HTC Desire 10 lifestyle
Wszystkich opinii: 9. Pokazuję od 1 do 9. Opinie nie są weryfikowane.

Htc
Opinia negatywna
Telefon po chwili użytkowania zaczął gasić się sam od siebie. Nieważne czy ma 45% 90% i tak gasi się w sekundzie kiedy mu się zachce. Jak widzę to nie tylko mój problem, bo każdy o tym pisze.
.232.128.158 | 14.02.2022, 10:02

.,.,
Opinia negatywna
Mam ten telefon dopiero rok, a już się zepsuł. Zdecydowanie nie polecam.
.149.146.159 | 24.03.2020, 16:03

Mati
Opinia negatywna
Pierwsze kupione htc i powiem szczerze, że już tego nie powtórze. Telefon w sumie nie był zły, działał w miare płynnie, fotki za dnia robił całmiem dobre (w nocy niestety już nie.. I te refleksy). Ekran może nie powalał na kolana ale działał (swoją drogą szkło na ekranie strasznie łatwo pekało).
To co mnie najbardziej frustrowało to bateria. Z czasem telefon zaczął sie wyłączać. Tak sam z siebie nawet jeżeli poziom baterii nie dochodził do zera. Po półtora roku użytkowania bateria była już tak zdezelowana, że telefon wyłączał sie przy 30%. A jak poziom naładowania zchodził poniżej wspomnianego poziomu to kwestia wyłączebia sie telefonu była ruletką...
W dodadku urządzenie przy dłuższym korzystaniu z wymagających aplikacji (PUBG mobile na przykład) potrafiło sie bardzo nagrzewać co, wydaje mi sie, że też mogło wpłynąć negatywnie na i tak dość krótką żywotność baterii. Raz ten telefon sie tak nagrzał, że ciężko było mi urządzenie utrzymać w dłoni, a do tego pociły mi sie palce.
Ogólnie przestałem używać tego telefonu gddy pewnego dnia wyłączył mi sie na mieście przy 49%. Nie zamierzam oddawać go na gwarancie, bo wątpie żeby mi przyjeli. Ten telefon jest tak duży, że sie lekko wygiął od noszenia w kieszeni (szczególnie, że czasami z nim na przykład kócałem)
Mój brat też ma ten model i ma te same problemy z baterią..
To co mnie najbardziej frustrowało to bateria. Z czasem telefon zaczął sie wyłączać. Tak sam z siebie nawet jeżeli poziom baterii nie dochodził do zera. Po półtora roku użytkowania bateria była już tak zdezelowana, że telefon wyłączał sie przy 30%. A jak poziom naładowania zchodził poniżej wspomnianego poziomu to kwestia wyłączebia sie telefonu była ruletką...
W dodadku urządzenie przy dłuższym korzystaniu z wymagających aplikacji (PUBG mobile na przykład) potrafiło sie bardzo nagrzewać co, wydaje mi sie, że też mogło wpłynąć negatywnie na i tak dość krótką żywotność baterii. Raz ten telefon sie tak nagrzał, że ciężko było mi urządzenie utrzymać w dłoni, a do tego pociły mi sie palce.
Ogólnie przestałem używać tego telefonu gddy pewnego dnia wyłączył mi sie na mieście przy 49%. Nie zamierzam oddawać go na gwarancie, bo wątpie żeby mi przyjeli. Ten telefon jest tak duży, że sie lekko wygiął od noszenia w kieszeni (szczególnie, że czasami z nim na przykład kócałem)
Mój brat też ma ten model i ma te same problemy z baterią..
.221.123.121 | 05.01.2019, 16:01

mateuszo19
Opinia neutralna
Ten telefon posiada dual sim, przynajmniej wersja z 3gb ram którą sam posiadam.
Z pewnością. Dla takich użytkowników specjalnie z troską utworzyliśmy drugą oddzielna kartę i oddaliśmy im do dyspozycji wyszukiwarkę, żeby mogli znaleźć właściwą wersję. Chętnie zrobilibyśmy jeszcze inne rzeczy, żeby uniknąć tego rodzaju komentarzy, ale skończyły się nam pomysły, przykro mi. Pozdrawiam. (jf)
Z pewnością. Dla takich użytkowników specjalnie z troską utworzyliśmy drugą oddzielna kartę i oddaliśmy im do dyspozycji wyszukiwarkę, żeby mogli znaleźć właściwą wersję. Chętnie zrobilibyśmy jeszcze inne rzeczy, żeby uniknąć tego rodzaju komentarzy, ale skończyły się nam pomysły, przykro mi. Pozdrawiam. (jf)
.229.88.204 | 28.08.2018, 23:08

Piotr77
Opinia pozytywna
Wchodzicie w ustawienia,bodajże czwarta od góry pozycja,"""KOMUNIKACJA NFC"""dowidzenia.
.10.14.236 | 29.05.2018, 16:05

Mateuszzzzz
Opinia neutralna
Skąd wzieliscie informacje o 3 gb ramu? Na stronie producenta podane jest 2.
W przypadku HTC zazwyczaj nasz szaman wyciąga takie informacje pod profesjonalnym mikroskopem z wnętrzności skakuna arlekinowego tak, żeby zwierzęciu nie stała się najmniejsza krzywda. Jeśli zaś już wspominamy tak irrelewantne źródło jak strony producenta, to proszę bardzo; to jest strona w miejscu zamieszkania i zameldowania producenta, zatem chyba najbardziej wiarygodna: http://www.htc.com/tw/smartphones/htc-desire-10-lifestyle/
Niemniej oczywiście strony producenta w znacznie mniej wiarygodnych miejscach podają alternatywne zestawy pamięci, co też po burzliwych i zakończonych rękoczynami debatach z szamanem uwzględniamy. Dziękujemy za zwrócenie uwagi. (jf)
W przypadku HTC zazwyczaj nasz szaman wyciąga takie informacje pod profesjonalnym mikroskopem z wnętrzności skakuna arlekinowego tak, żeby zwierzęciu nie stała się najmniejsza krzywda. Jeśli zaś już wspominamy tak irrelewantne źródło jak strony producenta, to proszę bardzo; to jest strona w miejscu zamieszkania i zameldowania producenta, zatem chyba najbardziej wiarygodna: http://www.htc.com/tw/smartphones/htc-desire-10-lifestyle/
Niemniej oczywiście strony producenta w znacznie mniej wiarygodnych miejscach podają alternatywne zestawy pamięci, co też po burzliwych i zakończonych rękoczynami debatach z szamanem uwzględniamy. Dziękujemy za zwrócenie uwagi. (jf)
.146.65.110.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl | 12.04.2017, 17:04

woo-cash
Opinia neutralna
Telefon ten ma wybitnie złą prasę. Sam kupiłem go niejako przez pomyłkę. Ale skoro już stałem się jego posiadaczem, to pokuszę się o opinię po dwóch tygodniach jego użytkowania.
Pierwsza uwaga. HTC zrobił rzecz straszną jeśli chodzi o nazewnictwo nowych linii produktowych. Stworzył HTC 10 (flagowiec), HTC 10 Lifestyle (biedniejszy brat flagowca), HTC Desire 10 (średniak), HTC Desire 10 Lifestyle (biedniejszy brat średniaka). Spowodowali tym spore zamieszanie na rynku. Niektórzy sprzedawcy nie odróżniają HTC Desire 10 od HTC Desire 10 Lifestyle. Inni HTC 10 Lifestyle od HTC Desire 10 Lifestyle. Grunt, że modele są cztery i im dłuższa nazwa, tym słabsze komponenty i niższa cena.
Nowy telefon kupiłem, gdyż mój poprzedni już był mocno sponiewierany. Bateria trzymała 14-18 godzin i to w trybie oszczędzania, port ładowania był wyrobiony i w samochodzie musiałem kabel przyklejać plastrem. Na dodatek mikrofon działa sobie już jak chciał. Mój stary HTC One M7 (4-letni flagowiec) był genialny, ale przyszedł czas na zmianę. Do niego będę też porównywać obecny zakup.
Znalazłem kilka komentarzy na temat HTC Desire 10 (Lifestyle), że ma świetny design. Cóż, o gustach się nie dyskutuje. W mojej ocenie złote krawędzie ramek i obiektywu aparatu zajeżdżają ruskim tombakiem i wyglądają po prostu tandetnie. Problem ten można na szczęście łatwo rozwiązać zakładając Desire 10 silikonowe etui na plecki (pasuje od HTS Desire 825, o czym nie każdy sprzedawca wie). Skoro już o pleckach mowa - to jeden z większych zawodów jaki mnie spotyka. Wprawdzie ramka pozostała metalowa, jednak plecki, w przeciwieństwie do One M7, są już plastikowe. W tych okolicznościach etui to nie kaprys, tylko konieczność.
Wielu recenzentów krytykuje baterię. Faktycznie, 2700 mAh dla telefonu o przekątnej ekranu 5,5' nie poraża, ale wiele zależy od tego, w jaki sposób się z niego korzysta. Ekran drenuje baterię niezwykle skutecznie, ale rzadko używam telefonu jako telewizora. Przy normalnym użytkowaniu telefonu (kilka rozmów dziennie, przejrzenie fejsa, sprawdzenie poczty, niekiedy odpalenie map google i posłuchanie muzyki na Spotify) bateria wystarcza mi minimum na 36 godzin przy pełnym naładowaniu. Czas się oczywiście znacznie skraca, jeśli używam telefonu jako nawigacji (jasny, włączony ekran + GPS). Przy takim użyciu faktycznie bez ładowarki mamy najwyżej 8 godzin działania. Ale kto w ten sposób używa telefonu bez ładowarki samochodowej? Moim zdaniem pojemność tej baterii w porównaniu z nowym HTC One M7, mierzona czasem działania telefonu na cyklu ładowania, jest porównywalna.
Efekt ten HTC osiągnęło również, jak sądzę, dzięki nowemu Androidowi i optymalizacji użycia energożernych komponentów. Tak jak HTC One M7 potrafił nagrzewać się do całkiem niewiarygodnych temperatur (rzędu 65 stopni), tak Desire 10 Lifestyle nie nadaje się na piecyk. Za szybą samochodu potrafi nagrzać się wprawdzie do 45 stopni, ale to wszystko. I to w izolatorze termicznym w postaci silikonowego etui. Generalnie znacznie mniej energii z baterii przetwarzana jest na ciepło, co przekłada się na dłuższe działanie, ale zapewne także na żywotność baterii.
Recenzenci znęcają się też nad Desire 10 (Lifestyle) ze względu na jego nędzną rozdzielczość, szczególnie w połączeniu z wielkim 5,5' ekranem. OK, sporadycznie zdarzało się na początku, że odbierałem obraz jako mniej ostry niż w One M7 (full HD), ale na co dzień jest to właściwie niedostrzegalne. Choć w zasadzie jest jedno miejsce, w którym mnie rozdzielczość drażni. To zdjęcia kontaktów, które stały się obcięte, ze względu na dopasowanie pikseli do mniejszej rozdzielczości poziomej.
Kompletnie nie rozumiem zarzutów krytyków Desire 10, dotyczących niewystarczającej jasności ekranu. Używam swojego telefonu w różnym oświetleniu. Nigdy nie miałem problemu, żeby zobaczyć, co jest na ekranie. Może w lecie, w pełnym słońcu na plaży zrozumiem o co im chodzi.
Dźwięk. W tej kwestii Desire 10 radzi sobie równie dobrze jak One M7. Obydwa te telefony nadają się z powodzeniem do słuchania muzyki, dając efekt stereo nawet bez słuchawek (stereofoniczne, wbudowane głośniki). Mój Desire 10 Lifestyle bywa jednak odrobinę kapryśny. Potrafi nagle zmniejszyć głośność mniej więcej o dwie kreski, po to aby za jakiś czas powrócić do większej głośności. Bywa to irytujące (i ogłuszające).
Zdjęcia. Tu Desire 10 bije swojego starego i bogatego kuzyna na głowę. Nie znaczy to, że robi naprawdę dobre zdjęcia. Po prostu One M7 robił zdjęcia absolutnie beznadziejne. Była to chyba największa wytykana mu wada. Zdjęcia stały się wreszcie akceptowalne, choć trochę boli brak stabilizacji obrazu i dłuuuugi czas łapania ostrości.
To, czego niekiedy brakuje mi w Desire 10 względem One M7, to brak diody emitującej promień IR. Niekiedy korzystałem z tej funkcji, gdy nie miałem pod ręką pilota do telewizora, którego One M7 potrafił zastąpić.
Desire 10 nie ma NFC. Dziś to już jest kompromitacja. Choć z drugiej strony - w One M7 miałem, ale nigdy nie użyłem.
Z drobiazgów działających na plus nowego telefonu wymienię jeszcze większą i lepiej widoczną diodę powiadomień. W One M7 trzeba było nieźle się wpatrywać (szczególnie przy dobrym oświetleniu z otoczenia), żeby zobaczyć migająca zieloną diodę otrzymanego maila czy sms-a.
Najbardziej irytującym komponentem Desire 10 jest według mnie moduł Bluetooth. Zachowuje się w sposób nadzwyczaj nieprzewidywalny. Kiedy wsiadam do samochodu, to zestaw głośnomówiący jest podłączany czasem po 10 sekundach, kiedy indziej po 10 minutach, a innym razem wcale i jeśli go akurat potrzebuję, to muszę ponownie sparować urządzenia. Nie wiem skąd ten problem. Nigdy go nie zaobserwowałem w moim czteroletnim One M7.
Raz telefon zachował się bardzo dziwnie przy odblokowywaniu przy użyciu "szlaczka". Pomimo poprawnego wzoru pięć razy z rzędu twierdził, że wzór jest nieprawidłowy i zablokował się na minutę. Pomogło dopiero ponowne uruchomienie telefonu. Mam nadzieję, że był to pojedynczy wypadek przy pracy.
Nieprzewidywalnie działa też w moim telefonie funkcja SmartLock. Dodanie lokalizacji domowej jako zaufanego miejsca faktycznie odblokowuje telefon w domu, ale odblokowuje go także daleko poza domem. Tym samym mechanizm stał się bezużyteczny. Jeśli dodać do tego kapryśny bluetooth i tym samym problem z identyfikacją zaufanych urządzeń - cały SmartLock można sobie wetkąć w cztery litery.
Podsumowując - Desire 10 Lifestyle jest tym, czego można oczekiwać po telefonie ze średniej półki za tę cenę. Krytycy tego telefonu wskazują jako możliwą alternatywę np. Idola 4. Rzecz w tym, że Idol jest obecnie około 300-400 zł droższy, gdyż rynek już zweryfikował jakość obu telefonów. Desire 10 Lifestyle - szału nie ma. Nie pokocham go raczej tak, jak niegdyś One M7, ale sądzę że spokojnie przetrwamy ze sobą 2-3 lata. Jeśli szukacie czegoś do gadania, przeglądania sieci, słuchania muzyki, nawigacji i ewentualnie mniej wymagających gier, to Desire 10, nawet w wersji Lifestyle, powinien wam wystarczyć. Ale więcej od niego nie oczekujcie.
Pierwsza uwaga. HTC zrobił rzecz straszną jeśli chodzi o nazewnictwo nowych linii produktowych. Stworzył HTC 10 (flagowiec), HTC 10 Lifestyle (biedniejszy brat flagowca), HTC Desire 10 (średniak), HTC Desire 10 Lifestyle (biedniejszy brat średniaka). Spowodowali tym spore zamieszanie na rynku. Niektórzy sprzedawcy nie odróżniają HTC Desire 10 od HTC Desire 10 Lifestyle. Inni HTC 10 Lifestyle od HTC Desire 10 Lifestyle. Grunt, że modele są cztery i im dłuższa nazwa, tym słabsze komponenty i niższa cena.
Nowy telefon kupiłem, gdyż mój poprzedni już był mocno sponiewierany. Bateria trzymała 14-18 godzin i to w trybie oszczędzania, port ładowania był wyrobiony i w samochodzie musiałem kabel przyklejać plastrem. Na dodatek mikrofon działa sobie już jak chciał. Mój stary HTC One M7 (4-letni flagowiec) był genialny, ale przyszedł czas na zmianę. Do niego będę też porównywać obecny zakup.
Znalazłem kilka komentarzy na temat HTC Desire 10 (Lifestyle), że ma świetny design. Cóż, o gustach się nie dyskutuje. W mojej ocenie złote krawędzie ramek i obiektywu aparatu zajeżdżają ruskim tombakiem i wyglądają po prostu tandetnie. Problem ten można na szczęście łatwo rozwiązać zakładając Desire 10 silikonowe etui na plecki (pasuje od HTS Desire 825, o czym nie każdy sprzedawca wie). Skoro już o pleckach mowa - to jeden z większych zawodów jaki mnie spotyka. Wprawdzie ramka pozostała metalowa, jednak plecki, w przeciwieństwie do One M7, są już plastikowe. W tych okolicznościach etui to nie kaprys, tylko konieczność.
Wielu recenzentów krytykuje baterię. Faktycznie, 2700 mAh dla telefonu o przekątnej ekranu 5,5' nie poraża, ale wiele zależy od tego, w jaki sposób się z niego korzysta. Ekran drenuje baterię niezwykle skutecznie, ale rzadko używam telefonu jako telewizora. Przy normalnym użytkowaniu telefonu (kilka rozmów dziennie, przejrzenie fejsa, sprawdzenie poczty, niekiedy odpalenie map google i posłuchanie muzyki na Spotify) bateria wystarcza mi minimum na 36 godzin przy pełnym naładowaniu. Czas się oczywiście znacznie skraca, jeśli używam telefonu jako nawigacji (jasny, włączony ekran + GPS). Przy takim użyciu faktycznie bez ładowarki mamy najwyżej 8 godzin działania. Ale kto w ten sposób używa telefonu bez ładowarki samochodowej? Moim zdaniem pojemność tej baterii w porównaniu z nowym HTC One M7, mierzona czasem działania telefonu na cyklu ładowania, jest porównywalna.
Efekt ten HTC osiągnęło również, jak sądzę, dzięki nowemu Androidowi i optymalizacji użycia energożernych komponentów. Tak jak HTC One M7 potrafił nagrzewać się do całkiem niewiarygodnych temperatur (rzędu 65 stopni), tak Desire 10 Lifestyle nie nadaje się na piecyk. Za szybą samochodu potrafi nagrzać się wprawdzie do 45 stopni, ale to wszystko. I to w izolatorze termicznym w postaci silikonowego etui. Generalnie znacznie mniej energii z baterii przetwarzana jest na ciepło, co przekłada się na dłuższe działanie, ale zapewne także na żywotność baterii.
Recenzenci znęcają się też nad Desire 10 (Lifestyle) ze względu na jego nędzną rozdzielczość, szczególnie w połączeniu z wielkim 5,5' ekranem. OK, sporadycznie zdarzało się na początku, że odbierałem obraz jako mniej ostry niż w One M7 (full HD), ale na co dzień jest to właściwie niedostrzegalne. Choć w zasadzie jest jedno miejsce, w którym mnie rozdzielczość drażni. To zdjęcia kontaktów, które stały się obcięte, ze względu na dopasowanie pikseli do mniejszej rozdzielczości poziomej.
Kompletnie nie rozumiem zarzutów krytyków Desire 10, dotyczących niewystarczającej jasności ekranu. Używam swojego telefonu w różnym oświetleniu. Nigdy nie miałem problemu, żeby zobaczyć, co jest na ekranie. Może w lecie, w pełnym słońcu na plaży zrozumiem o co im chodzi.
Dźwięk. W tej kwestii Desire 10 radzi sobie równie dobrze jak One M7. Obydwa te telefony nadają się z powodzeniem do słuchania muzyki, dając efekt stereo nawet bez słuchawek (stereofoniczne, wbudowane głośniki). Mój Desire 10 Lifestyle bywa jednak odrobinę kapryśny. Potrafi nagle zmniejszyć głośność mniej więcej o dwie kreski, po to aby za jakiś czas powrócić do większej głośności. Bywa to irytujące (i ogłuszające).
Zdjęcia. Tu Desire 10 bije swojego starego i bogatego kuzyna na głowę. Nie znaczy to, że robi naprawdę dobre zdjęcia. Po prostu One M7 robił zdjęcia absolutnie beznadziejne. Była to chyba największa wytykana mu wada. Zdjęcia stały się wreszcie akceptowalne, choć trochę boli brak stabilizacji obrazu i dłuuuugi czas łapania ostrości.
To, czego niekiedy brakuje mi w Desire 10 względem One M7, to brak diody emitującej promień IR. Niekiedy korzystałem z tej funkcji, gdy nie miałem pod ręką pilota do telewizora, którego One M7 potrafił zastąpić.
Desire 10 nie ma NFC. Dziś to już jest kompromitacja. Choć z drugiej strony - w One M7 miałem, ale nigdy nie użyłem.
Z drobiazgów działających na plus nowego telefonu wymienię jeszcze większą i lepiej widoczną diodę powiadomień. W One M7 trzeba było nieźle się wpatrywać (szczególnie przy dobrym oświetleniu z otoczenia), żeby zobaczyć migająca zieloną diodę otrzymanego maila czy sms-a.
Najbardziej irytującym komponentem Desire 10 jest według mnie moduł Bluetooth. Zachowuje się w sposób nadzwyczaj nieprzewidywalny. Kiedy wsiadam do samochodu, to zestaw głośnomówiący jest podłączany czasem po 10 sekundach, kiedy indziej po 10 minutach, a innym razem wcale i jeśli go akurat potrzebuję, to muszę ponownie sparować urządzenia. Nie wiem skąd ten problem. Nigdy go nie zaobserwowałem w moim czteroletnim One M7.
Raz telefon zachował się bardzo dziwnie przy odblokowywaniu przy użyciu "szlaczka". Pomimo poprawnego wzoru pięć razy z rzędu twierdził, że wzór jest nieprawidłowy i zablokował się na minutę. Pomogło dopiero ponowne uruchomienie telefonu. Mam nadzieję, że był to pojedynczy wypadek przy pracy.
Nieprzewidywalnie działa też w moim telefonie funkcja SmartLock. Dodanie lokalizacji domowej jako zaufanego miejsca faktycznie odblokowuje telefon w domu, ale odblokowuje go także daleko poza domem. Tym samym mechanizm stał się bezużyteczny. Jeśli dodać do tego kapryśny bluetooth i tym samym problem z identyfikacją zaufanych urządzeń - cały SmartLock można sobie wetkąć w cztery litery.
Podsumowując - Desire 10 Lifestyle jest tym, czego można oczekiwać po telefonie ze średniej półki za tę cenę. Krytycy tego telefonu wskazują jako możliwą alternatywę np. Idola 4. Rzecz w tym, że Idol jest obecnie około 300-400 zł droższy, gdyż rynek już zweryfikował jakość obu telefonów. Desire 10 Lifestyle - szału nie ma. Nie pokocham go raczej tak, jak niegdyś One M7, ale sądzę że spokojnie przetrwamy ze sobą 2-3 lata. Jeśli szukacie czegoś do gadania, przeglądania sieci, słuchania muzyki, nawigacji i ewentualnie mniej wymagających gier, to Desire 10, nawet w wersji Lifestyle, powinien wam wystarczyć. Ale więcej od niego nie oczekujcie.
.93.127.20 | 11.04.2017, 14:04

Dankan
Opinia negatywna
Masakra. Telefon za tę cenę, a podzespoły wołają o pomstę do nieba. Co z tego że ma 3gb ram, skoro procesor jest wiekowy, 5,5' a 267 ppi, bateria 2700 mAh do 5,5', procesor cienizna. Jednym słowem firma HTC sama wbija sobie gwoździe do trumny, takim działaniem, długo nie pociągną zważywszy, iż nie jest to pierwszy taki ruch :(
.wejherowo.vectranet.pl | 09.03.2017, 12:03

no67
Opinia pozytywna
Brak NFC. W dzisiejszych czasach to strzał w kolano przez HTC.
Reszta Ok.
Reszta Ok.
.dynamic.chello.pl | 05.03.2017, 09:03
Wszystkich opinii: 9. Pokazuję od 1 do 9. Opinie nie są weryfikowane.