i-mate Ultimate 9502
Recenzja

Opublikowane:

SUV pośród telefonów

Jest bardzo niebezpiecznym zjawiskiem dla mojego budżetu domowego, gdy wyjmuję testowy terminal z pudełka, włączam i po chwili czuję przeszywający w sercu ból na myśl o tym, że za dwa tygodnie będę go musiał oddać... Czyżby czekał mnie kolejny wydatek?

Cieszy pakiet biurowy i szybki internet. Najbardziej boli brak możliwości wprowadzania polskich znaków podczas redagowania tekstów. Smutny jest też fakt, że nie włożymy do tego telefonu karty większej niż 2 GB. Denerwuje to, że po rozsunięciu ekranu telefon nie uruchamia się. Trzeba nękać przycisk "Power". Wszystko inne cieszy. A najbardziej biznesowy, bardzo wymowny wygląd...

Kurier, który dostarczył mi kompletnie pogniecioną, podartą przesyłkę od producenta, powinien cieszyć się, że przeżył. Tylko obecność kolegów z redakcji, etyka dziennikarska i to, że był ode mnie wyższy, ocaliły go od masakry podobnej do tej, jaką w transporcie przeżył aparat. Piękno modelu Ultimate 9502, który wypadł wprost pod nogi doręczyciela, obłaskawiło budzącą się we mnie bestię... - Stylowy kombajn! - przeżywałem matową czerń telefonu połączoną przez producenta z pięknym, połyskującym wyświetlaczem. Chwilę później - jak zwykle w przypadku terminali i-mate - męczyłem się z pokrywą baterii. Roztrzęsione z wrażenia dłonie niemiłosiernie utrudniały otworzenie telefonu. Szarpałem, przesuwałem suwak, który z racji oznaczeń posądzałem o to, że ma mi pomóc w tym procesie, i nic! Wystarczyło spokojniej - zdjąć paluchy z pokrywy, nie szarpać, nie gorączkować się, tylko po prostu przesunąć suwak, żeby pokrywa baterii sama odskoczyła.

Biznesowa uroda...

I-mate Ultimate to ciężki telefon. Porównując go do klasy samochodów - zdecydowanie SUV. Waży z baterią równe 200 gramów i nie sposób o nim zapomnieć, nosząc go np. w dołączonej do zestawu stylowej kaburze. 9502 to też solidny telefon. Fragmenty obudowy wykonane są z lekkich stopów stali. Połączono je z twardym plastikiem. Nie skrzypi! Dosyć głośno pracuje mechanizm przesuwania wyświetlacza, który zasłania pełną klawiaturę QWERTY i jest największym gadżetem tego telefonu. Nie jest to nowy patent, wszak kilka lat temu pojawiły się telefony firmy Danger, które miały identyczne rozwiązanie. Klawiatura manualna jest średnio wygodna, bowiem schowana dosyć głęboko pod wyświetlaczem. Da się na niej pisać jedynie kciukami, ale... chyba Matka Natura nie wyposażyła mnie w kciuki, które nadają się do wygodnego redagowania tekstów za pomocą tej klawiatury. Wybrałem trójwymiarową, dotykową. Po tygodniu przeprosiłem się jednak z guzikami.

Prawdą jest, że trening czyni mistrza, choć prawdziwym bólem jest brak polskich czcionek, których za chińskiego boga nie można uzyskać. Nie ma ich w sieci, nie ma w dołączonym oprogramowaniu. Szkoda. Nad wyświetlaczem znajduje się klawisz szybkiego dostępu do poczty i przeglądarki internetowej. Jest także oko kamery do wideorozmów. Pod wyświetlaczem umieszczono przycisk uruchamiający menu Start. Obok trzy klawisze funkcyjne oraz standardowy dżojstik nawigacyjny okraszony po bokach zieloną i czerwoną słuchawką. Na prawym boku obudowy znajdują się przyciski: szybkiego uruchamiania aparatu fotograficznego z matrycą 3 Mpix; szybkiego uruchamiania notatek osobistych oraz "+" i "-" służące do regulacji siły głosu multimediów i... prawdziwa rzadkość w telefonach komórkowych - gniazdo TV Out.

Na lewym boku urządzenia konstruktorzy umieścili pokrętło szybkiego przewijania stron WWW i długich plików np. Word, Excel. Jest także skrót do szybkiego uruchamiania asystenta komunikacji mobilnej. Urządzenie obsługuje Wi-Fi i Bluetooth. Obydwa moduły można szybko włączyć dwoma kliknięciami. Służące do tego przyciski mają wspólną cechę - wystają nad obudowę wystarczająco dużo, aby włączały funkcje nie wtedy, gdy sobie tego życzymy. Ta wada telefonu, po doprowadzeniu do szewskiej pasji, nauczyła mnie blokować urządzenie za pomocą maleńkiej ikonki na wyświetlaczu... Na "plecach" telefonu znajduje się pokaźnych rozmiarów głośnik, świetnie nagłaśniający multimedia - Windows Media Player czy radio.
Foto-wideo-latarka

Skoro urodę mamy za sobą, skupmy się na funkcjonalności. Za bystry to, niestety, ten terminal nie jest. Aplikacje uruchamiają się dosyć wolno, co bardzo mnie zdziwiło, wszak procesor 400 MHz i 128 MB pamięci operacyjnej nie wskazywałyby na mało dynamiczną pracę urządzenia. Warto zauważyć, że po twardym resecie pozostaje 98,67 MB pamięci dyskowej i 36,57 MB RAM. Fani multimediów muszą więc uzbroić się w kartę microSD, której slot ukryty jest pod pokrywą baterii. W tym miejscu muszę rozwiać wasze marzenia o kartach większych niż 2 GB. I-mate 9502 nie obsługuje standardu SDHC...

I-mate Ultimate wyposażono w aparat fotograficzny wykorzystujący matrycę 3 Mpix. O ile jakość zdjęć wykonanych tym telefonem nie powaliła mnie na kolana, a wręcz uznałem je za przeciętne, to podobała mi się praca autofocusu i stabilizatora obrazu, dzięki którym fotografowane obiekty czy osoby zachowały ostrość. Nie potrafi tego wiele telefonów! To świetny gadżet dla miłośników czarno-białej fotografii, bo z kolorami lepiej nie fotografować. Przy ustawieniach fabrycznych są mdłe i trochę przekłamane. Można je jednak poprawić w dowolnym programie graficznym.

Oprócz wspomnianych użytków komórkowemu fotografowi przyda się z pewnością możliwość regulacji balansu bieli, trzy tryby pomiaru ekspozycji, korekta jasności i kontrastu, całkiem przyzwoity flash, który świetnie sprawdza się jako latarka w piwnicy, a niekoniecznie jako lampa błyskowa. Przydają się bajery w postaci efektów graficznych oraz samowyzwalacz migawki. Telefon pozwala na rejestrowanie filmów. Pozwala na wybranie formatu pliku 3GP lub MP4. Przed filmowaniem można wybrać rozdzielczość wideo - CIF (352x288), QVGA (320x240) oraz QCIF (176x144 pikseli), a także tryb wideofilmowania - VideoMMS, Night lub Camcoder. Użytkownik wybiera także jakość rejestrowanego materiału. Do dyspozycji ma opcje Fine, Normal i Economy, przy czym zauważę, że rodząca wielkie pliki jakość Fine niczym rekin pożera kartę pamięci. Byłem zadowolony z trybu Economy, a i obraz był przyzwoity. W końcu to tylko telefon, a nie kamera Full HD.

Komunikujemy się...

I-mate Ultimate 9502 wyposażono we wszystkie niezbędne formy komunikacji. Do dyspozycji użytkownika jest moduł transmisji radiowej Bluetooth oraz Wi-Fi w standardzie 802.11 b/g. Terminal ma także wbudowany moduł GPS. Można więc zainstalować w tym telefonie aplikację mapową, która będzie współpracowała z systemem Windows Mobile 6.1. Port miniUSB służy do zasilania urządzenia np. w samochodzie oraz do komunikacji z PC, dzięki której telefon ten także się ładuje, co, zważywszy na ogromną, lecz mało wydajną baterię, jest rozsądnym rozwiązaniem.

Bateria Li-Jon o pojemności 1660 mAh jest, niestety, piętą achillesową tego terminalu. Telefon przy pełnych obrotach - aktywnych wszystkich modułach komu- nikacyjnych, przeglądaniu internetu, wysyłaniu e-maili i SMS-ów oraz używaniu multimediów - na naładowanej baterii pracował jeden dzień bez doładowywania. Jednak co jakiś czas podłączony do PC lub w samochodzie, nie rozładował mi się ani razu podczas całego testu trwającego dwa tygodnie.

Muszę wspomnieć o godnym polecenia zabiegu, który pozwoli zaoszczędzić energię i wydłuży pracę urządzenia. W zakładce Phone, która znajduje się w menu ustawień jest opcja, która pozwala manualnie wybrać, do jakiej sieci nasz telefon powinien się logować, a konkretniej - czy ma pracować w 2/2.5G, czy w 3.5G. Odpowiedni wybór pozwala zaoszczędzić sporo energii.

Dzwonimy...

Moduł telefonu komórkowego obsługuje cztery zakresy dla komunikacji GSM/GPRS/EDGE oraz trzy zakresy dla UMTS/HSDPA/HSUPA. Jak na odludka przystało, mieszkam w miejscu nieprzyjaznym dla BTS-ów. Dlatego większość telefonów komórkowych poprawnie funkcjonuje w moim domu w jednym tylko pokoju i jeśli z kimś rozmawiam, nie ma mowy o przemieszczaniu się, bo zgubię zasięg. Dlatego oprócz rozmówcy słyszę różnego rodzaju trzaski. W tej kwestii zaskoczył mnie testowany terminal. Jakość dźwięku w trakcie rozmowy była bardzo przyzwoita.

Praca telefonu w trybie głośnomówiącym także jest komfortowa, wszak głośnik nie trzeszczy. Głos rozmówcy jest czysty i wyraźny. Prawdopodobnie za sprawą dobrego odbiornika GSM/UMTS. Co ciekawe - podczas prowadzenia rozmowy automatycznie blokuje się wyświetlacz. Dzięki temu nie włączałem uchem niechcianych aplikacji. Korzystanie z aplikacji telefonu jest bardzo intuicyjne i funkcjonalne. Użytkownik ma dostęp do książki telefonicznej, rejestru rozmów. Dostępne są trzy wirtualne klawisze z bezpośrednim dostępem do kontaktów, historii połączeń i szybkiego wybierania, a także wirtualny przycisk do realizacji rozmów wideo.

Internauta i nawigator

Podobnie jak w modelu niższym - i-mate Ultimate 8502 - przeglądanie stron WWW należy do przyjemności. Bardzo czytelny, całkiem spory wyświetlacz jest przyjazny dla mobilnego internauty. Nie miałem żadnych problemów z modułem Wi-Fi. Sens surfowania w sieci dają standardy HSDPA i HSUPA, dzięki którym przeglądanie poczty i stron odbywało się naprawdę dynamicznie. Zaskoczył mnie szybki, zimny start modułu GPS. Choć nie wyposażono go w oprogramowanie pobierające z internetu informacje o położeniu satelitów, SiRF Star III błyskawicznie poradził sobie ze złapaniem sygnału GPS, który tracił co jakiś czas, gdy przemieszczałem się między wysokimi zabudowaniami. Błyskawicznie jednak wznawiał współpracę z satelitami i oprogramowaniem AutoMapa 5.

Na wielkim ekranie...

Podobnie jak testowany przeze mnie w styczniowym numerze "Mobile Internet" i-mate 8502, model wyższy pozwala na podłączenie go do projektora cyfrowego czy zwykłego telewizora. Pomaga w tym specjalny kabel typu chinch. Jeden jego koniec posiada wtyczkę wideo i dwie audio. Podłącza się je pod każdy telewizor z wejściem S-Video. Na drugim końcu kabla znajduje się port miniUSB. Po wybraniu w ustawieniach TV Out trybu PAL lub NTSC można np. oglądać filmy uruchomione pod Windows Media Playerem. O ile na 14-calowym telewizorku jakość obrazu była świetna, tak na dużym ekranie piksele dawały się we znaki. Bez zarzutu zaś obraz prezentował się po podłączeniu i skonfigurowaniu urządzenia z projektorem cyfrowym.

Artykuł pochodzi z miesięcznika Mobile Internet

avatar_empty.gif
Opublikowane:
Autor: Wojciech Andrzejewski
Ten artykuł nie ma jeszcze opinii. Bądź pierwszy i zapoczątkuj dyskusję!
Dodaj swoją opinię!
R E K L A M A

 Niestety, ale nie ma jeszcze żadnych opinii.

 Dodaj swoją opinię!


mGSM.pl na YouTube

mgsm-premium-icon-small KONTO PREMIUM od 4,92
zł/mies