Pozostając jeszcze chwilę przy komunikacji głosowej, muszę napomknąć, że pewne problemy zauważyłem podczas testów wbudowanego zestawu głośnomówiącego. Tradycyjnie wpiąłem komórkę w uchwyt przytwierdzony do kratki na desce rozdzielczej w samochodzie i ruszyłem w trasę. Niestety, wiele razy zdarzało się, że jeśli gdzieś zadzwoniłem lub ktoś do mnie zatelefonował, okazywało się, iż nie byłem dobrze słyszany. Niektórzy co bardziej odważni rozmówcy skarżyli się nawet, że muszą się bardzo wsłuchiwać w to co mówię. Z jednej strony troszkę mi to schlebiało, bo wreszcie mniej ktoś uważnie słuchał, z drugiej jednak strony martwiło, bo wiele innych telefonów w takich samych okolicznościach wypadało znacznie lepiej. Cóż... piątki nie będzie. Najwyżej szkolna czwórka.
Fot. Adam Owczarek/mGSM.pl
Dobrym, a nawet bardzo dobrym rozwiązaniem było podpięcie dołączanych do zestawu sprzedażnego słuchawek. Jakość rozmów podczas korzystania z nich w samochodzie była tak dobra, jak wtedy, kiedy trzymałem telefon przy uchu. Mogłem nie tylko rozmawiać, ale także słuchać radia, ewentualnie muzyki zapisanej w telefonie. Tutaj zastrzeżeń nie miałem - do kolejnej "wirtualnej kratki w dzienniku" można zatem wpisać ocenę bardzo dobrą. Tym bardziej, że po podłączeniu LG-ka do komputera (z Windowsem 7, bo z nieco starszym z XP już nie) całą zawartość komórki widziałem jako osobny dysk i ulubioną muzykę mogłem szybko i sprawnie przerzucić pomiędzy urządzeniami. Tak to ja lubię...
mat. własny

