W Eye - jak wskazuje nazwa - najważniejsze są jego oczy - czyli kamery. To chyba jedyny na świecie telefon z niemal identycznym aparatem zarówno z przodu, jak i z tyłu. Obie kamery mają po 13 megapikseli i dwukolorowe LED-y zapewniające bardziej naturalne doświetlenie. Przedni aparat otrzymał obiektyw o szerszym kącie widzenia (f/2.2; 22 mm wobec f/2.0; 28 mm z tyłu) - co oczywiście ma związek z jego przeznaczeniem.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Funkcje fotograficzne obsługuje aplikacja znana z wcześniejszych modeli HTC. Jej atutem jest czytelność interfejsu, ale są również minusy - jak choćby brak szybkiego przełącznika między kamerami. Zwykle przełączanie się między przednią a tylną kamerą załatwia niewielka ikonka, w którą klikamy. W Desire Eye musimy niestety wejść do menu aplikacji i wybrać tryb autoportretu. Niepotrzebna komplikacja.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Cieszy natomiast możliwość wykonania ujęcia z dwóch kamer, panoramy, a także "wydruku z fotobudki" - czterech kolejnych ujęć połączonych w jeden kadr.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Aparat pozwala również wykorzystać szereg efektów specjalnych (które przedstawiałem przy okazji testu One M8), a każde zdjęcie - po wykonaniu - można jeszcze poddać dość szczegółowej edycji. Pole manewru nie kończy się tu na przycięciu czy wyprostowaniu ujęcia.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Możemy również nałożyć barwne filtry, dodać ramki albo odręczny rysunek. Jak przystało na sprzęt do selfie, nie zapomniano o bardzo rozbudowanych opcjach związanych z upiększaniem twarzy.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Poza standardowym wygładzeniem odcienia skóry, możemy również zmienić doświetlenie twarzy, jej kontur, połysk czy wielkość oczu. Możemy nawet zmiksować dwie twarze w jedną! Mnóstwo zabawy - ale jak z jakością fotek?
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Zdjęcia nie są tak rewelacyjne, jak oczekiwałem, ale całkiem dobrej jakości. Przedni aparat ma lekką tendencję do prześwietlania jasnych kadrów, z kolei w ciemności daje się zauważyć ziarnistość. Przejścia między fragmentami obrazu o zróżnicowanej jasności także nie zawsze są dobrze odwzorowane.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Sytuację ratują lampa LED lub tryb HDR - ale nadal sądzę, że z aparatu dałoby się wyciągnąć więcej. Mimo wszystko, aparat ten jest niesamowitym krokiem naprzód w porównaniu z 5- czy 8-megapikselowcami oferowanymi przez konkurentów.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Bogactwo detali jest zdecydowanie wyższe, zdjęcia przyjemnie ogląda się w większym formacie... Podobnie wygląda ocena tylnego aparatu.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Tu również zauważamy problemy przy mocno kontrastowych kadrach, ale za to przy słabszym oświetleniu oprogramowanie aparatu pokazuje klasę.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Widać wyraźną utratę dokładności oddania detali, ale dużym plusem jest to, że szumy są mało dokuczliwe, a efekt końcowy - przyjemny w odbiorze. Warto podkreślić, że zarówno przednia jak i tylna lampa błyskowa są silne i dają dobre doświetlenie pierwszego planu nawet w całkowitej ciemności.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
W trybie wideo - jest już nieco lepiej, choć - znów powtórzę - zdarzało mi się używać lepszych foto-telefonów.
| 
 | 
| 
 | 
| 
 | 
|||
| 
Przykładowe filmy nagrane HTC Desire Eye wideo: mGSM.pl przez YouTube  | 
|||
Mimo wszystko, ogólna ocena możliwości fotograficznych HTC Desire Eye będzie pozytywna. Telefon daje mnóstwo frajdy z robienia zdjęć - a przecież głównie o to chodzi! Zresztą - zdjęcia oglądamy dziś głownie na ekranach telefonów i tabletów - a tam szumy i artefakty dokuczają znacznie mniej, niż przy pełnym, "plakatowym" powiększeniu. Jeszcze krócej? Proszę bardzo: Za jakość zdjęć wystawiłbym czwórkę, za oprogramowanie do edycji: piątkę z plusem.
Mat. własny

















































                
                
                
                
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!