Huawei P40
Recenzja

Opublikowane:

Kompaktowy model do fotografii

Opakowanie i akcesoria

W białym pudełku znalazła się ładowarka sieciowa 22,5 W, kabel USB-USB-C, a także słuchawki a la Apple Earpods zakończone złączem USB-C - ale moim zdaniem nie dostarczają one dźwięku, który byłby godny flagowca. Tutaj producent mógłby się bardziej postarać i dokładać markowy sprzęt (tak jak Samsung, współpracujący z AKG). Szkoda, że nie ma etui - wysepka z modułem fotograficznym bardzo mocno sterczy nad obudowę, a błyszcząca powierzchnia mocno się palcuje, więc choćby najprostsze silikonowe etui mogłoby ukrócić te niedogodności.


R E K L A M A

Budowa i ekran

Huawei P40 jest ładnym i zgrabnym telefonem, który stawia na kompaktowość - jeśli podobał się wam Samsung Galaxy S10e, to P40 też przypadnie wam do gustu. Smartfon ma 149x71x8,5 mm i waży 175 gramów. Nie można też narzekać na jakość wykonania, mamy tu świetnie wyprofilowane, dwie tafle szkła połączone metalową ramką. W moje ręce trafiła biała wersja obudowy (Breathing crystal), która prezentuje się znakomicie. Choć może być problem z utrzymaniem jej w czystości - błyszcząca powierzchnia uwielbia odciski palców.

Ekran o przekątnej 6,1 cala ma rozdzielczość 2340x1080 pikseli, co przekłada się na 423 ppi. Trudno mieć zastrzeżenia do jasności, kolorów, kątów widzenia czy ostrości - wszystko to jest na najwyższym poziomie. Wobec większości współczesnych flagowców brakuje to jednego wyższej częstotliwości odświeżania - Huawei P40 pozostaje przy standardowych 60 Hz, podczas gdy Pro oferuje 90 Hz. Ba, nawet wyceniony na nieco ponad tysiąc złotych model Realme 6 oferuje ekran z odświeżaniem 90 Hz... No cóż, nie wszystkim się to spodoba. Co przemawia na plus? Choćby to, że producent zrezygnował z zagięcia ekranu, a ramki wokół niego są praktycznie symetryczne.

Początkowo trudno mi było przyzwyczaić się do sporego otworu w ekranie,który mieści podwójny aparat do selfików (czy raczej 32-megapikselowy aparat oraz sensor 3D IR). Pojedynczy otwór nie rzuca się w oczy, ale gdy jest podwójny - podwójnie zwracana siebie uwagę. Ale po kilku dniach przestaje zwracać na niego uwagę. Warto dodać, że na ekran jest fabrycznie naklejona folia. Nie widać nigdzie głośnika rozmów - jest on bowiem schowany pod ekranem i wykorzystuje wibracje do przekazywania dźwięku. I naprawdę działa to znakomicie. Diody powiadomień zabrakło. Pod ekranem znalazł się optyczny czytnik linii papilarnych - podświetla palec podczas skanowania i bardzo szybko odblokowuje ekran. Nie mam do jego działania zastrzeżeń. Jest dobrze zlokalizowany, bez problemu trafiałam w niego kciukiem, a jego działanie jest szybkie i precyzyjne. Wspiera go dodatkowe zabezpieczenie biometryczne, czyli funkcja rozpoznawania twarzy. Dzięki czujnikowi 3D IR potrafi rozpoznać twarz nawet w ciemnościach - i dostaje za to duży plus.

Tylny panel ma jasny, perłowy kolor - to wzmocnione szkło, o zaokrąglonych krawędziach, z wielkim, mocno wystającym modułem fotograficznym, mieszczącym trzy aparaty, diody doświetlające i informacje o aparacie - w końcu to Leica, warto się tym chwalić. Moduł ma kształt prostokąta o zaokrąglonych rogach - czyli wygląd został dostosowany do aktualnego designu flagowców. I nawet mogę wybaczyć, że tak mocno wystaje nad powierzchnię panelu - biorąc pod uwagę, jak dobre są aparaty i rezultaty fotografowania. Już wspominałam o tym, że na błyszczącej obudowie widać odciski palców, ponadto szklane powierzchnie są śliskie - dlatego bardzo ucieszyłaby mnie obecność etui w zestawie - w tym, który został przysłany do redakcji, tego akcesorium nie było. Warto też dodać, że Huawei sprzedaje P40 w wersji z matowym szkłem w kolorach Silver Frost i Blush Gold - w materiałach prasowych wyglądają znakomicie.

Metalowa ramka otaczająca smartfon jest przecinana paskami antenowymi i mieści wszystkie typowe elementy. Na dolnej krawędzi znalazła się tacka na dwie karty nanoSIM (w jednym ze slotów można ewentualnie umieścić kartę pamięci NM), port USB-C, otwór mikrofonu oraz zewnętrzny głośnik. Na lewej krawędzi umieszczono przyciski do regulacji głośności oraz włącznik/blokadę ekranu. Natomiast na górnej krawędzi widać tylko otwór dodatkowego mikrofonu, wykorzystywanego do redukcji hałasu z otoczenia.

Materiał własny

O autorze
jolanta-szczepaniak.jpg
Jolanta Szczepaniak

Dziennikarka - w zawodzie od 10 lat. Absolwentka UŁ. Dawniej związana z miesięcznikiem "Mobile Internet", obecnie publikuje testy w serwisie mGSM.pl. Sporadycznie blogerka i wikipedystka. Na co dzień fanka mobilnych technologii i internetu, gadżeciara, serialomaniaczka i nałogowa czytelniczka książek oraz prasy popularyzującej naukę.

Artykułów: 2757

Ten artykuł skomentowano już 2 razy.
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!
Dodaj swoją opinię!
R E K L A M A
Opinie nie są weryfikowane.
icon up
0,0% 
icon down
 0,0% 
icon unknown opinion
 100,0% 
Default user logo
prosto

Opinia neutralna

Niestety jest wiele innych flagowców, które są lepsze od tego pod kilkoma względami, a kosztują podobne pieniądze.
W artykule jest błąd. Przyciski są na prawej ściance, a nie lewej.
Dziękuję, poprawione. (jf)
.5.33.201 | 06.05.2020, 22:05
R E K L A M A
Default user logo
Piotr

Opinia neutralna

Dlatego wziąłem P40 Lite gdyż jest 3 razy tańszy. Google człowiek musiał odblokować w pół dnia teraz działa, ściągnę coś ze sklepu Play, skorzystam z map, z Gmaila ale co chwilę wyskakują komunikaty "Google Play servises requires an action", czyli z czym człowiek będzie żył dopóki Google nie wznowi współpracy z Huawei'em, o ile wznowi w ogóle.
.133.158.145 | 06.05.2020, 11:05


Ostatnio przeglądane

mGSM.pl na YouTube

mgsm-premium-icon-small KONTO PREMIUM od 4,92
zł/mies