Budowa i ekran
Smartfon, a w zasadzie phablet od Lenovo, oznaczony jako Moto G4, nie jest ani oszałamiająco piękny, ani wybitnie brzydki. W zasadzie niczym szczególnym się nie wyróżnia i nie zwraca na siebie uwagi otoczenia. Ale od wyglądu, którego ocena jest rzeczą gustu, ważniejsze jest to, by urządzenie było poręczne, łatwe w obsłudze i solidnie zbudowane. I te cechy Moto G4 zdecydowanie ma. Mimo sporego ekranu i relatywnie dużych gabarytów smartfon zachował pewną smukłość, zaś zaokrąglone narożniki, krawędzie i plecki sprawiają, że świetnie leży w dłoni. Z frontu mamy szklany panel firmowany przez Gorilla Glass, z kolei ramka i plecki to tworzywo. Wszystkie elementy są idealnie spasowane, a zastosowane materiały są bardzo dobrej jakości. Na dodatek obudowa jest odporna na zachlapania dzięki pokryciu specjalną nanopowłoką - ale podkreślmy, na zachlapania, zanurzenia w wodzie telefon nie przetrwa.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Frontową część zajmuje przede wszystkim ekran o przekątnej 5,5 cala i rozdzielczości Full HD (1920x1080 pikseli), wykonany w technologii IPS. Zagęszczenie pikseli na cal wynosi 401 ppi, co przekłada się na świetną ostrość obrazu. Nie mam też zastrzeżeń do jasności (minimalna nie oślepia w nocy, a maksymalna zapewnia dobrą widoczność ekranu nawet w pełnym słońcu), kontrastu i kolorystyki. Wyświetlacz to naprawdę mocny punkt urządzenia - i, co najważniejsze, świetnie sprawdza się i na co dzień, i do grania, i do konsumpcji wszelkich multimediów. Ustawieniach znajdziemy też wybór trybu koloru - Normalny, wyświetlający realistyczne kolory oraz Jaskrawy, o bardziej nasyconej palecie barw. Dotyk nie sprawiał żadnych problemów, jest precyzyjny i szybki.
Nad ekranem znalazł się głośnik, czujniki oraz frontowa kamerka. Głośnik, w postaci wąskiej szczeliny, jest jedynym głośnikiem w modelu G4 - służy zarówno do rozmów,jak i odtwarzania multimediów. W dolnej części, pod ekranem, znalazł się wyłącznie otwór mikrofonu - i zdecydowanie producent powinien lepiej przemyśleć jego lokalizację, bo dziura w szklanej powierzchni jest mało subtelnym rozwiązaniem. W czarnej wersji kolorystycznej aż tak nie zwraca uwagi, ale w białej nie sposób jej pominąć (zerknijcie choćby do galerii). Całość chroni warstwa szkła firmowana przez Corning - w tym przypadku to Gorilla Glass 3. A do czego można się przyczepić?
Przede wszystkim brak tu diody powiadomień - zamiast tego Lenovo promuje system wyświetlania powiadomień na ekranie o nazwie Moto Display (o tym później). Po drugie wspomniana dziura na mikrofon. Po trzecie sporo niezagospodarowanego miejsca nad i pod ekranem (zwłaszcza, nie ma tu fizycznych ani dotykowych przycisków, tylko wirtualne). Niepotrzebnie powiększa to i tak spore wymiary urządzenia.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Plastikowa ramka biegnąca wokół urządzenia mieści wszelkie niezbędne porty i przyciski. Jest, po pierwsze, mocno zaokrąglona (i krawędzie, i narożniki), a po drugie ergonomicznie zagospodarowana. I tak w górnej części zamontowano uniwersalne gniazdo słuchawkowe, zaś na dolnej krawędzi znalazł się port microUSB. Na prawej krawędzi znalazły się fizyczne przyciski do regulacji głośności oraz blokada ekranu/włącznik, lewa natomiast pozostaje wolna od dodatkowych elementów.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Zajmijmy się teraz tyłem urządzenia. Podobnie jak krawędzie, także i plecki są zaokrąglone - i w sumie przekłada się to na wysoki komfort użytkowania, gdyż smartfon, pomimo słusznych gabarytów, dobrze układa się w dłoni. Pokrywa pokryta jest warstwą gumowatego materiału o nieco szorstkawej strukturze - jest przyjemna w dotyku i wpływa na przyczepność - uniemożliwia przypadkowe wyślizgniecie się urządzenia z dłoni. W górnej, centralnej części zauważymy (nieco uniesiony ponad powierzchnię panelu) aparat wraz z laserowym autofocusem i diodą, a także otwór dodatkowego mikrofonu oraz okrągłe wgłębienie z logo serii Moto. G4 nie ma zamkniętej obudowy, pokrywę można zdjąć - a nawet trzeba, choćby po to, by dostać się do dwóch gniazd na karty microSIM oraz slotu na kartę pamięci. Plusem dla Lenovo jest samodzielne działanie tych gniazd, z pominięciem rozwiązań hybrydowych, możemy więc korzystać zarówno z dwóch numerów, jak i z dodatkowych gigabajtów na nośniku zewnętrznym. Minusem jest z kolei fakt, że mimo zdejmowalnej pokrywy bateria pozostaje niewymienna.
materiał własny
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!