Zabezpieczenia
Wspomniałem o czytniku... Tak, Hammer Blade 2 Pro ma czytnik linii papilarnych. I to nawet niezły. Nie jest to najszybszy i najprecyzyjniejszy czytnik z jakim miałem do czynienia - ale w sumie nie irytował mnie swym działaniem i robił to, co do niego należy. Szkoda, że w przypadku telefonu o specyficznym przeznaczeniu, nie pokuszono się o lepszą skuteczność odczytu mokrego palca.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Płytka i palec muszą być suche i czyste - a wtedy sensor odwdzięczy się bezproblemowym działaniem (8-9 na 10 skutecznych prób). Warto podkreślić, że czytnik ma dodatkowe funkcje. Może służyć do odbierania połączeń, wyzwalania migawki aparatu, robienia zrzutów ekranu, a nawet zastąpić klawisz "home" lub "wstecz". Sensor odróżnia nawet krótkie dotknięcie od dłuższego. Świetne rozwiązanie, może z czasem producent dołoży jeszcze inne funkcje...? Przyznam, że mnie zaskoczył - nie spodziewałem się...
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
A skoro już mowa o zabezpieczeniach, to poza czytnikiem i tradycyjnymi formami jak PIN czy wzór, mamy tu też rozpoznawanie twarzy. W sumie - działa, ale niezbyt szybko i tylko przy dobrym świetle - to prosty system, oparty o obraz przechwytywany przez aparat. Można go używać jednocześnie z czytnikiem - ale pamiętajmy, że to mniej pewny sposób ochrony telefonu.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Wytrzymałość
Mamy w ręku Hammera - zatem czas przyjrzeć się, ile wytrzyma - wszak odporność to jego kluczowa cecha i argument przemawiający za zakupem telefonu tego rodzaju. Od razu stwierdzam - nie jest to tak ekstremalne urządzenie, jak Hammer Energy czy AXE M.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Bliżej mu do poprzedniego Blade'a, o którym swego czasu napisałem To coś pomiędzy topornym, ale zdolnym przetrwać wymyślne tortury zwyczajnym Hammerem, a klasycznym, eleganckim telefonem. Z pewnością nie jest to smartfon, którego obudowę uszkodzimy samym spojrzeniem, ale nie jest to też "smartfon do rzucania". Teraz to powtarzam...
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Ale czas na konkrety. Hammer Blade 2 Pro spełnia wymogi certyfikatu IP68, bez problemu można go zatem zabrać na basen czy na ryby. Trzeba jednak pamiętać, że szybko tonie, a chlorowana (czy też morska - słona) woda może źle wpłynąć na kondycję nie osłoniętego portu USB. W każdym razie - telefon wytrzymał dobę pod wodą, wytrzymał starcie z wodą tryskającą z węża, przetrwał mycie w zmywarce czy też pobyt w śnieżnej zaspie. O wodoszczelność możecie być spokojni.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Trochę bardziej obawiałbym się upadków. Tu - powtórzę - jedyną ochroną ekranu jest szkło GG3. Jeśli telefon upadnie pechowo i ekran otrzyma punktowe uderzenie - może się stłuc jak zwyczajny smartfon. Jeśli mamy dużego pecha - to i szybka aparatu fotograficznego może się uszkodzić. Ale jeśli Blade 2 Pro upadnie nam na równą, twardą powierzchnię, ma spore szanse przetrwać upadek nawet z 2 metrów. Boki ochronią gumowe odbojniki, a tył - najwyżej się zarysuje. A zatem wszystko zależy od naszego szczęścia lub pecha - generalnie warto chronić Blade'a jak zwykły telefon, jeśli wybieramy się w skalisty teren. Uderzenie o ostry kamyk może być zabójcze. O równą podłogę - raczej nie.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Hammer Blade 2 Pro nie boi się za to błota czy pyłu - tu problem może sprawić jedynie usunięcie ciał obcych z gniazda USB-C czy otworów głośnika. Wystarczy intensywne płukanie czystą wodą. Trzeba jedynie uważać na metalowy pył - on potrafi skutecznie zablokować głośniki...
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Odporność obudowy na zarysowania nie jest najwyższa - oczywiście jak na Hammera. Tu - paradoksalnie - najtrudniej zarysować szkła. Zarówno ekranowe, jak i fotograficzne - są dość twarde, ale pamiętajmy - nadal tłukące się. Tył - w zasadzie da się porysować nawet kluczem, podobnie, jak metalowa, boczna ramka. Na szczęście - to tylko kwestia estetyki. Producent chyba o tym wiedział, bo na tyle dodał małe wypustki, na których opiera się urządzenie. Zapobiegną one powstaniu rysek "eksploatacyjnych" - ale nie liczcie, że wasz Blade zachowa ładny wygląd, gdy przeszoruje po betonie. Co ciekawe, czytnik linii papilarnych działa prawidłowo nawet po zarysowaniu go nożem. W praktyce - ciężko go będzie porysować, leży bowiem w niewielkim zagłębieniu.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
A zatem - podsumujmy: Blade'a można moczyć, ale lepiej nie rzucać na kamieniste podłoże. Warto kupić szkiełko ochronne, a jeśli wygląd telefonu jest dla nas ważny, to i przed zarysowaniami warto go chronić.
materiał własny
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!