Nie sądziłem, że dożyję czasów, kiedy to telefony komórkowe będą dedykowane konstrukcyjnie do portali społecznościowych. A jednak! Konstruktorzy HTC poszli na całość i do standardowej klawiatury QWERTY dorzucili jeszcze jeden klawisz z literką "F", znaną mieszkańcom Ziemi jako logo Facebooka.
Ciekawy telefon bez rewelacji. Innowacją jest przycisk komunikujący z Facebookiem. Wygodna klawiatura, świetny klient poczty. Udana przeglądarka WWW, ciekawy design, solidna bateria i stabilny system operacyjny Android.
Nowy smartfon HTC wpadł mi w oko w redakcji przez swoją nietypową, lekko połamaną konstrukcję. Wygląda dokładnie tak samo, jak moja była kochanka - Nokia E71, którą trzy lata temu nieszczęśliwie przejechałem samochodem. Biedaczka zmarła na miejscu, ale jej konstrukcja - lekko zgięta w połowie - wydała mi się jakoś atrakcyjniejsza niż firmowa. Właśnie taki sam kształt ma smartfon HTC. Delikatnie nachylony w stronę użytkownika ekran sprawia, że terminal wygodniej trzyma się w dłoni. Po uruchomieniu telefonu wszystko stało się jasne... - Jeśli nie masz konta na Facebooku, daj sobie spokój z tym terminalem. Albo sobie załóż! - żartowałem po tym, gdy telefon w pierwszej kolejności personalizacji ustawień poprosił mnie, żebym jak najszybciej zalogował się do Facebooka, by Wielki Brat czym prędzej mógł śledzić moje kroki.
Zdecydowanie nie jak dżentelmen zabrałem się do konsumpcji Cha Chy... Brak dobrego obycia z kobietami przekłada się na moje relacje z telefonami. Omal nie urwałem paluchami pokrywy baterii, usiłując dostać się do gniazda SIM i akumulatora. A gdyby człowiek trochę się poprzyglądał, poznał bliżej, a nie gwałtownie zabierał się do rzeczy - byłoby nie tylko bardziej elegancko, ale i mniej nerwowo. Wystarczy wypchnąć kciukami pokrywę baterii, by zeszła delikatnie...
Telefon jest stosunkowo ciężki. Połowę przedniego panelu stanowi dotykowy ekran z czterema przyciskami nawigacyjnymi. Reszta to bardzo wygodna klawiatura QWERTY. Jeszcze nie zdążyłem czegokolwiek sensownego napisać, a po testowym klepaniu słów "na sucho" stwierdziłem, że nie pamiętam telefonu, na którym tak wygodnie pisałoby mi się różne treści. Po personalizacji ustawień Facebooka, które zmieniają Cha Chę w "fejsbukofon", tylko potwierdziłem swoje pierwsze wrażenia. To telefon do pisania. Klawisze pracują bardzo sprężyście, są wygodne. Co ważne, producent nie połączył klawiszy nawigacyjnych z innymi, jak ma to miejsce np. w Nokiach z QWERTY. Funkcjonują one osobno, co w znaczący sposób ułatwia nawigację po edytowanych treściach.
2592x1728 pikseli - takie rozmiary mają zdjęcia wykonywane tym telefonem. Nominalna rozdzielczość, w jakiej matryca 5 Mpix uwiecznia chwilę, też jest imponująca, bo 250. To znaczy, że z obrazkiem o tych parametrach możemy już całkiem sporo zdziałać - nie tylko na Facebooku, gdzie możemy zamieścić fotkę, wysyłając ją bezpośrednio z telefonu, ale także w druku czy pracy wymagającej aparatu fotograficznego. Fotki wykonywane przez Cha Chę są przyzwoite. Smartfony HTC wspominam, niestety, z kiepskiej jakości wykonywanych nimi zdjęć, jednak w tym przypadku firma zrobiła postęp. Obrazy mają naturalne barwy, matryca nie sieje szumami, autofokus aparatu jest szybki i zdjęcia w efekcie są bardzo przyzwoite.
Jak na rozrywkowy telefon przystało, Cha Cha świetnie nadaje się do słuchania muzyki lub oglądania multimediów wizualnych. Tu wstępnie dodam, że krótkich form. Nie polecam filmów. Telefon wyposażono w gniazdo audio stereo 3,5 mm typu jack. Oznacza to, że możemy korzystać z dowolnych słuchawek w tym standardzie. W odróżnieniu od "pchełek" dostępnych w zestawach z telefonami, użycie dobrych słuchawek pozwala poznać walory muzyczne Cha Chy. Oczywiście nie jest to jakość Harman Kardon, ale uznaję ten telefon jako bardzo ciekawe narzędzie do słuchania muzyki. Prosty z pozoru odtwarzacz audio działający na platformie Androida potrafi wydobyć z urządzenia bardzo głęboki bas i selektywne brzmienia wysokich tonów. Wspominając o multimediach, muszę napisać o właściwościach wizualnych. Są na wysokim poziomie, ale nie tak wysokim jak dźwięk. Już po około 20 minutach projekcji filmu ekran telefonu męczył mój wzrok. Zdecydowanie wolę kino lub domowy projektor... Oprócz tego, że obraz był przyciemniony i dla mnie średnio wyraźny. Obsługiwane formaty audio dla urządzenia to .aac, .amr, .ogg, .mid, .mp3, .wav, .wma (Windows Media Audio 9). Telefon nagrywa dźwięki w formacie .amr. Aparat obsługuje też formaty wideo, tj. .3gp, .3g2, .mp4, .wmv (Windows Media Video 9). Nagrywa obrazy w formacie .3gp.
Cha Cha, jak już wspominałem, to telefon dla fanów (lub niewolników) Facebooka. Smartfon HTC wyposażono w przycisk szybkiego udostępniania. Co to znaczy? Przycisk ten pozwala natychmiast udostępnić w profilu użytkownika dowolną treść lub obiekt. Nie trzeba wchodzić na stronę WWW ani otwierać aplikacji Facebooka. Wystarczy np. zrobić zdjęcie i wcisnąć przycisk z literką "F", by fotkę czy inną treść obejrzeli znajomi. Ponadto aplikacja do chatu przez Facebook dostępna w telefonie HTC Cha Cha pokazuje, którzy znajomi są online. Możesz rozpocząć chat. Wyznawcy i zwolennicy portalu mają także do dyspozycji zegar ze strumieniem uaktualnień z Facebooka oraz kalendarz, który pamięta o urodzinach znajomych i innych zdarzeniach. Odrębna aplikacja Friend Stream ułatwia śledzenie statusów ulubionych znajomych i sprawia, że użytkownik smartfonu jest na bieżąco. Będę szczery, lubię Facebooka, ale używając Cha Chy, miałem dość bycia ciągle online. Ale może to tylko moja trauma...
Ekran dotykowy o przekątnej 2,6 cala i rozdzielczości 480x320 pikseli podzielony jest na trzy zasadnicze panele. Pierwszy - centralny wskazuje godzinę oraz okno kontaktowe z wybranym serwisem społecznościowym. Nie przez przypadek jest to domyślnie ustawiony Facebook. Na przekór zmieniłem ustawienia na MySpace, gdzie poprzez wskazane w ustawieniach konto mojego zespołu mogłem na bieżąco komunikować się z fanami. Dwa boczne panele ekranowe zawierają po trzy ikony z każdej strony. Odsyłają one do przeglądarki WWW, skrzynki SMS, klienta poczty, który w tym telefonie został rozwiązany w bardzo ciekawy sposób, o czym dalej, a także do Android Market, aparatu fotograficznego i przewodnika po telefonie. Oczywiście każdą z ikon skrótowych można zastąpić dowolną funkcją, zagłębiając się w menu z ustawieniami telefonu. Dużo treści w małej formie...
Bardzo spodobała mi się koncepcja i organizacja klienta poczty. Konta e-mailowe służbowe i prywatne HTC Cha Cha łączy w obrębie jednej skrzynki odbiorczej. Wiadomości są oznaczane kolorami i od razu wiadomo, która jest z którego konta. Można je sortować według istotności, grup i zawartości.
Telefonem tym w bardzo przyjazny sposób przegląda się strony WWW. Przeglądarka "pokładowa" pozwala przechodzić między różnymi otwartymi stronami internetowymi. Google Android umożliwia pracę wielu okien przeglądarki jednocześnie, a także przybliżenie lub oddalenie strony. Funkcjonalność ta powoduje przeskalowanie tekstu i automatyczne dopasowanie go do ekranu. Nie trzeba stale przesuwać tekstu w lewo i w prawo. Dla ciekawskich i lubiących się uczyć, by sprawdzić w wyszukiwarce konkretne słowo czy termin, wystarczy zaznaczyć tekst i wydać dyspozycję znalezienia konkretnego hasła w Google, Wikipedii lub na YouTube.
Dobrą wieścią niech będzie, że telefon na jednym cyklu ładowania litowo-jonowego akumulatora pracuje około trzech dni, co dla smartfona z 800 MHz procesorem i pożerającym energię ekranem, Bluetooth 3.0, Wi-Fi i z modułem GPS, jest wyjątkowo dobrym wynikiem. Nie oszczędzałem Cha Chy. Tańczyliśmy ze sobą 9 dni i tylko 3 razy telefon ładowałem. Bez doładowywania przez port USB czy w samochodzie...
Artykuł pochodzi z numeru 08.2011 miesięcznika Mobile Internet