HTC Gratia
Recenzja

Opublikowane:

Społecznościowa komórka z Froyo

HTC Gratia to całkiem świeży okaz w ofercie tajwańskiego producenta, który z podniesionym czołem może zająć miejsce obok modeli takich jak Legend czy Wildfire. Smartfon może pochwalić się najnowszą odsłoną systemu Android 2.2, świetnym interfejsem HTC Sense oraz parametrami i wyposażeniem, które zapewniają płynną i bezproblemową pracę. Ale jednocześnie nie ustrzegł się kilku wad.

Elegancki, funkcjonalny i szybki smartfon, nastawiony głównie na społeczności, choć prądożerny i słaby pod względem multimedialnym.

Smartfon zachwycił mnie eleganckim wyglądem, świetnym ekranem i bezbłędnym panelem dotykowym, płynnością działania i funkcjonalnością, zwłaszcza w zakresie sieci społecznościowych. Srodze rozczarował jakością odtwarzania muzyki przez głośnik i kiepskimi efektami fotografowania. Zdecydowanie jest to telefon godny polecenia, ale dopiero wtedy, gdy jego cena ustali się na bardziej racjonalnym poziomie (poniżej tysiąca złotych), a przyszły nabywca pogodzi się z faktem, że dość często trzeba będzie szukać dla niego źródła zasilania...

Niuanse obudowy

Budowa HTC Gratia jest naprawdę minimalistyczna - mamy tu niewiele detali, mechanicznych przycisków i portów. Front urządzenia zajmuje dotykowy panel z szeregiem przycisków i optycznym trackpadem (występuje jako dodatkowa opcja nawigowania i zastępuje spust migawki aparatu). Po lewej stronie znalazła się regulacja głośności, od dołu wejście microUSB, w górnej części zlokalizowano natomiast głośnik do rozmów, przycisk wyłącznika/blokady ekranu oraz uniwersalne wejście słuchawkowe.

Tył zdobi jedynie głośnik i obiektyw cyfrowego aparatu. Tutaj też, w każdym rogu obudowy, znalazły się cztery śruby - na szczęście nie są to elementy wymagające manipulacji przy zdejmowaniu tylnego panelu, pod którym ukryto 1200 mAh ogniwo oraz gniazda karty SIM i microSD. Generalnie budowa smartfonu wydaje się solidna, a urządzenie bardzo dobrze leży w dłoni.

Wyświetlacz i klawiatury

Na papierze parametry ekranu Gratii nie wyglądają może zbyt oszałamiająco, jednak w praktyce wyświetlacz tego smartfonu zachwyca żywymi barwami i ostrością. Pojemnościowy panel działa sprawnie, znakomicie reaguje na najmniejsze nawet muśnięcia. Gratia nie pozbawiła użytkowników przyjemności korzystania z opcji multi-touch - dzięki temu bez problemu można przybliżać i oddalać gestem ściśnięcia elementy w galerii czy strony w przeglądarce sieciowej. Akcelerometr działa bez zarzutu na większości ekranów (nie poddają się mu m.in. ekrany główne i menu, które dostępne są wyłącznie w pionowej orientacji), zmieniając widok na poziomy zarówno po rotacji telefonu w prawą, jak i w lewą stronę.

Choć wirtualne przyciski nie są moim ulubionym sposobem wprowadzania danych, to rozwiązania w opisywanym HTC nawet przypadły mi do gustu - do wyboru są trzy rodzaje klawiatury: pełna QWERTY, dostępna w poziomej i pionowej orientacji ekranu, oraz klawiatura telefonu (typowa, alfanumeryczna) i mały układ QWERTY, w którym na jednym przycisku są dwie litery. Dwie ostatnie klawiatury działają wyłącznie w orientacji pionowej - w poziomie klawiatura zawsze zmienia się w pełną QWERTY. Klawisze mają optymalne rozmiary i umożliwiają całkiem szybkie wprowadzanie wszelkich tekstów, niemal bez błędów - no może ze sporadycznymi literówkami.

Społeczności przede wszystkim

HTC Gratia przeznaczona jest do szeroko pojętej komunikacji bazującej przede wszystkim na kontaktach internetowych: poczcie, mikroblogach i portalach społecznościowych. Praktycznie każdy aspekt użytkowania tego smartfonu podporządkowany jest integracji z internetowymi źródłami. Weźmy jako przykład kontakty - tutaj obok tych tradycyjnych z pamięci telefonu i karty SIM oraz grup, pojawiła się zakładka "Katalogi internetowe", wśród których znajduje się książka firmowa, Facebook, Flickr i Twitter. Dodatkowo po skonfigurowaniu konta Gmail importowane są kontakty z poczty. Na tym nie koniec - smartfon umożliwia łączenie w prosty sposób kontaktów z różnych źródeł, a żeby było jeszcze łatwiej, sam zasugeruje, który kontakt z książki telefonicznej pasuje do określonego znajomego z Facebooka i/lub adresata ze skrzynki Gmail.

Drugim elementem ewidentnie wskazującym na społecznościowy charakter Gratii jest galeria - oprócz przeglądania zrobionych fotek (w postaci siatki, kliszy lub pokazu slajdów) jest tu także możliwość przeglądania galerii zdjęć znajomych z serwisów Facebook i Flickr - wystarczy wejść na profil wybranej osoby (nie działa tu pokaz slajdów). Trzeci element to kalendarz - oprócz tradycyjnego widoku dnia/tygodnia/miesiąca i możliwości ustawiania zdarzeń czy powiadomień można tu znaleźć zdarzenia zaimportowane z Facebooka (wydarzenia czy urodziny znajomych), święta polskie i informacje z poczty.

O społecznościowym charakterze urządzenia świadczy też zestaw aplikacji. Jest tu Peep, czyli klient serwisu Twitter, Friend Stream, program pozwalający pracować jednocześnie na kilku kontach w sieciach społecznościowych oraz Google Talk, Gmail i Facebook w dwóch wersjach (FB dla HTC Sense, odpowiadająca za aktualizacje w aplikacjach w telefonie oraz FB dla Androida, czyli niezależna aplikacja umożliwiająca dostęp do serwisu Facebook).

Aparat i muzyka z dodatkami

Jeśli ktoś chciałby nabyć HTC Gratię ze względu na możliwości multimedialne, powinien sobie raczej odpuścić ten model. Zacznijmy od aparatu. Znalazł się tu 5-megapikselowy układ optyczny z autofocusem i masą przydatnych ustawień (jasność, kontrast, nasycenie, ostrość, czułość ISO, tryb normalny/szerokoekranowy), jednak brak lampy błyskowej bardzo ogranicza jego użytkowanie. Nawet zdjęcia wykonywane na zewnątrz, w świetle dziennym, nie są zbyt satysfakcjonujące. Irytujący jest też brak oddzielnego przycisku spustu migawki, którym uruchamia się jednocześnie aparat - tutaj zastępuje go optyczny trackpad, ale by uruchomić samą aplikację, trzeba odnaleźć odpowiednią ikonę w menu. Ktoś ewidentnie nie przemyślał tej kwestii... Nagrywanie wideo jest możliwe w maksymalnej rozdzielczości VGA, dodatkowo użytkownik może wybrać kodowanie: H.263 lub MPEG4. Ale pod względem jakości, podobnie jak w przypadku aparatu, HTC Gratia wypada po prostu słabo.

Odtwarzacz muzyczny zapewnia podstawową funkcjonalność związaną z organizacją plików muzycznych, ale zabrakło tu choćby equalizera. Niestety, osoby, które lubią irytować otoczenie publicznym odtwarzaniem muzyki, nie będą zadowolone - telefon jest głośny, ale nie idzie to w parze z jakością. Za to jakość dźwięku przez słuchawki jest bardzo dobra, podobnie jak jakość rozmów - obydwie strony komórkowego dialogu słyszały i rozumiały się znakomicie. Honor multimedialnych aplikacji Gratii ratuje radio, które w prosty sposób umożliwia skanowanie i zapisanie stacji, odbiera bez zarzutów i umożliwia przełączenie audycji ma głośnik.

Funkcjonalność: aplikacje i OS

Na duży plus zasługuje przeglądarka internetowa Gratii - działa błyskawicznie, bezbłędnie skaluje strony i umożliwia ich zoomowanie gestem szczypania, dzięki multi-touch. Smartfon oferuje usługi nawigacyjne, oparte na Google Maps (niestety, bez nawigacji głosowej) i udostępnia ciekawy panel nawigacyjny, który świetnie sprawdzał się podczas jazdy samochodem (m.in. z wyszukiwaniem głosowym, uproszczonym wybieraniem numerów czy mapami i nawigacją). Nie zabrakło możliwości przeglądania plików DOC, XLS i PPT - jednak do ich edycji użytkownik musiałby nabyć pełną wersję Quick Office'a.

Kolejną z funkcji smartfonu jest korzystanie z telefonu jako modemu (tethering) - należy w tym celu zainstalować oprogramowanie HTC i podłączyć smartfon kablem do peceta. Ale bezprzewodowa wersja połączenia z siecią również jest możliwa dzięki temu, że w banalnie prosty sposób można zamienić HTC Gratia w hotspot Wi-Fi, dostępny dla maksymalnie dwóch podłączonych użytkowników, z zabezpieczeniami WPA.

Android 2.2 przyniósł kilka poprawek względem wcześniejszych wersji systemu. Po pierwsze, wreszcie w menu udostępniania plików pojawiła się możliwość ich wysyłania przez Bluetooth - wcześniej, by podzielić się plikiem muzycznym czy zdjęciem, trzeba było wpierw zainstalować stosowną aplikację z Android Market. Pobierane aplikacje domyślnie instalują się w pamięci telefonu, ale w prosty sposób można je przenosić pomiędzy pamięcią telefonu a kartą pamięci, dzięki aplikacji Apps2SD - pozwala to zaoszczędzić naprawdę dużo megabajtów (niestety, nie dotyczy to wszystkich programów, funkcjonalność ta musi bowiem zostać dodana przez twórcę aplikacji).

Wymuszenie instalowania aplikacji od razu na karcie SD wciąż, niestety, wymaga niewielkiej ingerencji w system (wiele wątków o tej funkcjonalności Froyo można znaleźć na http://forum.android.com.pl). Zmiany pojawiły się też w Android Market i dotyczą automatycznych aktualizacji zainstalowanych w telefonie aplikacji.

Sense i widżety

Pod względem reakcji panelu dotykowego i szybkości działania Gratia sprawuje się znakomicie. Działa niezwykle płynnie, zaś lekkie opóźnienia pojawiały się sporadycznie, głównie podczas uruchamiania zewnętrznych aplikacji. Smartfon oferuje nakładkę HTC Sense, która daje szerokie pole popisu personalizacji, np. by przystosować do własnych upodobań ekran główny oraz sześć ekranów dodatkowych - tu znajduje się wystarczająco dużo miejsca na wszelkie widżety, ikony, skróty czy foldery, które użytkownik chciałby mieć pod ręką. Dzięki temu można uporządkować i pogrupować aplikacje czy gry według własnego uznania.

Oprócz wyboru tradycyjnej lub animowanej tapety użytkownik może skorzystać ze scen - spersonalizowanych układów ekranu z określonymi tapetami i zbiorami widżetów. HTC udostępnia sześć scen, m.in. praca, zabawa czy podróż, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by użytkownik stworzył nową albo zmodyfikował już istniejącą scenę wedle własnych upodobań. Nie da się nie wspomnieć o widżetach, dostępnych w dużej ilości i nierzadko w wielu postaciach, np. wygląd zegara można wybrać spośród 12 dostępnych kształtów. Bardzo efektowny jest także widżet "pogoda".

Sieciowe koszty i energetyczne skutki

Android to system niemalże uzależniony od internetu - jest tu masa rzeczy, które chcą się aktualizować: nie tylko elementy stricte społecznościowe, ale także i widżety. Można oczywiście dezaktywować funkcję nieprzerwanego dostępu mobilnego do danych i ręcznie odświeżać aplikacje, ale wtedy - prawdę mówiąc - korzystanie z HTC Gratia traci cały urok. Brak Wi-Fi w zasięgu albo konta ze sporym zapasem megabajtów może poważnie uszczuplić finanse, dlatego warto skorzystać z ograniczenia połączeń z internetem wyłącznie do sieci WLAN. Ma to jednak swoje konsekwencje: wymaga często (albo stale) włączonego modułu WLAN, co z kolei znacznie skraca czas pracy baterii.

Deklarowany przez producenta czas pracy na pojedynczym ładowaniu to pięknie brzmiące marketingowe mrzonki. Gratia nie należy do energooszczędnych urządzeń - stale włączony moduł Wi-Fi i 3G, często wykorzystywany net i Android Market oraz animowane tapety wykańczały akumulator w jakieś 25 godzin. Przełączenie transferu danych na sieć GSM, wyłączenie modułu Wi-Fi oraz animowanych tapet poskutkowało wydłużeniem czasu pracy do ok. 34 godzin.

Artykuł pochodzi z miesięcznika Mobile Internet

avatar_empty.gif
Opublikowane:
Autor: Jolanta Szczepaniak
Ten artykuł nie ma jeszcze opinii. Bądź pierwszy i zapoczątkuj dyskusję!
Dodaj swoją opinię!
R E K L A M A

 Niestety, ale nie ma jeszcze żadnych opinii.

 Dodaj swoją opinię!


Ostatnio przeglądane

mGSM.pl na YouTube

mgsm-premium-icon-small KONTO PREMIUM od 4,92
zł/mies