i tam zdezaktywować pole funkcji "Klawisz Google Assistant". Szkoda, że w jego miejsce nie da się przypisać innej funkcji.
System i aplikacje
Opisywany smartfon ma system Android 8.0 z poprawkami bezpieczeństwa z datą 1 maja 2018. Oczywiście producent nie proponuje czystej wersji systemu, ale ukrywa go pod autorską nakładką LG UX. Dość mocno zmienia ona interfejs i dodaje wiele funkcji, których próżno szukać w gołej wersji systemu. Całość działa bezbłędnie, szybko i płynnie. Smartfon ani razu się nie zawiesił, ani razu nie lagował, nie domagał się restartu i nie wymuszał zamykania aplikacji.
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
G7 jest doskonałym urządzeniem dla osób, które lubią personalizować swoje telefony - czy raczej ich interfejs. Oprócz wspomnianej możliwości zmiany obszaru wokół wcięcia można tu dodatkowo wybrać wersję interfejsu z menu aplikacji lub bez niego, ustawiać wielkość ikon i tekstów, zmieniać rozdzielczość ekranu (obniżyć do 2340x1080 lub 1560x720 pikseli), regulować kolory wyświetlacza, wpływać na wyświetlany na ekranie pasek nawigacji... Jest tego sporo, oczywiście razem z obsługą motywów, zmianą tapet i aranżacji ikon i widgetów na ekranie głównym. Charakterystyczny dla LG jest też układ w menu Ustawienia, podzielony na 4 zakładki.
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Są jeszcze inne funkcje, które rozszerzają funkcjonalność interfejsu:
- New Second Screen - możliwość ukrycia wcięcia lub zmiany koloru obszarów z nim sąsiadujących
- Context Awareness - zestaw ustawień określających działanie smartfonu po znalezieniu się w określonej lokalizacji lub wystąpieniu konkretnych zdarzeń - na przykład włączenie WI-Fi po znalezieniu się w domu, uruchomienie wybranej aplikacji po podłączeniu słuchawek itp.
- mini podgląd - tryb obsługi interfejsu jedną ręką
- zabezpieczenia biometryczne: Odcisk palca, Rozpoznawanie twarzy, Rozpoznawanie głosu
- Floating Bar - pływający przycisk, który zapewnia szybki dostęp do wybranych narzędzi, kontaktów czy odtwarzacza muzyki
- Narzędzia gier - dodatkowy przycisk na pasku, udostępniający przydatne funkcje bez opuszczania gry (m.in. wyłączanie alertów lub dostosowanie grafiki - rozdzielczości i liczby klatek - w grach)
Jest tego naprawdę sporo i czasami może mnogość funkcji może przytłaczać. Ale przecież nie trzeba ze wszystkich korzystać...
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Smartfon oferuje wiele aplikacji - LG stara się preinstalować wszystko, co mogłoby się przydać użytkownikowi. Jak na mój gust trochę tego za dużo i częściowo dubluje aplikacje z obowiązkowego zestawu Google'a. Mamy tu m.in. LG Health do monitorowania aktywności, Smart Cleaning do czyszczenia zasobów urządzenia, Game Tools - czyli tryb dla graczy, HD Audio Recorder - czyli świetny dyktafon pozwalający dostosować tryby nagrywania i ustawienia mikrofonu. Można tu też aktywować panel informacyjny o nazwie Smart Bulletin, w obrębie którego dostępne są takie zakładki jak LG Health, Kalendarz, Notatnik itp.
Preinstalowano też kilka aplikacji zewnętrznych producentów. Facebook i Instagram mi nie przeszkadzają - i tak bym je zainstalowała. Ale zdecydowanie zbędny jest McAfee, pomagający zabezpieczyć urządzenie i zarządzać smartfonami dzieci - jest to tylko 60-dniowa wersja trial i aplikacji nie da się odinstalować.
Dźwięk
Wspomniałam wcześniej o czymś, co nazywa się Boombox - to unikalny system dźwięku, wykorzystujący obudowę smartfona w roli pudła rezonansowego. Zapewnia to nie tylko głębszy i głośniejszy dźwięk, ale dostarcza też całkiem fajnego, oczywiście jak na smartfonowe możliwości, basu. Zwłaszcza, gdy położymy go na płaskiej powierzchni. Jeśli podczas odtwarzania muzyki przez głośnik weźmiemy telefon do ręki, dźwięk traci na mocy i od razu poczujemy, jak całość wibruje. Szkoda, że LG nie umieścił tu głośników stereo, bo jednak zawsze taki tandem będzie grał lepiej niż pojedynczy głośnik.
LG G7 ThinQ ma również uniwersalne gniazdo słuchawkowe - obecnie wśród modeli premium jego obecność należy do rzadkości. Dodajmy do tego rozwiązanie audio o nazwie Hi-Fi Quad DAC (Digital-to-Analogue Converter) - i otrzymujemy dźwięk lepszy niż w większości smartfonów. Hi-Fi Quad DAC to wysokiej klasy przetwornik cyfrowo-analogowy ESS Sabre ES9218 współpracujący z mocnym wzmacniaczem słuchawkowym (to samo rozwiązanie widzieliśmy w modelu LG V30). Technologia ta naprawdę robi różnicę i aby to usłyszeć, wcale nie trzeba jakichś drogich słuchawek - wystarczą te z zestawu. Ustawienia obejmują pięć charakterystyk pracy, trzy cyfrowe filtry i 13 wbudowanych ustawień equalizera. W zakresie dźwięku to jeszcze nie wszystko, smartfon oferuje też technologię dźwięku przestrzennego DTS:X 3D Surround. Dodam, że G7 ThinQ całkiem dobrze radzi sobie z dźwiękiem przez Bluetooth - moduł wspiera kodek LDAC.
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
LG preinstalował własny odtwarzacz muzyki, który zapewnia typową funkcjonalność w swojej kategorii. Ma wszystko, czego moglibyśmy wymagać, a nawet nieco więcej. Jest tu na przykład funkcja Boombox Show, która stworzy dyskotekowy klimat - na ekranie wyświetlane są efekty wizualne i zaczyna mrugać dioda przy głównym aparacie - oczywiście w rytm tego, czego słuchamy. Oprócz wspomnianego już dyktafonu jest jeszcze Radio FM z obsługą RDS.
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
R E K L A M A
Zdjęcia i wideo
LG zamontował w modelu G7 ThinQ podwójny aparat. Wykorzystuje obiektyw standardowy o rozdzielczości 16 megapikseli, o jasności f/1.6 i kącie widzenia 71 stopni. Ma zarówno optyczną, jak i elektroniczną stabilizację obrazu i wykorzystuje podwójny system AF (laserowy i detekcji fazy). Drugi obiektyw jest szerokokątny (107 stopni), ma 16 megapikseli i jasność f/1.9 - bez optycznej stabilizacji obrazu. Czyli nie zapewnia ani bezstratnego zoomu, ani rozmycia tła - ale możemy za to wybrać, jak szeroki będzie fotografowany obszar - osobiście bardzo mi odpowiada to rozwiązanie, mimo pewnego zakrzywienia zdjęć przy narożnikach. Szeroki kąt widzenia w G7 ThinQ został nieco zredukowany względem poprzedników. W G6 obiektyw miał 125 stopni, natomiast w V20 i V30 odpowiednio 135 i 120 stopni. Ale nie ma co narzekać, kąt i tak jest wystarczająco szeroki by zauważyć różnicę.
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
No dobrze, a jak jest z jakością? Aparat sprawuje się świetnie w dobrych warunkach oświetlenia, a obecność szerokokątnego obiektywu zawsze jest plusem. Słabiej radzi sobie w gorszym oświetleniu. Tutaj automatycznie odpala się tryb Super Bright Camera, który w teorii ma zapewnić 4 razy jaśniejsze zdjęcia dzięki stworzeniu jednego super piksela z połączenia 4 pikseli matrycy (rozdzielczość zdjęć jest wtedy mocno obniżona). A w praktyce działa to tak, że zdjęcia nocne są wystarczająco jasne i mają wyraziste kolory, ale mocno tracą na szczegółowości. Zresztą nawet bez odpalonego trybu Super Bright i podczas cykania zdjęć w całkiem dobrym oświetleniu szczegółowość zdjęć bywa dyskusyjna. Podejrzewam, że wina leży po stronie algorytmów do obróbki zdjęć, które zbyt mocno dążą do usunięcia cyfrowego szumu kosztem nadmiernego zmiękczania zdjęć. Nie będzie wam to zupełnie przeszkadzać jeśli nie planujecie mocno kadrować zdjęć lub drukować ich w większym formacie. W przeciwnym razie lepiej stosować tryb Ręczny i zapisywać zdjęcia do RAW, a następnie wywoływać je do JPG w zewnętrznym programie.
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Sztuczna inteligencja to teraz modna rzecz w smartfonach - choć nie niezbędna do ich pracy - nie zabrakło jej we flagowcu LG. Dlatego znalazł się tu dedykowany tryb AI Cam, który rozpoznaje i nazywa obiekty w kadrze, taguje je i dobiera parametry zdjęć (zazwyczaj zmienia kontrast i nasycenie kolorów). Efekty jego pracy czasem są naprawdę dobre, a czasem psują zdjęcie. Domyślnie funkcja ta jest wyłączona - i chyba lepiej ją tak pozostawić.
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Nie zapomnijmy, że LG daje też dostęp do Google Lens - kolejnego przejawu sztucznej inteligencji. Oprócz AI Cam i Google Lens z poziomu głównego ekranu aplikacji aparatu mamy jeszcze dostęp do trybu Portrait, czyli trybu portretowego z efektem bokeh. Działa naprawdę dobrze. To oczywiście nie wszystkie tryby, do których ma dostęp użytkownik - po prostu reszta jest nieco głębiej ukryta. W trybie Pro mamy kolejne ciekawostki. Graphy pozwala wybrać przykładowe zdjęcie z listy i zastosować jego ustawienia do cykanego właśnie zdjęcia. Jest tu też możliwość zapisania zdjęcia w formacie RAW (JPEG + DNG).
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Tu jeszcze kilka przykładów pracy aparatu:
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Frontowy aparat ma rozdzielczość 8 megapikseli i jasność f/1.9. Pozbawiony jest autofocusa, jest tylko fixed focus. Zdjęcia nie są szczególnie imponujące jak na najwyższą półkę cenową, ale będą wystarczające do umieszczenia ich choćby w mediach społecznościowych. Selfiki w świetle dziennym są dostatecznie szczegółowe i mają naturalne kolory, ale bywają zbyt mocno wyostrzone. Można też skorzystać z trybu upiększania, który potrafi wygładzić skórę aż do zatracenia rysów twarzy. Są też filtry kolorystyczne oraz możliwość stosowania naklejek i efektów AR.
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Domyślnie LG G7 ThinQ nagrywa wideo w rozdzielczości 1080p i przy 30 klatkach na sekundę. Obraz na nagraniu jest wystarczająco płynny i stabilny, a mikrofony dobrze zbierają dźwięk. Przyczepiłabym się jednak do poziomu detali. Dość dobrze działa też automatyczna regulacja ostrości, ale zabrakło możliwości przełączania między obiektywami w trakcie nagrywania filmów. Smartfon może też nagrywać w jakości UltraHD i do tych nagrań nie mam zastrzeżeń. Oto rezultaty nagrywania wideo:
|
|
|||
|
LG G7 ThinQ - nagranie w jakości FullHD wideo: mGSM.pl przez YouTube |
|||
|
|
|||
|
LG G7 ThinQ - nagranie w jakości UltraHD wideo: mGSM.pl przez YouTube |
|||
Komunikacja
Zdziwiłabym się, gdyby w LG G7 ThinQ brakowało którejś z opcji łączności. Nie, wprost przeciwnie, otrzymujemy tu kompletny zestaw modułów, z których każdy robi to, co do niego należy. I, co najistotniejsze, robi to szybko, dokładnie, stabilnie i bezbłędnie. Bluetooth 5.0 - nie ma problemów z przesyłaniem muzyki do słuchawek, przesyłaniem plików i łączeniem się z fitnessową opaską. Nawigacja z obsługą systemów GPS, GLONASS, GALILEO i BeiDou sprawuje się niezawodnie w nawigacji pieszej i samochodowej. Do tego NFC, modem LTE, dwuzakresowa karta Wi-Fi 802.11 a/b/g/n/ac oraz USB 3.1 Gen 1.
Połączenia głosowe
G7 ThinQ nie zawodzi w kwestii połączeń głosowych. Ani razu nie uświadczył problemów z zasięgiem, a jakość połączenia jest na najwyższym poziomie - zarówno ja głośno i wyraźnie słyszałam rozmówców, jak i oni mnie. Poprawnie działa też dodatkowy mikrofon do redukcji hałasu - osoba po drugiej stronie "słuchawki" nawet nie zdawała sobie sprawy, ze podczas rozmowy w otoczeniu dominował uliczny hałas. Smartfon obsługuje jedną kartę SIM, nie ma opcji nagrywania połączeń głosowych.
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
R E K L A M A
Pamięć i wydajność
Flagowiec LG używa tego samego układu co wiele modeli z najwyższej półki cenowej - Qualcomma Snapdragon 845. Wspierają go 4 GB pamięci RAM i 64 GB pamięci wbudowanej. Z tego w praktyce dla użytkownika pozostaje 47,8 GB po pierwszym uruchomieniu. 16,2 GB pochłania system i wbudowane aplikacje. Smartfon obsługuje też karty microSD do 2 TB - dzięki nośnikowi pamięci użytkownik zyskuje dodatkową przestrzeń na zdjęcia i pliki multimedialne, nie ma jednak opcji sformatowania jej jako pamięci wewnętrznej.
Pod względem wydajności nie oczekiwałam żadnych zgrzytów - i faktycznie się nie pomyliłam. Smartfon jest szybki, działa płynnie i niezawodnie. Bez problemu radzi sobie z wielozadaniowością i zapewnia płynność we wszelkich, nawet najbardziej zasobożernych grach 3D. Jest jeszcze kwestia nagrzewania się - tylko podczas intensywnej pracy, dłuższych sesji gamingowych czy benchmarków potrafi się rozgrzać do niecałych 40 stopni w wybranych miejscach. Na co dzień pozostaje zupełnie neutralny pod względem temperatury.
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Bateria
G7 ThinQ zasilany jest przez relatywnie mało pojemne ogniwo 3000 mAh. Jednak muszę przyznać, że LG potrafi całkiem dobrze optymalizować zarządzanie energią i oferuje czasy pracy zbliżone do konkurencji. Intensywna praca smartfonu, uwzględniająca eksploatowanie poszczególnych modułów komunikacyjnych, korzystanie z mediów społecznościowych, "konsumowanie" treści multimedialnych i szereg innych zastosowań - wystarczy na maksymalnie pełny dzień pracy. Zrezygnowanie z funkcji Always-on Display może przynieść pewną oszczędność baterii. Trochę mniej intensywne używanie LG G7 ThinQ - oparte na komunikacji głosowej, surfowaniu po sieci i korzystaniu z mediów społecznościowych - to mniej więcej 1,5 dnia pracy.
- czas pracy z włączonym ekranem (YouTube, 1 karta SIM, aktywny moduł WI-Fi, 50% jasności ekranu) - 9 godzin i 55 minut;
- godzina strumieniowania wideo (Chrome, aktywny moduł WI-Fi, 50% jasności ekranu) - 12% baterii mniej;
- godzina strumieniowania wideo (Chrome, sieciowy transfer danych, 50% jasności ekranu) - 17% baterii mniej;
- godzina odtwarzania wideo z pamięci telefonu (tryb samolotowy, 50% jasności ekranu) - ubyło 7% energii;
- pół godziny korzystania z nawigacji online - ubytek o 9-10%
- pół godziny grania w Real Racing 3 - 14 % baterii mniej;
- wynik w PC Mark battery test - 7 godzin i 14 minut;
- 8 godzin w trybie czuwania - 4% baterii mniej.
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Gdy już rozładowaliśmy smartfon, wypada go naładować. Ile to potrwa przy wykorzystaniu dołączonej do zestawu ładowarki i kabla? W 15 minut zyskamy około 20%, a po 30 minutach - 45% stanu zapełnienia baterii. Po godzinie od rozpoczęcia ładowania bateria wykazywała 78%. Pozostałe procenty uzupełnia w jakieś pół godziny. Szybkość ładowania - wspierana przez technologię Qualcomm Quick Charge 3.0 i odpowiednie akcesoria z zestawu - powinna więc zadowolić większość użytkowników. Dodajmy, że smartfon możemy też umieścić w obszarze działania ładowarki bezprzewodowej - flagowiec LG obsługuje bowiem tę technologię. Może też działać jako powerbank - choć sam raczej nie grzeszy zbyt dużą pojemnością baterii.
R E K L A M A
Podsumowanie
Gdyby stworzyć listę cech i elementów wyposażenia, które powinien mieć współczesny flagowiec, LG G7 ThinQ z pewnością mógłby odhaczyć każdy punkt. Mocna specyfikacja, świetna jakość wykonania, przemyślany design... Ale w półce premium to może nie wystarczyć - tutaj użytkownicy, który decydują się wyłożyć kilka tysięcy złotych na nowy telefon, poszukują większej wartości dodanej, unikalnych cech, które przekonają ich do zakupu określonego modelu. Czy LG G7 ThinQ ma to coś? No cóż, na pewno nie zdeklasuje konkurencji - ale też nie musi mieć wobec niej kompleksów.
LG w każdym aspekcie jest świetny, a wiele topowych modeli konkurencji pokonuje obecnością gniazda słuchawkowego, wytrzymałością potwierdzoną stosownymi certyfikatami, obecnością szerokokątnego obiektywu, obsługą bezprzewodowego ładowania czy unikalnym głośnikiem Boombox. Zdecydowanie ma wiele asów w rękawie. Do tego prezentuje się nienagannie i jest naprawdę solidny. A cena? Jest typowa dla modeli z półki premium. Dla bardziej zamożnej grupy nabywców taki wydatek nie będzie stanowić problemu - i na pewno nie pożałują oni zakupu modelu LG G7 ThinQ. Pozostałych mogę pocieszyć, że ceny smartfonów od LG dość szybko i mocno spadają - miesiąc po premierze można go kupić już o kilkaset złotych taniej nawet u oficjalnych dystrybutorów (do 31 lipca w x-kom, po wpisaniu kodu, otrzymujemy 500 złotych rabatu). Zawsze można też poszukać niemal równie dobrego, ale nieco tańszego modelu LG V30, który także oferuje świetne brzmienie audio i szerokokątny obiektyw.
Plusy i minusy
Plusy:
- elegancki, atrakcyjny design
- kolor obudowy i znakomite wykonanie
- liczne opcje w zakresie personalizacji interfejsu i wyświetlana wcięcia
- skuteczne biometryczne zabezpieczenia telefonu: rozpoznawanie twarzy, głosu i odcisków palców
- jakość dźwięku głośnika zewnętrznego i systemu Boombox
- piękny, jasny ekran o wysokiej rozdzielczości, zgodny ze standardami HDR (Dolby Vision, HDR10)
- tryb mocnego podbicia jasności ekranu
- podwójny aparat ze standardowym obiektywem (71 stopni) i szerokokątnym (107 stopni)
- elementy sztucznej inteligencji: AI Cam i Google Lens
- uniwersalne gniazdo słuchawkowe
- obecność radia FM
- technologie odpowiedzialne za dźwięk: układ ESS Sabre ES9218P i obsługa DTS:X 3D Surround
- świetnie działające systemy redukcji hałasu podczas połączenia głosowego
- wysoka wydajność
- Always on display i dioda powiadomień
- ładowanie bezprzewodowe (Qi)
- szybkie ładowanie baterii (Quick Charce 3.0)
- obudowa pyłoszczelna, wodoszczelna i odporna na upadki (IP68, certyfikat MIL-STD-810G)
Minusy
- nieco zimna kolorystyka ekranu
- nie obsługuje dwóch kart SIM
- jakość zdjęć w gorszym oświetleniu
- dostępna jest wyłącznie wersja z 64 GB pamięci
- brak głośników stereo
- głośnik Boombox powoduje mocne wibrowanie tylnego panelu
- na szklanych powierzchniach odznaczają się odciski palców
- szerokokątny obiektyw nie jest tak szerokokątny jak w innych modelach od LG
- funkcja AI Cam nie zawsze daje dobre rezultaty
- bateria mogłaby być bardziej pojemna
- mało przydatny - na razie - przycisk asystenta Google
Materiał własny























































































































