Firma LG sukcesywnie wprowadza do swojej polskiej oferty coraz większą liczbę telefonów. Wśród nich znalazł się także C3310. Ta dwuzakresowa słuchawka z obudową typu ClamShell posiada wbudowany aparat cyfrowy, dwa wyświetlacze, czterdziestotonową polifonię, GPRS klasy 10 oraz WAP 2.0.
Telefon przypadł mi do gustu od pierwszego spotkania. Jego głównymi atutami były stylistyka obudowy i niewielka waga. Dwa odcienie metalicznej szarości dają poczucie elegancji i profesjonalizmu. Klapka działa idealnie. Otwiera się z lekkim oporem, a następnie sama dąży do pełnego rozłożenia.
Telefon wraz z umieszczoną w środku baterią waży zaledwie 85 gramów. Zewnętrzny wyświetlacz jest monochromatyczny. Jego rozdzielczość to 96x64 pikseli. Wewnętrzny, o przekątnej 1,86 cala, wykonano w technologii STN. Obsługuje paletę 65 tysięcy kolorów i pracuje w rozdzielczości 128x160 pikseli. W praktyce zewnętrznemu ekranowi nie można nic zarzucić. Może poza jednym, małym szczegółem - podświetla się przy otworzeniu klapki. Bardziej przydatne byłoby podświetlenie przy jej zamykaniu. Można by wtedy sprawdzić jeszcze chociaż godzinę. O dziwo, nieco gorsze wrażenie zrobił na mnie ekran wewnętrzny. Ustawiona domyślnie tapeta oraz ikony w menu na jej tle sprawiają wrażenie nieco nieostrych.
Zaskakuje natomiast wbudowany aparat cyfrowy. Mnogość opcji pozwala używać go na wiele sposobów. Czterokrotne zbliżenie, możliwość robienia zdjęć z gotowymi tłami, tryb ciągły (aparat wykonuje 6 zdjęć w sekundowych odstępach czasowych) oraz wbudowany flash. Ciekawostką jest rozwiązanie, które wyparło lusterko do robienia autoportretów. Zostało ono zastąpione przez gadżet rzadko spotykany w telefonach. Podgląd rejestrowanego zdjęcia mamy na zewnętrznym wyświetlaczu i naprawdę wygląda to interesująco.
Zmartwić muszę osoby, które liczyły na bezprzewodową wymianę danych między telefonem a innymi urządzeniami. Telefon jest skierowany do osób z niezbyt zasobnymi portfelami, a one zazwyczaj nie wykorzystują ani portu podczerwieni, ani technologii Bluetooth. Nie ma też możliwości połączenia komórki z komputerem poprzez USB. Jedyną dostępną opcją jest kabel RS-232.
Kilka lat temu wybrałem się na koncert i zauważyłem, jak jeden z ochroniarzy starał się napisać SMS-a. Miał dłoń wielkości słonecznika i klawisze wciskał ołówkiem. Myślę, że LG C3310 byłby dla niego idealnym rozwiązaniem. Dzięki małżowatej obudowie miejsca na klawisze jest aż nadto. Nie stykają się one ze sobą, a przyciski są duże i wygodnie się nimi pisze. Wygodne są też klawisze funkcyjne, umieszczone nad alfanumerycznymi. Również tu trudno jest wcisnąć dwa naraz. Inną zaletą tego typu aparatów jest to, że nie ma potrzeby blokowania klawiatury. Wiele razy słyszałem od znajomych, że telefon "sam" gdzieś zadzwonił, gdy zapomnieli go zablokować. Tu się to nie zdarzy. Nigdzie nie zadzwoni i nie wejdziemy bezwiednie do przeglądarki WAP.
Do dyspozycji użytkownika oddano pamięć o pojemności 4MB. Możemy w niej przechowywać zdjęcia, notatki głosowe, gry, muzykę oraz wiadomości. Jest ona automatycznie rozdzielana pomiędzy wymienione elementy, a w telefonie mamy dokładną informację, ile miejsca zajmują poszczególne elementy.
Takich telefonów jest w ofercie naszych operatorów coraz więcej, gdyż nowi klienci to często ci, których stać jedynie na niski abonament. Nie chcą więc skomplikowanych, drogich telefonów, a jedynie takie, które mają podstawowe funkcje i łatwo się z nimi zaprzyjaźnić.
Artykuł pochodzi z miesięcznika Mobile Internet
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!