Hammer Blade 2 Pro
Recenzja

Najlepszy z Hammerów?

Hammer Blade 2 Pro to model o najbardziej imponującej specyfikacji w historii polskiej marki. Czy to wystarczy wymagającemu użytkownikowi?

Hammer Blade 2 Pro
Hammer Blade 2 Pro fot. Adam Łukowski/mGSM.pl

Hammer Blade 2 Pro jest - choć nie bezpośrednio - następcą modelu Hammer Blade, który łączył świat najtwardszych Hammerów z klasycznymi smartfonami. Nie był tak ultraodporny na wszystko jak Hammer Axe czy Energy, ale za to był w miarę smukły i nieźle wyposażony. Hammer Blade 2 Pro prezentuje podobną filozofię - to nie jest model na najcięższe warunki, ale zniesie o wiele więcej, niż klasyczny smartfon, oferując jednocześnie nie gorsze parametry. Czy warto się nim interesować?


Hammer Blade 2 Pro - wideorecenzja
wideo: mGSM.pl przez YouTube


Spis treści



R E K L A M A

Budowa, zestaw

Hammer Blade 2 Pro dociera do nabywcy w odważnie stylizowanym, bardzo charakterystycznym opakowaniu o kształcie sześciokąta - czyli przewodniego motywu serii Hammer. Pudełko sprawia korzystne wrażenie, telefon leży w przegródce, pod nim znajdziemy "makulaturkę", zaś w osobnym pudełeczku obok szybką ładowarkę, przewód USB i przejściówkę z USB-C na minijacka. A zatem widzimy już pierwszy problem: topowy Hammer nie ma minijacka. W komplecie zabrakło słuchawek, ale to już mniejszy problem, te z firmowych zestawów przeważnie i tak lądują w szufladzie.

Kolejny problem dostrzeżemy oglądając przewód i przejściówkę. Hammer Blade 2 Pro z racji swej pancernej budowy ma gniazdo USB-C umieszczone dość głęboko, przez co wymaga nietypowej wydłużonej wtyczki. Zwykłe wtyki USB-C mogą nie pasować - a na pewno, jak sprawdziłem, nie pasują firmowe kabelki od Samsunga, HTC czy Xiaomi. Może być problem z doborem akcesoriów, warto zamówić u producenta dodatkowy przewód - przyda się na zapas, albo w samochodzie. Ale tu kolejny problem: firmowy kabelek jest krótki. Zwykle - to nie przeszkadza, ale spróbujcie odebrać telefon podczas ładowania z przypodłogowego gniazdka - gimnastyka gratis! W samochodzie - jeśli macie większy - też może być problem, by umieścić smartfon w uchwycie, a jednocześnie ładować. Czy kable są aż tak drogie? Na szczęście, Blade 2 Pro ma sporą baterię, może zatem nie będzie to aż tak dokuczliwe?

Pomarudziłem, to może teraz coś pochwalę. Hammer Blade 2 Pro ma - jak na pancernika - dość rozsądne gabaryty i wagę. Oczywiście, nie jest to mikrus, ale na tle konkurencyjnych telefonów wypada nieźle. Front tworzy prosta, pozbawiona ozdób i udziwnień tafla szkła Gorilla Glass 3, a ekran otacza stosunkowo wąska (jak na Hammera - to nawet bardzo wąska) ramka, z szerszym, pustym marginesem u dołu i nieco bardziej wypełnionym (aparat, głośnik, czujniki) marginesem u góry. Niestety, wokół ekranu zabrakło wystających elementów obudowy, które chroniłyby szkło w razie upadku. Warto nabyć dodatkowe szkło ochronne. Nie zabrakło za to diody powiadomień.

Gumowe "zderzaki" znajdziemy natomiast na narożnikach metalowego korpusu. Są duże i solidne. Ramka jest pokryta szarym lakierem i zapewnia konstrukcji doskonałą sztywność. "Bendgate" nie grozi. Na lewym boku smartfonu znajdziemy klawisz włącznika i szufladkę na karty. Można w niej umieścić dwie karty nanoSIM lub jedną SIM - i microSD, niestety - znów hybrydowo - ale za to szuflada jest metalowa i ma uszczelkę. Na lewy bok powędrowały klawisze głośności (do których położenia trzeba się trochę przyzwyczaić), a obok dodano dodatkowy, programowalny przycisk - świetny pomysł. Góra obudowy jest całkiem gładka, a na dole znajdziemy głośnik, mikrofon i USB-C - bez osłony, ale jak wspomniałem - nieco kłopotliwe.

Tył pokryto tworzywem, ozdobionym wzorem przypominającym karbonową plecionkę. Na niej - średnio estetycznie - nadrukowano duże logo, a pod nim umieszczono płytkę opisującą wytrzymałość urządzenia. W górze tylnej ścianki mamy natomiast delikatnie wystającą ramkę z metalu, otaczającą aparat fotograficzny i czytnik linii papilarnych. Wszystko to zmontowano jak należy, a jakość użytych materiałów jest bez zarzutu.

R E K L A M A

Zabezpieczenia

Wspomniałem o czytniku... Tak, Hammer Blade 2 Pro ma czytnik linii papilarnych. I to nawet niezły. Nie jest to najszybszy i najprecyzyjniejszy czytnik z jakim miałem do czynienia - ale w sumie nie irytował mnie swym działaniem i robił to, co do niego należy. Szkoda, że w przypadku telefonu o specyficznym przeznaczeniu, nie pokuszono się o lepszą skuteczność odczytu mokrego palca.

Płytka i palec muszą być suche i czyste - a wtedy sensor odwdzięczy się bezproblemowym działaniem (8-9 na 10 skutecznych prób). Warto podkreślić, że czytnik ma dodatkowe funkcje. Może służyć do odbierania połączeń, wyzwalania migawki aparatu, robienia zrzutów ekranu, a nawet zastąpić klawisz "home" lub "wstecz". Sensor odróżnia nawet krótkie dotknięcie od dłuższego. Świetne rozwiązanie, może z czasem producent dołoży jeszcze inne funkcje...? Przyznam, że mnie zaskoczył - nie spodziewałem się...

A skoro już mowa o zabezpieczeniach, to poza czytnikiem i tradycyjnymi formami jak PIN czy wzór, mamy tu też rozpoznawanie twarzy. W sumie - działa, ale niezbyt szybko i tylko przy dobrym świetle - to prosty system, oparty o obraz przechwytywany przez aparat. Można go używać jednocześnie z czytnikiem - ale pamiętajmy, że to mniej pewny sposób ochrony telefonu.

R E K L A M A

Wytrzymałość

Mamy w ręku Hammera - zatem czas przyjrzeć się, ile wytrzyma - wszak odporność to jego kluczowa cecha i argument przemawiający za zakupem telefonu tego rodzaju. Od razu stwierdzam - nie jest to tak ekstremalne urządzenie, jak Hammer Energy czy AXE M.

Bliżej mu do poprzedniego Blade'a, o którym swego czasu napisałem To coś pomiędzy topornym, ale zdolnym przetrwać wymyślne tortury zwyczajnym Hammerem, a klasycznym, eleganckim telefonem. Z pewnością nie jest to smartfon, którego obudowę uszkodzimy samym spojrzeniem, ale nie jest to też "smartfon do rzucania". Teraz to powtarzam...

Ale czas na konkrety. Hammer Blade 2 Pro spełnia wymogi certyfikatu IP68, bez problemu można go zatem zabrać na basen czy na ryby. Trzeba jednak pamiętać, że szybko tonie, a chlorowana (czy też morska - słona) woda może źle wpłynąć na kondycję nie osłoniętego portu USB. W każdym razie - telefon wytrzymał dobę pod wodą, wytrzymał starcie z wodą tryskającą z węża, przetrwał mycie w zmywarce czy też pobyt w śnieżnej zaspie. O wodoszczelność możecie być spokojni.

Trochę bardziej obawiałbym się upadków. Tu - powtórzę - jedyną ochroną ekranu jest szkło GG3. Jeśli telefon upadnie pechowo i ekran otrzyma punktowe uderzenie - może się stłuc jak zwyczajny smartfon. Jeśli mamy dużego pecha - to i szybka aparatu fotograficznego może się uszkodzić. Ale jeśli Blade 2 Pro upadnie nam na równą, twardą powierzchnię, ma spore szanse przetrwać upadek nawet z 2 metrów. Boki ochronią gumowe odbojniki, a tył - najwyżej się zarysuje. A zatem wszystko zależy od naszego szczęścia lub pecha - generalnie warto chronić Blade'a jak zwykły telefon, jeśli wybieramy się w skalisty teren. Uderzenie o ostry kamyk może być zabójcze. O równą podłogę - raczej nie.

Hammer Blade 2 Pro nie boi się za to błota czy pyłu - tu problem może sprawić jedynie usunięcie ciał obcych z gniazda USB-C czy otworów głośnika. Wystarczy intensywne płukanie czystą wodą. Trzeba jedynie uważać na metalowy pył - on potrafi skutecznie zablokować głośniki...

Odporność obudowy na zarysowania nie jest najwyższa - oczywiście jak na Hammera. Tu - paradoksalnie - najtrudniej zarysować szkła. Zarówno ekranowe, jak i fotograficzne - są dość twarde, ale pamiętajmy - nadal tłukące się. Tył - w zasadzie da się porysować nawet kluczem, podobnie, jak metalowa, boczna ramka. Na szczęście - to tylko kwestia estetyki. Producent chyba o tym wiedział, bo na tyle dodał małe wypustki, na których opiera się urządzenie. Zapobiegną one powstaniu rysek "eksploatacyjnych" - ale nie liczcie, że wasz Blade zachowa ładny wygląd, gdy przeszoruje po betonie. Co ciekawe, czytnik linii papilarnych działa prawidłowo nawet po zarysowaniu go nożem. W praktyce - ciężko go będzie porysować, leży bowiem w niewielkim zagłębieniu.

A zatem - podsumujmy: Blade'a można moczyć, ale lepiej nie rzucać na kamieniste podłoże. Warto kupić szkiełko ochronne, a jeśli wygląd telefonu jest dla nas ważny, to i przed zarysowaniami warto go chronić.

R E K L A M A

Wyświetlacz

A zatem, Hammer Blade 2 Pro to po trosze pancerniak, ale również i smartfon. Co potrafi w tej roli? Wyświetlacz nie daje większych powodów do krytyki. Nie ma wad, a najwyżej pewne niedostatki. Jeśli chodzi o czytelność czy ostrość - nie mam poważnych zastrzeżeń, choć rozdzielczość HD+ trochę razi w tej klasie cenowej.

Z drugiej strony - nie jest to sprzęt dedykowany do grania czy ostrej konsumpcji multimediów, zatem powiedzmy, że do codziennych zastosowań - wystarczy. Ekran ma dobre kąty czytelności, prawidłowe odwzorowanie barw i jasność maksymalną pozwalającą na użytkowanie w słoneczne dni. Minimalny poziom jasności mógłby być natomiast jeszcze niższy, ewentualnie przydałoby się dodanie trybu ochrony wzroku przed niebieskim światłem. Tego, podobnie, jak możliwości regulacji balansu barw - tutaj zabrakło. Osoby noszące okulary z polaryzacją ostrzegam, że takie szkła mogą przyciemniać obraz w orientacji pionowej. Pozostanie co prawda czytelny, ale nie tak, jak bez szkieł. Gdy trzymamy telefon poziomo - wszystko jest OK.

R E K L A M A

Interfejs

W Blade 2 Pro nie znajdziemy również nadprogramowych, śmieciowych aplikacji. Hammer daje nam Androida 8.1 w surowej postaci, dokładając od siebie skrót do aktualizacji OTA. Co ważne - nie jest to atrapa, aktualizacje rzeczywiście nadchodzą...

Na Androida Pie raczej bym jednak nie liczył, ale może Hammer pokusi się kiedyś o jakieś dodatki do interfejsu...? W każdym razie - na start mamy praktycznie wyłącznie to, co oferuje czysta postać systemu. Układ jest klasyczny, zasobnikowy, a jedyną wyraźną modyfikację widzimy w menu ustawień. Ma ono delikatnie zmienioną grafikę i jest wzbogacone o DuraSpeed (przyspieszenie działania poprzez odpowiednie zarządzanie działaniem aplikacji) oraz "Inteligentnego Asystenta".

"Inteligentny Asystent" oferuje opisane już wcześniej dodatkowe funkcje związane z czytnikiem linii papilarnych, a ponadto umożliwia edycję układu paska przycisków systemowych, które są prezentowane w dole ekranu. Nie zapomniano o sterowaniu gestami ("podnieś, by odebrać", "obróć, by wyciszyć"), ale niestety pominięto opcję wybudzania podwójnym stuknięciem. Jest za to osobne menu poświęcone dodatkowemu przyciskowi na lewym boku obudowy. Może on uruchamiać dowolną, wybraną przez nas z listy aplikację. Szkoda, że nie można przypisać mu innych funkcji - do podwójnego naciśnięcia czy przytrzymania - ale zdaje się, że jest i tak lepiej niż u pewnego renomowanego konkurenta z Korei...

W interfejsie nie znajdziemy żadnych rozbudowanych możliwości personalizacji, jest właściwie absolutne minimum. Nie brak bazowych aplikacji jak zegar, kalkulator czy pakiet Google, jest również Menedżer plików i radio FM, ale zabrakło... dyktafonu. Obsługę muzyki zapewnia nam aplikacja od Google, a poczty - Gmail. Google stoi też za oprogramowaniem telefonu i wiadomości. A zatem - prosto, surowo - ale w sumie, prócz dyktafonu, wszystko, co być powinno - dostaniemy. Dzięki temu nie mamy śmietnika w pamięci, nie musimy niczego usuwać, a zainstalujemy tylko to, czego faktycznie potrzebujemy.

R E K L A M A

Komunikacja

W roli narzędzia komunikacji, Blade 2 Pro sprawdzi się przyzwoicie. Jakość dźwięku jest dobra, zewnętrzny głośnik nie jest może mistrzem gracji, ale ma za to sporą moc, co w telefonie tego rodzaju jest dość istotne. Smartfon nie ma problemów z utrzymywaniem zasięgu, bezproblemowo współpracuje z punktami Wi-Fi 2,4 oraz 5 GHz i akcesoriami Bluetooth, a obsługa funkcji DualSIM wygląda standardowo i jest intuicyjna. Co ważne - i co uznaję za sporą zaletę - Hammer Blade 2 Pro został również wyposażony w NFC. GPS nie daje powodów do krytyki, śmiało można używać tego smartfonu w turystyce pieszej.

R E K L A M A

Wydajność

Specyfikacja Blade 2 Pro obiecuje bardzo przyzwoitą wydajność. MediaTek Helio P23 nie jest może topowym układem, ale ma do towarzystwa 6 GB pamięci operacyjnej, wszystko powinno zatem śmigać. I właściwie - tak jest, choć benchmarkowe cyferki niekoniecznie na to wskazują. Generalnie, Blade 2 Pro zachowuje się tak, jak oczekujemy od telefonu średniej klasy.

Zapewnia stabilne i szybkie działanie, nie namyśla się podczas przechodzenia między aplikacjami na dzielonym ekranie, nie drażni użytkownika przycięciami. Da się pograć, a co najważniejsze, urządzenie nie nagrzewa się zbyt mocno podczas intensywnej pracy. Można też pochwalić pamięć wewnętrzną. Jest jej sporo, bowiem na starcie mamy ponad 116 GB, a do tego możemy jeszcze dołożyć 128 GB na karcie microSD - niestety kosztem rezygnacji z DualSIM.

R E K L A M A

Akumulator

A pracować może całkiem długo, choć pojemność akumulatora nie jest porażająco wielka. Zwyczajnie użytkowany Blade 2 Pro jest w stanie wytrzymać bez ładowania dwie pełne doby. Jeśli będziemy wykorzystywali go sporadycznie - ale pozostawimy włączony - czas działania może sięgnąć nawet 5 dni.

Czas pracy z włączonym ekranem - to ponad 7 godzin - sądzę zatem, że akumulator można zapisać po stronie zalet tego modelu. Co ważne, ładowanie nie trwa zbyt długo. Dzięki dołączonej szybkiej ładowarce, zmieniającej parametry w trakcie ładowania, pusty akumulator napełni się w mniej niż 2 godziny.

R E K L A M A

Fotografia, wideo

Hammery nigdy nie były mistrzami fotografii - i model Blade 2 Pro tego nie zmieni. Jego możliwości fotograficzne określiłbym mianem wystarczających. Aparatów Blade'a nie ma za co chwalić, ale i krytykować raczej nie ma sensu. Są przeciętne.

W dzień - jak się można spodziewać - zdjęcia wychodząc całkiem przyzwoicie, zarówno z przedniego, jak i tylnego aparatu. Ostrość, odwzorowanie kolorów czy detali mieszczą się w normie dla średniej klasy, ale nie widzę niczego, co wyróżniałoby Blade'a na tle konkurentów.

Powiela się niestety schemat "im ciemniej, tym gorzej". Szum jest wyraźnie dostrzegalny, spada ilość detali, kolory tracą intensywność. Na krótkim dystansie można jeszcze ratować sytuację diodą LED - ale raczej nie liczcie na spektakularne zdjęcia nocne. Tu - moim zdaniem - Blade odstaje nieco od podobnie wycenianych konkurentów.

W oprogramowaniu znajdziemy dość rozbudowane opcje upiększania - i jeśli nie przesadzimy, z efektów powinniśmy być zadowoleni. Specyficzną ciekawostką jest tryb HD - dający zdjęcia o wysokiej rozdzielczości: 10368x7776 pikseli. Nie mam pojęcia, po co go dodano, nie wpadłem na żadne praktyczne zastosowanie tego trybu.

W każdym razie nie liczcie, że zapewni on diametralnie wyższą jakość zdjęć. Będą po prostu większe - na wypadek, gdybyście chcieli wydrukować billboard. Na pocieszenie dodam, że oprogramowanie całkiem dobrze radzi sobie ze składaniem panoram, a i zoom cyfrowy daje w miarę akceptowalny obraz - oczywiście w dzień.

W dziedzinie filmowania jest nieźle. Gdyby nie zaburzenia płynności obrazu, byłoby naprawdę dobrze, a tak - można przyjąć, że Blade 2 Pro oferuje po prostu poprawną jakość. Nie ma problemu z ostrością czy reprodukcją barw, dźwięk jest przyzwoity, a i cyfrowa stabilizacja zostawia po sobie raczej pozytywne ślady. Niestety - natywna aplikacja pozwoli nagrywać najwyżej w Full HD - ale raczej będziecie zadowoleni. Nie używajcie jednak zoomu... Oto przykładowe nagrania:


Filmy z Hammera Blade 2 Pro
wideo: mGSM.pl przez YouTube

Wszystkim zarządza prosty interfejs - pozbawiony udziwnień. Tryby przełączamy gestem przewijania, mamy do dyspozycji HDR i filtry barwne, można robić serie do 50 zdjęć - i właściwie nie ma na co narzekać - ale ja chętnie oddałbym tryb wysokiej rozdzielczości za możliwość manualnego sterowania aparatem. Coś mi mówi, że dałby się "wyciągnąć" więcej. Nie powinienem tego robić - ale proponuję instalację alternatywnej aplikacji aparatu - możecie zyskać choćby filmowanie 4K.

R E K L A M A

Podsumowanie

Hammer Blade 2 Pro kosztuje 1699 złotych. Nie jest to niska kwota, ale telefon oferuje całkiem sporo. Ma dużą pamięć, dość mocny procesor, NFC, DualSIM i solidny akumulator. Do tego jest wodoszczelny i ma zdecydowanie wyższe szanse przetrwania upadku, niż zwyczajny smartfon.

Ma również dość dobry (choć nie idealny) wyświetlacz, rozsądne wymiary i niebanalny wygląd. Jest dobrze wykonany, nie ma śmieciowego oprogramowania, ani poważniejszych wpadek w zakresie ergonomii. Trzeba się jedynie przyzwyczaić do innego układu przycisków. Czytnik linii papilarnych działa prawidłowo, jest nawet rozpoznawanie twarzy.

Odrobinę rozczarowały mnie możliwości fotograficzne, od telefonu za ponad 1,5 tysiąca oczekuję zdecydowanie więcej. Może to kwestia oprogramowania? Nie wnikam - oceniam to, co mam w ręku. Przydałoby się również lepsze zabezpieczenie obudowy przed zarysowaniami. Wpływają one co prawda wyłącznie na estetykę urządzenia - ale pamiętajmy, że to telefon przeznaczony do pracy w trudniejszych warunkach, zatem wymagania są odpowiednio wyższe.

Jeśli zatem potrzebujecie smartfonu odporniejszego, niż zwykły, a nie chcecie rezygnować ani z wydajności, ani z możliwości płacenia przez NFC czy ochrony czytnikiem papilarnym - możecie pomyśleć o tym modelu. Podobnie - jeśli szukacie wodoszczelnego telefonu ze sporym akumulatorem. Jedyny kompromis, na jaki trzeba tu pójść - to fotografia. Nie jest źle, ale w tej klasie cenowej powinno być lepiej. No i ten nieszczęsny kabelek USB... Wciąż czekamy na Hammera bez jakiegokolwiek kompromisu.

Plusy:

  • wodoodporność
  • duży akumulator
  • NFC
  • Niezawodny GPS i inne moduły łączności
  • ogólna wytrzymałość
  • szybkie ładowanie
  • surowy Android
  • aktywny czytnik papilarny z dodatkowymi możliwościami
  • dualSIM
  • 128 GB pamięci
  • przyzwoita wydajność
  • brak bloatware
  • dodatkowy, programowalny klawisz

Minusy:

  • brak minijacka
  • brak słuchawek w zestawie
  • niekompatybilność z niektórymi okularami
  • przeciętna jakość zdjęć dziennych
  • słaba jakość zdjęć nocnych
  • podatność na zarysowania
  • hybrydowe gniazdo kart
  • nietypowy port USB-C, wymagający specyficznego wtyku

materiał własny

O autorze
adam-lukowski.jpg
Adam Łukowski

Od 25 lat w branży nowoczesnych technologii. Pamięta pierwsze komórki i początki mobilnego internetu, ma za sobą również pracę w poczytnych czasopismach. Od początku istnienia mGSM.pl dostarcza aktualności i recenzuje urządzenia, korzystając z wiedzy i nabytego przez lata doświadczenia.

Artykułów: 16288

Ten artykuł skomentowano już 6 razy.
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!
Dodaj swoją opinię!
R E K L A M A
Opinie nie są weryfikowane.
icon up
16,7% 
icon down
 66,7% 
icon unknown opinion
 16,7% 
Default user logo
pmarekp

Opinia negatywna

Mieszkam w górach i chcąc nie chcąc z sygnałem GSM jest problem. W biurze, jeśli chce (i nie zapomnę) odbierać telefon - to musze ręcznie przełączyć gsm na E, jeśli jestem na mieście i chce mieć internet, to lte albo 3G . Automat nie działa. Mam w biurze 3G na wyświetlaczu - nikt do mnie się nie dodzwoni. Telefon kupiłem w [...] i po oddaniu go na gwarancji zostałem przez ten serwis potraktowany standardowo "[idź sobie] leszczu".
.246.104.251 | 18.01.2021, 16:01
R E K L A M A
Default user logo
Daga

Opinia negatywna

Telefon beznadziejny. Mikrofon zepsuty od nowości. Raz słychać dobrze a raz prawie wcale. Po wyłączeniu przestał odpalać. Nie można wyłączyć ani włączyć. Drugi hammer (Energy) którego używa pracownik jedzie drugi raz do serwisu (za pierwszym razem po wyłączeniu już nie odpalił, teraz nagle przestał działać dotyk). Telefony mamy od pół roku. Nigdy więcej hammera.
.233.132.167 | 06.01.2021, 19:01
Default user logo
majakratmed

Opinia negatywna

Zakupiłem My phone blade pro 2 na stronie internetowej znanej sieciówki nie dla idiotów MM w cenie 1499 zł. Od początku dostałem telefon bez kabla do ładowarki który dosłano mi tydzień później, telefon solidnie wykonany nie =stety żle leży w rękach jest dość "sliski" nie czuc pewości chwytu przy jego dużej masie. Mój egzemplarz okazał się wadliwy gdyż podczas rozmów ekran żył swoim życiem i wykonywał samodzielnie połączenia do innych kontaktów, uchem wybierałem kolejne opcje i przerywało połączenie, doszły problemy z ładowaniem. Po ok 3 tygodniach użytkowania odesłałem teolefon do serwisu który stwierdził brak możliwości naprawy i możliwość wymiany na model explorer czyli tańszy o jakieś 400 zł. Na pytanie dlaczego nie wymiana na ten sam model, padła odpowiedź że obecnie jest droższy niż w momencie zakupu a polityka firmy nie przewiduje "dopłacania do towaru". Wieć zwrócono mi pieniądze.
W podobnej cenie polecam Samsung Galaxy Xcover PRO którego obecnie używam Ma lepszy Aparat, chodzi płynniej, Nowszy Android, lepszy wyświetlacz , lepiej leży w dłoni. Z firmą My Phone rozstsałem się na stałe. Pozdrawiam
.146.232.28 | 29.05.2020, 11:05
R E K L A M A
Default user logo
Łukasz

Opinia negatywna

Nie polecam. 4 raz w serwisie z powodu wadliwego głośnika-szarpię się ze sklepem i producentem o zwrot kasy. Podobno to nie jest odosobniony przypadek
.173.227.40 | 10.07.2019, 11:07
Default user logo
Użytkownik Xiaomi

Opinia neutralna

Cena ZBYT WYSOKA,podobne technologiczne smartfony nie pancerne kosztują od 1200 PLN ( przykład Xaomi,tanie akcesoria i ogólno dostępne)
.218.247.238 | 31.01.2019, 13:01
Default user logo
ludwik

Opinia pozytywna

Dziękuję Panu za wszystkie recenzje smartfonów. Jestem w trakcie poszukiwania nowego i Pana testy dużo mi pomagają. Czekam albo na moto g7 plus lub power, albo pancerniaka Hammera energy 18:9 lub powyższy, recenzowany, model blade 2 pro. Mam pytanie: w tekście pojawia się stwierdzenie, że ten model hammera posiada radio fm - czy tak jest w istocie, bo nie ma o tym nigdzie nawet wzmianki?
Dziękuję za miłe słowa. Obecność radia stwierdziłem "z natury", z testowanego egzemplarza. Zresztą, widać je na zrzutach ekranu w recenzji. Zakłądam, że w egzemplarzach "sklepowych" tez jest... (A)
.117.188.200 | 29.01.2019, 01:01


Ostatnio przeglądane

mGSM.pl na YouTube

mgsm-premium-icon-small KONTO PREMIUM od 4,92
zł/mies