HTC Touch Diamond wzbudza w wielu zachwyt i chęć posiadania, zarówno pod względem wyglądu, jak i funkcjonalności. W połowie lipca każdy będzie mógł sięgnąć po odrobinę luksusu, bo produkt trafi oficjalnie na półki sklepowe. Nowe MDA Compact IV ma szansę stać się hitem 2008 roku, przede wszystkim z powodu wielu innowacyjnych rozwiązań, pięknej szaty graficznej i bogatej funkcjonalności. Prawdziwy diament, którego skazą może być bateria.

W tym samym czasie do sieci Era trafi jego odpowiednik, wersja dedykowana dla tej sieci, czyli MDA Compact IV. Oba palmofony różnić się będą od siebie jedynie obudową. MDA jest lekko zaokrąglony na bokach i nie może pochwalić się "diamentową" strukturą tylnej pokrywy.
Co nowego przyniósł nam diament? Szybszy procesor Qualcomm taktowany zegarem 528 MHz, więcej pamięci RAM, bo aż 192 MB, większą rozdzielczość ekranu (480 x 640 pikseli), co stanowi rzadkość w produktach HTC, a także wbudowany moduł GPS. Nie zabrakło też obsługi HSDPA i aparatu fotograficznego o rozdzielczości 3,2 Mpix. Wszystko to umieszczone w małej i płaskiej obudowie, pod kontrolą najnowszych mobilnych okienek w wersji 6.1.
Samo urządzenie ma zaledwie 3 przyciski na bokach obudowy: zasilania i regulacji głośności. Reszta znajduje się z przodu, w dolnej części. Pomiędzy nimi jest czterokierunkowy kursor w kształcie koła z centralnym przyciskiem pośrodku. Co ciekawe, w trybie fotografowania reaguje on na dotyk. Delikatne przytrzymanie palca ustawia ostrość, a dopiero nacisk wyzwala migawkę. Podobnie rzecz ma się przy korzystaniu z takich programów jak Opera i przeglądarka zdjęć, gdzie okrężne ruchy palca po powierzchni przybliżają i oddalają obiekt.
Kursor jest podświetlony dookoła i pełni jeszcze jedną funkcję - w momencie nieodebrania połączenia bądź otrzymania wiadomości, a także podczas ładowania baterii kursor mruga. Ciekawie został zamocowany w obudowie rysik. Nie ma już żadnego mechanicznego mocowania, które z czasem mogłoby się obluzować, narażając nas na jego utratę. Zastosowano rozwiązanie dużo prostsze i bardziej skuteczne - magnes. Jeśli chodzi o rysik, napotkamy w MDA jeszcze jedną przydatną cechę: jeśli telefon jest w stanie uśpienia, to po wyciągnięciu rysika automatycznie się włączy, co znacznie przyspieszy pracę.
Mimo iż kursor jest delikatnie wypukły, to trudność sprawia uzyskanie dwóch kierunków - prawo i lewo. Trzeba użyć dużej precyzji, aby trafić w ten kawałek koła, który odpowiada za dany kierunek. Podobnie jest w przypadku czterech pozostałych klawiszy, które stanowią jakby jednolitą całość. Brak jest między nimi wyczuwalnej przerwy, co utrudnia wybranie konkretnego klawisza, szczególnie gdy robimy to szybko bez patrzenia na nie.
Coś, co wyróżnia MDA spośród pozostałych urządzeń, to nakładka graficzna o dumnej nazwie TouchFLO 3D, składająca się z dziesięciu zakładek. Każda z nich daje nam różne możliwości. Począwszy od efektownego zegara i widoku bieżących zadań z kalendarza, przez szybkie wybieranie numerów z książki na podstawie zdjęć osób, po wgląd do skrzynki odbiorczej wiadomości, zatrzymując się na odtwarzaczu multimediów, wyświetlającym okładki utworów i dającym możliwość przeglądania zdjęć i plików wideo. Poza tym mamy sprawdzanie pogody w wielu miastach i przeglądarkę internetową w postaci najnowszej mobilnej Opery oraz skróty do najczęściej używanych aplikacji. Nakładka ma piękną szatę graficzną i bogatą funkcjonalność, ale korzystanie z niej czasem spowalnia pracę urządzenia.
TouchFLO 3D, jak sama nazwa wskazuje, został stworzony tak, aby poruszać się po nim za pomocą dotyku. Ułatwić ma to nam wyświetlacz, który nie jest zagłębiony w obudowę, tak jak w większości urządzeń, ale stanowi jednolitą całość, po której dużo łatwiej operuje się palcem niż rysikiem. Jeśli komuś nie spodoba się takie rozwiązanie, będzie mógł w prosty sposób wyłączyć nakładkę i cieszyć oko standardowym wyglądem mobilnych okienek.
Jakby tego było mało, urządzenie ma wbudowany akcelerometr (G-sensor), który wyczuwa zmianę swojego położenia i odpowiednio dostosowuje orientację ekranu. Akcelerometr pozwala też na wyłączenie sygnału o nadchodzącym połączeniu, a także na sterowanie przystosowanymi do tego grami poprzez odpowiednie wychylanie obudowy.
Kolejną ciekawostką jest informacja w formie wibracji, gdy osoba, do której dzwonimy, odbierze telefon. Przydatne o tyle, że po wybraniu numeru nie trzeba trzymać urządzenia cały czas przy uchu, tylko poczekać na znak i dopiero zacząć mówić.
MDA ma 4 GB wbudowanej pamięci flash, niestety, bez możliwości rozbudowy. Dla jednych będzie to mało, dla innych w zupełności wystarczy. Przy podłączeniu do komputera urządzenie zapyta, czy ma działać w trybie ActiveSync, czy też pamięci masowej, transfer jest na poziomie USB 2.0, co bardzo ułatwi wymianę dużych danych.
Moduł GPS działa bez zarzutu, zarówno przy wykorzystaniu dodanego programu Google Maps, jak i przy korzystaniu z AutoMapy. Szybko łapał pozycję i trzymał ją przez cały czas pracy na wyżej wymienionych aplikacjach.
Aparat fotograficzny, mimo dość dużej rozdzielczości, bo aż 3,2 Mpix i autofocusa, nie zachwyca jakością zdjęć, które wyglądają tak jakby były robione przez różowy filtr. Co prawda wybór ustawień manualnych jest naprawdę imponujący, ale to i tak nie poprawia w żaden sposób zdjęć robionych aparatem. Lepiej jest za to przy kręceniu filmów, które mimo małej rozdzielczości (320x240 pikseli) prezentują się całkiem dobrze, nawet po przegraniu na komputer.
Ci, którzy często słuchają muzyki, nie rozczarują się. Odtwarzacz muzyczny jest naprawdę na wysokim poziomie, co raczej nie zdarza się często w produktach HTC. Jest nawet odpowiednia aplikacja Audio Booster, która jest niczym innym jak rozbudowanym korektorem muzycznym. Jakość dźwięku jest dzięki niej bardzo dobra również przy wykorzystaniu standardowych słuchawek. Dla bardziej wymagających mamy też radio z funkcją RDS, które umożliwia zapisanie do 20 stacji. Działa po uprzednim podłączeniu słuchawek, które służą jako antena.
Na koniec dość istotna informacja. Testowany model był w wersji testowej, czyli nie przeznaczonej jeszcze do sprzedaży. I może dlatego bateria raz pozwalała swobodnie korzystać z telefonu przez ponad dwa dni, a innym razem przy 30 minutach dziennej rozmowy, wysłaniu kilku wiadomości i około 20 minutach słuchania muzyki MDA wytrzymało zaledwie jeden dzień. Przyznam, że to bardzo słaby wynik. Lepiej więc nie rozstawać się z ładowarką.
Artykuł pochodzi z miesięcznika Mobile Internet