Telefon pracuje w trybie dual-SIM stand-by, a to oznacza, że jeśli prowadzimy rozmowę przez jedną z kart, to druga wypada w tym czasie z zasięgu. I jeśli ktoś zatelefonuje na numer, przez który aktualnie nie rozmawiamy, to usłyszy pocztę głosową, ewentualnie informację o niedostępności. Czyli też klasycznie i standardowo - jak w zdecydowanej większości komórek na dwie karty.
Wspominałem już o tym, ale warto to podkreślić, że karty mają inne rozmiary. Na szczęście obie mogą komunikować się z siecią w dowolnym standardzie. Skutkuje to tym, że nie musimy przekładać kart SIM pomiędzy szufladkami (co - z racji ich innych wymiarów - byłoby nieco kłopotliwe i zmuszało do korzystania z tzw. adapterów), a jedynie sprzętowo przełączać się pomiędzy zakresem 2G/3G/4G na karcie "A" i 2G na karcie "B".
Tak, tak, gdyby ktoś miał wątpliwości, to spieszę wyjaśnić, że dobrze zobaczył - "na pokładzie" mamy 4G, zatem jeśli tylko smartfon zaloguja się do sieci LTE, to szybko i sprawnie będzie się z nią komunikował.
I choć w ustawieniach bez najmniejszych problemów znalazłem opcję, dzięki której mogłem zdecydować o tym, przez którą kartę będę prowadził rozmowy głosowe i SMS-owo-MMS-owe, a przez którą skomunikuję się z internetem, to... nie udało mi się skłonić aparatu do tego, aby podczas każdej próby nawiązania połączenia nie pokazywał mi on ikonek obu kart SIM. Nie chciałem ich widzieć, ponieważ w telefonie zainstalowałem kartę głosową i internetową, i zdefiniowałem sobie, żeby wszystkie rozmowy wykonywać przez kartę numer jeden, a połączenia typu data - przez SIM numer "2". A tu na ekranie - niespodzianka. Telefon tuż przed każdym połączeniem dawał mi wybór - w moim przypadku mogłem zadzwonić z karty T-Mobile lub Plusa. Proszę mi wierzyć, co najmniej kilka razy zdarzyło mi się pomylić i kliknąć nie w tę ikonkę co chciałem. Na szczęście szybko się o tym dowiadywałem, ponieważ z drugiej strony słuchawki padało zazwyczaj: "a co to za dziwny numer". No to się rozłączałem i dzwoniłem z numeru właściwego...
A wystarczyłoby, aby - tak jak w innych smartfonach na dwie karty - po wybraniu opcji pozwalającej na domyślne realizowanie połączeń przez wskazaną kartę, druga ikonka po prostu znikała. Cóż... ktoś tu jest - najwyraźniej - odrobinę nadgorliwy...
Pomijając ww. niedogodności, wszystko co związane z wykonywaniem i odbieraniem rozmów działało sprawnie i bez kłopotów. Za każdym razem widziałem kto i na którą kartę dzwoni, a poszczególne połączenia mogłem rozróżniać innymi dzwonkami. Także podczas SMS-owania wystarczyło, że spojrzałem na niewielki symbol ikonki znajdujący się przy nazwisku korespondującego, abym wiedział, za pośrednictwem której karty się komunikujemy. A jeśli opatrzyły mi się nazwy sieci na wyświetlaczu, to jednym kliknięciem mogłem je wyłączyć i od tego momentu przestawały mi się pokazywać na górnej belce wyświetlacza.
A skoro o tej belce mowa, to na drugim jej końcu znajduje się - i tego wyłączyć się nie da, a przynajmniej mnie się nie udało - ikonka baterii. I muszę to jasno i wyraźnie powiedzieć, że zazwyczaj radowała ona moje oczy. I ikonka, i bateria. Bo w tym modelu akumulator jest po prostu bardzo dobry! Z tego powodu odczuwałem nawet pewien dyskomfort, ponieważ - przyzwyczajony do codziennego ładowania innych smartfonów - 5X-a podpisałem do ładowarki, kiedy ta nie była wyczerpana nawet w połowie! Tak, tak, to nie pomyłka. Wielokrotnie się zdarzało, że po całym dniu pracy w akumulatorze pozostawała jeszcze ponad połowa mocy!
Fot. Adam Owczarek/mGSM.pl
A trzeba wiedzieć tym, którzy moich testów czy to na mGSM.pl lub też na MyOTym.pl regularnie nie czytają, że jestem raczej "hardcore'owym" userem - niemalże non stop piszę, dzwonię, e-mailuję, korzystam z sieci społecznościowych, nagrywam filmy i... udostępniam telefon córce, aby sprawdziła, co tam słychać u rysunkowej "Świnki Pepy". A to w dość istotny sposób obciąża wspomniany już akumulator komórki. I co? I nic :) Nie udało mi się chyba zejść do poziomu poniżej 40%. Jeśli mnie pamięć nie myli, to jakieś 16% udało mi się osiągnąć, ale... po dwóch dniach bezustannej pracy bez kontaktu z kontaktem i znajdującym się w nim prądem. Takie wyniki, to ja rozumiem!
materiał własny
- Pokaż wszystkie |
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!