HTC Desire 22 Pro
Recenzja

Opublikowane:

Zasmucił mnie

Czy wiecie, że to HTC zaoferowało pierwszy smartfon z Androidem? Teraz po długiej nieobecności powraca z HTC Desire 22 Pro - pytanie tylko, czy było warto...

HTC Desire 22 Pro - wideorecenzja
wideo: mGSM.pl przez YouTube

Zacznijmy od końca

Tym razem recenzję zacznę może trochę nietypowo, bo od ceny telefonu. HTC Desire 22 Pro wystartował u nas z ceną 2300 zł, a teraz można go kupić w okolicach dwóch tysięcy. Niedawno była na niego nawet promocja, gdzie był przeceniony o 400 zł, ale czy w ogóle jest wart 2000 zł? No cóż, mam względem tego smartfona bardzo mieszane odczucia. Zapewne już się domyślacie, że mnie nie zachwycił - pora więc wytłumaczyć, dlaczego...

Pierwsze wątpliwości wzbudza już sama powierzchowność nowego HTC. Gdybym nie znał ceny i modelu, to powiedziałbym, że mam w ręku jakiegoś budżetowca! U dołu telefonu pod wyświetlaczem jest "bródka", jak w tanich telefonach. Reszta ramki także nie należy do najwęższych, szczególnie u góry. Wygląda to delikatnie ujmując niezbyt nowocześnie i niezbyt modnie, chociaż producent przemycił tutaj nowoczesny akcent w postaci otworka na aparat do selfie.

Obudowa zrobiona jest z tworzywa, ale w telefonie średniopółkowym w okolicy 2000 zł z groszami jest to rzecz do wybaczenia. Zwłaszcza, że ma certyfikat szczelności IP67, więc nie boi się zamoczenia, a na dodatek jest całkiem ładna - tak, jak to zazwyczaj bywało w przypadku HTC. Niestety, telefon bardzo szybko traci swoją urodę, kiedy zaczniemy go używać - palcuje się momentalnie, a doczyszczenie tylnego panelu nie jest zbyt łatwe. Co gorsza, zarówno tylny panel, jak i szkiełko zasłaniające wyświetlacz są mocno podatne na rysy. Na tym drugim mój egzemplarz ma już kilka rysek, a używałem go stosunkowo krótko - dwa, trzy tygodnie.

Nie jest zupełnie tragicznie - całość jest sztywna, nie trzeszczy, wszystko jest dobrze zmontowane, a jakość użytych materiałów jest nie najgorsza. Tył jest całkiem przyjemny w dotyku. Na plus zasługuje też hybrydowa szufladka na Dual SIM lub kartę microSD - fajnym szczegółem jest to, że można ją wysunąć za pomocą paznokcia, bez żadnych dodatkowych narzędzi. Niestety, pomimo tych przyjemnych detali całokształt obudowy nastroił mnie nieco negatywnie.

R E K L A M A

LCD robi co może

Wyświetlacz HTC Desire 22 Pro nie rozwiał złych myśli. Nie chodzi już o wspomnianą wcześniej szeroką ramkę - głównym problemem jest to, że to klasyczny ekran w technologii LCD! W tej chwili bez problemu znajdziemy tańszy telefon z dużo lepszym wyświetlaczem AMOLED, z wyrazistymi kolorami i sensownym Always-On Display...

Co zabawne, Always-On Display znajdziemy także w nowym smartfonie HTC, pomimo ekranu zupełnie nieprzystosowanego do tego typu funkcji. W dzień wygląda to jako tako, w nocy po prostu koszmarnie, bowiem ekran cały czas świeci szarawą poświatą. Nie jest to przyjemne, kiedy śpimy w zaciemnionym pomieszczeniu. By było weselej, nad ekranem mimo wszystko jest dioda powiadomień, zatem Always On Display można było sobie darować.

Sam wyświetlacz w sumie jest nie najgorszy. Do jego czytelności nie mam większych zastrzeżeń. Oczywiście trzeba pamiętać, że jest to LCD, więc nie liczcie na super nasycone kolory i głęboką czerń. Nie liczyłbym też na dobrą czytelność w słoneczne dni. Kiedy słońce pada na ekran, korzystanie z niego nie jest szczególnie łatwe ani przyjemne - niezależnie od tego, czy korzystamy z automatycznego ustawienia jasności, czy ręcznie ustawimy ją na maksimum.

Na pocieszenie HTC dało tutaj odświeżanie na poziomie do 120 Hz, ale w menu nie znalazłem opcji wyboru, czyli prawdopodobnie jest to regulacja automatyczna. Nie można na stałe ustawić wysokiego odświeżania, ani zmienić na standardowe, by oszczędzać akumulator. Masz po prostu 120 Hz, człowieku, i nie zadawaj zbędnych pytań! Dziwne podejście, ale cóż - tak też można.

R E K L A M A

Interfejsowe irytacje

Równie dziwne podejście zaobserwowałem w interfejsie. Pamiętam z dawnych lat interfejs HTC, który wyróżniał się na tle konkurentów - powiem szczerze, że lubiłem go używać. Tutaj mamy dziwny miks dawnego interfejsu z podstawowym, niemalże czystym Androidem. Echa starego stylu zobaczymy tu i tam, chociażby wybierając zegar wyglądający tak jak przed laty w telefonach HTC. Na pocieszenie HTC nie dokłada tutaj zbyt wielu zbędnych aplikacji. Owszem, jest kilka firmowych apek, ale są to rzeczy całkiem przydatne - nic, co można by nazwać totalnym bloatware. W gruncie rzeczy mógłbym powiedzieć, że interfejs jest czysty, schludny i przyjemny...

Niestety, na początku korzystanie z tego telefonu nie było wielką przyjemnością. Wyobraźcie sobie, że każde odblokowanie telefonu owocowało zwiechą! I to taką, że nie dawało się w zasadzie z nim nic zrobić. Mogłem go tylko zablokować i odblokować ponownie, i po kilku takich cyklach telefon wreszcie ruszał. Na szczęście dosyć szybko i sprawnie nadeszła aktualizacja, a wraz z nią problem zniknął. Mimo to niesmak pozostał - to nie jest HTC, jakie pamiętam i jakie chciałbym widzieć. Od firmy pokroju HTC, z którą wiążą się moje liczne i przeważnie pozytywne wspomnienia, oczekuję więcej - że telefon po prostu będzie działał, i to w dodatku świetnie.

Później problemów było już mniej, i należy mimo wszystko pochwalić producenta za sprawne poradzenie sobie z usterką. Niemniej nadal nie było idealnie - chociażby w kwestii zabezpieczeń. Rozpoznawanie twarzy po prostu działa, choć prosty układ oparty o aparat do selfie nie zapewni pełni bezpieczeństwa. Tę powinien zapewnić czytnik linii papilarnych. W HTC Desire 22 Pro jest umiejscowiony klasycznie na boku, tak jak lubię, a na dodatek na ergonomicznie idealnej wysokości. Problem tkwi jednak w samym skanowaniu - działa ono trochę tak, jak w słabych czytnikach podekranowych, czyli raz paluch rozpozna, a raz nie. Próbowałem kilka razy dodawać ten sam palec, ale niestety wiele to nie pomogło. Pewność odczytu przez ten czytnik jest bardzo słaba i można wręcz powiedzieć, że irytuje - mniej więcej 5 na 10 prób odblokowania spełzało na niczym. Po raz kolejny ciśnie mi się na usta - nie tego spodziewam się po HTC!

R E K L A M A

Są też dobre strony

Na szczęście w kwestii wydajności tego telefonu obyło się już bez kontrowersji. Owszem, mamy do czynienia ze średnią półką, więc w benchmarkach ten telefon szczególnie nie zabryluje, ale co najważniejsze pracuje stabilnie i nie nagrzewa się nawet pod silniejszym obciążeniem. To jest bardzo fajna cecha, a stress testy tylko ją potwierdzają - nie ma throttlingu, nie grzeje się, pracuje równiutko. Tutaj akurat HTC wykonało dobrą robotę.

Nie mam też poważniejszych zastrzeżeń to tego, jak nasz Desire spisuje się w roli narzędzia komunikacji. Wszystko działa tak jak powinno - telefon bez problemu utrzymuje zasięg, bezproblemowo współpracuje z akcesoriami. Wszystko jest w jak najlepszym porządku... może poza dźwiękiem z głośników, które mogłyby być lepszej jakości. Zarówno ten słuchawkowy podczas rozmów, jak i pojedynczy głośnik multimedialny brzmią mocno przeciętnie i nie należy nastawiać ich na pełną głośność, bo wtedy jeden i drugi zaczynają brzmieć już nieco nieprzyjemnie. Można jednak powiedzieć, że w swojej podstawowej roli się sprawdzają.

Także akumulator zadowala swoim działaniem, mimo, że nie ma przesadnie dużej pojemności - ten telefon jest w stanie pracować dwa dni bez ładowania. Mniej cieszy to, że nie ma tutaj szybkiego ładowania. Jest 18 W, więc szału nie ma, w dodatku w pudełku zabrakło ładowarki. Naładowanie smartfona od zera do pełna zajmie dobre dwie godziny, więc trzeba to zaplanować z wyprzedzeniem. Na pocieszenie HTC dodało ładowanie indukcyjne, którego szczerze przyznam przestałem się w tym telefonie spodziewać, a okazało się, że jednak jest. To bardzo fajny element, który uzasadnia choć trochę wysoką cenę tego urządzenia.

R E K L A M A

Nie wszystko złoto, co się świeci

Niestety, w kwestii aparatów jest już gorzej. Z pozoru wygląda nieźle - 64 Mpx aparat główny, 13 Mpx szerokokątny i 5 Mpx miernik głębi wkomponowane w nader estetyczną złotą rameczkę, a do tego 32 Mpx do selfie w kącie ekranu. W praktyce wypada to jednak przeciętnie.

W dzień, przy dobrym świetle, zdjęcia głównym aparatem wychodzą oczywiście dobrze - tu nie ma do czego się doczepić. W nocy robi się już słabo, a czasem wręcz dramatycznie, ponieważ przy słabym oświetleniu telefon ma jeszcze problem ze złapaniem ostrości. Tu żaden tryb nocny nie pomaga - wręcz przeciwnie, wykonanie zdjęcia w tym trybie zajmuje całkiem sporo czasu i łatwo zrobić wtedy poruszone zdjęcie. Na stabilizację optyczną również nie ma co liczyć.

By było zabawniej, HTC sknociło jeszcze jedną rzecz. Wyobraźcie sobie, że do obiektywu szerokokątnego nie mamy dostępu z głównego pulpitu! Musimy sobie wybrać menu trybów i tam dopiero znajdziemy możliwość przełączenia się na ten obiektyw. Nie wiem, czy ukryli go celowo, bo znacząco ustępuje możliwościami aparatowi głównemu (który i tak już nie jest nadzwyczajny), czy to zwyczajna wpadka. Tak czy inaczej mi się to nie podoba, a i efekty zdjęć wykonywanych obiektywem szerokokątnym pozostawiają sporo do życzenia. W dzień jeszcze da się nim fotografować, choć zauważymy zupełnie inne odwzorowanie kolorów niż w obiektywie głównym, ale w nocy lepiej nawet nie próbować - wyjdzie bardzo słabo.

Aparatu do makro nie ma, próbowałem więc robić zdjęcia makro zarówno obiektywem głównym jak i szerokokątnym. Da się, ale trzeba się naprawdę mocno napracować, żeby odpowiednio chwycić ostrość i też nie zawsze uzyskamy zadowalający efekt.

To samo z portretami - 5 Mpx dodatkowy obiektyw powinien zapewnić ładne, efektowne rozmycie tła na naszych portretach, ale niestety - wcale nie jest aż takie precyzyjne. Oczywiście gorzej wychodzi, jeśli mamy do czynienia ze skomplikowanym tłem lub rozwianymi włosami, ale nawet z moją gładką czaszką na stosunkowo gładkim tle ten aparat miał problemy. Jeżeli chodzi o selfie, to już w ogóle zapomnijcie o rozmywaniu tła, bo jest jeszcze gorsze. Sama jakość selfie, chociaż oczekiwalibyśmy dobrej po 32 Mpx aparacie, jest mocno przeciętna, a w nocy po prostu marna.

Jeżeli chodzi o filmowanie... kolejne zaskoczenie. To telefon za 2000 zł, który nie nagrywa w rozdzielczości 4K! Sama jakość filmów też szczególnie nie powala, podobnie z resztą jak dźwięk, który z przedniej kamery bywa trochę przesterowany, natomiast z aparatu głównego trochę jakby przyszumiony, przymulony. Ogólnie w kwestii wideo również szału nie ma. Nagrywane filmy są w miarę poprawne, zwłaszcza w dzień - w telefonie budżetowym taką jakość można by wręcz pochwalić... niemniej brak 4K w telefonie za 2000 zł jest rzeczą trochę niedzisiejszą, co z drugiej strony pasuje do tych staromodnych ramek wokół telefonu.


HTC Desire 22 Pro - przykładowe filmy
wideo: mGSM.pl przez YouTube

R E K L A M A

A co z VR?

Jak to wszystko podsumować? Powiem wam szczerze - gdybym wiedział, jaki jest ten telefon, nawet bym go nie ściągał na testy, bo coś we mnie pękło. Produkty HTC sprzed lat wspominam dobrze - to były świetne telefony. Może i miały swoje niedociągnięcia, ale zawsze miały się też czym pochwalić. HTC zawdzięczamy przecież czytniki linii papilarnych, metalowe obudowy, dodatkowe obiektywy - to wszystko robiło HTC, w zasadzie jako pierwsze, o czym mało kto pamięta. Mało tego, to właśnie ten producent zrobił pierwszy oferowany komercyjnie telefon z Androidem! I co się stało po drodze z tym biednym HTC? Przykro mi to mówić, ale niestety, fakty są jakie są - to nie jest udany telefon, a już na pewno nie jest to telefon wart 2000 zł. Gdyby był to smartfon z segmentu budżetowego, w cenie powiedzmy do 1200 zł, byłaby to całkiem niezła propozycja. Przy 2000 zł niestety są już konkurenci, którzy po prostu gniotą go na miazgę.

Trzeba wspomnieć, że HTC Desire 22 Pro ma jeszcze jednego asa w rękawie - to, czym chwali się we wszelkich promocyjnych materiałach. Chodzi rzecz jasna o współpracę z goglami rzeczywistości wirtualnej i wirtualnym ekosystemem HTC przy pomocy zestawu preinstalowanych apek. Mnie prawdę mówiąc to zupełnie nie pociąga, ale widzę, że HTC dobrze sobie radzi w dziedzinie VR i powinno chyba przy tym pozostać. Na goglach od HTC mogą poprzestać także kupujący - bo tak się składa, że okulary Vive Flow działają w zasadzie z większością współczesnych smartfonów! W tym przypadku o wiele logiczniejszym wyborem jest dobrać do nich kompatybilnego smartfona innej marki i dostać więcej w niższej cenie.

Niestety, nie kończę tej recenzji pozytywnym akcentem, ale po prostu nie potrafię wam polecić tego telefonu. On ma zbyt dużo niedociągnięć w stosunku do tego, ile kosztuje, by jego zakup miał jakikolwiek sens. Nie ukrywam, że z wielką ulgą spakowałem ten telefon do pudełka i odesłałem producentowi. Myślę, że raczej zachowam moje pozytywne wspomnienia o smartfonach HTC sprzed lat, a o tym po prostu jak najszybciej spróbuję zapomnieć. Stwierdzam to z niekłamaną przykrością.

materiał własny

O autorze
adam-lukowski.jpg
Adam Łukowski

Od 25 lat w branży nowoczesnych technologii. Pamięta pierwsze komórki i początki mobilnego internetu, ma za sobą również pracę w poczytnych czasopismach. Od początku istnienia mGSM.pl dostarcza aktualności i recenzuje urządzenia, korzystając z wiedzy i nabytego przez lata doświadczenia.

Artykułów: 16284

Ten artykuł nie ma jeszcze opinii. Bądź pierwszy i zapoczątkuj dyskusję!
Dodaj swoją opinię!
R E K L A M A

 Niestety, ale nie ma jeszcze żadnych opinii.

 Dodaj swoją opinię!


Ostatnio przeglądane

mGSM.pl na YouTube

mgsm-premium-icon-small KONTO PREMIUM od 4,92
zł/mies