HTC Desire Eye
Recenzja

Opublikowane:

Ma oko na wszystko

Gdy po raz pierwszy zobaczyłem specyfikację HTC Desire Eye, pomyślałem, że ktoś się pomylił... 13-megapikselowy aparat z autofokusem i podwójną diodą z przodu? A z tyłu taki sam? Wątpliwości rozwiała dopiero pierwsza prezentacja, podczas której zobaczyłem telefon na żywo. Powiedziałem wówczas do towarzyszącego mi red. Owczarka: "Chcę Desire Eye!". I oto mam go już w dłoni... Czy rozstanie z nowym HTC będzie smutne?

HTC Desire Eye
HTC Desire Eye fot. Adam Łukowski/mGSM.pl

Nie ukrywam, że cenię produkty HTC. To firma, która pomimo ostatnich kłopotów wciąż wprowadza wiele innowacyjnych rozwiązań i tworzy telefony o ciekawym, niebanalnym wzornictwie. Lubię również HTC Sense - czyli firmową nakładkę zmieniającą zwykłego Androida w wyjątkowo strawny i sympatyczny system.

Do recenzowania tego smartfonu podchodziłem ze sporym entuzjazmem - i choć w międzyczasie zdążyłem już nieco ochłonąć i dostrzegłem w Eye kilka niedociągnięć, wciąż mogę go uznawać za jeden ze smartfonów, których mógłbym używać dłużej - nie tylko na potrzeby ich opisania na łamach mGSM.


Spis treści

Niestety, kolejka telefonów do przetestowania nie maleje, zatem miejsce Desire Eye zajmie niebawem inny model... Ale na razie zajmijmy się najnowszym "Hatecem".

Desire Eye nie odbiega wyglądem od pozostałych modeli firmy. Jego stylizacja jest wypadkową między przepięknym One a nieco skromnym Desire 816. Obudowę HTC Desire Eye wykonano z matowego tworzywa.

Korpus jest nierozbieralny, karty nanoSIM i microSD montujemy w wysuwanych z lewego boku szufladkach. Zaprojektowano je ciekawie - przypominają kształtem umieszczone na przeciwległym boku przyciski, nie mają przy tym żadnego zaczepu ani otworu na igłę do ich wyciągania. By wysunąć szufladkę, potrzebujemy dłuższego paznokcia lub innego płaskiego przedmiotu do podważenia maskownicy slotu. Generalnie - wymiana kart nie jest trudna, a szufladki nie psują wyglądu urządzenia.

Nie czynią tego również stereofoniczne głośniki, z których słynie HTC. Próżno szukać charakterystycznych otworków na wąskich panelach wieńczących krótsze boki ekranu. W Desire Eye dźwięk wydobywa się z wąskich, niemal niewidocznych szczelin przy brzegach szybki wyświetlacza. Brawa dla stylistów HTC! Kolejne oklaski zbiorą projektanci za wąską ramkę wokół ekranu oraz za gładki, surowy tył, przechodzący płynnie w boczne ścianki o innym kolorze.

Połączenia dwukolorowych elementów nie sposób wyczuć - HTC stosuje metodę łączenia dwóch kolorów tworzywa w pojedynczym wtrysku do formy - elementy tworzą właściwie jedność, choć wciąż są dwubarwne. Mogą być czerwono-białe (jak w moim egzemplarzu) lub granatowo-błękitne. Rewelacyjny wygląd to jeszcze nie wszystko - liczy się również sztywność konstrukcji. A ta jest tu znakomita - właśnie za sprawą pojedynczego elementu tworzącego większą część obudowy.

Współczuję jedynie serwisantom, którym przyjdzie to wszystko demontować w razie awarii. Nie oceniam jednak podatności telefonu na naprawy, a ogólne wrażenie. A to jest pozytywne. Nie zepsuło go nawet niewielkie pęknięcie, które po tygodniu dostrzegłem na ramce ekranu.

Nie mam pojęcia, jak powstało, telefonu nie zdążyłem jeszcze nawet upuścić. Możliwe, że powstało jakieś naprężenie... Był to jednak problem wyłącznie wizualny - uszkodzenie nie wpłynęło ujemnie na sztywność i szczelność obudowy. A! nie wspomniałem jeszcze, że telefon jest wodoodporny! Można go zanurzyć na metrową głębokość przez pół godziny. Sprawdziłem - rzeczywiście tak jest. Mojemu egzemplarzowi przytrafiło się również nieprzyjemne starcie z samochodowym paliwem - choć nie był to planowany test, Desire Eye zaliczył również i tę próbę.

Jeśli chodzi o zewnętrzną konstrukcję Eye, nie podoba mi się właściwie tylko jeden drobiazg: nieosłonięte gniazda microUSB (na dole) i minijack (na przeciwległej ściance). Z niemałym zaskoczeniem i radością odkryłem natomiast inny drobiazg - mechaniczny przycisk aparatu umieszczony w dolnej strefie prawego boku. I już wiemy, że robienie selfie nie będzie takie, jak przedtem...

O słitfociach opowiem jednak później, najpierw wtrącę kilka słów na temat wyświetlacza, interfejsu i wydajności telefonu. I od razu zapowiem, że będą to ciepłe słowa.

HTC Desire Eye działa w oparciu o Androida 4.4.4 z firmową nakładką HTC Sense 6, którą uważam za jeden z najlepszych firmowych interfejsów. Sense 6 - podobnie jak czysta postać systemu - daje do dyspozycji szereg przewijanych pulpitów oraz zasobnik aplikacji.

Jeden z pulpitów skrywa niespodziankę w postaci BlinkFeed - agregatora newsowo-społecznościowego. Po jego dostosowaniu do naszych potrzeb, staje się on wygodnym sposobem na przeglądanie treści z interesujących nas serwisów www i społeczności w jednym miejscu. Ulepszono także menu ustawień, zmieniono wygląd ikon oraz sposób obsługi niektórych aplikacji.

Sympatycznym uzupełnieniem jest możliwość dowolnego szeregowania aplikacji w ich zasobniku, w oparciu o dwa układy siatki ikon: 3x4 lub 4x5. Apki można oczywiście łączyć w foldery, nie ma natomiast możliwości edycji ikon jak w nakładce LG. Warto również pochwalić producenta za to, że nie przeładowuje interfejsu fabrycznymi dodatkami.

Nieliczne, ponadstandardowe aplikacje HTC są ściśle związane z obsługą telefonu. Możemy skorzystać np. ze zdalnej pomocy i podręcznika obsługi online czy menedżera plików tudzież latarki. W menu znalazła się również aplikacja do współpracy z pokrowcem DotView, który opisywałem szerzej w recenzji One M8, mamy również specjalny interfejs ułatwiający obsługę telefonu w samochodzie oraz "tryb dziecięcy" - w którym możemy ustalić, do jakich funkcji telefonu będzie miała dostęp nasza pociecha.

Ostatnim godnym odnotowania dodatkiem jest ZOE - apka do tworzenia pokazów slajdów ze zdjęć w galerii, z możliwością dodania tła muzycznego i efektów specjalnych. HTC próbuje uczynić z ZOE serwis społecznościowy, pozwalający udostępniać nasze klipy znajomym. Niestety, nie ma on na razie zbyt dużej rzeszy użytkowników...

Nie można narzekać na wydajność telefonu. Mamy na pokładzie szybkiego Snapdragona 801 i 2 GB pamięci operacyjnej, co w zupełności wystarcza do sprawnej obsługi aplikacji i gier. Nie ma obaw, że telefon dostanie zadyszki, choć wyniki benchmarków lokują go nieco poniżej czołówki flagowców.

Jedyne, na co można narzekać, to stosunkowo skromna - jak na możliwości telefonu - pojemność pamięci. Na szczęście jest tu gniazdo microSD bez problemu połykające nawet pojemne karty. Można również ponarzekać na sporą emisję ciepła wyraźnie odczuwalną w tylnej części obudowy. Możliwe, że odczucie ciepła potęguje zastosowanie obudowy z tworzywa...

Odrobinę rozczarowały mnie osiągi baterii. Poprzednie modele HTC przyzwyczaiły mnie do nieco dłuższego czasu pracy... Desire Eye zachowuje się jednak jak porządny flagowiec - wymaga ładowania każdego wieczora. Oczywiście winę za szybkie ubywanie energii ponosi w dużej mierze sposób wykorzystywania telefonu - ale przecież nie kupujemy smartfonu wyłącznie po to, by przezeń rozmawiać. W trakcie testów Eye ani razu nie udało się wytrzymać do końca drugiej doby. Fakt - robiłem sporo zdjęć, chętnie przeglądałem internet i słuchałem muzyki - ale są telefony, które przy podobnych możliwościach mogą działać dłużej. Na szczęście inżynierowie HTC nie zapomnieli dodać do menu trybu ekstremalnego oszczędzania energii, który może wydłużyć czas pracy Eye do kilku dni... ale wtedy nie możemy mówić o urządzeniu jako smartfonie. Ot, mamy proste narzędzie do komunikacji.

Telefony HTC chwalę zwykle za jakość komunikacji głosowej. Tu nie będzie inaczej. Dźwięk jest znakomity, podobnie jak obsługa interfejsu telefonicznego. Aplikacja telefonu wymaga może odrobiny przyzwyczajenia, ale okazuje się bajecznie wygodna w obsłudze. Telefon nie ma problemów z zasięgiem, podczas rozmowy nie słychać zakłóceń... równie przyjemna jest komunikacja tekstowa. Klawiatura jest bezbłędna, nieźle działa przewidywanie słów, podobnie, jak wpisywanie głosowe. Miłym uzupełnieniem są klawisze strzałek, które możemy wyświetlać w pasku pod klawiaturą w układzie wertykalnym. Klawiszki te wydatnie pomagają w ewentualnej edycji tekstu.

Oczywiście jest także opcja wpisywania pociągnięciami palca, a nawet kalibracji przycisków - gdyby okazało się, że fabryczna nie odpowiada sposobowi, w jaki stukamy w ekran. Klasą samą dla siebie są stereofoniczne głośniki. Zmiana kształtu ich wylotów nie wpłynęła ujemnie na jakość dźwięku. Jest głośno, dynamicznie i czysto. Jeśli mamy odrobinę wyobraźni, usłyszymy również namiastkę efektu stereo. Korzystając ze słuchawek wyobraźni nie musimy już uruchamiać. Dźwięk jest po prostu świetny. Niestety, zabrakło porządnego equalizera - mamy tu jedynie układ BoomSound, którego działanie nie każdemu musi przypaść do gustu. Mnie akurat nie przeszkadza, ale efektu jego działania nie ośmielę się nazwać neutralnym.

W Eye - jak wskazuje nazwa - najważniejsze są jego oczy - czyli kamery. To chyba jedyny na świecie telefon z niemal identycznym aparatem zarówno z przodu, jak i z tyłu. Obie kamery mają po 13 megapikseli i dwukolorowe LED-y zapewniające bardziej naturalne doświetlenie. Przedni aparat otrzymał obiektyw o szerszym kącie widzenia (f/2.2; 22 mm wobec f/2.0; 28 mm z tyłu) - co oczywiście ma związek z jego przeznaczeniem.

Funkcje fotograficzne obsługuje aplikacja znana z wcześniejszych modeli HTC. Jej atutem jest czytelność interfejsu, ale są również minusy - jak choćby brak szybkiego przełącznika między kamerami. Zwykle przełączanie się między przednią a tylną kamerą załatwia niewielka ikonka, w którą klikamy. W Desire Eye musimy niestety wejść do menu aplikacji i wybrać tryb autoportretu. Niepotrzebna komplikacja.

Cieszy natomiast możliwość wykonania ujęcia z dwóch kamer, panoramy, a także "wydruku z fotobudki" - czterech kolejnych ujęć połączonych w jeden kadr.

Aparat pozwala również wykorzystać szereg efektów specjalnych (które przedstawiałem przy okazji testu One M8), a każde zdjęcie - po wykonaniu - można jeszcze poddać dość szczegółowej edycji. Pole manewru nie kończy się tu na przycięciu czy wyprostowaniu ujęcia.

Możemy również nałożyć barwne filtry, dodać ramki albo odręczny rysunek. Jak przystało na sprzęt do selfie, nie zapomniano o bardzo rozbudowanych opcjach związanych z upiększaniem twarzy.

Poza standardowym wygładzeniem odcienia skóry, możemy również zmienić doświetlenie twarzy, jej kontur, połysk czy wielkość oczu. Możemy nawet zmiksować dwie twarze w jedną! Mnóstwo zabawy - ale jak z jakością fotek?

Zdjęcia nie są tak rewelacyjne, jak oczekiwałem, ale całkiem dobrej jakości. Przedni aparat ma lekką tendencję do prześwietlania jasnych kadrów, z kolei w ciemności daje się zauważyć ziarnistość. Przejścia między fragmentami obrazu o zróżnicowanej jasności także nie zawsze są dobrze odwzorowane.

Sytuację ratują lampa LED lub tryb HDR - ale nadal sądzę, że z aparatu dałoby się wyciągnąć więcej. Mimo wszystko, aparat ten jest niesamowitym krokiem naprzód w porównaniu z 5- czy 8-megapikselowcami oferowanymi przez konkurentów.

Bogactwo detali jest zdecydowanie wyższe, zdjęcia przyjemnie ogląda się w większym formacie... Podobnie wygląda ocena tylnego aparatu.

Tu również zauważamy problemy przy mocno kontrastowych kadrach, ale za to przy słabszym oświetleniu oprogramowanie aparatu pokazuje klasę.

Widać wyraźną utratę dokładności oddania detali, ale dużym plusem jest to, że szumy są mało dokuczliwe, a efekt końcowy - przyjemny w odbiorze. Warto podkreślić, że zarówno przednia jak i tylna lampa błyskowa są silne i dają dobre doświetlenie pierwszego planu nawet w całkowitej ciemności.

W trybie wideo - jest już nieco lepiej, choć - znów powtórzę - zdarzało mi się używać lepszych foto-telefonów.




Przykładowe filmy nagrane HTC Desire Eye
wideo: mGSM.pl przez YouTube

Mimo wszystko, ogólna ocena możliwości fotograficznych HTC Desire Eye będzie pozytywna. Telefon daje mnóstwo frajdy z robienia zdjęć - a przecież głównie o to chodzi! Zresztą - zdjęcia oglądamy dziś głownie na ekranach telefonów i tabletów - a tam szumy i artefakty dokuczają znacznie mniej, niż przy pełnym, "plakatowym" powiększeniu. Jeszcze krócej? Proszę bardzo: Za jakość zdjęć wystawiłbym czwórkę, za oprogramowanie do edycji: piątkę z plusem.

Na ogólny werdykt płynący z recenzji ostateczny wpływ ma zwykle cena. Dziś nie będzie inaczej. HTC życzy sobie za HTC Desire Eye całkiem sporo, ponad 2 tys. zł. To cena godna flagowca - ale czy ten model rzeczywiście nim jest? Spójrzmy raz jeszcze: mamy świetny interfejs, znakomity ekran i bardzo przyzwoitą wydajność. Obudowa prezentuje się bardzo dobrze, jest wodoodporna... ale wykonana z tworzywa. Możliwości fotograficzne są z pozoru niesamowite, ale zdjęciom do ideału trochę brakuje. Jeśli nie jesteś miłośnikiem selfie - pozostań raczej przy M8. Jeśli natomiast twoim żywiołem są serwisy społecznościowe, a dzień bez "selfika" jest dniem straconym - to będzie coś dla ciebie! Zdjęcia może nie będą doskonałe, ale przyjemność podczas ich robienia, przerabiania i dzielenia się z przyjaciółmi warta jest wyrzeczeń.

Mat. własny

O autorze
adam-lukowski.jpg
Adam Łukowski

Od 25 lat w branży nowoczesnych technologii. Pamięta pierwsze komórki i początki mobilnego internetu, ma za sobą również pracę w poczytnych czasopismach. Od początku istnienia mGSM.pl dostarcza aktualności i recenzuje urządzenia, korzystając z wiedzy i nabytego przez lata doświadczenia.

Artykułów: 16620

Ten artykuł skomentowano już 4 razy.
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!
Dodaj swoją opinię!
R E K L A M A
Opinie nie są weryfikowane.
icon up
75,0% 
icon down
 25,0% 
icon unknown opinion
 0,0% 
Default user logo
loleq

Opinia pozytywna

Panie redaktorze mam print screena i widzę że pan poprawił bo było NA oko na wszystko :D
Podrzuć może na maila redakcji. Kolekcjonujemy print-screeny. (jf)
.static.ip.netia.com.pl | 09.01.2015, 13:01
R E K L A M A
Default user logo
loleq

Opinia pozytywna

Chyba jest błąd w tytule Ma oko na wszystko, a nie powinno być Na oko ma wszystko?
Dziękuję za sugestie nowego tytułu, ale zachowam się nieco nieskromnie i odpowiem, że jednak wciąż wolę moją. "Ma oko", czyli widzi więcej, niż reszta...(AŁ)
.static.ip.netia.com.pl | 09.01.2015, 08:01
Default user logo
H7C

Opinia pozytywna

Ma pan fotogeniczną twarz, zwłaszcza do różnych min ;D
Najlepsze jest przy "Galeria i aplikacja ZOE" Niektórzy by wyszli idiotycznie, ale pan nie...

Co do smartfona to nawet fajny, ale wolałby te pieniądze przeznaczyć na coś innego...
.uznam.net.pl | 15.12.2014, 19:12
R E K L A M A
Default user logo
Przemko

Opinia negatywna

Kolejny telefon HTC z dramatycznym rozwiązaniem dolnych przycisków zajmujących część ekranu! Jaka tęga głowa nad tym myślała? Z 5 cali użytkowej powierzchni robi się 4.7 cala, HTC skończyło się dla mnie na M7, to co robią teraz to dramat, zero myślenia.
.toya.net.pl | 14.12.2014, 18:12


mGSM.pl na YouTube

mgsm-premium-icon-small KONTO PREMIUM od 4,92
zł/mies