Kilka dni spędzone z LG G3S podczas redakcyjnych testów w zasadzie wspominam miło. To telefon bardzo przyzwoity, elegancki i dopracowany. Działał sprawnie, choć - muszę przyznać - mnie nie oczarował.

Choć już na samym początku trzeba to od razu jasno i wyraźnie zaznaczyć, że nie uważam, aby G3S był telefonem złym. Wręcz przeciwnie - to bardzo dopracowana i elegancka konstrukcja, ma sprawnie działający system, zaskakująco mocną baterię, dobry wyświetlacz i działa w zasadzie bezawaryjnie. Co za tym idzie - generalnie może się podobać...
Fot. Adam Owczarek/mGSM.pl
Na początek wspomnę, że G3S nie jest telefonem dualSIM, nie obsługuje zatem dwóch kart. A ta, którą wkłada się do szczelinki schowanej pod klapką baterii to wersja microSIM. To ważne informacje, zauważam bowiem, że coraz więcej osób szuka dla siebie telefonów dwukartowych. Więcej jeśli taka funkcjonalność jest dla kogoś warunkiem absolutnie koniecznym, to najnowszy LG po prostu "nie sprawdzi się".
Jeśli jednak opcja dualSIM nie należy do tych z serii "must have", potencjalnych nabywców z pewnością zainteresuje bardzo dobra bateria. Naprawdę, nie mogłem na nią narzekać. Podczas testów okazało się, że LG G3S to jeden z niewielu smartfonów, które bez obaw mogłem zabrać z domu do pracy. I nie musiałem martwić się, czy prąd zgromadzony w akumulatorze wystarczy mi na spokojne korzystanie z telefonu do końca dnia!
mat. własny