Opakowanie i akcesoria
Niebiesko biały karton ukrywa dość podstawowy zestaw akcesoriów - być może w wersji do sprzedaży znajdzie się coś ekstra, ale w tym, który przysłano do redakcji, znalazła się tylko ładowarka sieciowa Huawei 5V - 2A, kabel USB-USB-C, szpilka do otwierania tacki na karty SIM i silikonowe, transparentne etui.
R E K L A M A
Budowa i ekran
Smartfon wygląda atrakcyjnie - chyba, że lubicie bardziej stonowany design. Aluminiowa ramka łączy frontowy panel (chroniony prawdopodobne przez Gorilla Glass) z tylnym panelem, który wygląda na szklany, choć wydaje mi się, że pokrywa go tworzywo - być może tzw. akrylowe szkło, które Huawei zastosował w bliźniaczym modelu Huawei P Smart Z. Honor nie potwierdził w swoich materiałach zastosowanych materiałów, ale wdaje się solidnym urządzeniem. Szkoda tylko, że nie jest pyło- ani wodoodporny. Umiarkowanie ślizga się po nie do końca płaskich powierzchniach, a jego front i plecki, podobnie jak wszelkie błyszczące powierzchnie, mocno zbierają odciski palców. Ale przecież w komplecie jest etui, które uchroni plecki przed uszkodzeniami i zabrudzeniami.
Smartfon dostarcza dostateczną przestrzeń roboczą do pracy i rozrywki. Ma 6,59-calowy ekran IPS LCD, który pozbawiony jest wcięć czy otworów. Rozdzielczość wyświetlacza to Full HD+ (2340x1080 pikseli), która przekłada się na 391 ppi - w praktyce oznacza to, że wyświetlane obrazy i teksty są odpowiednio ostre i wyraźne, a gołym okiem nie wypatrzymy pojedynczych pikseli. Nie mam też zastrzeżeń do jasności. Choć maksymalny poziom jasności nie jest szczególnie imponujący, to w słońcu niemal bez problemów byłam w stanie dostrzec to, co dzieje się na ekranie, a w nocy ekran mnie nie raził. Warto dodać,że Honor udostępnia w ustawieniach narzędzia do zmiany kolorów ekranu (normalny lub żywy tryb kolorów oraz ustawienie temperatury barw). Jest tez możliwość zmiany rozdzielczości ekranu (HD+ lub FHD+). Warto dodać, że nie ma problemów podczas korzystania z urządzenia w okularach z polaryzacją, a na ekran jest fabrycznie naklejona folia. Ekran otacza niewielka ramka, zaś nad ekranem znalazła się szczelina głośnika rozmów. Dioda powiadomień jest nieobecna.
Tylny panel jest dobrze wyprofilowany - mimo sporych rozmiarów smartfon wygodnie leży w dłoni. Przyciąga wzrok niebieskim kolorem i wykończeniem, tworzącym znak X. W praktyce rzeczony X nie jest tak intensywnie zaznaczony jak na zdjęciach marketingowych - pojawia się gdy na plecki pada światło i to pod określonym kątem, przyjmując różną intensywność. I bardzo trudno uchwycić to na zdjęciu. Na pleckach umieszczono trzy aparaty w obrębie jednego modułu, który, tradycyjnie już dla produktów Huawei/Honor, nieco wystaje ponad powierzchnię. Różnicę poziomów zniweluje transparentne etui, w które możecie "ubrać" smartfon - dodawane jest do zestawu.
Na pleckach są też nadrukowane oznaczenia modelu oraz certyfikacje. nalazł się tu również okrągły skaner linii papilarnych - działa błyskawicznie i bezbłędnie. To jedyne zabezpieczenie biometryczne smartfonu - Honor 9X nie dostarcza bowiem funkcji rozpoznawania twarzy do odblokowania telefonu. Najwyraźniej producent postanowił oszczędzić mechanizm i korzystanie z wysuwanego aparatu ograniczyć tylko do cykania selfików.
Honor 9X nie ma bowiem standardowego aparatu, umieszczonego gdzieś w okolicach wyświetlacza. Producent zastosował tu ruchomy moduł z aparatem do selfików, który wysuwa się z górnej krawędzi obudowy. Służy wyłącznie do selfików - niektórzy producenci wykorzystują frontowy aparat do funkcji rozpoznawania twarzy, ale Honor z tego rozwiązania zrezygnował. Oprócz tego na górnej krawędzi znalazł się otwór mikrofonu oraz tacka na karty SIM/microSD.
Lewa krawędź pozbawiona została dodatkowych elementów, natomiast na prawej umieszczone zostały przyciski do regulacji głośności oraz blokada/włącznik telefonu. Mają odpowiedni klik i łatwo wyczuć je palcem - choć są dość płytkie. Na dolnej krawędzi znalazł się port USB-C, głośnik zewnętrzny, otwór mikrofonu i uniwersalne gniazdo słuchawkowe.
Materiał własny