Huawei Ascend Mate 7
Recenzja

Huawei potrafi zachwycić

Huawei Ascend Mate 7 to najnowsze dzieło chińskiego producenta. Jest to sprzęt imponujący pod każdym względem - ale czy ma jakieś wady? Zapraszam na podsumowanie moich wrażeń z użytkowania tego... hm... fabletu? Smartfonu....?

Huawei Ascend Mate 7
Huawei Ascend Mate 7 fot. Adam Łukowski/mGSM.pl

Przyznam, że mam pewien problem z zaklasyfikowaniem Ascenda Mate 7 do konkretnej grupy urządzeń. Przekątna ekranu wskazuje, że powinienem nazywać go fabletem - ale wymiary obudowy, to, jak leży ona w dłoni, skłaniają mnie raczej do określenia Mate'a "smartfonem". Mniejsza jednak o kategoryzowanie - spójrzmy na nasz sprzęt. Chińczykom udało się zgrabnie pogodzić dużą przekątną ekranu z rozsądnymi wymiarami obudowy. Zastosowali wyjątkowo wąskie obramowania wyświetlacza, dzięki czemu korpus telefonu jest niewiele większy od samego ekranu.


Spis treści

Przymierzyłem: Ascend Mate 7 jest minimalnie szerszy i ok. centymetra dłuższy od Galaxy S5. A ten jest przecież klasycznym smartfonem z ekranem mniejszym niemal o cal! W dodatku obudowa Mate 7 jest płaska - przy czym nie próbowano tu za wszelką cenę osiągnąć imponującej smukłości. Tył otrzymał wypukły kształt, dzięki któremu urządzenie świetnie pasuje do dłoni. Zadbano nawet o taki drobiazg, jak wyważenie obudowy. Wierzcie mi lub nie, ale ten sprzęt, pomimo swojej wielkości, z powodzeniem daje się obsługiwać jedną ręką.

Jakość wykonania obudowy to temat na osobny ustęp. Huawei Ascend Mate 7 nijak nie pasuje do stereotypu chińskiego smartfona.


Rozpakowanie telefonu Ascend Mate 7
wideo: mGSM.pl przez YouTube

Obudowa nosi znamiona przynależności do klasy premium i tu stawiałbym ją na równi z najlepszymi: HTC M8, iPhone'm czy Moto X. Korpus wykonano z pojedynczego, precyzyjnie obrobionego płata metalu. I choć mam pewne obawy względem podatności serwisowej Mate'a, doceniam sztywność i zwartość konstrukcji, jaką zapewnia takie rozwiązanie.

Telefon nie ma zbędnych szczelin, sprawia wrażenie spójnej, solidnej całości. Nie dało się niestety całkowicie wyeliminować tworzyw: wykonano z nich górną i dolną ściankę obudowy. Pod wstawkami z tworzywa mieszczą się anteny modułów łączności - inaczej po prostu się nie da. Warto zauważyć, że tworzywo sprawia wrażenie idealnie spojonego z metalem - nie wyobrażam sobie próby demontażu tych elementów. Ale przecież jakoś wszystko złożono... A zrobiono to w naprawdę porządny sposób. Jeśli chodzi o obudowę - nie mam się do czego przyczepić.

Nie potrafię również skrytykować ekranu. Część z was na widok rozdzielczości FullHD rozciągniętej na sześciu calach skrzywi się z niesmakiem. To ma być flagowiec?! A jednak - ekran doskonale się broni. Zajmuje niemal cały front telefonu (83%), ma równomiernie rozłożoną jasność i naprawdę trzeba mocno się wpatrywać, by dostrzec pojedynczy piksel. Owszem - z użyciem lupy ta sztuka jest możliwa, ale ja wolałem patrzeć na ekran Mate'a z normalnej odległości i podziwiać sposób, w jaki odwzorowuje on barwy. Są mocno nasycone, ale nie przejaskrawione. Osiągnięto tu złoty środek, podobnie, jak w kwestii energooszczędności. Podobnej wielkości matryca QHD konsumowałaby znacznie więcej prądu - i nawet wyjątkowo duża bateria (4100 mAh) niewiele by tu zdziałała. Ekran chroni szyba z Gorilla Glass 3, fabrycznie osłonięta dodatkową, solidną folią ochronną.

Podczas prezentacji tego smartfonu na targach IFA w Berlinie sporo miejsca poświęcono rozmaitym rozwiązaniom technicznym, jakie w nim zastosowano. W zasadzie cała konferencja przypominała długą wyliczankę technologicznych wspaniałości - ale to nie miejsce na tego rodzaju wspominki. Powiem tylko parę słów na temat procesora Kirin 925, gdyż działa on w dosyć ciekawy sposób. Dysponuje czterema rdzeniami A7 oraz kolejnymi czterema A15. Rzadko zdarza się, by pracowały wszystkie jednocześnie. Przy prostych zadaniach, jak choćby telefonowanie, pracuje tylko jeden z rdzeni A7. Kolejne załączają się wraz ze wzrostem zapotrzebowania na moc obliczeniową. Efekt jest prosty: oszczędność energii i mniejsza emisja ciepła. Inną z osobliwości tego telefonu są jego anteny. Przykładowo - NFC ukryto w wąskim pasie tworzywa nieopodal kamery. Z kolei anteny zapewniające komunikację z siecią komórkową umieszczono u góry i u dołu, a także wzdłuż jednego z boków. Telefon korzysta z nich tak, by w każdej chwili zapewnić optymalny zasięg. I rzeczywiście - mimo metalowej obudowy nie ma problemów z dostępem do sieci.

Ciekawostką Mate 7 jest również skaner odcisku palca. Umieszczono go podobnie, jak w HTC One Max (swoją drogą - uderzające podobieństwo tylnej ścianki...). W telefonie Huawei czytnik ten jest jednak stosunkowo mało irytujący. Umieszczono go w lekkim zagłębieniu, przez co łatwo w niego trafić bez patrzenia na telefon. Po drugie - potrafi on odczytywać odcisk palca bez względu na kąt, pod jakim go przyłożymy. Nie musimy być wyjątkowo precyzyjni, by sensor zadziałał jak należy. Oczywiście nie oznacza to, że czujnik jest w 100% bezbłędny - ale w porównaniu z konkurentami sprawuje się zdecydowanie najlepiej. Telefon można rzecz jasna blokować również na bardziej tradycyjne sposoby: wzorem, hasłem, PIN-em czy rozpoznawaniem twarzy.

Trochę nietypowe są również gniazda na karty. To z pozoru dwie typowe szufladki, które wysuwamy z lewego boku telefonu, korzystając z igły. Jedna z nich mieści kartę microSIM, druga - microSD. Zabawnie robi się w momencie, gdy trafimy na wersję DualSIM. Wówczas jedna z szufladek obsługuje albo kartę pamięci, albo nanoSIM! Pomysłowe - ale mnie niestety przypadł w udziale model jednokartowy... Dla porządku dodam jeszcze, że obudowa Ascenda Mate może mieć - oprócz białego - również kolor złoty lub czarny. Tu odsyłam was do naszej relacji z Berlina, w której możecie je obejrzeć. My wróćmy tymczasem do naszego egzemplarza i sprawdźmy, jak działa.

Pomiary benchmarkami nie pozostawiają wątpliwości: mamy do czynienia z naprawdę wydajną maszyną. Tu w zasadzie nie mam czego krytykować - telefon radzi sobie ze złożonymi graficznie grami tak samo łatwo, jak z prostymi aplikacjami użytkowymi. A do tego - jak już wspomniałem, opisując procesor - nagrzewa się w stosunkowo niewielkim stopniu. To dobrze świadczy o mocy tej konstrukcji. Przyznam, że potężna pojemność baterii nieco rozdmuchała moje oczekiwania. Spodziewałem się cudów - a tu lekki zawód. Huawei Ascend Mate 7 pracuje najwyżej dwie doby. Ale zaraz - czego ja się spodziewałem? Osiem rdzeni, 6-calowy ekran, LTE, włączone Wi-Fi, Bluetooth i GPS... Czy naprawdę mam się czego czepiać? Nie! To znakomity wynik, biorąc pod uwagę możliwości tego sprzętu. Już samo to, że Mate 7 nie wymaga ładowania każdego wieczora zakrawa na cud... A tu jeszcze wytrzymuje cały następny dzień! Wielkie brawa. Co ważne, czas pracy może być znacznie lepszy. Warto spojrzeć na pojawiające się w linii powiadomień komunikaty o aplikacjach niepotrzebnie zużywających energię. Warto także - gdy zależy nam na długim czasie działania bez ładowania - skorzystać z trybu intensywnej energooszczędności. Co prawda smartfon zamienia się wówczas w prosty terminal do dzwonienia i SMS-owania, ale jest w stanie działać tak nawet tydzień. Jak zauważyliście, przechodzę płynnie w stronę interfejsu. Tu także jest o czym opowiadać.

Zacznę - trochę nietypowo - od rewelacyjnego dodatku, jaki Huawei preinstaluje w tym modelu. Menedżer telefonu to prosta w obsłudze aplikacja, która jednym kliknięciem pozwoli nam zoptymalizować urządzenie. Program usunie zbędne pliki tymczasowe, wygoni maruderów z pamięci operacyjnej, a do tego podpowie nam, które aplikacje pracują w tle i wymieniają dane. Wszystko podane w charakterystycznej szacie graficznej...

Ponieważ zacząłem temat fabrycznych aplikacji, proponuję jego kontynuację. Huawei daje nam w standardzie jeszcze kilka innych dodatków. Wśród nich znajdziemy - wykorzystujące kamery - lupę oraz lusterko. Mamy również do dyspozycji apkę obsługującą tagi NFC oraz osobny program ułatwiający aktualizację oprogramowania. Jest także (nie działająca u nas) pomoc zdalna oraz firmowy sklep z aplikacjami i grami. Naturalnie, nie zabrakło pełnego zestawu usług Google, jak również zgrabnych, miłych dla oka, fabrycznych widżetów. Producent zadbał również o dość szeroki wybór tematów ekranowych.

Niestety, wśród nich zabrakło mi propozycji dla miłośników klasycznego wyglądu Androida... ale znalazłem motyw w miarę zbliżony, o nie przesłodzonej kolorystyce. Nim jednak przejdziecie do zabawy w personalizację, czeka was mała niespodzianka. Pracujący na pokładzie Ascenda Mate 7 Android 4.4.2 otrzymał zmodyfikowany przez Huaweia interfejs zwany EMUI 3.0. I choć z początku podchodziłem do tego interfejsu z pewną rezerwą, po miesięcznym użytkowaniu mogę stwierdzić, iż został jedną z moich ulubionych nakładek producenckich. Cóż w nim takiego urzekającego?

Prostota! Interfejs EMUI jest niesamowicie przejrzysty i przyjazny. Możemy spierać się w ocenie wyglądu i kolorystyki interfejsu, ale w kwestii wygody użytkowania będę stanowczy: jest super! W EMUI zrezygnowano ze standardowego zasobnika aplikacji i widżetów. Wszystko ląduje na kolejnych pulpitach, co przypomina nieco iOS. Ikony oczywiście możemy grupować w foldery, a wszystko opieramy o siatki 4x5, 5x4 lub 5x5. Czy tak jest lepiej? Moim zdaniem - tak. Podobnie ocenię klawisze systemowe. Są wyświetlane na ekranie - i choć spotkałem się z opinią, że niepotrzebnie zabierają powierzchnie roboczą pulpitu - rozwiązanie to oceniam jako znakomite. To dlatego, że mamy możliwość zmiany ich układu, a nawet dodania kolejnego - np. do otwierania panelu powiadomień. Te wyświetlane są w bardzo pomysłowy sposób - na osi czasu. Czytelnie i intuicyjnie. Nieco mniej spodobał mi się natomiast panel przełączników. Trochę zmarnowano dobrodziejstwa płynące z wielkości ekranu. Przełączniki zajmują jedynie połowę jego powierzchni, zaś reszta pozostaje niezagospodarowana. Nie ma możliwości edycji ich ułożenia, nie można dodać własnych - mamy tylko to, co proponuje producent. W ramach rekompensaty dostajemy natomiast tzw. "wiszący przycisk".

To wirtualna miniklawiaturą, którą możemy umieścić w dowolnym miejscu ekranu. Po jej rozwinięciu zyskujemy dostęp do zdublowanych przycisków funkcyjnych, a także dodatkowego klawisza optymalizacji systemu. I znów mamy przydatny gadżet - ale nie wykorzystany w pełni. Chciałbym mieć możliwość edycji skrótów, które się na nim znajdują! Kolejnym drobiazgiem, którego zabrakło mi w interfejsie, są skróty na ekranie blokady. Mamy tylko jeden - uruchamiający aparat. Nie ma również trybu pracy w dwóch oknach - zdawałoby się oczywistego przy takiej przekątnej. Szkoda...

Z drugiej strony - nie zapomniano o możliwości dostosowania interfejsu (a w szczególności klawiatur) do obsługi jedną ręką, pojawia się również dodatkowy styl ekranu głównego - prosty. Tradycyjne ikony zastępują w nim duże, czytelne kafle, ułatwiające korzystanie z telefonu osobom o słabszym wzroku czy po prostu podczas jazdy samochodem.

Niektórymi funkcjami telefonu - np wyciszaniem dzwonków - można oczywiście sterować gestami, zaś panel dotykowy ma specjalny tryb działania w podwyższonej czułości, pozwalający np. na obsługę w rękawiczkach. Panel dotykowy spisuje się doskonale, podobnie, jak "telefoniczna" część naszej maszyny.

Huawei Ascend Mate 7 nie pozwoli się skrytykować, jako narzędzie łączności. To, że potrafi obsługiwać LTE w kategorii 6, to tylko kwiatek do kożucha. Najważniejsze, że skomplikowany układ anten naprawdę działa i Mate 7 pozwoli nam pozostać w zasięgu nawet w trudnym terenie, gdzie spora część konkurentów oznajmi nam już o braku sieci. Jakość połączeń jest znakomita, nie zauważyłem również problemów przy współpracy z urządzeniami Bluetooth. Nawiązywanie połączeń ułatwia sprytny dialer z dużymi przyciskami i umiejętnością kojarzenia wpisywanych znaków z zawartością książki telefonicznej.

Równie zgrabnie przebiega komunikacja tekstowa. Mamy do wyboru kilka stylów klawiatury, możemy również zmienić jej rozmiar, a także skorzystać z wprowadzania tekstu gestami a'la Swype. Dobrze działa rozpoznawanie mowy - to jeden z nielicznych smartfonów, którym nie boję się dyktować tekstu w obawie przed koniecznością nanoszenia dziesiątek poprawek. Tym, co muszę skrytykować, jest pojedynczy głośnik telefonu. Jest zaledwie przeciętny i sprawia, że Mate 7 w trybie głośnomówiącym sprawdza się nie najlepiej.

Trochę szkoda, bo muzyczna strona Ascenda Mate 7 została przygotowana jak należy. Na pokładzie mamy porządne radio FM, a także dyktafon i odtwarzacz, zaopatrzony w korektor DTS. Jest nawet opcja Karaoke, ale brakuje porządnego, klasycznego korektora dźwięku. Mimo owego niedostatku, brzmieniową stronę flagowego Huaweia ocenię pozytywnie, zwłaszcza, że smartfonowi towarzyszą zaskakująco porządne słuchawki fabryczne.

Huawei Ascend Mate 7 nie zawiedzie również miłośników fotografowania, zwłaszcza w wydaniu Selfie. Smartfon wyposażono w 5-megapikselowy aparat przedni, zaopatrzony w kilka elementów niezbędnych do zrobienia porządnego autoportretu. Pierwszym z nich jest funkcja automatycznego upiększania o zmiennym natężeniu. Muszę przyznać, że upiększanie jest zauważalne, ale delikatne, bez zauważalnej sztuczności. Oprogramowanie kamery koncentruje się tu głównie na wyrównaniu odcienia skóry do miłego dla oka poziomu.

Równie istotne jest szerokie pole widzenia obiektywu, które możemy połączyć z funkcją panoramy. Przednia kamera potrafi połączyć ze sobą trzy kadry, dzięki czemu możemy mieć zgrabne Selfie z przyjaciółmi. Przedni aparat daje również możliwość podniesienia jasności ekranu, by pełnił rolę lampy doświetlającej twarz, pozwala ponadto na naniesienie na zdjęcie znaku wodnego (z osobnej galerii) lub notatki głosowej.

Fotki z przedniej kamery są naprawdę niezłe, ale niestety zauważyłem dziwną przypadłość: oprogramowanie dość często zawieszało się podczas "upiększania". Problem objawiał się komunikatem o zatrzymaniu aplikacji i utratą zdjęcia - a jego rozwiązaniem był powrót do fabrycznych ustawień kamery. Sprawdziłem - i wygląda na to, że usterka dotyczy wyłącznie mojego egzemplarza. Widać mam pecha, albo telefon próbuje mi delikatnie zasugerować, że w moim wieku nie wypada już robić Selfie...

Główny aparat fotograficzny - o 13 megapikselach i rozbudowanym układzie optycznym - nie sprawiał już takich problemów. Działał bez zająknięcia, ciesząc oko przyjemną kolorystyką zdjęć i ich dobrą ostrością. Możliwości aparatu możecie ocenić zaglądając do krótkiej galerii poniżej - lub na kartę katalogową.

Jakość filmów również nie daje powodów do krytyki - tu zwróciłem uwagę na dobrą jakość ścieżki dźwiękowej. Dzięki dwóm mikrofonom osiągamy nawet efekt stereofonii. Aparat ma prosty, przyjazny interfejs, zaś dodatki ograniczono jedynie do trybu HDR, panoramy i upiększania.


Ascend Mate 7: wrażenia z użytkowania
wideo: mGSM.pl przez YouTube

Przewidziano możliwość zmiany punktu ostrości po zrobieniu zdjęcia, a także kilka filtrów, przypominających efekty Instagramu. Podobnie, jak w przypadku przedniej kamery, fotkę można urozmaicić znakiem wodnym lub notatką dźwiękową, jest także możliwość wyboru najlepszego ujęcia z serii.

Producent zadbał o wygodę fotografowania nie tylko poprzez przejrzysty interfejs, ale i nietypowe sposoby wyzwalania migawki. W roli spustu może wystąpić np. czujnik biometryczny - wystarczy chwilę przytrzymać na nim palec. Inna opcja - to szybkie ujęcie po dwukrotnym naciśnięciu klawisza głośności. Wówczas aparat uruchamia się i od razu robi zdjęcie, przy okazji chwaląc się czasem, w jakim udało się przechwycić obraz. Zwykle nie przekracza on 1,5 sekundy.

Migawkę można również wyzwalać poprzez dotknięcie dowolnego punktu ekranu - a wszystkie te opcje znajdziemy w krótkim menu ustawień kamery. Ukryto tam również regulację jasności, kontrastu i nasycenia barw, pod nieco niezręcznym tytułem "Retusz zdjęć". Widać, że nadrzędnym założeniem projektantów było stworzenie dobrego aparatu do szybkiego, spontanicznego fotografowania. Udało się.

Używając Ascenda Mate 7, a później pisząc powyższe słowa, próbowałem znaleźć w tym smartfonie jakieś istotne wady. Nie znalazłem. Problemy sprawiają jedynie drobiazgi - niezręczne tłumaczenie menu, kilka zbyt uproszczonych elementów interfejsu, zawieszająca się niekiedy przednia kamera... To wszystko jednak detale. Huawei Ascend Mate 7 jest porządnie wykonanym, dużym telefonem o wysokiej wydajności. Obudowa, podobnie jak pozostałe komponenty, bez wahania każe lokować go w klasie premium.

Warto docenić fabryczny interfejs i aplikacje ułatwiające zarządzanie smartfonem, nie można przejść obojętnie wobec dobrego aparatu fotograficznego i jednej z najlepszych przednich kamer na rynku. Nawet bateria nie daje powodów do narzekania... A cena? Ta również nastraja pozytywnie. Na wolnym rynku telefon wyceniany jest na ok. 2100 zł, co na tle innych flagowców czyni z niego dobrą propozycję. Pamiętajmy, że od debiutu tego modelu nie minął nawet miesiąc, zatem niebawem cena powinna spaść...


Ascend Mate 7: wrażenia z użytkowania
wideo: mGSM.pl przez YouTube

Mat. własny

O autorze
adam-lukowski.jpg
Adam Łukowski

Od 25 lat w branży nowoczesnych technologii. Pamięta pierwsze komórki i początki mobilnego internetu, ma za sobą również pracę w poczytnych czasopismach. Od początku istnienia mGSM.pl dostarcza aktualności i recenzuje urządzenia, korzystając z wiedzy i nabytego przez lata doświadczenia.

Artykułów: 16308

Ten artykuł skomentowano już 6 razy.
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!
Dodaj swoją opinię!
R E K L A M A
Opinie nie są weryfikowane.
icon up
83,3% 
icon down
 0,0% 
icon unknown opinion
 16,7% 
Default user logo
michalak651227

Opinia neutralna

Mnie - jako mieszkańca pogranicza ... zasięgu sieci - zachęca do kupna tegoż smartfona jego SAR 1,54!!! Lecz wciąż nie mogę dociec, który model Mate 7 ma opcję wkładania do gniazda pamięci karty... nanoSIM ???, i korzystania z dwóch numerów. ** PROSZĘ zatem o podanie oznaczeń takiej wersji. (Bo niestety ŻADEN sklep nie znał odpowiedzi na to pytanie)
Podwójne szufladki są już standardem. Nie jest to najlepsze rozwiązanie, bo trzeba wybierac pomiędzy karta pamięci, a kartą SIM. O ile się nie mylę wersje dual-SIM to MT7-TL00 i MT7-TL10. Nie wiem czy to wszystkie, ale zdaje mi się, że wersje MT7-CL00 i MT7-UL00 są jednosimowe. Warto moja wiedzą zweryfikować, zanim się cokolwiek kupi. (jf)
.54.54.22 | 19.10.2015, 19:10
R E K L A M A
Default user logo
FSEbola

Opinia pozytywna

Telefon naprawdę rewelacyjny, wykonanie zdumiewająco precyzyjne... Wydajnośc może ie oszałamiająca ale za to bardzo wysoka 44770 w benchmarku Antutu 5.6.....Cena sklepowa to 2100zł, zaś cena z rynku wtórnego 1600zł za nowy nieuzywany z salonu Plusa, niebrandowany telefon - w tej cenie nie znajdzie sie niczego lepszego.
.satfilm.net.pl | 18.01.2015, 20:01
Default user logo
Piotr

Opinia pozytywna

Panie Adamie,bardzo dobre,rzeczowe recenzje i filmy,zawierające wiele cennych i praktycznych informacji.Dwie sprawy: Musi Pan usunąć ze swojego słownictwa zwrot "strasznie mi się podoba",często występujący w filmach. Druga sprawa,to problem "ostrzenia" Pańskiej kamery.Koniecznie trzeba coś z tym zrobić.Takie zbliżenia w tym wypadku są niezwykle istotne.
Co do telefonu,to rośnie gigantom mocna konkurencja,a jak wiemy: im mocniejsza konkurencja,tym lepsza oferta dla odbiorcy docelowego.
Serdecznie pozdrawiam.
.adsl.inetia.pl | 03.01.2015, 07:01
R E K L A M A
Default user logo
maciek

Opinia pozytywna

Fablet ;) Bo Ascend Mate już był fabletem. Huawei to dobra marka, według mnie najlepsza marka chińskiego producenta, nie jak te buble GoClevery, Newmany i masa innych wogóle nie znanych złomów badziewii, których pełno na allegro. Wogóle nie ma porównania. Mam już smartfona tej firmy i jestem zadowolony. To jest nowy konkurent obok czołowych producentów, i choć nie wali z modelami jak Samsung czy Nokia, to i tak jest dobrze.
.dynamic.gprs.plus.pl | 25.11.2014, 18:11
Default user logo
BARMA

Opinia pozytywna

Brakuje info czy dual sim jest dual active?
Może dlatego, że do testów mieliśmy wersję single-SIM ze slotem na karty pamięci, o czym zresztą Adam - jak mi się zdaje - pisze. (jf)
.dynamic.chello.pl | 11.10.2014, 10:10
Default user logo
SIwyrs

Opinia pozytywna

To chyba jeden z najmniej docenionych telefonów z IFA 2014... moim zdaniem jeden z najładniejszych 6" o ile nie najładniejszy, nie mówiąc jużo wykonaniu oraz specyfikacji... czekam na dostępność u opa...
.3s.pl | 05.10.2014, 11:10


Ostatnio przeglądane

mGSM.pl na YouTube

mgsm-premium-icon-small KONTO PREMIUM od 4,92
zł/mies