Huawei Watch Ultimate jest duży, jest ciężki, trudno go ukryć pod rękawem koszuli, nie obsługuje karty SIM. To o czym my w ogóle mówimy? Ano o tym, że jest niemal niezniszczalny, nurkuje na 100 metrów, niezawodnie wskaże drogę, zrobi EKG.

Huawei Watch Ultimate można kupić od 3 kwietnia 2023 za 3299 zł w wersji Expedition (w kolorze czarnym, z czarnymi paskami z HNBR - standardowym i nurkowym) albo za 4199 zł w wersji Voyage (z tytanową bransoletą i niebieskimi paskami z HNBR - standardowym i nurkowym) – przynajmniej takie ceny sugeruje producent. Przy zakupie w sklepie firmowym, można dostać do niego wagę, a także w promocyjnej cenie wydłużyć gwarancję. Tylko po co, skoro jest niemal niezniszczalny? Ano, wypadki chodzą po zegarkach (meteoryt, nagły przejazd SM42-916 albo pociechy czy młodsze rodzeństwo - bo dziecko potrafi). Podaję cenę na początku tekstu, bo w ten sposób łatwo można zweryfikować współczynnik swoich możliwości względem marzeń. Smartwatch Huawei jest atrakcyjny, ale nietani.
Zawartość pudełka
W zestawie znajduje się smartwatch Huawei Watch Ultimate CLB-B19, w mojej wersji z bransoletą, a wśród dodatków:
- dodatkowe ogniwa do regulacji długości bransolety (choć zabrakło przyrządu do wymiany ogniw)
- w pełni funkcjonalny pasek silikonowy przydatny nieco bardziej przy nieformalnych okazjach albo podczas aktywności sportowej, albo gdy chcemy po prostu zmniejszyć wagę zestawu
- długi pasek (połowa), który można założyć np. podczas nurkowania na piankę albo w innych scenariuszach tam, gdzie pasek o zwykłej długości nie wystarczy
- podstawka bezprzewodowa z przewodem USB do podłączenia do ładowarki albo komputera
W Huawei Watch GT 3 Pro znalazł się jeszcze bardzo funkcjonalny przyrząd do szybkiej wymiany ogniw bransolety. Tu go niestety nie ma, ale trudno się dziwić, bo narzędzie podniosłoby jeszcze i tak już wysoką cenę zestawu.
fot. J.Filipowicz
Wygląda jak 4 tysiące
Huawei Watch Ultimate wygląda jakby kosztował 4 tysiące. Zaraz... przecież tyle kosztuje. Zatem poza chronieniem nadgarstka przed wzrokiem nieuczciwych obywateli, można również we właściwych momentach pokazywać go wszem i wobec, bo wygląda naprawdę dobrze. Chyba że ma się nieco zbyt cienki nadgarstek... albo wybierze się wyjątkowo brzydką tarczę spośród setek dostępnych za darmo albo odpłatnie w sklepie producenta. Mam co prawda dosyć cienki nadgarstek, ale wybrałem tarczę, która odwraca od niego uwagę, więc nie jest źle.
fot. J.Filipowicz
Ekran AMOLED jest wystarczająco widoczny w słońcu, choć spodziewałem się możliwości ustawienia wyższej jaskrawości. Być może zaważyły względy energooszczędnościowe. Sterowanie odbywa się za pomocą dotyku albo trzech przycisków, z których jeden – prawy górny - występuje w roli koronki i można nim przewijać zawartość ekranu. Po naciśnięciu wyświetla menu z ikonami aplikacji, przy dłuższym naciśnięciu pozwala wyłączyć zegarek. Dolny prawy przycisk funkcyjny domyślnie wyświetla menu aktywności fizycznych, ale można go przypisać również do trybu nurkowania, ekspedycji, a także właściwie każdej innej aplikacji czy opcji. Górny lewy przycisk to nowość. W założeniu ma również służyć jako poręczny skrót do schowanych głębiej opcji. Po ostatniej przed publikacją tego artykułu aktualizacji domyślnie prowadzi do trybu ekspedycji.
fot. J.Filipowicz
Warto na początku dobrze dopasować bransoletę z fajnym motylkowym zapięciem. To ważne, jeśli chce się, by prawidłowo działały wszystkie pomiary monitorujące stan organizmu i wysiłek podczas aktywności fizycznej. Czujnik z tyłu zegarka powinien ściśle przylegać do skóry, a jednocześnie bransoleta nie może być przecież zbyt ciasna.
Solidność, wytrzymałość, wodoodporność
Nurkowanie na 100 metrów robi wrażenie, ale niewielu użytkowników będzie miało ku temu okazję. Huawei Watch Ultimate świetnie sprawuje się oczywiście podczas zwykłych wizyt na basenie, ale jeśli macie okazję na nieco głębsze nurkowanie, może posłużyć jako podręczny monitor nurka. Mierzy wszystkie parametry niezbędne do bezpiecznej rekreacji pod wodą. Monitoruje prędkość zanurzenia i wynurzania, głębokość, czas, wskazuje na potrzebę i czas dekompresji. Producent podaje wytrzymałość konstrukcji na poziomie 10 ATM, według normy EN133194. Możliwe jest korzystanie z 3 predefiniowanych scenariuszy: nurkowania dowolnego, technicznego i rekreacyjnego. Ilość informacji przekazywanych przez urządzenie w trybie nurkowym można na początku oszołomić, ale świadczy jednocześnie o tym, że projektanci podeszli do nowej funkcji smatwatcha bardzo profesjonalnie.
fot. J.Filipowicz
Tryb ekspedycji został opracowany równie wygodnie. Przeznaczony jest dla tych, którzy lubią trudne wycieczki w nieznane, a specjalny monochromatyczny tryb wyświetlania informacji na ekranie sprawia, że podczas wycieczek nocnych informacje na wyświetlaczu są wyraźne i nie męczą wzroku. Ten tryb zakłada intensywne używanie nawigacji, więc oprogramowanie stara się elastycznie dopasować do potrzeb użytkownika. Zakłada to zaznaczanie wielu punktów nawigacyjnych, a także podróż powrotną do dowolnego już zaznaczonego punktu. Obsługiwane są systemy GPS, Galileo, a także nieco bardziej egzotyczne GLONASS, Beidou i QZSS.
fot. J.Filipowicz
Jeśli chodzi o materiały, to tytan w kopercie został zastąpiony niezwykle trwałym stopem na bazie cyrkonu, choć większe wrażenie robi zapewne nazwa liquid metal kojarząca się zarówno z Terminatorem, jak i pewną znaną marką smartfonów. Stop ma strukturę nieco inną od typowej krystalicznej struktury metali. Mamy tu podwyższone odporności na ścieranie, zarysowanie, wysoką temperaturę i udar. Bransoleta jest tytanowa. Wyświetlacz chroniony jest szkłem szafirowym, podobnie jak tylna część koperty z czujnikami (choć tu w zależności od rodzaju dokumentacji producenta mówi się również o ceramice - być może ceramika + szkło na czujnikach). Na co dzień raczej nie zarysujemy go przypadkowymi przedmiotami, ale warto uważać, żeby zegarka nie wkładać do kieszeni z diamentami, wiertłami widiowymi, czy nożami od tokarki albo frezarki. Obramowanie wyświetlacza to nanoceramika, która nie brzmi może aż tak imponująco, ale również należy do materiałów niezwykle trwałych i odpornych na uszkodzenia. W każdym zestawie jest dodatkowo pasek z gumy o podwyższonej odporności na ścieranie i rozciąganie: HRNB.
8 do 14 dni na jednym naładowaniu
Huawei Watch Ultimate sprawia na pierwszy rzut oka wrażenie urządzenia energochłonnego. Solidna obudowa, wielki jak na zegarek wyświetlacz – bo przecież 46-milimetrowa wersja Watch GT 3 Pro miała przekątną 1,43, a tu mamy 1,5 cala. Podsumowując: nie bardzo wierzyłem zapewnieniom producenta, że Ultimate da radę wytrzymać 2 tygodnie na jednym naładowaniu. Tyle to mi wytrzymywały zegarki, które funkcjonalnością bardziej przypominały opaski. A jednak: pomimo sporego upakowania funkcji, działających w tle aplikacji odpowiedzialnych za monitorowanie pulsu, snu czy aktywności fizycznej Huawei Watch Ultimate jest w stanie dobić do dwóch tygodni przy oszczędnym użytkowaniu, a wytrzymuje spokojnie tydzień podczas forsownego używania.
fot. J.Filipowicz
Trudno ściśle przekazać scenariusz użytkowania, ale przy sporadycznym odbieraniu rozmów przez bluetooth, stałym odbieraniu powiadomień, stałym monitorowaniu tętna, snu, krokomierzu, rzadkim monitorowaniu aktywności fizycznej podczas różnych ćwiczeń (również z GPS-em), zegarek był w stanie działać bez ładowania przez 10-14 dni. Muzyki słucham na telefonie, więc nie ma sensu przechowywać i odtwarzać z zegarka, tym bardziej, że do pełnej funkcjonalności smartfon i tak jest niezbędny. Producent podaje na swoich stronach przykładowe sposoby użytkowania z przewidywanym czasem pracy – można sprawdzić u źródła. Sek w tym, że każdy użytkownik inaczej korzysta ze smartwatcha.
fot. J.Filipowicz
Już wspomniałem ze smartwatch pod tym względem mile mnie zaskoczył. Są oczywiście sposoby na znaczne skrócenie czasu pracy na jednym naładowaniu. Wystarczy manualnie ustawić wyższą jasność wyświetlacza i czas wygaszania. AoD również skraca żywotność, nawet jeśli energochłonność tego trybu pracy została zmniejszona przez projektantów. Intensywne monitorowanie stanu organizmu, częste korzystanie z pomiaru EKG również nie pomoże oszczędzać baterii. Globalnie jednak jest dobrze i ładująca się w godzinę bateryjka o pojemności 530 mAh sprawuje się zadowalająco.
100 trybów sportowych i inne drobiazgi
Główny ekran to oczywiście zegarek (no, chyba że jesteśmy w innym specjalistycznym trybie pracy). Przesuwając gestem z prawej do lewej po wyświetlaczu możemy zobaczyć kolejno: pomiar tętna, natlenienia krwi, prostej codziennej aktywności fizycznej, lokalne informacje pogodowe, fazy Księżyca, monitor snu. Układ ekranów można zmienić w ustawieniach. Przesuwając palcem z góry w dół otrzymamy dostęp do ustawień, ekrany blokady, osuszania (wydaje się soniczne), opcji „znajdź mój telefon”, latarki, alarmu, trybu uśpienia i „nie przeszkadzać”.
fot. J.Filipowicz
Wśród ponad 100 trybów monitorowania aktywności znajdziemy m.in. kolarstwo, skakankę, golfa, snowboarding, triathlon czy narciarstwo biegowe. Są tu zarówno aktywności kameralne uprawiane w zaciszu domowym albo w siłowni, jak i te, które wymagają wyjścia na świeże powietrze.
Fajnie działa kompas i latarka. Można sobie zmierzyć próg mleczanowy i stres. Chyba najbardziej cieszy mnie EKG, które do pomiaru potrzebuje palca przyłożonego do jednego z przycisków i niezmiennie informuje mnie, że „Nie wykryło migotania przedsionków”. Sądzę, że to chyba dobrze.
fot. J.Filipowicz
Żeby w ogóle skorzystać ze wszystkich dobrodziejstw związanych z opcjami prozdrowotnymi czy sportowymi – mało tego – żeby w ogóle korzystać ze smartwatcha trzeba oczywiście sparować go ze smartfonem (niemal dowolnym; barierą jest wersja systemu) i skorzystać z aplikacji „Zdrowie”, która z kolei wymaga podania danych wrażliwych. Wspominam o tym z kronikarskiego obowiązku i dla tych, którzy do tej pory nie mieli do czynienia z inteligentnym zegarkiem.
Najlepszy zegarek na świecie?
Nie. Najlepsze są mechaniczne. Nie wymagają do działania smartfona, są konstruowane z podobnie trwałych materiałów, często nawet kosztują więcej. Nie wymagają ładowania, a automaty nie potrzebują nawet nakręcania, czy wymiany baterii. To może najlepszy smartwatch? Gdy zerkam okiem laika, oszałamiają mnie opcje dla nurków, fajny wydaje się tryb ekspedycji, choć w moim lesie nie sposób zabłądzić, bo zbyt dobrze go znam. Niemniej nawigacja z prowadzeniem po punktach orientacyjnych działa całkiem-całkiem. Doceniam załączenie do zestawu dodatkowego kawałka bransolety i paska oraz naprawdę niezłe osiągi podczas pracy na baterii. Materiały, a co za tym idzie trwałość, są na najwyższym poziomie.
fot. J.Filipowicz
Huawei Watch Ultimate daje mnóstwo radości z codziennego użytkowania, choć podczas oficjalnych okazji mam zawsze problem: pod mankietem koszuli, czy nad nim – bo wysunąć go spod mankietu bez wysiłku (albo wręcz odpięcia) nie sposób. Wymaga również dosyć hmm, sporego nadgarstka, bo na szczupłym może wyglądać zabawnie. O wymaganiu dotyczącym pełnego portfela już wspomniałem, choć zaznaczam, że - biorąc pod uwagę konkurencję - raczej jest wart tych pieniędzy. Kupić, nie kupić - warto obejrzeć w pobliskim elektromarkecie.
Specyfikacja techniczna Huawei Watch Ultimate:
Wyświetlacz: LTPO AMOLED, 1,5”, 466x466 px, szkło szafirowe
Wodoodporność: 10 ATM, do 100 m
Waga: 76 g
Wymiary: 48,5 x 48,5 x 13 mm
Bateria: Li-Pol, 530 mAh; przecietnie 8-14 dni na jednym naładowaniu, ładowanie ok. 60 min.
Bluetooth: 5.2, głośnik, mikrofon, rozmowy BT
NFC: tak
Nawigacja: GPS, GLONASS, Beidou, QZSS, Galileo
Czujniki: optyczny czujnik tętna, ciśnienia wody, akcelerometr, termometr, żyroskop, magnetometr, barometr
Długość dodatkowego paska z HRNB: 140-210 mm, w zestawie długi pasek na piankę
Materiały: ceramiczna obwódka tarczy, amorficzna cyrkonowa przednia koperta, tył koperty chroniony szkłem szafirowym
Obsługiwane systemy: HarmonyOS 2 i nowsze, Android 6.0 i nowsze, iOS 9.0 i nowsze
Funkcje zdrowotne: Pomiary: EKG, tętna, snu, stresu, saturacji krwi, temperatury skóry; analiza snu
Funkcje sportowe: Ponad 100 trybów sportowych (w tym m.in. pływanie, wspinaczka górska, golf), profesjonalne tryby do nurkowania, analiza treningów TrueSport, zapis trasy biegu
Zakres temperatur pracy: –20°C do +45°C
fot. J.Filipowicz
Materiał własny
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!