Wyświetlacz, wydajność
Czas spojrzeć na ekran. Niektórzy mogą być zawiedzeni, że HTC nie porywa się na QHD, dając nam standardowe FullHD. Ja nie narzekam. Taka rozdzielczość na pięciu calach daje nam przyzwoite 441 ppi, które w zupełności wystarczy, aby ukryć pojedyncze piksele przed naszym wzrokiem. Ekran poprzedniego modelu chwaliłem za naturalną reprodukcję barw. Dziś czynię to ponownie, dodając punkty za znakomitą, wysoką jasność, zapewniającą dobre widzenie obrazu nawet w ostrym świetle. Z kolei jasność "nocna", czyli minimalna, również jest dobrana optymalnie - nie męczy wzroku. Ekran jest znakomity, aczkolwiek... nie widzę niczego, czym przewyższałby ten z poprzedniego modelu. Może to dobrze, że producent nie próbuje ulepszać tego, co dobre...?
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Ekran jest w zasadzie taki sam, ale nie powiemy już tego o trzewiach telefonu. W nowym modelu mamy więcej pamięci (3 GB RAM, 32 GB flashROM), mamy też nowocześniejszy procesor - Snapdragon 810 w miejsce 801. To musiało przełożyć się na lepszą wydajność. I rzeczywiście - widać ją w benchmarkach.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Mamy do czynienia z jednym z najmocniejszych smartfonów na rynku, ale warto zauważyć, że i poprzedni model dość regularnie pojawia się jeszcze w czołówce wydajnych maszyn. Czy różnica jest zauważalna w codziennej eksploatacji? Szczerze mówiąc - nie... mając w ręku M8 i M9 doświadczamy mniej więcej podobnego tempa działania. Różnice w wydajności dostrzegą zapewne namiętni gracze, ale korzystając ze smartfonu w roli narzędzia pracy z ubiegłorocznego modelu będziemy równie zadowoleni, jak z najnowszego... Mam wrażenie, że M9 emituje trochę więcej ciepła - ale to może siła sugestii? W każdym razie: HTC One wciąż cieszy płynnym działaniem i przyjemnym interfejsem.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Mat. własny














Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!