Tegoroczny flagowiec HTC odrobinę mnie rozczarował... Nie dlatego, że jest złym telefonem. Nie dlatego, że źle wygląda. Nie dlatego, że ma jakieś poważne mankamenty... Zabrakło mi szybszego bicia serca, o które przyprawił mnie ubiegłoroczny model M8. Jego następca - czyli M9 - jest znakomitą konstrukcją, ale nie budzi już takich emocji.
Zabrakło mi elementu zaskoczenia. Na temat nowego modelu jeszcze przed premierą wiedzieliśmy bardzo dużo. HTC zaserwowało nam świetnie przygotowany smartfon w pięknej, pieczołowicie wykonanej obudowie, ale... bez efektu "WOW", jaki towarzyszył ubiegłorocznej premierze.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
W dodatku M9 zadebiutował niespełna godzinę przed innym flagowcem - Galaxy S6 - i całe wrażenie diabli wzięli. Niemniej - użytkując flagowego "Hateca" przez niemal miesiąc - polubiłem go. I choć znalazłem w nim kilka słabszych stron, uważam go z jedną z najważniejszych premier tego roku, choć mamy dopiero kwiecień. Nie jestem pewien, czy mogę go uznać z najlepszy spośród tegorocznych flagowców - ale z pełnym przekonaniem nazwę go najpiękniejszym!
Spis treści
- Obudowa, stylizacja, DotView
- Wyświetlacz, wydajność
- Interfejs
- Komunikacja, dźwięk, bateria
- Fotografia i wideo
- Podsumowanie
Obudowa, stylizacja, DotView
Siłą rzeczy, sporo uwagi poświęcę obudowie. Choć M9 przypomina wyglądem poprzedni model, wciąż jest na co popatrzeć. To chyba jedyny przypadek w świecie smartfonów, gdy seryjny model otrzymuje tak pieczołowicie wykonany korpus. W HTC One M9 nie ma miejsca na niedoróbki, na kompromisy. Takiej obudowy nie powstydziłby się limitowany model sprzedawany za grube pliki dolarów - a mówimy przecież o telefonie produkowanym w tysiącach sztuk.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Czy skupianie się na wielogodzinnej obróbce kawałka aluminium ma sens? Równie dobrze można byłoby wtłoczyć wszystkie komponenty w plastikową wypraskę, dołożyć skrawek szlachetniejszego materiału i wmawiać klientom, że to klasa "premium" - ale na szczęście HTC podąża własną drogą. Dzięki temu możemy popatrzeć na coś naprawdę ładnego. HTC One M9 nie jest duży, jak na dzisiejsze standardy. Ma 5-calowy ekran, a umieszczone wzdłuż jego krótszych boków głośniki wydłużają sylwetkę urządzenia, nadając jej wizualnej lekkości. To jednak pozory, bowiem M9 swoje waży - 157 g. Nie dziwota - wszak większa część obudowy wykonana została z metalu. I to jak!
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Tył telefonu wyszczotkowano, a następnie wypolerowano, by nadać mu gładkości. Z kolei boki otrzymały nieco ostrzejsze szczotkowanie, w dodatku w przeciwnym kierunku, by nieco się odcinać. Najefektowniej wygląda to w wersji dwukolorowej, którą miałem przyjemność użytkować. Poziomo szczotkowany, srebrzystoszary tył genialnie kontrastuje ze złotym bokiem szczotkowanym w pionie. Ostra krawędź dzieląca powierzchnie dodaje szyku i cieszy oko precyzją wykonania.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
W odróżnieniu od M8, wkomponowane w tylną ściankę ciemniejsze logo producenta nie błyszczy i stanowi jednolitą powierzchnię z resztą metalu. Niestety, gładkie plecy M9 przecina minimalnie wystająca szybka chroniąca obiektyw aparatu... Producent zadbał o czystość formy, przenosząc wszystkie klawisze na prawy bok telefonu. W efekcie, gładkość lewego boku zaburza nam jedynie szufladka na kartę nanoSIM. Górę przecina wstawka z ciemnego tworzywa, maskująca nadajnik podczerwieni. Na prawym boku - jak wspomniałem - "dzieje się" odrobinę za dużo. Poza szufladą na kartę pamięci (do 128 GB), znajdziemy tam trzy jednakowej wielkości przyciski.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Dwa to regulatory głośności, zaś trzeci - to włącznik, który w M7 i M8 znajdował się u góry. Tu mamy go w połowie wysokości telefonu, niestety dość blisko przycisków dźwięku. Klawisz trafia idealnie pod kciuk, ale czasem zdarzało mi się pomylić go z przyciskiem ściszania - choć producent starał się go "wyróżnić" dodając rowkowany, matowy wzór. Nie do końca podoba mi się również dół telefonu - złącza minijack i microUSB umieszczono tam bez zachowania jakiejkolwiek symetrii. W innym telefonie nawet bym tego nie zauważył, ale na tle reszty obudowy M9 taki detal odrobinę drażni.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Przód telefonu nadal cieszy oko precyzją wykonania, ale nie jest już tak powalający. W tym roku zmniejszono "martwą" powierzchnię, ale i tak wielu z was skrytykuje zapewne szerokie obramowanie ekranu... A ja przekornie stwierdzę, że mi ono nie przeszkadza. Po pierwsze - mogę wygodniej chwycić telefon moim wielkim łapskiem, a po drugie - dzięki szerokim ramkom mamy do dyspozycji znakomite - jak na smartfon - głośniki. HTC uczyniło z nich element rozpoznawczy swoich smartfonów - i słusznie! Flagowe HTC grają znakomicie - i tegoroczny model nie jest wyjątkiem. To najlepiej brzmiący smartfon na rynku. Kolejnym znakiem rozpoznawczym M9 są ciekawe pokrowce DotView.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
W tym roku wyglądają zdecydowanie lepiej od tych z M8. Zrobiono je z lepszych tworzyw, w niektórych wersjach dodając przezroczysty tył, nie przesłaniający urody obudowy telefonu. Tym, którzy nie mieli jeszcze do czynienia z DotView wyjaśniam, że w pokrowcach tych część zasłaniająca wyświetlacz ma setki otworków. Podświetlone od spodu przez wyświetlacz tworzą intrygujące wzory. Przy zamkniętym pokrowcu telefon może nam wyświetlać powiadomienia, a także... tapetę. Co więcej, niektóre czynności - jak choćby odebranie rozmowy - możemy wykonać bez otwierania futerału. Przód pokrowca działa jako panel dotykowy! Świetny gadżet - i choć prywatnie rzadko noszę smartfony w pokrowcu - tym razem przełamałem własne przyzwyczajenie.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Wyświetlacz, wydajność
Czas spojrzeć na ekran. Niektórzy mogą być zawiedzeni, że HTC nie porywa się na QHD, dając nam standardowe FullHD. Ja nie narzekam. Taka rozdzielczość na pięciu calach daje nam przyzwoite 441 ppi, które w zupełności wystarczy, aby ukryć pojedyncze piksele przed naszym wzrokiem. Ekran poprzedniego modelu chwaliłem za naturalną reprodukcję barw. Dziś czynię to ponownie, dodając punkty za znakomitą, wysoką jasność, zapewniającą dobre widzenie obrazu nawet w ostrym świetle. Z kolei jasność "nocna", czyli minimalna, również jest dobrana optymalnie - nie męczy wzroku. Ekran jest znakomity, aczkolwiek... nie widzę niczego, czym przewyższałby ten z poprzedniego modelu. Może to dobrze, że producent nie próbuje ulepszać tego, co dobre...?
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Ekran jest w zasadzie taki sam, ale nie powiemy już tego o trzewiach telefonu. W nowym modelu mamy więcej pamięci (3 GB RAM, 32 GB flashROM), mamy też nowocześniejszy procesor - Snapdragon 810 w miejsce 801. To musiało przełożyć się na lepszą wydajność. I rzeczywiście - widać ją w benchmarkach.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Mamy do czynienia z jednym z najmocniejszych smartfonów na rynku, ale warto zauważyć, że i poprzedni model dość regularnie pojawia się jeszcze w czołówce wydajnych maszyn. Czy różnica jest zauważalna w codziennej eksploatacji? Szczerze mówiąc - nie... mając w ręku M8 i M9 doświadczamy mniej więcej podobnego tempa działania. Różnice w wydajności dostrzegą zapewne namiętni gracze, ale korzystając ze smartfonu w roli narzędzia pracy z ubiegłorocznego modelu będziemy równie zadowoleni, jak z najnowszego... Mam wrażenie, że M9 emituje trochę więcej ciepła - ale to może siła sugestii? W każdym razie: HTC One wciąż cieszy płynnym działaniem i przyjemnym interfejsem.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Interfejs
Interfejs! Tu jest już o czym mówić. Firmowa nakładka HTC Sense w swej siódmej już odsłonie wnosi parę nowości, ale jednocześnie zachowuje to, do czego przyzwyczailiśmy się w jej poprzednich wydaniach. Ikony upodobniono trochę do Material Design, ale zachowując ich charakterystyczny styl. Nie zmieniono wygodnych skrótów, bez zmian pozostały niektóre widżety, nie tknięto także wyświetlanych na ekranie przycisków systemowych.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Zajmują fragment ekranu, ale za to mamy możliwość ich personalizacji w dość szerokim zakresie. HTC położyło tym razem dość duży nacisk na wygląd interfejsu i możliwość jego dostosowywania do naszych potrzeb. Poza standardową zmianą motywów, mamy możliwość modyfikacji akcentów kolorystycznych w bardzo specyficzny sposób. Telefon potrafi dostosować motyw do dowolnego, wybranego przez nas zestawienia barw. Ich źródłem może być nawet zdjęcie...! Wystarczy sfotografować jakiś motyw, by po chwili interfejs naszego M9 pasował do niego!
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
To świetna wiadomość dla użytkowników, którzy lubią dopasowywać telefon np. do noszonego ubioru czy wystroju wnętrza. W Sense 7 znalazła się też inna ciekawostka - widżet Sense Home, który zmienia skróty na pulpicie zależnie od naszej lokalizacji. Dzięki niemu w domu możemy mieć zupełnie inny pulpit, niż w pracy, a w "terenie" - jeszcze inny. Początkowo byłem sceptycznie nastawiony do tego pomysłu, ale po pewnym czasie - pomysł przypadł mi do gustu. Po co mi nawigacja w domu? "Pudelek" w pracy? Też nie wypada... Dzięki M9 nie ma już tego problemu - skróty zmieniają się samoczynnie, gdy tylko telefon "odkryje", że zmieniliśmy położenie. To naprawdę praktyczne!
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
To nie koniec zmian. Wspomnianym wcześniej nadajnikiem podczerwieni zarządza teraz aplikacja Peel Smart Remote, znana również z konkurencyjnych smartfonów. To dobry, dopracowany produkt zmieniający smartfon w pilota zdalnego sterowania. Inną przydatną aplikacją jest Cloudex, integrujący zdjęcia z różnych źródeł (np. Facebooka, Flickr czy DropBox) w jednym miejscu. Nie zabrakło narzędzi do zabawy z fotografiami (edycji, łączenia kilku kadrów, upiększania itd.), a także ZOE do tworzenia i udostępniania foto-klipów.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
W oprogramowaniu nie zabrakło dodatkowych trybów pracy - samochodowego, dziecięcego i "prostego". Zmieniają one wygląd interfejsu, redukując ilość dostępnych ikon, przy jednoczesnym powiększeniu ich rozmiaru i dostosowaniu widocznych elementów do konkretnych potrzeb. Podsumowując - interfejs HTC wciąż stawiam za wzór nakładki producenckiej. Jest znakomicie!
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Komunikacja, dźwięk, bateria
Strona komunikacyjna M9 również nie daje powodów do krytyki. Otrzymujemy łączność LTE kat. 6, sprawnie działający moduł WLAN, GPS/Glonass oraz Bluetooth w wersji 4.1. Wszystko działa bez najmniejszego zarzutu. W telefonie znajdziemy również radio FM z pamięcią i RDS, a także wyjście MHL umożliwiające przesył wideo 4K.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Jakość połączeń głosowych jest perfekcyjna - oczywiście pod warunkiem, że nasz rozmówca dysponuje równie dobrym telefonem. Połączenie telefoniczne pomiędzy M8 i M9 posłuży mi chyba za punkt odniesienia przy ocenie kolejnych telefonów... Po prostu klasa!
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Równie dobrze wygląda odtwarzanie filmów czy muzyki. W tym ostatnim przypadku ponarzekam jednak na brak klasycznego equalizera. HTC proponuje nam tylko cztery predefiniowane tryby, z czego większość dedykowana jest akcesoriom tej firmy... A ja chciałbym coś dla siebie - i według moich potrzeb. Brak korekty doskwiera tym bardziej, że M9 zapewnia naprawdę dobry dźwięk. Ale mógłby zapewnić jeszcze lepszy...
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Wiele dobrego mogę powiedzieć o baterii M9. W odniesieniu do wydajności telefonu, oferuje ona bardzo przyzwoity czas działania. "Dziewiątka" bez większego wysiłku wytrzymuje całą dobę, zdarzyło mi się nawet nie ładować telefonu przez dwa dni. Wszystko zależy od sposobu użytkowania urządzenia - ale ogólne wrażenie jest jak najbardziej pozytywne.
Warto w tym miejscu wspomnieć o trybie ekstremalnej oszczędności, a także o opcjonalnej, szybkiej ładowarce. Jest ona w stanie napełnić baterię M9 w półtorej godziny, ale niestety musimy dokupić ją osobno. W standardowym zestawie znajdziemy zwykłą, 1,5-amperową. A skoro już o zestawie mowa, dodam, że znajdziemy w nim również dokanałowe słuchawki stereo. Niezłe, ale warto zadbać o lepsze.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Fotografia i wideo
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Elementem, którym M9 najbardziej mnie rozczarował, okazał się aparat fotograficzny. Producent słusznie zrezygnował w tym roku z technologii Ultrapixel, lokując ją tam, gdzie sprawdzi się najlepiej: w przedniej kamerze. I rzeczywiście, fotki robione przednim aparatem są w porządku.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Niestety, radość burzy tylny aparat, po którego 20-megapikselowej matrycy spodziewałem się naprawdę wiele. To, co uzyskujemy nie jest złe - ale nieco rozczarowujące. Zdjęcia są dobre, ale nie wyróżniają się w żadnym aspekcie na tle reszty tegorocznych flagowców. Zdjęcia nie oferują ani idealnego odwzorowania detali, ani perfekcyjnego oddania barw.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Sensor ostrości dość często "nie trafia" w obrany cel, w słabszym świetle pojawia się zbyt dużo szumów, a do tego aparat kompletnie nie radzi sobie z kontrastowymi kadrami. Szczególnie denerwowała mnie skłonność do prześwietlania jaśniejszych fragmentów ujęcia, a na tym tle nietypowe proporcje zdjęcia (16:7) to już tylko drobiazg. Próby skorzystania z HDR czy ustawień ręcznych nie przynoszą znaczących zmian: jakość zdjęć nie rzuca na kolana.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Na pocieszenie pozostaje nam wygodny interfejs aparatu i nieźle działający tryb panoramiczny. Wideo również nie daje powodów do chwały - w filmach widać problemy z utrzymaniem równiej ostrości i jasności obrazu. Podsumowując: przednia kamera jest zdecydowanie lepsza, natomiast w kwestii głównego aparatu - jedne wady zastąpiono innymi.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
To element, który HTC koniecznie musi dopracować w kolejnych wydaniach flagowca. Pochwalę jednak detal: szafirowe szkło, chroniące obiektyw. W poprzednim modeli szkiełko było delikatne, dość łatwe do zarysowania. Teraz szafir daje nadzieję na większą trwałość.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
|
|
|
|
|||
|
Filmy nagrane HTC One M9 wideo: mGSM.pl przez YouTube |
|||
Podsumowanie
Teraz najlepsze: HTC One M9 kosztuje 3149 zł. Sporo... Choć w przypadku flagowego modelu taka cena nie szokuje, mówimy o kwocie przewyższającej tę, którą zapłacimy za - powiedzmy - porównywalne modele.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Na tle konkurentów M9 jest dość drogi. Wysoką cenę zdaje się usprawiedliwiać pieczołowicie przygotowana obudowa. Jej wykonanie zajmuje sporo czasu i kosztuje niemało. Sama obudowa może jednak nie wystarczyć, by przekonać nabywcę. M9 może kusić dopracowanym interfejsem, znakomitą wydajnością, świetnym dźwiękiem i dobrą baterią. Flagowiec HTC ma również bardzo przyzwoity wyświetlacz i ciekawą gamę akcesoriów, ale niestety musi uznać wyższość konkurentów w dziedzinie fotografii.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Jeśli przywiązujecie dużą wagę do wyglądu i jakości wykonania telefonu, warto odżałować dodatkowych kilkaset złotych. Niestety, obawiam się, że tegoroczny One nie pobije rekordów sprzedaży. Jest świetną konstrukcją, ale przy takiej cenie powinien być idealny. Na tym tle rośnie atrakcyjność ubiegłorocznego modelu. W wyborze może pomóc wam porównanie cech obu modeli...
|
|
|||
|
Przegląd HTC One M9 wideo: mGSM.pl przez YouTube |
|||
Mat. własny













































































































Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!