Honor 7X to najnowsza propozycja submarki należącej do Huawei. Telefon jest pozycjonowany na średniej półce cenowej i coś mi mówi, że znajdzie dość szerokie grono nabywców...

Honor 7X ma parę modnych dodatków, którymi będzie kusił klientów szukających niezbyt drogiego, ale przyzwoitego telefonu. Wydając nieco ponad 1100 zł otrzymamy smartfon z metalową obudową, ekranem 18:9 i podwójnym aparatem... Na co jeszcze możemy liczyć?
|
|||
Honor 7X - wideorecenzja wideo: mGSM.pl przez YouTube |
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Spis treści
- Konstrukcja, zestaw, jakość wykonania
- Skaner biometryczny, wyświetlacz
- Interfejs, aplikacje
- Wydajność, bateria
- Komunikacja, dźwięk
- Fotografia i wideo
- Podsumowanie. Plusy i minusy
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Konstrukcja, zestaw, jakość wykonania
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Honora 7X otrzymamy w schludnym opakowaniu z dość skromnym zestawem akcesoriów. Mamy w nim jedynie przewód USB i zwykły zasilacz. Tak przynajmniej było w przypadku mojego zestawu testowego - nie zdziwiłbym się jednak, gdyby te oferowane w sklepach zostały wzbogacone o słuchawki.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Stylizacja telefonu nie porywa, ale w sumie - sprawia korzystne wrażenie. Honor 7X ma dość prostą bryłę, którą uatrakcyjnia zaokrąglone szkiełko tworzące front urządzenia. Z tyłu natomiast, na pierwszy plan wybijają się (dosłownie) dwa wystające obiektywy aparatu fotograficznego. Ktoś może uznać je za ozdobę czy charakterystyczny akcent...
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Ja jednak zapiszę je po stronie wad. Moim zdaniem, nie wyglądają one zbyt dobrze, a do tego - mogą być narażone na uszkodzenie. Fakt - w moim egzemplarzu na razie nie widać na nich niepokojących śladów - ale jeśli telefon trafi w ręce mniej ostrożnego, uważnego nabywcy - może być różnie.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Kolejnym elementem, który można uszkodzić, jest niestety szkiełko chroniące wyświetlacz. Dość łatwo je zarysować - i warto w tym miejscu pomyśleć o zakupie folii ochronnej.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Reszta obudowy jest już jednak solidna. Pokrywająca ją powłoka jest odporna na zarysowania, nie wyciera się zbytnio, a cały korpus cechuje się dobrą sztywnością. Matowe wykończenie obudowy zapewnia pewny chwyt i zapobiega ślizganiu się telefonu po gładkich blatach. Jest jednak coś, co niezmiennie mnie drażniło. Wbrew pozorom, tył obudowy łatwo się brudzi.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Na gładkiej powierzchni pozostają ślady palców, zaś wokół wystających obiektywów zbiera się kurz. Jak to wygląda - możecie zobaczyć na zdjęciach ilustrujących niniejszą recenzję. Na kilku pokazałem telefon podczas normalnej eksploatacji: celowo go nie czyściłem. Prawdę mówiąc, nie sądziłem, że matowy metal może być tak podatny na zabrudzenia...
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Z przednim szkłem jest już znacznie lepiej - nie brudzi się bardziej, niż u konkurentów... Nie mam również zastrzeżeń co do ergonomii. Przyciski głośności oraz włącznika są umieszczone klasycznie - na prawym boku. Są wystarczająco duże i wygodne, choć mają lekki luz.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Gniazda minijack i microUSB są umieszczone na dolnej ściance - nie ma problemów z ich użytkowaniem, a do tego - mamy łatwiejszy dobór akcesoriów. Na spodzie telefonu znajdziemy również pojedynczy głośnik, o całkiem przyzwoitych możliwościach.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Na lewym boku obudowy mamy natomiast solidną szufladkę na karty (niestety - slot jest hybrydowy), zaś nad ekranem - poza głośnikiem słuchawki i przednią kamerą - zmieściła się jeszcze dioda powiadomień. Ogólnie - obudowie nie mam wiele do zarzucenia, poza nadmierną podatnością na zabrudzenia.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Skaner biometryczny
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Czytnik linii papilarnych powędrował na tylną ściankę. Jest okrągły, wystarczająco duży i - jak zwykle u Huawei/Honor - działa perfekcyjnie. Jest szybki i praktycznie nie zdarzają mu się błędne odczyty. Poza ochroną dostępu, możemy również wykorzystać go do wyzwalania migawki aparatu, odbierania połączeń, wyciszania alarmu czy wysuwania listy powiadomień albo "przesuwania" zdjęć w galerii.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Czytnik jest jednym z najlepszych punktów urządzenia - widać, że chiński koncern doprowadził ten element do perfekcji. Chodzą słuchy, że w najbliższych tygodniach Honor 7X ma - w drodze aktualizacji - otrzymać jeszcze układ rozpoznawania twarzy, ale wierzcie mi - ten czytnik jest tak dobry, że nie potrzebujecie niczego innego.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Wyświetlacz
Honor 7X otrzymał 5,93-calowy wyświetlacz IPS o modnych proporcjach 18:9.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Matryca ma rozdzielczość Full HD+, standardową w tej klasie i w zupełności wystarczającą, by zapewnić ostry i czytelny obraz o dobrej jakości. Ekran cechuje się dobrym odwzorowaniem barw i dość wysoką jasnością maksymalną. Da się go używać w słoneczne dni.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Jasność minimalna również jest w porządku, a dodatkowo - mamy również filtr światła niebieskiego z możliwością pracy automatycznej, wg. ustalonego przez nas harmonogramu godzinowego. W oprogramowaniu znalazła się też możliwość modyfikacji balansu barw, jak i zmniejszenia rozdzielczości obrazu celem oszczędzania energii.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Zadbano ponadto o skalowanie obrazu do formatu 18:9. Przy pierwszym uruchomieniu danej aplikacji, w dole ekranu pojawia się komunikat o możliwości przeskalowania, nie ma też problemu z oglądaniem YouTube na szerszym ekranie - obraz jest "docinany" pod pełnoekranowy format. Działa to bez problemu, podobnie, jak panel dotykowy - sprawny i precyzyjny.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Interfejs, aplikacje
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Honor 7X korzysta z systemu Android 7.0 wzbogaconego o nakładkę EMUI 5.1. To popularny interfejs, dobrze znany użytkownikom smartfonów ze stajni Huawei.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Opisywaliśmy go już w wielu recenzjach, zatem - by was kolejny raz nie zanudzać - skupię się na najważniejszych elementach. Interfejs oferuje dość szerokie możliwości personalizacji.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Może działać w formie "płaskiej", z ikonami na kolejnych ekranach, ale daje się też przełączyć w tradycyjny tryb z zasobnikiem aplikacji. Mamy również tryb uproszczony, a także dodatkowy panel skrótów dostępny po pociągnięciu palcem od dołu w górę na ekranie blokady.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Jest też klasyczna belka powiadomień, a także dość rozbudowana sekcja skrótów - oczywiście z możliwością edycji ich układu. Ikony aplikacji można łączyć w foldery, można zmieniać układ siatki ikon, a także czcionkę systemową.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Do dyspozycji są tematy ekranowe, możliwość uruchamiania aplikacji na dzielonym ekranie, jest również "wiszący przycisk", dublujący działanie przycisków systemowych wyświetlanych w dole interfejsu.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Mamy też oczywiście możliwość zmiany układu wspomnianych przycisków, jak również przełączenia (poprzez zmniejszenie) całego interfejsu do obsługi jedną ręką. W interfejsie znalazła się jeszcze możliwość nagrywania ekranu (by np. pokazać komuś działanie jakiejś funkcji czy aplikacji), dodano również "sejf", czyli bezpieczny folder z ochroną dostępu za pomocą hasła czy odcisku palca.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
W interfejsie znalazło się również sporo preinstalowanych aplikacji. Mamy klika demowych gier (można je usunąć), zadbano też o praktyczne i przydatne dodatki, jak menedżer plików, dyktafon, notes czy rewelacyjne rozwiązanie do konserwacji telefonu - czyszczenia pamięci, zarządzania aplikacjami czy energią. Jest kilka mniej przydatnych apek - jak np. lusterko czy kompas, są też aplikacje do tworzenia kopii zapasowej, kontaktu z serwisem czy monitorowania aktywności fizycznej.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Na szczęście nie ma typowych śmieci, choć pakiet fabrycznych apek jest dosyć obfity. Huawei (a właściwie - Honor) postarał się również o własną aplikację pogodową, odtwarzacz muzyczny, galerię zdjęć i filmów oraz radio FM. Byłbym zapomniał: niektóre aplikacje (jak np. serwisy społecznościowe) można "klonować", by korzystać w nich z różnych kont użytkownika.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Generalnie - interfejs oceniam pozytywnie. Jest bogato wyposażony, ale raczej intuicyjny i przyjazny dla użytkownika - łatwo się w nim odnaleźć, nawet, jeśli to nasze pierwsze spotkanie z EMUI.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Wydajność
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Wszystko to działa dość przewidywalnie i płynnie. Honor 7X korzysta z ośmiordzeniowego procesora Kirin 659, wspomaganego przez 4 GB pamięci operacyjnej i grafikę Mali-T830MP2. To wystarczy, by zapewnić sprawne działanie systemu oraz aplikacji użytkowych, a także pozwolić na szybkie przełączanie się między nimi.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Typowy użytkownik smartfonu z pewnością będzie zadowolony. Gracze mogą poczuć jednak pewien niedosyt. Nie wszystkie gry będą działać stabilnie na wysokich poziomach detali, a przy opuszczaniu wymagających aplikacji zauważymy delikatne spowolnienia działania telefonu, ale nie będą one zanadto dokuczliwe.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Warto odnotować, że smartfon nie ma tendencji do nadmiernego nagrzewania się. Widać, że producent przyłożył się do optymalizacji, ale pamiętajmy, że mamy do czynienia ze średniakiem - nie flagowcem, zatem nie możemy mieć nadzwyczajnych wymagań w dziedzinie wydajności.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Akumulator
Zasilanie zapewnia nam akumulator o pojemności 3340 mAh, który z dużym zapasem wystarczy do całodziennego użytkowania telefonu.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Przy nieco oszczędniejszej eksploatacji, bateria jest w stanie wytrzymać z dala od ładowarki ok. 50 godzin - niemniej przyjmijmy, że Honor 7X w zakresie energooszczędności nie przełamuje barier. Jest typowo.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Czas S-o-T, zależnie od działających procesów i modułów łączności, sięga 4-6 godzin. W razie zapotrzebowania na dłuższy czas pracy, można skorzystać z opcji zarządzania zasilaniem, wbudowanych w aplikację Menedżera Telefonu.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Pozwala on na zmniejszenie rozdzielczości ekranu do HD+, "ubijanie" wybranych aplikacji po zablokowaniu ekranu, a także oferuje tryb "ultraoszczędny" - ograniczający działanie telefonu do najbardziej podstawowych funkcji.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Tryb ten pozwoli wydłużyć czas pracy do nawet 4 dni - ale ze sporymi wyrzeczeniami. Po co, skoro mimo braku szybkiego ładowania, akumulator napełnia się w dość przyzwoitym czasie - niecałych 2 godzin.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Komunikacja, łączność, dźwięk
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
W roli narzędzia komunikacji, Honor 7X sprawuje się jak należy. Jakości dźwięku w słuchawce nie można niczego zarzucić, zewnętrzny głośnik również jest przyzwoity - choć oczywiście nie poleciłbym go do słuchania muzyki. Tej - lepiej posłuchać przez słuchawki.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Będzie przyzwoicie, ale bez rewelacji. Honor 7X ma układ korekcji Histen, pozwalający dostosować brzmienie do typu słuchawek, ma także układ wirtualizacji dźwięku przestrzennego oraz klasyczny equalizer.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Brzmienie jest poprawne, ale warto postarać się o słuchawki dobrze przenoszące basy - na dokanałowych "pchełkach" basu bywa czasami zbyt dużo...
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Dialer jest właściwie standardowy - pozbawiony nadzwyczajnych dodatków - podobnie ma się sprawa z menu związanym z funkcją DualSIM.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Tu również wszystko obsługujemy w zwyczajny sposób, ale nie można zapomnieć o podstawowym minusie - hybrydowości gniazda na karty. Jeśli chcemy używać dwóch kart SIM, musimy zrezygnować z rozbudowy pamięci kartą microSD. Na szczęście wewnętrzny nośnik daje nam do dyspozycji w przyzwoite 50 GB.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Nie mam zastrzeżeń do komunikacji tekstowej z wykorzystaniem klawiatury Swiftkey, nie będę też narzekał na działanie modułu Bluetooth 4.1, GPS czy Wi-Fi - choć ten mógłby również obsługiwać pasmo 5 GHz. Warto wspomnieć, że smartfon ma port USB starszego typu (microUSB), ale za to ze wsparciem dla funkcji OTG.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Największym minusem Honora 7X jest w mojej ocenie brak interfejsu łączności NFC, wykluczający możliwość płatności zbliżeniowych za pomocą tego smartfonu. Fakt, że wielu konkurentów także nie ma tego modułu wcale nie usprawiedliwia Honora. To spore niedopatrzenie - i basta.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Fotografia, wideo
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Jakie zdjęcia i filmy oferuje aparat, którego obiektywy sterczą bojowo z tyłu obudowy? Dobre! Dobre, w zestawieniu z ceną telefonu... Bo tak naprawdę, oczekiwałem czegoś więcej.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Główny aparat to 16-megapikselowy moduł Sony IMX298 z PDAF i obiektywem o przysłonie f/2.0, zaś pomocniczy - ma tylko 2 megapiksele, ale to wystarczy, bowiem jego rola skupia się na efekcie rozmywania tła.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Zdjęciom w świetle dziennym trudno cokolwiek zarzucić: odwzorowanie detali i barw oraz geometria obrazu - są w porządku. W słabszym świetle również jest nie najgorzej, ale w tym wypadku warto skorzystać ze statywu i dłuższego czasu otwarcia migawki, rezygnując z wysokiej czułości.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Będzie mniej szumów, a całe zdjęcie - znacznie przyjemniejsze do oglądania, niż takie "z automatu". Statyw jest niezbędny ze względu na brak stabilizacji optycznej.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Nie sposób nie wspomnieć o funkcji "malowania światłem", wprowadzonej przez Huawei już kilka lat temu. Daje ona świetne efekty przy minimalnym zaangażowaniu ze strony użytkownika, ale do jej wykorzystania niezbędny jest statyw.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Zoom cyfrowy i panoramowanie spisują się poprawnie, natomiast w przypadku funkcji rozmywania tła - przydałaby się większa precyzja "wycinania" pierwszoplanowego obiektu.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Tym, którzy lubią urozmaicać swoje zdjęcia z pewnością spodoba się szeroka gama "znaków wodnych", jakie można nanieść na zdjęcie, a miłośnicy portretów docenią całkiem przyzwoite cyfrowe upiększanie (byle bez przesady).
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Użytkownicy ci będą również zadowoleni z przedniego aparatu o 8. megapikselach i obiektywie f/2.0. Daje on zdjęcia o dobrej jakości, z ładnie rozmytym (choć czasem przejaskrawionym) tłem, ale powtórzę - nie warto ustawiać upiększania na maksymalną wartość. Można za to pobawić się sporą galerią "efektów" specjalnych, czyli wszelkiej maści króliczków czy kotków, w jakie może zamienić nas oprogramowanie aparatu.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Jakość filmów nagrywanych przez Honora 7X jest podobna, jak zdjęć - w dzień dobrze, a problemy zauważymy dopiero po zmroku. Szczegółowość jest przyzwoita, ale przydałaby się lepsza płynność - i solidna stabilizacja. Honor 7X może nagrywać maksymalnie w Full HD, ale trudno oczekiwać, by smartfon z tego segmentu nagrywał w 4K... Przydałoby się jednak poprawić zapis filmów w zwolnionym tempie. Są rejestrowane w VGA, w dodatku niezbyt płynnie.
|
|||
|
|||
|
|||
Filmy z Honora 7X wideo: mGSM.pl przez YouTube |
Aparat ma przejrzysty, dość intuicyjny interfejs. Na głównym ekranie mamy klawisze migawki i zapisu wideo, a także rządek ikon pozwalających sterować diodą LED, przełączać aparaty przód/tył oraz włączać rozmywanie tła, tryb portretowy i "ruchome zdjęcie". Pozostałe tryby fotografowania są dostępne po "odsunięciu" głównego ekranu w lewo.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Przechodząc w prawo - trafimy zaś do sekcji ustawień. Jeśli mógłbym zmienić cokolwiek w interfejsie - to jedynie powiększyłbym ikonkę wyłączania danego trybu i odsunął ją od klawisza migawki. Ogólnie - jest dobrze.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Podsumowanie
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Przy swej - wynoszącej obecnie 1150 zł - cenie, Honor 7X jest atrakcyjną propozycją. Ma dobry wyświetlacz, niezłą wydajność i przyzwoity aparat fotograficzny.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Niezmiennie zachwyca mnie działanie czytnika linii papilarnych. Jest chyba najlepszy w tej klasie. Za największe mankamenty tego modelu uznaję brak NFC, podatność szkła wyświetlacza na zarysowania oraz reszty obudowy na zabrudzenia.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Szkoda, że moduł Wi-Fi jest jednozakresowy, a gniazdo kart - hybrydowe. Nie podobają mi się również sterczące obiektywy tylnego aparatu fotograficznego, ale to już - jak pokazał okres testu - raczej kwestia gustu i estetyki, niż problem praktyczny. Przydałoby się jeszcze również poprawić jakość zdjęć nocnych w trybie automatycznym.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Ogólnie - mamy do czynienia z porządnie wykonanym i zgrabnym smartfonem średniej klasy, o dość dobrze skalkulowanej cenie. Gdyby wyeliminowano niedostatki, o których wspominam, polecałbym go bezwarunkowo.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
A tak - polecę go każdemu, kto raczej dba o swój telefon, nie robi nocnych zdjęć z automatu i nie płaci za pomocą telefonu oraz używa jednej karty SIM - ewentualnie nie "produkuje" zbyt dużej liczby plików multimedialnych.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
R E K L A M A
Plusy i minusy
PLUSY:
- dobry wyświetlacz 18:9
- wygodny, prosty interfejs
- dodatkowe opcje interfejsu
- doskonały skaner papilarny
- przyzwoite zdjęcia w dzień
- DualSIM
- cena vs. możliwości
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
MINUSY:
- brak NFC
- hybrydowe gniazdo kart
- łatwo rysujące się szkło
- brak Wi-Fi 5 GHz
- obudowa podatna na zabrudzenia
- przeciętna jakość zdjęć w słabym świetle (automat)
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
materiał własny
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!