Lenovo Phab Plus
Recenzja

Opublikowane:

Wielka sprawa

Nie ukrywam, że lubię nietypowe telefony. Jako posiadacz sporych "łap", lubię również telefony z dużymi ekranami. Lenovo Phab Plus jest takim właśnie modelem: dużym i odrobinę nietypowym. Czy jego codzienna eksploatacja będzie równie nietypowa...?

Lenovo Phab Plus
Lenovo Phab Plus fot. Adam Łukowski/mGSM.pl

Lenovo Phab Plus powinienem nazywać fabletem - ale nie znoszę tego określenia. Granice są płynne i umowne - zatem przyjmuję, że wszystko, z czego da się zadzwonić i ma ekran o przekątnej mniejszej niż 7 cali nazywam smartfonem. Możecie się nie zgadzać... Ale tak przyjąłem i koniec. A zatem - Lenovo Phab Plus to duży smartfon. Bardzo duży... ma ekran o rozmiarze 6,8 cala, zatem ledwo mieści się w przyjętym przeze mnie nazewnictwie. W ręku, w kieszeni - trochę zawadza, odrobinę dziwnie wygląda, a czasem nawet przeszkadza. Ale są chwile, kiedy nie chce się wracać do mniejszego telefonu.


Spis treści


R E K L A M A

Budowa, wykonanie

Zacznijmy jednak od początku, czyli opakowania. Estetyczny kartonik ma naklejkę ze skróconą specyfikacją urządzenia. Wewnątrz znajdziemy telefon i... typowo tabletowe wyposażenie: zasilacz 1,5 A i kabel USB. Nie ma słuchawek, jest za to igła do otwierania gniazdka kart. Skromny komplet uzupełnia równie skromna instrukcja, w której zabrakło paru ważnych informacji na temat korzystania z telefonu. O tym jednak później, najpierw obejrzyjmy obudowę.

Lenovo Phab Plus jest sprzętem dość estetycznym i solidnie wykonanym. Nie mogę jednak pozbyć się wrażenia, że taki kształt "już gdzieś widziałem"... Innymi słowy - projekt jest odrobinę sztampowy, choć producent mimo wszystko starał się dodać coś, czym mógłby się wyróżnić.

Owym "czymś" jest osłona głośnika znajdująca się na tylnej ściance. Tył i boki telefonu tworzy jednolity, aluminiowy odlew, który jednak w kilku miejscach został przecięty wstawkami z tworzywa. Po co? To oczywiste, pod nimi znajdują się anteny urządzenia.

Zwykle - elementy te szpecą obudowę, w Lenovo postanowiono jednak uczynić z jednego z nich ozdobę - i zamieniono go w dziurkowaną powierzchnię, obejmującą nie tylko wylot głośnika, ale całą szerokość tyłu, wraz z ramką aparatu fotograficznego. To udany detal - ale czy wystarczy, by nadać obudowie charakteru...? Chyba nie, zwłaszcza, że przedni panel zdaje się owego charakteru nawet ujmować.

Powód? Niemodne, szerokie ramki wokół wyświetlacza. Próbowano je trochę zamaskować - dodając czarne paski wzdłuż dłuższych boków, by wydawało się, że ekran zajmuje całą szerokość urządzenia. Niestety, po uruchomieniu telefonu "maskowanie" przestaje pełnić swą rolę - i widzimy, że ekran jest stosunkowo mały względem wymiarów obudowy.

Wrażenie potęgują dość duże, puste przestrzenie pod i nad matrycą ekranu. Nie wygląda to zbyt szałowo... ale nie musi. Ramka pełni inną rolę, którą doceniłem, gdy przestałem oglądać Phaba, a zacząłem go używać. Szeroka ramka ułatwia trzymanie telefonu tak, by nie dotknąć ekranu w niezamierzony sposób.

Mamy dzięki niej "margines", za który możemy chwycić obudowę bez obaw, że "tapniemy" przypadkowo jakiś znak na ekranie. A zatem - czy to wada, czy raczej zaleta? Myślę, że szeroka ramka jest udanym kompromisem między kosztami produkcji, stylizacją, a komfortem użytkowania smartfonu.

Kontynuujmy oględziny obudowy. Na froncie, poza ekranem, zauważymy jeszcze głośnik słuchawki z ukrytą w nim diodą powiadomień, oko przedniej kamery i czujników światła oraz zbliżenia. Nie widać przycisków systemowych... bowiem te są wyświetlane na roboczej powierzchni ekranu, kradnąc dobrych kilkanaście pikseli z jego powierzchni. Boki urządzenia - jak wspomniałem - tworzą całość z tylną ścianką, pośrodku której umieszczono logo producenta.

Na dolnej ściance znajdziemy port microUSB, zaś na górnej - minijacka. Przyciski włącznika i głośności umieszczono na prawym boku. Są wygodne i duże, ale posiadacze mniejszych dłoni mogą mieć już problemy z ich dosięgnięciem. Przeciwległy, lewy bok jest właściwie gładki - czystość formy zaburza jedynie szufladka na karty. Możemy wypełnić ją dwoma kartami SIM lub jedną SIM i pamięcią microSD.

Jak wspomniałem, sprzęt jest niebrzydki, choć moim zdaniem, w jego stylizacji zabrakło czegoś, co przykułoby wzrok na dłużej. Na pocieszenie pozostaje nam bardzo dobra jakość materiałów i montażu oraz znakomita sztywność całości - szalenie istotna przy większych przekątnych. Obudowa jest trwała, odporna na zarysowania. Ekran odrobinę ugina się pod mocniejszym naciskiem, ale nie jest to nic niebezpiecznego. Telefon - pomimo dość dużych rozmiarów - daje się utrzymać w jednej dłoni, nie jest zbyt ciężki, za to dobrze wyważony.

R E K L A M A

Wyświetlacz, interfejs, aplikacje

6,8-calowy ekran Lenovo Phab Plus ma rozdzielczość FullHD. Powiecie, że to za mało? Proponuję najpierw spojrzeć na Phab Plusa. Rozdzielczość z pozoru wydaje się mało imponująca - ale jakości obrazu naprawdę trudno cokolwiek zarzucić. Nie oglądamy go przecież pod lupą!

Przy normalnym użytkowaniu patrzymy na telefon z odległości większej, niż 15 cm.... Nie widać postrzępienia czcionek i krawędzi, zaokrąglenia są gładkie, a całość grafiki - ostra. Zastosowano tu matrycę IPS, zatem nie ma obaw o kąty czytelności czy reprodukcję barw. Tradycyjnie, czerń mogłaby być intensywniejsza - ale to zarzut wobec każdej matrycy z podświetleniem.

A skoro o podświetleniu mowa - to tu jest przyzwoite, choć do ideału zabrakło odrobinę wyższego poziomu maksimum. W słoneczny dzień możemy mieć pewne problemy z oglądaniem treści na ekranie - zwłaszcza, że jego duża powierzchnia utrudnia osłonięcie dłonią, celem eliminacji rozbłysków.

Za to poziom minimum - dla nocnych marków - jest znakomity. Zwracam również uwagę na fakt, że tak duży ekran trudno utrzymać w czystości. Nie twierdzę, że Lenovo Phab Plus jest jakoś szczególnie podatny na zabrudzenie. Ot, po prostu mamy tu większą powierzchnię, o którą trzeba zadbać.

W Lenovo Phab Plus znalazł się właściwie czysty Android 5.0.2. W systemie nie ma żadnych nakładek czy udziwnień, wprowadzono jednak parę elementów ułatwiających korzystanie z dużego wyświetlacza. Niestety, by się z nimi zapoznać, musimy skorzystać z wideo przewodnika, preinstalowanego w telefonie - lub zajrzeć do instrukcji dostępnej online.

Trochę szkoda, że w załączonej papierowej broszurce nie wspomniano ani słowem o tych ułatwieniach. A co, jeśli klient będzie mało domyślny i ich nie odkryje? Szkoda, bo na opracowanie tych funkcji poświęcono chyba sporo czasu - a ich działanie rzeczywiście jest wygodne.

Przykładowo - podczas wybierania numerów dialer może przesunąć się bliżej lewego lub prawego brzegu ekranu, abyśmy mogli wybrać numer jedną ręką. Skąd telefon wie, w którą stronę przesunąć dialer? Korzysta z czujnika, wykrywającego położenie - na tej podstawie daje się określić, która dłoń trzyma urządzenie.

Inna pomysłowa opcja - to szybkie zmniejszenie całego interfejsu do okna - wówczas korzystamy z niego tak, jakby ekran miał np. 5 cali. Mamy do wyboru trzy różne rozmiary, możemy także zmienić położenie okna z pomniejszonym interfejsem. Jak to włączyć? Wystarczy nakreślić na ekranie literę C - bliżej boku, przy którym ma się pojawić mini-okno.

Kolejny dodatek stanowi "Przycisk przestawny", znany czasem jako "latający klawisz". To małe, półprzezroczyste kółko, które możemy umieścić w dowolnym miejscu dłuższego boku ekranu. Gdy je klikniemy, rozwinie się do postaci podmenu, w którym znajdziemy skróty uruchamiające kalkulator, aparat, ustawienia, ulubione czy muzykę oraz dodatkowe skróty do ostatnio używanych aplikacji.

Mamy tam również szybki dostęp do przełączników, obsługujących Wi-Fi, Bluetooth, dźwięki czy latarkę, a także możliwość dodania do menu "Przycisku przestawnego" innych elementów, np. skrótu do alarmów, klawisza "home" czy "menu".

Dodatkowo, "Przycisk przestawny" można sterować gestami - np. jego dłuższe przytrzymanie zminimalizuje go do paska powiadomień, zaś podwójne stuknięcie da szybki powrót do pulpitu. Wspomniane rozwiązania ułatwiają korzystanie z telefonu i aż dziw bierze, że nie są szerzej promowane. Ich obecność mogłaby przekonać użytkowników obawiających się o komfort obsługi interfejsu na tak dużym ekranie.

Czy jest się czego obawiać...? Tak. Osoby o mniejszych dłoniach powinny zapomnieć o korzystaniu z tego sprzętu jednorącz. Ja mam przysłowiowe "niedźwiedzie łapy" - a i tak miewałem problem z rozwinięciem paska powiadomień czy kliknięciem kciukiem w ikonę na przeciwległym krańcu ekranu. Mimo to, polubiłem duży ekran. Po pierwsze - wszystko jest większe, można ustawić największy rozmiar czcionki bez obawy o wygląd i czytelność interfejsu.

Ikony są większe, łatwiej w nie trafić. Bardzo wygodnie wybiera się numery czy pisze nawet długie wiadomości, a jeszcze wygodniej przegląda się strony internetowe czy e-booki. Równie wygodne jest granie - manipulatory są większe, co docenią "grubopalczaści" użytkownicy.

Filmy - również ogląda się świetnie, ale trzeba postarać się o podpórkę, by nie stłumić dźwięku płynącego z głośnika umieszczonego niefortunnie z tyłu obudowy. Wreszcie - dużo przyjemniej ogląda się zdjęcia... Powiecie, że piszę o "oczywistych oczywistościach"...

Tak, ale robię to po to, abyście mogli rozważyć, czy duży ekran jest czymś dla was. Lenovo Phab Plus jest urządzeniem nietypowym, nie dla każdego użytkownika. Przymierzając się do jego zakupu, musicie rozważyć, czy warto poświęcić poręczność urządzenia na rzecz np. wygodnego czytania e-maili. Czasem - warto z czegoś zrezygnować.

Oprócz wspomnianych wcześniej usprawnień interfejsu i przewodnika wideo, w telefonie znajdziemy również dwie firmowe apki - SYNCit i SHAREit. Ułatwiają one tworzenie zapasowych kopii danych oraz udostępnianie treści na inne urządzenia. W telefonie nie zabrakło oczywistych elementów systemu, jak choćby kalkulator, budzik czy dyktafon, jest też oczywiście zestaw aplikacji Google i podstawowy pakiet widżetów.

Czego zabrakło? Przede wszystkim możliwości pracy w oknach, która przy tej przekątnej zdawałaby się oczywistym składnikiem systemu. Drugą rzeczą, której brak mi dokuczył, jest niemożność edycji układu przycisków systemowych.

Są wyświetlane na ekranie i aż się prosi, by dać użytkownikowi możliwość dołożenia do nich czwartego elementu lub zamiany miejscami, o zmianie kolorystyki już nie wspomnę.

W interfejsie raziły mnie także drobne, a czasem nawet zabawne błędy w tłumaczeniu. Wiecie, co to "Pozycja bagażu"...? Chodzi o miejsce zapisu plików. Podobnych "kwiatków" znalazłem jeszcze parę.

R E K L A M A

Dźwięk, fotografia, wideo

W zasobniku aplikacji znajdziemy jeszcze radio FM i obsługę Dolby Atmos. To układ dbający o dobrą jakość dźwięku w naszym fablecie. Brzmienie każdy oceni według własnych upodobań, ja zdradzę jedynie, że mamy do czynienia z naprawdę dobrze grającym telefonem. Nie podoba mi się jedynie obsługa korektora graficznego - ale to zapewne kwestia moich osobistych przyzwyczajeń.

Z pewnością warto zainwestować w dobre słuchawki, bowiem pojedynczy głośnik telefonu - jakkolwiek bardzo by się nie starał - nie pokaże możliwości Atmosa. Głośniczek nie jest zły - ale nie powiem, aby jego brzmienie czymkolwiek się wyróżniało. Podobnie skomentowałbym działanie aparatów fotograficznych ale...

Tu niestety natrafiłem na coś, co zepsuło całą przyjemność z robienia zdjęć. To czas zapisu fotki! Telefon rejestruje zdjęcia z koszmarną zwłoką, sięgającą 5-6 sekund. Co więcej, wyświetlany wówczas na ekranie komunikat sugeruje, że migawka jest cały czas otwarta, choć tak naprawdę przechwytywanie obrazu trwa tyle, co zwykle, a resztę zajmuje zapis.

Myślałem, że to problem karty pamięci - ale nie. Zapis do pamięci wbudowanej trwa dokładnie tyle samo. Użycie innej, szybszej microSD - również niczego nie zmieniło, ten typ tak ma - i już. Fotografowanie uczy cierpliwości, a szkoda, bowiem zdjęcia są niezłe. Przedni aparat zapisuje obraz o rozdzielczości 5, zaś tylny - 13 megapikseli, oba aparaty mogą nagrywać filmy FullHD.

Fotografie nie mają poważnych wad, ale do doskonałości trochę im brakuje. Aparat miewa tendencję do prześwietlania jaśniejszych partii kadru, czasem również nie może trafić ostrością w wybrany przez nas punkt. Trudno wykonać zdjęcie makro, autofokus zaczyna pracę dopiero na dystansie kilkunastu centymetrów.

Można również ponarzekać na nieco zbyt silne podkreślanie niektórych barw oraz na przeciętne, dalekie od rewelacji odwzorowanie detali. Aparat bez pomocy flesza nie radzi sobie najlepiej w słabym świetle, natomiast w ciemności - właściwie nie radzi sobie wcale, choć w interfejsie mamy tryb nocny.

W menu aparatu znajdziemy jeszcze tryb HDR, opcję łączenia kilku zdjęć w jedno (zamrażanie ruchu) oraz panoramę i skaner wizytówek, nie umożliwiający niestety rozpoznawania tekstu i eksportu go do innych aplikacji.

Aparat pozwala ponadto modyfikować czułość, balans bieli czy ekspozycję, dysponuje ponadto tłumieniem drgań, wyciszaniem szumów wiatru, wykrywaniem twarzy i automatycznym "ulepszaniem" zdjęcia.

Przednia kamera - jest wystarczająco dobra, a dodatkowo pozwala urozmaicić selfie upiększaniem. Podobnie, nie mam większych zastrzeżeń względem zapisu wideo. Filmy z głównego aparatu są poprawne, zapisane płynnie, z przyzwoitym dźwiękiem. Te z przedniej kamery są mniej bogate w detale i mają drobne zaburzenia płynności. Poniżej - próbka.


Filmy nagrane Lenovo Phab Plus
wideo: mGSM.pl przez YouTube
R E K L A M A

Komunikacja, wydajność, bateria

Pozostała nam jeszcze kwestia wydajności. Lenovo Phab Plus nie jest w tej dziedzinie mistrzem, ale plasuje się na dobrym, średnim poziomie.

W codziennej eksploatacji nie można narzekać na płynność działania, choć telefonowi zdarza się czasem "zamyślić" na krótką chwilę. Nie jest to jednak na tyle regularne, by mówić o jakimś problemie. Ot, po prostu czasem nakłada się na siebie kilka procesów i użytkownik zauważy chwilową "przycinkę".

Po problemach podczas fotografowania, poważnie obawiałem się o prędkość zapisu do pamięci - ale ten problem występuje wyłącznie w aplikacji aparatu, wiązałbym go zatem właśnie z nią, a nie ze stroną systemowo-sprzętową Phab Plusa. Do dyspozycji jest tu nośnik o pojemności 32 GB, z czego realnie zostaje nam trochę ponad 25 GB. Więcej - można dołożyć na karcie microSD, ale kosztem korzystania z trybu DualSIM.

Na telefonie da się uruchomić większość popularnych gier, bez odczuwalnego spowolnienia działania urządzenia. Tytuły jak Asphalt 8 czy GTA San Andreas są jak najbardziej grywalne. Nie zauważyłem nadmiernej emisji ciepła. Obudowa nagrzewa się, ale nieznacznie. Poniżej możecie obejrzeć wyniki kilku benchmarków.

Duże urządzenie potrzebuje dużej baterii. Ta w Lenovo Phab Plus jest spora, choć nie rekordowa. Ma pojemność 3500 mAh - czyli nieco większą, niż w przeciętnym smartfonie.

Tyle, że tu musi ona zasilić zauważalnie większy wyświetlacz oraz Snapdragona 615 zestawionego z 2 GB RAM-u. I choć większa - zachowuje się właśnie tak, jak baterie większości smartfonów. Zapewni cały dzień pracy urządzenia, a przy oszczędniejszym scenariuszu użytkowania - wytrzyma dwa dni. Bez rewelacji, ale nie można mówić o złych osiągach. Jest nieźle...

... Podobnie, jak w sferze komunikacyjnej. Mamy do dyspozycji LTE, GPS, Bluetooth i Wi-Fi, zabrakło niestety NFC. Wszystko to działa bez zarzutów, choć muszę przyznać, że rozmawianie przez tak duży telefon może być czasem karkołomne. Trzeba "celować" słuchawką w ucho, trzeba pilnować, by telefon nie wypadł nam z rąk... Ale jakość dźwięku jest dobra, nie ma problemów z utrzymywaniem zasięgu... więc chyba można to jakoś wytrzymać.

Zwłaszcza, że rezygnując z rozbudowy pamięci, w telefonie możemy korzystać z dwóch kart SIM w trybie Stand-by. Każdej z kart można przypisać inne sygnały, nazwy oraz główne funkcje, ale tylko jedna z nich może w danym momencie posłużyć do transmisji danych.

R E K L A M A

Podsumowanie, wideorecenzja

Kosztujący niecałe 1400 zł Lenovo Phab Plus z pewnością nie jest telefonem dla każdego. W ciemno - poleciłbym go jedynie posiadaczom ponadnormatywnie dużych dłoni lub długich palców. Ale - godząc się na pewne kompromisy - z urządzenia tego z powodzeniem mogą korzystać wszyscy, którzy używają smartfonu głównie do surfowania po sieci, czytania lub przeglądania zdjęć lub filmów.

Jeśli boicie się "zbyt rozciągniętego" interfejsu, pamiętajcie o dodatkach ułatwiających jego obsługę. Bierzcie też pod uwagę, że w duży klawisz czy ikonę łatwiej trafić. Jeśli będziecie mieli możliwość wziąć Phab Plusa do ręki przed zakupem - koniecznie to zróbcie. A nuż okaże się jednak zbyt duży...?

Jeżeli decyzję związaną z rozmiarem mamy już za sobą, pozostaje rozważyć resztę. Wydajność jest niezła, bateria również. Atutem może być możliwość skorzystania z DualSIM, choć niestety w hybrydowym slocie, w zamian za pamięć. Miłośnicy muzyki docenią dobre brzmienie, gracze również nie przeklną tego sprzętu, choć z pewnością jednym tchem wymienią mocniejsze smartfony.

Lenovo Phab Plus zapewni dobrą jakość rozmów i wygodną komunikację tekstową, pozwoli także na wykonanie przyzwoitej jakości zdjęć. Tu doskwierać będzie jednak koszmarnie wolny ich zapis... Wyświetlacz - sprawdzi się wszędzie, ale nie w pełnym słońcu.

Obudowa - może nie oszołomi innowacyjnością, ale będzie trwała. Interfejs, system - tu chyba wszystko w porządku, może poza małymi wpadkami językowymi. A zatem, sumarycznie - mamy niezły sprzęt, ale dla specyficznego, pewnego swych wyborów nabywcy.


Wideorecenzja Lenovo Phab Plus
wideo: mGSM.pl przez YouTube

materiał własny

O autorze
adam-lukowski.jpg
Adam Łukowski

Od 25 lat w branży nowoczesnych technologii. Pamięta pierwsze komórki i początki mobilnego internetu, ma za sobą również pracę w poczytnych czasopismach. Od początku istnienia mGSM.pl dostarcza aktualności i recenzuje urządzenia, korzystając z wiedzy i nabytego przez lata doświadczenia.

Artykułów: 16597

Ten artykuł skomentowano już 3 razy.
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!
Dodaj swoją opinię!
R E K L A M A
Opinie nie są weryfikowane.
icon up
66,7% 
icon down
 0,0% 
icon unknown opinion
 33,3% 
Default user logo
maciej

Opinia pozytywna

Dokładnie zgadzam się z komentującym "wania". Może i smartfon tej wielkości jest wygodny w konsumowaniu treści internetowych ale należy pamiętać że to wciąż telefon i w codziennym użytkowaniu będzie najzwyczajniej niewygodny. Recenzja dobra jak zwykle zresztą :), pozdrawiam.
.173.8.37.tesatnet.pl | 31.03.2016, 22:03
R E K L A M A
Default user logo
wania

Opinia neutralna

Uwielbiam Pańskie recenzje, są świetne :)
Co zaś tyczy się telefonu, sorry 6,8 cala - tego nie da się używać jako słuchawki do dzwonienia!
.219.203.3 | 12.03.2016, 16:03
Default user logo
Miku666

Opinia pozytywna

Będzie może miał PAN do testów HUAWEI P8 MAX ?
.219.120.38-c3.net.pl | 11.03.2016, 17:03
R E K L A M A


mGSM.pl na YouTube

mgsm-premium-icon-small KONTO PREMIUM od 4,92
zł/mies